359: Emir i Reyhan jadą samochodem. „Nadal nie powiesz, dokąd jedziemy?” – pyta dziewczyna. Jej mąż milczy. – „Tylko nie waż się mówić, że jedziemy do szpitala. Emir, nie zrobisz tego, prawda? Możesz się zatrzymać?” – Reyhan robi się coraz bardziej niespokojna. – „Nie pojadę do żadnego szpitala! Powiedziałam, zatrzymaj auto. Nie odbierzesz mi mojego dziecka… Zatrzymaj się, mówię!”. Syn Cavidan jest głuchy na słowa żony i jedzie dalej. Akcja przenosi się do domu Kemala. Narin schodzi na dół i zmierza do wyjścia, kiedy dochodzi do niej głos byłego męża: „Wiedziałaś?”.

Narin odwraca się i pyta: „O czym?”. „O tej gierce, którą stworzyła Oya” – odpowiada Kemal. – „O jej pomyśle, żeby zaprosić tu Pelin i zostawić nas samych. Oya twierdzi, że o wszystkim wiedziałaś, ale ja chcę usłyszeć to od ciebie. Wiedziałaś czy nie?”. „Tak, wiedziałam” – potwierdza Narin po krótkim namyśle. Akcja wraca do samochodu Emira. „Odwieź mnie do domu” – rozkazuje Reyhan. – „Nie chcę jechać do żadnego szpitala. Emir, mówię ci, że chcę wrócić do domu!”. Mężczyzna milczy, nie odrywając wzroku od drogi. „Proszę, nie rób mi tego” – kontynuuje dziewczyna. – „Nie możesz zmusić mnie do tego, słyszysz?! Nie wyrzeknę się swojego dziecka! Nie ma mowy, żebym zgodziła się na tę operację. Mówię ci, że chcę jechać do domu! Dlaczego mnie nie słuchasz?”.

Wkrótce Emir zatrzymuje samochód obok… cmentarza. Wysiada i otwiera drzwi żonie. „Co my tu robimy?” – pyta Reyhan. Mężczyzna bierze ją za rękę i wyprowadza na zewnątrz. „Rozejrzyj się wokół” – mówi. – „Popatrz na te groby, dobrze się im przyjrzyj. Ten świat nadziei i iluzji, w którym się pogrążyłaś, spowodował, że zapomniałaś o rzeczywistości, w której występuje coś takiego jak śmierć. Wciąż twierdzisz, że nie umrzesz. Kto z nich wierzył w to, że nie umrze? Dopiero co Gulsum umarła na twoich rękach. Była jeszcze taka młoda, zapomniałaś już? To uczucie, które nosisz w sobie, powoduje, że błądzisz. Ale popatrz, prawda jest tutaj. Rozejrzyj się. Tu wszystko jest realne”.

„Skoro jesteś zdecydowana, by iść na śmierć, to wybierz dla siebie miejsce” – kontynuuje Emir. – „No już, idź. Dlaczego stoisz? Po to tu przyjechaliśmy, żebyś wybrała miejsce na swój grób. Aha, i pamiętaj, że to ma być miejsce nie dla jednej osoby. Wybierz miejsce także dla mnie”. „Emir, proszę, nie rób tak” – odzywa się Reyhan. – „Utrudniasz wszystko”. „Tu nie ma złotego środka, zrozum to wreszcie. Albo trafisz tam” – mężczyzna wskazuje na groby – „albo zostaniesz tutaj. Albo będziesz ze mną, albo na moich rękach. Wybór należy do ciebie”. „Będę żyć, nie umrę” – do oczu dziewczyny napływają łzy. – „Nie mam ci nic więcej do powiedzenia. Ty też mi uwierz, proszę”. Reyhan wraca do samochodu. Po chwili razem z Emirem odjeżdżają z cmentarza.

Akcja przeskakuje do wieczora. Reyhan siedzi na łóżku, a jej mąż na sofie w pokoju obok. Oboje mają wzrok wbity w podłogę. W końcu mężczyzna podnosi się i przechodzi do sypialni. „Możemy już porozmawiać?” – pyta. – „Na spokojnie. Proszę”. Reyhan unosi głowę. Patrzy na męża, ale nic nie mówi. Czy ulegnie namowom Emira i podda się aborcji?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy