360: Kontynuacja sceny kończącej poprzedni odcinek. „Jeszcze wiele razy będę powtarzał to samo” – oświadcza Emir. – „Nie chcę cię obrażać ani zasmucać, ale sama to wiesz najlepiej. Nie rób nam tego, Reyhan. Nie myślisz wcale o tym, w jakim ja będę stanie, kiedy odejdziesz? Nie masz prawa tak ze mną postępować. Czy to nie jest bezlitosne?”. „A ty wcale się nie przejmujesz?” – pyta Reyhan. – „Słyszałeś przecież bicie serca dziecka. Tak łatwo możesz się go wyrzec? Tylko dlatego, żebyśmy byli razem? Podczas gdy ja ze wszystkich sił staram się walczyć razem z moim dzieckiem, ty tak łatwo się go wyrzekasz”.

„Nie masz prawa! Starasz się lekceważyć sytuację, chociaż ryzyko jest bardzo wysokie. Bardzo!” – mówi wzburzony Emir. – „Nie mogę udawać, że tego nie widzę! Czy przypadkiem ty nie postępujesz niesprawiedliwie z naszym dzieckiem? Skazujesz go na wychowywanie się bez mamy”. „Nie mów tak, nie mów!” – prosi Reyhan, a do jej oczu napływają łzy. – „To moja jedyna szansa. Nigdy więcej nie zostanę mamą. Nie będę mogła urodzić ci dziecka”. „Los tak zdecydował. Najważniejsze jest, żeby tobie nic się nie stało”. „Teraz tak mówisz, ale później nie będziesz tak myślał. Nie zostaniesz ojcem. Jak mogę ci coś takiego zrobić? Pomyślałeś, jak ja sobie poradzę z tą świadomością?”.

„Tak, pomyślałem!” – odpowiada mężczyzna. – „Nie chcę zostać ojcem! Nie chcę niczego w świecie, w którym nie będzie ciebie! Nie chcę wychowywać dziecka bez ciebie! Jestem egoistą, o to mnie oskarżasz! Proszę, oskarżaj mnie dalej! Jestem największym egoistą na świecie!”. Emir gwałtownie podnosi się z łóżka i opuszcza pokój. W następnej scenie siedzi na ławce w parku. „Nie zwracaj uwagi na to, co powiedziałem w złości” – mówi do siebie. – „Przecież ja też bardzo chcę zostać ojcem. Ale to wszystko nie ma znaczenia, jeśli ciebie nie będzie. Gdybyś tylko chciała mnie zrozumieć… Boże, błagam, wskaż mi wyjście”.

Akcja wraca do rezydencji. Reyhan siedzi na łóżku i robi wpis do dziennika: Twój tata nam nie wierzy. Chce, żebym się ciebie wyrzekła. Ale nie złość się na niego, ponieważ on bardzo się boi. Uważa, że mnie straci. Ale ja w nas wierzę. Wierzę w ciebie, moje jedyne dziecko. Razem pokonamy wszystkie trudności. „A jeśli kiedyś, gdy dorośnie, przeczyta ten dziennik?” – pyta siebie Reyhan. – „Czy nie uzna swego ojca za wroga, ponieważ go nie chciał?”. Dziewczyna wyrywa z dziennika zapisane strony, a następnie porywa je na strzępy.

Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna marznie pod kocem, gdyż Sehriye zabrała jego kołdrę do prania. Druga kołdra jest w pokoju Narin, do którego niespecjalnie ma ochotę iść. „Poproszę tylko o kołdrę. Przecież nie będę jej wyznawał miłości” – mówi, po czym podnosi się z łóżka. Kamera przenosi się do pokoju Narin. Dziewczyna siedzi na łóżku, opierając się o wezgłowie, i mówi do siebie: „Prosto w oczy powiedziałam mu, że może być z inną. Plotę, co mi ślina na język przyniesie. Ale przecież nie powiedziałam tego bez powodu. Pije kawę z kobietą, którą zna od kilku dni. Jeszcze wczoraj myślałam, że jest we mnie zakochany, a dziś flirtuje już z inną”.

Nagle Narin przez oszklone drzwi pokoju dostrzega sylwetkę Kemala. Podnosi się z łóżka i podchodzi do ściany. „O tej porze przyszedł porozmawiać?” – dziwi się dziewczyna i szybko poprawia włosy. Kamera przenosi się na korytarz. Kemal chce zapukać, ale cofa rękę. „Coś ty z nas zrobiła?” – pyta. Kamera ponownie pokazuje Narin. „Nie puka do drzwi. Może sama otworzę i zapytam, czego chce?” – rozmyśla dziewczyna. Następnie zerka w stronę drzwi, ale nie ma już za nimi jej byłego męża. – „Widocznie nie miał mi nic do powiedzenia”. Narin wraca na łóżko.

Akcja przenosi się do rezydencji. Reyhan jest w pokoju Hikmeta. Siedzi przy łóżku teścia i trzyma go za rękę. „Jestem już zmęczona przeciwstawianiem się Emirowi” – mówi. – „On nie chce uwierzyć, że ja i nasze dziecko będziemy żyć. Wcale mnie nie słucha, w ogóle nie rozumie. Wiem, że będzie robił wszystko, żeby mnie przekonać. Ale nie poddam się, niezależnie od wszystkiego. Będę stała twardo, jak góra. Bez złości i bez obrazy. Wszystkiemu będę się sprzeciwiać. Wiem, że mnie zrozumie, kiedy weźmiemy nasze dziecko na ręce. Zapomnimy o wszystkich mrocznych dniach. To wszystko jest dla niego bardzo trudne. Potrzebuje czasu, aby się z tym pogodzić”.

„Nie chcę opuścić ani Emira, ani dziecka. Chcę żyć” – kontynuuje Reyhan. – „Ale jeśli zajdzie taka potrzeba… Żeby moje dziecko żyło… Jestem gotowa poświęcić własne życie”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Kemal schodzi na śniadanie. Siada przy stole i zanosi się kaszlem. „Przeziębiłeś się?” – pyta Narin. „Chyba tak. Ale to nic poważnego, dam radę” – odpowiada mężczyzna. „Ojej, to przeze mnie” – mówi Sehriye. – „Wczoraj poprałam wszystkie kołdry i zapomniałam zanieść nową do pokoju synka. Jedna dodatkowa była w pokoju Narin. Mówiłam ci przecież, żebyś poszedł i sobie wziął. Ale nie wziąłeś, prawda? No i masz, zachorowałeś”.

„Nie zmarzłem. Poradziłem sobie bez kołdry” – odpowiada Kemal i znowu kaszle. Akcja przenosi się do rezydencji. Emir kończy golić ojca i mówi: „Nie jestem w stanie ochronić tego, co mi powierzyłeś, tato. To tak, jakbym z pełną prędkością uderzył w ścianę. Czuję się tak, jakbym wpadł w ciemną dziurę, która nie ma dna. Nie mogę nawet myśleć o tej strasznej diagnozie. W tej chwili wstrzymuję oddech. Jakby cały świat się zatrzymał. Bardzo mnie boli dusza, tato. Co mam zrobić? Sam nie wiem. Gdybyś tylko mógł ze mną porozmawiać, tato. Gdybyś mógł…”.

Nagle telefon Emira zaczyna dzwonić. „Słucham, mleczna mamo?” – odbiera mężczyzna. „Już tak dawno mnie nie odwiedziliście” – mówi Hatice. – „Zrobiłam manty i włożyłam do lodówki, żeby były świeże, jak przyjedziecie. Bardzo się za wami stęskniłam, synku. Jeśli jesteś wolny, przyjedź dziś z Reyhan, proszę”. „Właściwie czeka mnie dziś bardzo pracowity dzień, ale załatwię swoje sprawy i przyjedziemy do ciebie. My też bardzo się stęskniliśmy”. Po skończonej rozmowie Emir zwraca się do ojca: „Może mleczna matka będzie w stanie przekonać Reyhan? Chociaż będzie to trudne, ale zawsze jest nadzieja. Nadzieja…”.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy