409: Kumru patrzy na znajdujących się na werandzie Kemala i Narin. Zakochani patrzą sobie prosto w oczy. Nagle na telefon młodszej z sióstr przychodzi sms od Berny: „Pani Narin, jest mi bardzo przykro z powodu tego, co się stało. Ale problemy między naszymi mężami nas nie dotyczą. Kobiety z fundacji bardzo chcą cię poznać. Koniecznie musimy się spotkać”. Kumru namyśla się chwilę i odpisuje: „Masz rację, ich problemy nas nie dotyczą. Byłoby lepiej, gdyby to się nie stało, ale Kemal już taki jest. Czasami podejmuje nagłe decyzje. Do zobaczenia wkrótce”. W trakcie śniadania dziewczyna wysyła kolejnego sms-a: „Pani Berno, nie odkładajmy spotkania z twoimi przyjaciółkami z fundacji. Dzisiaj zapraszam was wszystkie na herbatę. Co ty na to?”.

Akcja przenosi się do rezydencji. Feride w pokoju dziecięcym prasuje koszulę Emira. Myślami wraca do nocy, którą spędziła razem z mężczyzną w piwnicy. Przez zamyślenie zapomina zupełnie o poruszaniu żelazkiem. Otrząsa się dopiero, gdy czuje swąd spalenizny. Odrywa szybko rozgrzane żelazko od koszuli, lecz jest już za późno. „Och! Co ja zrobiłam?” – przeraża się, widząc wypalony na wylot materiał. Kamera przenosi się do salonu. Emir siedzi na kanapie. Gdy chce sięgnąć po znajdujący się obok telefon, przypadkowo wyciąga znajdującą się pod poduszką bluzkę Feride. Czując jej zapach, przypomina sobie to, co wydarzyło się po walce w klatce. Pamięta, jak przyciągnął do siebie Feride, a ich twarze zbliżyły się na najbliższą odległość.

„Co ja zrobiłem? Co zrobiłem?” – pyta siebie mężczyzna, zrywając się na równe nogi. Po chwili w salonie pojawi się Feride, przekonana, że znajdzie tu Melike. „To stało się przypadkowo…” – tłumaczy, stając przed Emirem, i trzymając w rękach jego zniszczoną koszulę. „Przypadkowo? O czym ty mówisz?”. „Nie zauważyłam, że się pali.” – Dziewczyna pokazuje wypalenie na koszuli. – „Bardzo mi przykro”. Emir nic nie mówi. Mija opiekunkę i odchodzi.

Kumru odczytuje odpowiedź od Berny: „Dobrze, wieczorem u was będziemy. Możesz przysłać adres?”. Córka Munever natychmiast odpisuje. Akcja wraca do rezydencji. Emir chodzi od ściany do ściany w swoim pokoju. Cały czas rozpamiętuje to, co stało się w noc walki. „Jak mogłem to zrobić? Jak?” – zarzuca sobie. Jest tak głęboko pochłonięty swoimi myślami, że nie słyszy nawet pukania do drzwi. Po chwili do pomieszczenia wchodzi Melike. „Emir, synu?” – mówi służąca. „Siostro Melike?” – odzywa się mężczyzna, wracając do rzeczywistości. – „Kiedy tu przyszłaś? Nawet nie zauważyłem”. „Przed chwilą. Pukałam, ale nie odpowiadałeś. Zaniepokoiłam się i weszłam do środka”. „Chciałaś coś powiedzieć?”.

„Feride… Powiedziała mi coś” – oznajmia Melike. – „Jest jej bardzo przykro. Spaliła twoją koszulę podczas prasowania. Bardzo się tym przejęła”. „To żaden problem, siostro”. Kamera przenosi się do pokoju dziecięcego. Feride nosi Yigita na rękach i mówi do niego: „Wiesz, co zrobiłam, kiedy jeszcze spałeś? Spaliłam koszulę twojego taty. Dopiero co zbiłam ramkę z jego zdjęciem. Za każdym razem robię coś, co wyprowadza twojego tatę z równowagi. Tym razem powiedziałam mu od razu i przeprosiłam, ale i tak się zdenerwował. Nic mi nie powiedział, ale zrozumiałam to po jego spojrzeniu”.

Do pokoju wchodzi Melike. „Co ci powiedział, siostro?” – pyta Feride. – „Jest na mnie bardzo zły, prawda? Oczywiście ma do tego prawo. Wszystko to moja wina, ma rację”. „Córko, uspokój się. Co się stało, to się stało” – stwierdza Melike. – „To tylko koszula, Emir nawet nic nie powiedział. No już, odpręż się”. Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna i Narin stoją przy drzwiach, gotowi do wyjścia. „Wrócicie przed wieczorem, prawda?” – pyta stojąca obok nich Kumru. – „Mam na myśli to, czy mamy czekać na was z kolacją?”. „Zdążymy?” – Kemal zwraca się do narzeczonej. „Tak, zdążymy” – potwierdza Narin. „Wspaniale. W takim razie wieczorem zjemy razem kolację” – oznajmia młodsza z sióstr. Brat Hikmeta ujmuje dłoń ukochanej i razem opuszczają dom.

Kumru i Munever wychodzą razem na werandę, gdzie siadają przy stoliku. „Miałaś rację, mamusiu” – mówi dziewczyna, udając skruchę. – „Przekroczyłam granice. Zaczęłam z dobrymi zamiarami, ale potem mnie poniosło. Gdybyś zobaczyła restaurację, do której poszliśmy… Ona była jak pałac, a ludzie w niej niczym wyjęci z okładek magazynów. Ich ubrania, torebki, biżuteria… Widząc to wszystko, zupełnie mnie poniosło. Działałam nieświadomie. I po tym, jak siostra tak szczerze przepraszała przy śniadaniu, poczułam się bardzo źle. Ze wstydu chciałam zapaść się pod ziemię”.

„Każdy może się pomylić, córko. Najważniejsze to zrozumieć swój błąd” – stwierdza Munever. – „Ty go zrozumiałaś. Odnalazłaś siostrę po tak długim czasie. Ona przytuliła cię do swojej piersi. Zaufała ci. Nie rób już nic, przez co mogłabyś stracić jej zaufanie”. „Obiecuję, mamusiu. Nigdy więcej nie posunę się do tego. Nie mam zamiaru robić bzdur. Siostra i pan Kemal odbudowali swój związek. Nie będzie więcej żadnych problemów. Wszystko się ułożyło”.

Akcja wraca do rezydencji. Emir jest na tarasie. Świeże powietrze mu jednak nie pomaga, nadal jest bardzo niespokojny. Nagle jego telefon zaczyna dzwonić. To organizator nielegalnych walk. „Mój bohaterze, ty żyjesz?” – pyta mężczyzna po drugiej stronie. „Bracie Feridunie, powiedz mi, co masz do powiedzenia. Nie jestem w nastroju”. „Od twojej ostatniej walki nie dajesz znaku życia, zacząłem się niepokoić. Jak się masz?”. „Wszystko ze mną w porządku”. „No cóż, wcale się nie dziwię. Bratowa w końcu dobrze się tobą zaopiekowała. Szybko ci się polepszyło”. „Jaka znowu bratowa?”. „Patrzyła na ciebie zakochanym wzrokiem, mój lwie. W życiu nie widziałem takiej miłości. Gdybyś tylko zobaczył, jak ona cię podniosła i zabrała stamtąd. Zuch dziewczyna!”.

„Rozłączam się.” – Emir kończy połączenie i udaje się do pokoju dziecięcego. Tam staje przed Feride. „Wiem, że nie rozzłościłeś się przez koszulę, ale powinnam być bardziej ostrożna” – mówi dziewczyna. – „Bardzo cię przepraszam”. „Przestań przepraszać. To wszystko z powodu twojej ciekawości. Nie wtykaj nosa w moje sprawy. Nie prasuj moich koszul i nie zabieraj mnie z ringu”. Mężczyzna odchodzi. Akcja przenosi się do domu Kemala. Kumru zakłada swoją najlepszą sukienkę i maluje się przed lustrem. „Dobrze, że przyszliście” – mówi do siebie, wyobrażając sobie dzisiejszą kolację z Berną i jej przyjaciółkami. – „Dziękuję. Też wyglądacie pięknie. Moja sukienka? To prezent od Kemala. To prawda, ma doskonały gust. Czy to nie oczywiste po samym tym, że mnie wybrał?”.

Kumru wybucha śmiechem. Po chwili poważnieje i mówi dalej: „Tym razem zrobię coś takiego, po czym nie będzie ci łatwo dojść do siebie, kochana siostrzyczko. Oby tylko mój plan nie zawiódł”. Czy Berna i jej koleżanki przyjdą na kolację do domu Kemala? Czy Kemal i Narin wrócą na czas do domu? Co dokładnie planuje Kumru? Do czego jest jeszcze gotowa się posunąć, by zaszkodzić siostrze?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy