465: Songul chodzi niespokojnie po sypialni. W końcu siada na łóżku i mówi: „Nie ma szans, żebym się odkupiła. Zrobiłam wszystko, ale to na nic. Upadłaś na głowę, Songul. Naprawdę upadłaś”. Nagle rozbrzmiewa dzwonek telefonu kobiety. „Boże, znowu ten nieznany numer.” – Bratowa Feride ciężko wzdycha, ale odbiera połączenie. Po drugiej stronie słychać tylko ciszę. – „Odezwij się, człowieku! Kim jesteś? Dlaczego ciągle do mnie dzwonisz? A może to ty jesteś typ typem, którego widziałam? Gadaj, powiedziałam! Zgłoszę cię na policję! Dlaczego milczysz?”. Kamera przenosi się do kryjówki Talaza. Bandzior odkłada komórkę od ucha i patrzy na zdjęcie swojej żony. „Wkrótce się spotkamy, pani Songul” – mówi. – „Pewnego dnia na pewno się spotkamy”.
Do pokoju wchodzi Cemre. Talaz chowa szybko zdjęcie za plecami. „Z kim rozmawiasz?” – pyta dziewczyna. – „Z jakąś kobietą, prawda? Czy masz dziewczynę?”. „Jesteś moją matką albo ojcem? Zostaw mnie w spokoju! Idź spać!” – rozkazuje bandzior. Gdy Cemre odchodzi, ponownie sięga po zdjęcie i wpatruje się w nie jak urzeczony. Akcja przenosi się do rezydencji. Melike jest w pokoju dziecięcym. Nosi Yigita na rękach i próbuje go uspokoić. Malec bardzo płacze. „Cudo moje, brat Sefer zaraz przywiezie ci jedzenie” – mówi służąca. – „Ty też to czujesz, prawda? Rozpaczasz, tęsknisz za nią. A twój ojciec kipi z wściekłości”.
Telefon domowy zaczyna dzwonić. „Halo?” – odbiera służąca. „To ja, Cavidan” – mówi pani Tarhun po drugiej stronie. – „Emir nie odpowiada na moje telefony. Proszę cię, zanieś mu telefon. Gryzie mnie sumienie, musimy porozmawiać. Melike, jesteś tam?”. „Emir nie zgodzi się na to”. „Proszę cię, to dla mnie bardzo ważne”. Służąca wkłada Yigita do łóżeczka i z telefonem udaje się na taras, gdzie znajduje się Emir. „Do ciebie” – mówi i przekazuje mu słuchawkę. „Halo?” – mówi mężczyzna. „Emir, synu? Proszę cię, nie rozłączaj się. Posłuchaj mnie, proszę”. Mężczyzna nie ma zamiaru rozmawiać z matką i naciska na czerwony przycisk.
„Siostro, co ty próbujesz osiągnąć?” – pyta, wbijając w Melike groźne spojrzenie. – „Dlaczego podałaś mi telefon? Nie chcę cię skrzywdzić, ale jestem na ciebie bardzo zły. Czy nie wiesz, że nie mogę znieść tej kobiety? Nie chcę więcej słyszeć jej imienia! Tak samo z jej wspólniczką!”. „Nie będę tego wspominać, ale pewnego dnia sumienie ci przypomni. Dorastałeś na moich rękach. Czy tak cię wychowałam? Czy po to włożyłam tyle wysiłku? Żebyś ranił innych w ten sposób? Wstydź się. Myślałam, że nauczyłam cię być sumiennym, ale jednak mi się to nie udało. W porządku, jesteś zły na matkę. Potrzebujesz czasu, by ochłonąć. Ale dlaczego robisz to Feride? To większy grzech niż wstyd”.
„Siostro Melike…” – odzywa się mężczyzna, ale służąca nie daje mu dojść do słowa. „Zagrałeś dumą młodej dziewczyny” – kontynuuje Melike. – „Przed wszystkimi, w taki dzień poćwiartowałeś jej serce”. „Siostro, wystarczy. Nie chcę dłużej tego słuchać”. „Posłuchasz! Jeśli choć trochę mnie szanujesz, posłuchasz. Feride mi wszystko powiedziała. W dzień ślubu zostawiła ci list, w którym wszystko otwarcie napisała”. „Co to ma być? Wszyscy mówicie o liście. Tak, przeczytałem go. Nawet wczoraj. Ale ten list nic dla mnie nie znaczy”. „Co masz na myśli? Jak to nic nie znaczy? Gdyby miała złe zamiary, wszystko by przed tobą ukryła. Nie napisałaby tego”.
„Była zdesperowana. Chciała tylko ocalić życie brata” – mówi dalej Melike. – „Żeby zdobyć pieniądze na operację, przyjęła propozycję pani Cavidan. Powiedziała mi, że wszystko ci napisała. I że wyjdzie za ciebie, tylko jeśli to wszystko zaakceptujesz. Powiedziała, żebyś przeczytał i podjął decyzję. Nie powiedziałeś, że się zgadzasz? Dlaczego więc to wszystko robisz? Żeby zniszczyć tę biedną dziewczynę? To niemożliwe, że twoje serce pociemniało tak bardzo. Zabawiłeś się życiem młodej dziewczyny. Niech Bóg uzdrowi twoje serce”.
Służąca chce odejść, ale Emir ją zatrzymuje. „Ten list…” – mówi zdezorientowany mężczyzna. – „Nic z tych rzeczy nie było w nim napisane”. „Jak to nie było napisane?” – nie rozumie Melike. – „Co więc było?”. Kamera robi zbliżenie na wyglądającą zza winkla Songul. „Jestem skończona” – mówi do siebie kobieta. W następnej scenie jest w swoim pokoju. Wyciąga z torebki prawdziwy list Feride. – „Wszystko wyjdzie na jaw. Muszę jakoś wydostać się z tego”.
Songul bierze kilka głębokich oddechów, by się uspokoić, i wychodzi z pokoju. Na korytarzu wpada na Oyę. „Uważaj trochę! Patrz przed siebie!” – grzmi żona Hikmeta. „Co to za brzydkie słowa?” – pyta siostra Kemala. „Przepraszam, samo wyskoczyło mi z ust”. „Wyskoczyło ci z ust, tak? Masz rację, to typowe dla ciebie. Próbujesz być uprzejma, ale tęsknisz za słownictwem ze starej dzielnicy. Nie trenuj tego na mnie, zadzwoń do swoich starych znajomych”. „Przeprosiłam, nie przedłużajmy tego”. „Z pewnością nie mam takiego zamiaru.” – Oya trąca zaczepnie bratową w ramię. – „Jedna z was została już zdemaskowana. Z tobą będzie to samo. Zostało niewiele, bardzo niewiele”.
Oya odchodzi. Songul uśmiecha się, wpadając nagle na pewien pomysł. „Sama kopiesz pod sobą dołki, wiedźmo” – szepcze. Akcja przenosi się do domu mody. Jedna z klientek rozpoznała Feride i od razu opowiedziała właścicielce, że jej nowa pracownica jest główną bohaterką głośnego skandalu. Kobieta od razu udaje się do Feride. Wyciąga z kasy dwa banknoty i mówi: „Bierz to. To twoja zapłata za dwa dni. Bierz to i wynoś się stąd! Na co się gapisz? Zjeżdżaj natychmiast albo zadzwonię na policję!”.
„Możesz mnie upokarzać, będę milczeć” – oświadcza Feride. – „Możesz mi kazać sprzątać od rana do nocy, nawet się nie odezwę. Ale tego już za wiele. Staram się uczciwie zarabiać na chleb i nadal będę to robić. Nie pozwolę, by ktoś oczerniał mój honor. Nie chcę twoich pieniędzy, zatrzymaj je. Może kupisz sobie sumienie.” – Dziewczyna rzuca banknotami w byłą pracodawczynię i opuszcza dom mody. Akcja przenosi się do domu Kemala. Masal i Narin wchodzą do kuchni. Znajduje się już tam… Kumru! „Dzień dobry” – mówi dziewczyna, smażąc na patelni omlet. – „Jak minęła wam ostatnia noc? Mam nadzieję, że dobrze spałyście”.
Kumru z nożem w ręku zbliża się do Masal i Narin. „Wygląda na to, że tak” – mówi, trzymając niebezpiecznie uniesione ostrze. – „Nie stójcie, usiądźcie.” – Kumru zamyka drzwi i przekręca klucz w zamku. „Co ty robisz?” – pyta Narin. „Robię wam śniadanie”. „Dlaczego zamknęłaś drzwi?”. „Żebyście nie sprzeciwiały się w czasie śniadania”. Akcja przenosi się do rezydencji. Emir i Melike intensywnie poszukują prawdziwego listu Feride. Songul w tym czasie zakrada się do pokoju szwagierki i chowa list pod poduszką, ale tak, by jego część wystawała i była dobrze widoczna. „Teraz zobaczymy, kto zostanie wyrzucony z tego domu, wiedźmo Oyu” – mówi do siebie.
Songul udaje się do salonu, gdzie Oya czyta gazetę. Siada na fotelu obok i mówi: „Niech nie będzie żadnych nieporozumień między nami. Przepraszam, jeśli cię obraziłam. Po prostu byłam zaniepokojona. Powiedziałaś, że odeślesz mnie stąd jak Feride.” – W tym momencie z kuchni wychodzi Emir. Zatrzymuje się i zaintrygowany przysłuchuje się rozmowie w salonie. – „Co zrobiłam źle?”. „Co to teraz ma znaczyć?” – pyta Oya. „To naprawdę ty odesłałaś stąd Feride? Prawdę powiedziawszy, jestem trochę wystraszona”. „Off, naprawdę jestem już zmęczona. Nie wiem, o czym mówisz. Bój się, Songul. Zdecydowanie powinnaś się bać. Ty i Feride jesteście takie same. Emir już to zobaczył, mój brat też zobaczy”.
Oya odkłada gazetę i odchodzi. Kamera robi zbliżenie na Emira. „Mam nadzieję, że tego nie zrobiłaś. Nie waż się” – mówi do siebie mężczyzna. Akcja wraca do domu Kemala. Kumru kładzie omlet na patelni i przystraja go. Następnie, cały czas trzymając nóż w ręku, podchodzi do Narin i dziewczynki. „Masal, zobacz, zrobiłam twój ulubiony omlet” – oznajmia. – „Zrobiłam nawet twarz. Tym razem jest to twarz płacząca. Spójrz, tu jest łza”. „Jak to się stało, że cię wypuścili?” – pyta Narin. „Spędziłam noc w areszcie. Wypuścili mnie dziś rano. Chciałabym powiedzieć, że było to wyjątkowe przeżycie, ale więzienie jest mi dobrze znane”.
„Pozwól Masal pójść do taty” – prosi Narin. „Nie ma takiej potrzeby, niech się nie męczy. Zaraz wyślę do Kemala wiadomość.” – Kumru sięga po telefon. Pisze sms-a, ani na chwilę nie odkładając noża. – „Powiedzcie, co robiłyście beze mnie?”. Co tym razem wymyśliła Kumru? Czy zaatakuje kogoś nożem?