483: Kumru siedzi na ławce przed szpitalem psychiatrycznym. Kilka metrów dalej stoi Munever i rozmawia przez telefon. „Więc mówisz, że jest dobrze?” – pyta Narin po drugiej stronie połączenia. „Tak. Przyjmuje lekarstwa bez sprzeciwu. Wierzę, że z czasem będzie z nią jeszcze lepiej”. „Daj Boże. Zadzwoń, jeśli będziesz czegoś potrzebować”. „W porządku, córko. Nie martw się o nas”. „Dobrze, do zobaczenia”. Munever rozłącza się. Chce wrócić do córki, ale nagle pojawia się Levent i przysiada się do Kumru. „Widzisz, przyszedłem” – mówi radiolog. – „Jak się dziś masz? W porządku, jeśli nie chcesz, nic nie mów. Będę na ciebie cierpliwie czekał”.
„Będę przychodził każdego dnia, aż wreszcie się odezwiesz” – kontynuuje chłopak. – „Aż spojrzysz mi w oczy i powiesz, że mnie kochasz. Nie zrezygnuję z ciebie pod żadnym pozorem. Wyzdrowiejesz i już zawsze będziemy razem”. Kumru kieruje wzrok na radiologa i mówi: „Wyzdrowieję. Zrobię wszystko, co w mojej mocy”. „Wszystko będzie cudownie. Po prostu się postaraj”. Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna siedzi na kanapie i czyta gazetę. Do pomieszczenia wchodzi Narin, ubrana w czerwoną sukienkę do kolan. Kemal mierzy ją od stóp do głów i mówi: „Nie masz prawa tego robić?”.
„Co takiego zrobiłam?” – pyta Narin, siadając obok ukochanego. „Stajesz przede mną ubrana tak wcześnie rano. Zabierasz mi dech” – odpowiada brat Hikmeta. „Jestem piękna, tylko kiedy się wystroję? Inaczej nie wywołuję w tobie takich emocji, tak?”. „Absolutnie nie. Zawsze jesteś piękna. Ale dziś rano przeszłaś samą siebie. Na szczęście wiem, że robisz to dla mnie. Powiedz mi, dokąd idziemy?”. „Nie idziemy. Zapomniałam ci powiedzieć, że mam zaplanowane śniadanie na dzisiaj”. „Śniadanie?” – Kemal marszczy czoło. „Nie przygotowałam się dla ciebie. Chwileczkę, czyżbyś był o mnie zazdrosny? Przepraszam, ty przecież nie jesteś zazdrosny”.
„Narin, gdybyś nie zauważyła, nie zapytałem, z kim się spotykasz” – stwierdza Kemal, udając, że jest mu to zupełnie obojętne. „Dobrze, obiecałam Masal naleśniki. Usmażę je i pójdę”. Kobieta odchodzi do kuchni. „Dzień dobry” – mówi do stojącej przy wyspie Sehriye. – „Gdzie twój telefon komórkowy?”. „Tutaj.” – Gospodyni podaje Narin telefon. – „Czy zapisałaś numer pod innym nazwiskiem?”. „Tak, jako doktor Selma”. „Ciebie trzeba się bać. Zmusisz go, żeby to powiedział”. „Czy nie zasłużył na to? Twierdzi, że nie jest zazdrosny. Cóż, zobaczymy”. „Ach, mój biedny synek… Nie na próżno mówią, że kobieca przebiegłość pokonuje siłę mężczyzn. Ale faktycznie powinien był przyznać, że jest zazdrosny”.
Narin wysyła sms-a na swój telefon, który zostawiła na stoliku w salonie. Kamera pokazuje Kemala. Mężczyzna chce sięgnąć po telefon ukochanej, zaintrygowany nadesłaną wiadomością. Powraca jednak do czytania gazety, walcząc z płonącym w nim uczuciem zazdrości. Akcja przenosi się do rezydencji. Melike, Hikmet, Feride i Emir są w salonie. Songul stoi przy wejściu i podsłuchuje. „Ach, moje cudo, bez ciebie ten dom był taki cichy” – mówi Melike, trzymająca na rękach Yigita. – „Na szczęście wszyscy troje wróciliście cali i zdrowi. Nie daj Boże, by się to powtórzyło”.
„Gotuję dla was od zeszłej nocy. Zrobiłam wasze ulubione potrawy” – kontynuuje służąca. – „Synu, nasze serca spadły nam do pięt. Nie powiesz, co się stało?”. „Ta nowa niania, Yasemin… To oni umieścili ją w naszym domu. Wszystko było zaplanowane”. „Synu, kim są ci ludzie? Czego chcieli od ciebie i małego dziecka?”. „Arogancki wróg, to wszystko.” – Emir nie wyznaje prawdy, nie chcąc stawiać Feride w trudnym położeniu. – „W świecie biznesu jest wielu złych ludzi. Aha, jak już przyjedzie ciocia, powiedzcie jej, że nikt nie ma z tym nic wspólnego”.
Songul wraca do pokoju. Jest bardzo szczęśliwa. „To jest to! Zostałaś usprawiedliwiona, Songul!” – mówi do siebie, szeroko się uśmiechając. – „Ale czy zostawię to bez zemsty? W końcu tak bardzo przeciwko mnie zgrzeszyli, prawda? Teraz pora na mój ruch. Muszę dobrze Hikmetowi utrzeć nosa. Ale jak? Dalej, Songul, włącz mózg!”. W następnej scenie Hikmet wchodzi do pokoju. Jego żona leży na łóżku przykryta kocem. Nawet nie patrzy w jego stronę. „Możesz wstać?” – prosi mężczyzna. – „Porozmawiajmy”. „Mogę nie wstawać? Boli mnie głowa” – odpowiada kobieta.
„Wszystko wyszło na jaw” – mówi Hikmet. – „Porywacze Yigita zostali odnalezieni”. „Cieszę się, że Yigit się odnalazł. Ale ty we mnie zwątpiłeś.” – W głosie kobiety słychać wielki zawód. „Wstaniesz, kiedy będziesz miała ochotę. Wtedy prawidłowo porozmawiamy”. Mężczyzna odwraca się i opuszcza pokój. Songul jest zaskoczona. Nie takiej reakcji spodziewała się po mężu. Liczyła na to, że będzie się kajał i ją przeprosi.
Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna nie wytrzymuje i odczytuje wiadomości, które Narin wysłała do samej siebie: „O której spotykasz się z tym wyjątkowym człowiekiem? Narin, dlaczego nie odpowiadasz? Jesteś już z nim?”. Mężczyzna odkłada telefon na stolik. Do salonu wchodzi jego ukochana. „Naleśniki już gotowe” – oznajmia i zabiera swój smartfon. – „Muszę już wyjść, bo się spóźnię. Do zobaczenia”. Kobieta odchodzi. „Co to teraz było?” – pyta siebie Kemal. – „Wyjątkowy człowiek? Co to znaczy?”.
Akcja przenosi się do rezydencji. Songul wchodzi do salonu ze spakowaną walizką. Zatrzymuje się obok fotela, w którym siedzi Hikmet, i oznajmia: „Odchodzę”. „Co to znaczy?” – pyta mężczyzna, podnosząc się. „Nie mogę tu zostać po tych wszystkich oszczerstwach i obelgach, które usłyszałam. Oya też nie próżnowała. Zadzwoniła do mnie i obwiniła mnie. Nikogo nie udało mi się przekonać do moich dobrych intencji. Każde moje słowo zostało błędnie zinterpretowane. Znosiłam to wszystko dla ciebie, ponieważ zawsze byłeś przy mnie. Ale teraz…” – Kobieta wybucha płaczem.
„Masz rację, ale…” – odzywa się Hikmet. „Doszliśmy do końca. Nasze ścieżki się rozeszły. Powodzenia dla wszystkich.” – Songul odchodzi. Mąż nie biegnie za nią, tylko zasiada z powrotem w fotelu. Akcja przenosi się do szpitala psychiatrycznego. Pielęgniarka podaje Kumru jej codzienną porcję lekarstw. Dziewczyna połyka tabletki i popija je wodą. Gdy jednak sanitariuszka wychodzi, wypluwa wszystkie na chusteczkę! „Doprowadzacie mnie do szaleństwa tymi lekami i tym łóżkiem” – mówi do siebie. – „Podoba wam się to, prawda? Ale nie pozwolę. Nie dam wam spokoju. Nigdy nie będziecie szczęśliwi!”.
Tymczasem Narin wchodzi do restauracji i zajmuje miejsce przy stoliku. Po chwili obok niej pojawia się Kemal. „Gdzie on jest?” – pyta mężczyzna, wskazując na puste miejsce. „Kto taki?” – pyta Narin. „Ten wyjątkowy człowiek, z którym masz się spotkać. Gdzie on jest?”. „Jest dokładnie przede mną.” – Kobieta uśmiecha się. – „Ten wyjątkowy człowiek stoi właśnie naprzeciwko mnie. Jest bardzo przystojny. I tak samo zdezorientowany. Patrzy na mnie zmieszany”. „Otrzymałaś wiadomość na telefon”. „Czyli sprawdzałeś moją komórkę?”. „Nie to jest teraz tematem”.
„Ja sama napisałam tę wiadomość” – oznajmia Narin. – „Wysłałam ją z telefonu siostry Sehriye. Nie usiądziesz?”. Akcja przenosi się do rezydencji. Feride trzyma Yigita na rękach. „Ja teraz idę” – oznajmia. – „Ale nie martw się, będę często do ciebie przychodzić. Zrobię wszystko, co trzeba, abyś był szczęśliwy. Będę opowiadać ci bajki i będziemy razem się bawić. Żadnego płaczu, kiedy mnie nie będzie, dobrze? Poza tym jesteś już dużym chłopcem. Nie zasmucisz swojej cioci Melike i taty”. Dziewczyna odkłada malca do łóżeczka. Do pokoju wchodzi Emir, który do tej pory stał przy drzwiach.
„Najadł się i zaraz uśnie” – mówi Feride. – „Skoro tu jesteś, ja już pójdę”. „Śpi spokojnie, kiedy opowiadasz mu bajki” – stwierdza Emir. – „Gdybyś zawsze mu je opowiadała, dzisiaj, jutro i później…”. Akcja wraca do restauracji. „Dlaczego to zrobiłaś?” – pyta Kemal. „Nazwijmy to ciekawością” – odpowiada jego ukochana. – „Powiedziałeś, że nie jesteś o mnie zazdrosny. Chciałam wiedzieć, czy tak jest naprawdę”. „Ale to jest oszustwo. Dosłownie mnie oszukałaś. Zagrałaś bardzo dobrze. Przyznaję, jestem zazdrosny. Jestem szaleńczo zazdrosny. Poznałaś zatem prawdę, ciesz się”.
„Znałam prawdę już wcześniej” – zapewnia Narin. – „Ty tylko nie chciałeś się przyznać”. Kemal ujmuje dłoń ukochanej i mówi: „Bardzo cię kocham. I tak, jestem zazdrosny. Pragnę być z tobą cały czas”. „Ja też chcę być z tobą. Przez cały czas. Kemalu Tarhunie, czy chcesz ożenić się ze mną? Ale tym razem naprawdę”. „Co powiedziałaś? Czy dobrze usłyszałem?” – Kemal przysuwa się z krzesełkiem do kobiety. – „Możesz powiedzieć raz jeszcze? Chcę to usłyszeć”. „Zacząłeś słyszeć dźwięki nie z tego świata?”. „Po prostu chcę to usłyszeć”. „Dobrze, powtórzę, ale po raz ostatni. Chcę wyjść za ciebie za mąż. Co jest? Nie patrz tak na mnie”.
„To była najpiękniejsza rzecz, jaką w życiu usłyszałem” – oświadcza mężczyzna. – „Nigdy tego nie zapomnę. Pobierzmy się od razu, bez marnowania czasu”. Akcja przenosi się do rezydencji. Feride i Emir siedzą przy stoliku na tarasie. „Chcę ustalić kilka rzeczy” – oznajmia dziewczyna. – „Tak, zgodziłam się zostać w domu, ponieważ jestem przywiązana do Yigita bardziej niż myślałam. Stał się on bardzo ważną częścią mojego życia. Nie wyobrażam sobie już życia bez niego. On jest jedynym powodem, dla którego zgodziłam się zostać. Nic innego. Chcę, żebyś to wiedział”.
„Rozumiem” – potwierdza Emir. – „To wszystko?”. Feride kręci przecząco głową i mówi dalej: „To, że weszłam do tego domu z kłamstwami, to był mój największy błąd. To był mój egzamin. Człowiek czasami robi rzeczy, o których powiedziałby, że nigdy ich nie zrobi. W ten sposób zostaje wystawiony na próbę. Mój brat był ciężko chory. Umierał, a ja byłam bezradna. Nie mogłam być przy nim, nie mogłam mu pomóc. Wtedy zdałam sobie sprawę, czym jest rozpacz. Los w tym czasie postawił na mojej drodze ciocię Cavidan. Babcię, która tęskniła za swoim wnukiem, która wiła się w wyrzutach sumienia spowodowanych wszystkim, co zrobiła. Kobietę, która chciała umrzeć”.
„Kiedy pierwszy raz zaproponowała mi tę pracę, odrzuciłam ją” – kontynuuje dziewczyna. – „Ale potem stan brata uległ pogorszeniu. Z jednej strony życie mojego brata, z drugiej wielkie kłamstwo. Zostałam zmuszona do zaakceptowania”. „Wiem to wszystko” – mówi Emir. „W zamian za pieniądze na operację miałam zająć się jej wnukiem pod fałszywym nazwiskiem. Yigitem, jej jedynym wnukiem, który nie mógł zaznać spokoju. Przyjęłam tę pracę nie dla pieniędzy, tylko dlatego, by mój brat przeżył. To jednak nie zadziałało. Nie mogłam go uratować. Straciłam brata. Ale Yigit… Wiesz, co mówią. Jeśli Bóg zamyka jedne drzwi, otwiera inne”.
„Pojawił się w takiej chwili i na nowo powiązał mnie z życiem” – mówi dalej Feride. – „Bardzo go pokochałam. Bardziej niż swoje życie. Tak, jakby był częścią mnie. Tak, wszystko to wiesz. W liście było wszystko napisane. Pomimo tego wszystkiego, tej nocy… To z pewnością nie ma już znaczenia. Nawet jeśli popełniłam błąd, nie zasłużyłam na to. Nikt na to nie zasługuje”. Dziewczyna wstaje od stołu. „Nie przeczytałem tego listu” – wyznaje nagle Emir, a jego niedoszła żona wraca na miejsce. – „Tak, przeczytałem jeden list, ale nic z tych rzeczy nie było w nim zawartych. Chodziło o twojego ojca. O jego nielegalne działania i o to, że nie jesteś całkowicie niewinna”.
„Ale ja nie…” – mówi zdezorientowana Feride. „Tak, nie napisałaś tego” – przyznaje Emir. – „Moja ciocia zamieniła listy. Kiedy się o tym dowiedziałem, było już za późno”. „Zajrzę do Yigita.” – Dziewczyna ponownie wstaje od stołu. „Chcę to naprawić” – zatrzymuje ją syn Cavidan. „Co takiego? Moją zrujnowaną dumę? Moją utraconą godność? W porządku, naprawmy to. Oboje znamy prawdę, tak jak wszyscy w domu. A pozostali? Ludzie, którzy byli świadkiem wszystkiego i patrzyli na mnie z przerażeniem? Albo ta kobieta z domu mody, która mnie zwolniła, ponieważ jestem złodziejką, która oszukała poważaną rodzinę Tarhunów. Jak zmienisz ich opinię?”.
„Co z ludźmi, którzy patrzyli na mnie, gdy wybiegłam zapłakana w sukni ślubnej?” – wymienia dalej Feride. – W każdej sekundzie, kiedy między sobą szeptali, chciałam umrzeć. Nie ma potrzeby naprawiania, ponieważ nie zostało nic, co można by naprawić. Zamknęłam ten rozdział. Jestem tu tylko dla Yigita. A teraz zajmę się nim”. Feride odchodzi. Czy Songul wróci do rezydencji? Czy Kumru ponownie zdoła przeszkodzić szczęściu Kemala i Narin?