507: Wstaje nowy dzień. Narin próbuje dodzwonić się do męża. Bezskutecznie. Obok niej znajdują się jej mama i Sehriye. „O której godzinie wypływa statek?” – pyta Munever. „Uciekną na statku?” – pyta gospodyni. – „Boże, co się z nami stało? Moja maleńka tak bardzo boi się morza. Boże, ocal mój rozum!”. „Mam nadzieję, że nie popełni tak nierozsądnego błędu” – mówi Narin. Nagle do kuchni wpada Taci. „Siostro Narin, znalazłem!” – zakrzykuje chłopak. „Co takiego znalazłeś?”. „Miejsce, w którym przebywa brat Kemal”. „Jak ci się to udało?”. „Zadzwoniłem do pewnych znajomych. Namierzyli sygnał jego telefonu”. „Dobrze, nie traćmy czasu, jedźmy!”.

Akcja przenosi się do kryjówki Kemala. Mężczyzna zapina kurtkę Masal pod samą szyję. „Chodź, nie możemy się spóźnić” – mówi. „Dlaczego siostra Narin przyjedzie później?” – pyta dziewczynka. „Jest zajęta. Ma pacjentów, którymi musi się opiekować. Przyjedzie, kiedy wyzdrowieją”. „Mam nadzieję, że szybko wyzdrowieją”. W tym momencie do pomieszczenia wchodzą Narin i Taci. Masal od razu podbiega do kobiety i przytula się do niej. „Możemy porozmawiać?” – Narin zwraca się do męża. „Musimy już ruszać, jesteśmy spóźnieni” – odpowiada brat Hikmeta. „Nie spóźnicie się, ponieważ ja nie pozwolę wam nigdzie wyjechać”.

„Ale jedziemy na wakacje” – zabiera głos Masal. – „Tata powiedział, że ty też przyjedziesz”. „Tak było, ale sytuacja uległa zmianie. Pójdź na spacer z Tacim. Ja porozmawiam w tym czasie z twoim tatą”. Taci i Masal odchodzą. „Jak mogłeś zabrać tu Masal na całą noc?” – nie może uwierzyć Narin. – „Mam nadzieję, że się nie rozchoruje”. „Zaopiekowałem się nią, nie martw się” – zapewnia Kemal. „Co gdyby coś ci się stało? Jak mogłeś przywieźć córkę w tak niebezpieczne miejsce?”. „Znam to miejsce, to nasz plac budowy. Nie przyprowadziłbym tu Masal, gdyby nie było bezpiecznie. Poza tym widzisz, że żyjemy i mamy się dobrze. Teraz wróć do pracy, a my pojedziemy”.

„Nigdzie nie pojedziecie!” – zabrania kobieta. „Dlaczego nie rozumiesz? Nie mam wyboru, nie mogę jej stracić” – odpowiada Kemal. „Nie mówię, żebyś się poddał. Mówię, że ścieżka, którą wybrałeś, jest zła”. „Nie ma sensu wracać ponownie do tej rozmowy. Jesteśmy spóźnieni”. „W porządku, idź. Powiedz mi tylko jedną rzecz. Kiedy Masal dorośnie, powiesz jej, że nie jesteś jej prawdziwym ojcem? Że porwałeś ją od jej ojca? Powiesz to?”. „Tato?” – odzywa się Masal, która właśnie weszła do pomieszczenia. Jej oczy momentalnie zachodzą łzami.

Akcja przenosi się do rezydencji. Feride czeka przed posiadłością na przyjazd swojej cioci. Emir nie jest w stanie dłużej wytrzymać i postanawia powiedzieć dziewczynie, że jej wybranek już jest w związku z inną. Wychodzi na zewnątrz i gdy ma się już odezwać, na teren rezydencji wjeżdża samochód Umita. Nie jest sam. Są z nim Emine oraz… rudowłosa dziewczyna, którą Emir wziął za jego ukochaną. „Bracie, ja wypuszczę ciocię Emine” – oznajmia dziewczyna i otwiera drzwi pasażera. Syn Cavidan robi wielkie oczy.

„Co chciałeś mi powiedzieć?” – Feride zwraca się do Emira. „Ja… Ja tylko… To nie ma znaczenia” – odpowiada mężczyzna. Przybyli stają naprzeciwko nich. „To moja siostra Ozlem” – przedstawia rudowłosą dziewczynę Umit. „Brat niewystarczająco opisał twoje piękno” – mówi Ozlem i podaje rękę przyszłej bratowej. „A to Emir” – mówi Umit. „Mój szef” – dodaje Feride. „Miło mi.” – Ozlem także z Emirem wymienia uścisk ręki. „Dalej, zostaliście wystarczająco długo” – zabiera głos Emine i kieruje wzrok na Feride. – „Mamy dużo pracy do wykonania”.

Umit i Ozlem wracają do samochodu i odjeżdżają. „Powiedziałam, że przyjdę sama, ale zabronili mi” – oznajmia Emine. – „To bardzo miły młodzieniec. Jest uprzejmy i kulturalny. Niech Bóg zostawi go takim”. Akcja wraca do opuszczonego budynku. „Córko, kiedy przyszłaś?” – pyta Kemal. „Ty nie jesteś moim tatą?!” – pyta wstrząśnięta dziewczynka. „Masal, źle to zrozumiałaś. Rozmawialiśmy o czymś innym”. „Tak, tata i ja…” – odzywa się Narin. „Kłamiecie! Wszystko słyszałam!” – Masal ucieka. Małżonkowie dłuższy czas szukają jej na zewnątrz. W końcu Narin wraca do budynku i znajduje dziewczynkę w szafie.

„Masal, wszystko dobrze?” – pyta kobieta i chce ująć rączkę Masal. „Puść mnie!” – Masal odtrąca ją. „Proszę cię, posłuchaj mnie”. „Moim tatą jest ktoś inny, prawda? Tata nie jest moim tatą”. „Liczy się to, co czujesz w swoim sercu. Kemal jest twoim tatą i zawsze tak będzie”. „A wasza rozmowa?”. „Nie zważaj na to. Ja też ciebie nie urodziłam, a kocham cię tak bardzo, że oddałabym za ciebie życie. A ty? Czy ty też mnie kochasz?” – Dziewczynka potrząsa głową twierdząco. – „Tata też cię bardzo kocha. Bardziej od wszystkiego. Czy to nie wystarczy?”. „A jeśli mnie zostawi, ponieważ nie jestem jego córką?”.

„Nie zrobi tego. Tata nigdy cię nie zostawi” – zapewnia Narin. Masal wychodzi z szafy i przytula się do niej. Akcja przenosi się do rezydencji. Feride wyciąga ze szkatułki pierścionek zaręczynowy, który dostała od Emira. Powraca myślami do dnia, gdy mężczyzna wręczył jej go. Po jej policzkach spływają łzy. Ociera je dłonią i wychodzi z pokoju. Przez okno dostrzega Emira podążającego w stronę samochodu. Wybiega na zewnątrz i woła: „Możesz zaczekać?”.

Syn Cavidan zatrzymuje się. Feride staje naprzeciwko niego. „Muszę jechać do firmy” – oznajmia mężczyzna. – „Naprawdę nie będę mógł zostać na…” – Słowo zaręczyny nie przechodzi mu przez gardło. – „Mam nadzieję, że wszystko się uda”. „Nie dlatego cię zawołałam” – oświadcza Feride i otwiera dłoń, na której leży pierścionek. – „To… Powinnam była oddać ci go wcześniej. Zapomniałam”. Emir wyciąga rękę w kierunku pierścionka. Przypomina sobie moment, gdy nałożył go na palec Feride. Dziewczyna odwraca się szybko i odchodzi, gdyż na jej policzkach znowu pojawiły się łzy.

Narin zaprowadza Masal do Kemala. Dziewczynka puszcza jej rękę, podbiega do taty i obejmuje go. „Przepraszam” – odzywa się wzruszony mężczyzna. – „Nie zasłużyłaś, by tego doświadczyć. Wybacz mi”. „Siostra Narin mi wszystko wyjaśniła” – oznajmia Masal. – „Jestem twoją córką. Mam tylko jednego tatę i to ty nim jesteś. I tak samo mam jedną mamę.” – Dziewczynka przytula się do Narin, a następnie obejmuje oboje rodziców.

Akcja przenosi się do domu Kemala. Sehriye i Munever siedzą na kanapie i w napięciu czekają na informacje od Narin. „Proszę tylko o to, by weszli przez te drzwi” – oznajmia gospodyni. – „Nie pragnę niczego więcej”. „Daj Boże. Kemal podjął dla Masal działania, których nigdy wcześniej by się nie dopuścił” – stwierdza Munever. „Wszystko z powodu tego łajdaka. Czego można oczekiwać od człowieka, który za pieniądze rezygnuje z własnej córki? Jedno zło krzywdzi wielu. Bóg go ukarze”.

Akcja wraca przed opuszczony budynek. Taci prowadzi Masal do samochodu, a małżonkowie zostają na zewnątrz. „Co jej powiedziałaś, że to wszystko zaakceptowała?” – pyta Kemal. – „Jak udało ci się ją uspokoić?”. „Nic nie zrobiłam. To twoje dzieło” – odpowiada Narin. – „To zasługa twojej ogromnej miłości do córki. Kiedy dzieci wiedzą, że są kochane, ich rany goją się szybko”. W tym momencie telefon Kemala zaczyna dzwonić. „To ten łajdak” – oznajmia mężczyzna i odbiera.

„Co się dzieje, fałszywy ojcze?” – pyta Ilyas po drugiej stronie. – „Nie dajesz znaku życia, a lada chwila zacznie się proces. Czy pożegnałeś się z Masal? Dzisiaj ci ją odbiorę”. „Posłuchaj mnie, nigdy więcej nie nazywaj jej córką. Ona nie jest twoją córką. Jesteś draniem, który sprzedał swoją córkę. Nie zasługujesz na nią”. „O tym akurat zdecyduje sąd, nie ty. Napatrz się na nią, póki możesz. Wkrótce nie będziesz już mógł jej zobaczyć.” – Ilyas rozłącza się.

„Jeszcze mamy czas, aby uciec z kraju” – przekonuje żonę Kemal. „Nie, wyrzuć to z głowy” – prosi Narin. – „Nie możemy ukrywać Masal w nieskończoność”. „Nie wiemy, co zdecyduje sąd. Co jeśli przyznają mu opiekę? Nie oddam nikomu mojej córki! Nawet jeśli dwa światy się spotkają, nie zrezygnuję z niej! Posłuchaj, wyjedźmy, póki jeszcze mamy czas”. „Tylko na tym stracisz. Zostaniesz uznany za winnego. Pojedziemy na rozprawę i staniemy przed tym mężczyzną. Zrobiliśmy to już wcześniej, ocaliliśmy Masal przed jej dziadkiem. Z nim też sobie poradzimy”. Czy Kemal zachowa prawo do opieki nad Masal? Czy może sąd przyzna ją biologicznemu ojcu?

Podobne wpisy