508: Akcja odcinka rozpoczyna się w domu Kemala. Sehriye, Munever i Narin siedzą na kanapach w salonie. „Dzięki Bogu, że wróciliście” – mówi gospodyni z ulgą. – „Nie zrobił tego szaleństwa i nie wyjechał. Serce mi pęka z powodu niebieskookiej. Ona o niczym nie wie”. „Mylisz się, siostro Sehriye. Wie” – oznajmia Narin. „Jak to?” – pyta Munever, robiąc wielkie oczy. „Usłyszała wszystko, kiedy rozmawialiśmy”. „O Boże, ona nie uniesie tego ciężaru” – przeraża się gospodyni. „Masal jest bardzo silna. Razem przez to przejdziemy, wierzę w to. Wystarczy, że Kemal wygra w sądzie. Dalej, weźcie się w garść. Masal jest naszą córką. To nam zostanie przyznana opieka. Wierzę w to całym sercem”.

Do salonu wchodzą Kemal i Masal. „Jesteśmy gotowi, możemy jechać” – oznajmia mężczyzna. „W takim razie chodźmy” – mówi Narin i wszyscy ruszają do wyjścia. W następnej scenie są już w sądzie. Czekają na korytarzu przed wejściem do sali rozpraw. „Córko, niedługo wejdziemy do środka” – mówi Kemal. – „Ty zaczekasz tutaj z siostrą Sehriye”. „Mogę wejść i ja, tato?” – pyta Masal. – „Może wujek sędzia będzie chciał mnie o coś zapytać”. „Będzie lepiej, jeśli zostaniesz tutaj. W razie czego sędzia będzie mógł cię wezwać”. „W porządku. A kiedy wyjdziesz, wszyscy razem wrócimy do domu?”. „Tak, córko. Wszyscy razem wrócimy”.

W tym momencie na korytarzu pojawia się Ilyas ze swoim prawnikiem. „Jak się czujesz, przystępując do sprawy, w której wiesz, że przegrasz, panie Kemalu?” – pyta przybyły i kieruje wzrok na Masal. Przestraszona dziewczynka od razu cofa się. Kemal i Ilyas zostają zaproszeni do środka. „Wszystko będzie dobrze, księżniczko. Nie oddalaj się od siostry Sehriye” – prosi brat Hikmeta i wchodzi do sali za swoim rywalem. Akcja przenosi się do rezydencji, gdzie Umit przyjechał ze swoją rodziną prosić o rękę Feride. Wszyscy zebrali się w salonie.

„Powód naszej wizyty jest jasny” – zabiera głos mama Umita. – „Młodzi się zgodzili. Od nas zależy, czy im to umożliwimy. Za Bożym pozwoleniem prosimy o waszą córkę Feride dla mojego syna Umita”. „Już wcześniej mówiłam, że ci dwoje są dla siebie stworzeni” – oznajmia Emine. – „Teraz jestem całkowicie pewna ich decyzji i miłości. Jednak przed udzieleniem ostatecznej odpowiedzi chcę porozmawiać z Feride”. Feride i jej ciotka udają się do pokoju dziecięcego. Tam dziewczyna nie kryje już swoich uczuć i rozpłakuje się. „Córko, co ci jest?” – pyta Emine. Opiekunka Yigita obejmuje ją i wybucha głośnym szlochem.

Akcja przenosi się do sali sali rozpraw, gdzie Ilyas właśnie przemawia. „Wychowałem się w domu dziecka, panie sędzio” – przedstawia swój życiorys. – „Nie mam dużo pieniędzy i nigdy nie miałem. Sam walczyłem o przetrwanie”. „Proszę przejść do rzeczy” – zabiera głos sędzia. – „Twierdzisz, że Masal Tarhun jest twoją córką, tak?”. „Zgadza się. Odkąd znam siebie, nigdy nie miałem szczęścia. Moim największym nieszczęściem jest to, że moja córka urodziła się w tym samym szpitalu i tego samego dnia, co dziecko Kemala Tarhuna. Ten człowiek, używając swoich pieniędzy i wpływów, interweniował w danych szpitalnych. Zamienił dane swojego zmarłego dziecka z danymi mojej córki”.

„Panie sędzio, on kłamie!” – Kemal nie wytrzymuje i zrywa się na równe nogi. „Cisza! Proszę kontynuować” – mówi sędzia. „Przez lata żyłem w przekonaniu, że moje dziecko nie żyje” – opowiada dalej Ilyas. – „Moja żona nie zniosła bólu za dzieckiem i zmarła. Ale Bóg jest wielki. Pielęgniarka, która uczestniczyła w tym nielegalnym procederze, wyznała mi to na łożu śmierci”. „Oddałeś jej swoje dziecko za pieniądze!” – ponownie wtrąca się brat Hikmeta. „Panie Kemalu, jeśli raz jeszcze przerwiesz, będę musiał usunąć cię z sali” – ostrzega sędzia.

„Masal jest moją córką i mam na to dowód w postaci testu DNA” – kontynuuje Ilyas. – „Chcę uzyskać prawo do opieki nad córką, o której przez lata myślałem, że nie żyje. Może nie zapewnię jej życia w luksusach, nie kpię jej wszystkiego, czego pragnie, ale jestem jej ojcem i kocham ją. Chcę ją chronić. Pozywam Kemala Tarhuna, który bezlitośnie oddzielił mnie od mojego dziecka i przez którego bardzo cierpię. Chcę, by sprawiedliwość została wymierzona”.

Sędzia udziela głosu Kemalowi. „Jedyną prawdziwą rzeczą, którą powiedział ten człowiek, jest to, że jest on biologicznym ojcem Masal” – oznajmia mąż Narin. – „Cała reszta to kłamstwa i wymysły. To człowiek pozbawiony skrupułów, który sprzedał własne dziecko, zanim nawet wziął ją w ramiona. Przed złożeniem pozwu o opiekę nad Masal zażądał ode mnie pieniędzy. Przekazałem mu sto pięćdziesiąt tysięcy lir”. „To kłamstwo! Nie żądałem żadnych pieniędzy” – tym razem to Ilyas przerywa. – „Co bym tu robił, gdyby zależało mi na pieniądzach? Chcę tylko odzyskać moją córkę”.

„Cisza, proszę usiąść” – mówi sędzia. – „Panie Kemalu, powiedziałeś, że zażądał od ciebie pieniędzy i przekazałeś mu je. Czy możesz to udowodnić?”. „Niestety nie mam żadnego dowodu, panie sędzio” – przyznaje brat Hikmeta. – „Ale moja rodzina i przyjaciele mogą to potwierdzić. Znaleźliśmy świadków, którzy powiedzieliby, jakim jest człowiekiem, ale nie zdecydowali się zeznawać. To oczywiste, że powód ich zastraszył”. „Czyli nie masz dowodów ani świadków, którzy mogliby potwierdzić twoje słowa?”. „Wiem, że to, co powiedziałam, brzmi niespójnie, ale proszę mi uwierzyć, ten człowiek nie może być ojcem. Sam wychowałem Masal. Byłem dla niej i ojcem, i matką”.

„Jeszcze do niedawna nie miałem pojęcia, że nie jestem jej biologicznym ojcem” – zeznaje dalej Kemal. – „Ale nawet gdy się dowiedziałem, nic to nie zmieniło. Byłem zawsze przy niej. Kiedy zrobiła pierwszy krok, wpadła w moje ramiona. Pierwsze słowo, które wypowiedziała, to tata. Ona jest moją córką, moją duszą i moją krwią. Wszystkim, co mam. To prawda, Masal może żyć bez luksusowego domu, drogich zabawek i dobrej szkoły. Jedyne bez czego Masal nie może żyć, to moja miłość”.

W tym momencie dziewczynka wbiega na salę. „Tato!” – woła, podbiega do Kemala i obejmuje go. Następnie, zalewając się łzami, zwraca się do sędziego: „Panie sędzio, proszę, nie oddzielaj mnie od taty. Pozwól nam wrócić do naszego domu”. „Wyglądasz na bardzo mądrą dziewczynkę, więc pozwól nam kontynuować” – mówi sędzia. – „Wyjdź na korytarz i tam zaczekaj.” – Sehriye wyprowadza Masal. – „Bez wątpienia twoja więź z dzieckiem jest silna, jednak prawo jest jasne. Jako adwokat dobrze o tym wiesz. Ilyas Tanriverdi stwierdził, że jest biologicznym ojcem Masal. Powiedział, że został oszukany, że jego córka zmarła. Przedstawił dowody, które to wszystko potwierdzają”.

„Panie sędzio, nie możesz jej oddać człowiekowi, który sprzedał własne dziecko, tylko dlatego, że przedstawił wynik badania DNA” – mówi Kemal. „Niestety nie masz nic, co potwierdziłoby twoje słowa” – stwierdza sędzia. Nieoczekiwane do sali rozpraw wchodzi pracownik sądu i oznajmia: „Panie sędzio, mamy nowego świadka”. Wszyscy kierują zaintrygowane spojrzenia w kierunku wejścia, w napięciu wyczekując, kto się w nim pojawi.

Akcja przenosi się do rezydencji. „Co się stało, że płaczesz w tak szczęśliwym dla siebie dniu?” – pyta zmartwiona Emine. – „Czy nadal masz wątpliwości? Powiedz mi”. Feride potrząsa przecząco głową i odpowiada: „Jestem po prostu emocjonalna. Wszystko wydarzyło się na raz. Nie mogłam się powstrzymać”. „Posłuchaj, córko. Chcesz zostać w przeszłości czy wieść szczęśliwe i spokojne życie z Umitem? Co mówi twoje serce? Chcę, żebyś była szczęśliwa z kimś, kto będzie znał twoją wartość”. W tym momencie do pokoju wchodzi Emir. „Musimy porozmawiać, jeśli nam pozwolisz” – zwraca się do Emine.

„Czy nie masz w zwyczaju pukać do drzwi, młody człowieku?” – pyta ciotka. – „Rozmawiałam z dziewczyną o czymś ważnym, zanim przyszedłeś. To ty pozwól nam dokończyć rozmowę”. „Wiem, że wam przerwałem, przepraszam. Ale to naprawdę ważne” – przekonuje Emir. Akcja wraca do sali rozpraw. Na mównicy stoi sąsiadka Ilyasa, z którą dwukrotnie spotkali się Kemal i Narin. „W rzeczywistości nie miałam zamiaru przyjść na rozprawę, ale sumienie nie dawało mi spokoju” – oznajmia kobieta. – „Przyszłam, aby powiedzieć prawdę, mimo wszystkich gróźb Ilyasa”. „Nikomu nie groziłem, panie sędzio” – broni się Ilyas. – „Ta kobieta kłamie. To oczywiste, że on ją przekupił”.

„Cisza!” – rozkazuje sędzia i każe kobiecie kontynuować. „Ten diabeł groził nie tylko mi, ale wszystkim, którzy mogą powiedzieć o nim prawdę” – oświadcza sąsiadka Ilyasa. – „Nie patrz na to, że teraz siedzi tu przyzwoicie. Ten Ilyas jest zdolny do wszystkiego. Alkohol, hazard, czyny przestępcze, we wszystko jest wmieszany. Dla nikogo nie może być ojcem. Zebrałam wszystkie dowody przeciwko niemu i przyniosłam tutaj. Zdjęcia przy stole do gry, podpisane oświadczenia sąsiadów, wszystko jest w środku.” – Kobieta przekazuje sędziemu kopertę.

„Nawet jeśli jest prawdziwym ojcem, nie oddawaj niewinnego dziecka temu mężczyźnie” – prosi świadek. – „Nie ma cierpienia ani tortur, których nie zgotował swojej żonie. To z jego powodu odeszła z tego świata. Taki sam los zgotowałby teraz dziecku, jestem tego pewna. Nie rób tego dziecku, to grzech”. Po zapoznaniu się z dowodami sędzia zabiera głos: „Proszę wstać. Biorąc pod uwagę zeznania świadków i nowe dowody, postanowiono przydzielić opiekę nad dzieckiem Kemalowi Tarhunowi”. Kemal i jego bliscy wybuchają radością.

Akcja przenosi się na teren rezydencji. Emir i Feride rozmawiają na zewnątrz. „Wiem, zaskoczyłem cię” – mówi mężczyzna. – „Rozmyślałem o tym przez długi czas. Chciałem zignorować to i iść dalej swoją drogą, ale to nie zadziałało. Jeśli tego nie powiem, będę miał wyrzuty sumienia.” – Emir bierze głęboki wdech i wypala: „Zrezygnuj! Poddaj się, nie wychodź za mąż!”. „Dlaczego? Dlaczego miałabym tego nie robić?” – pyta dziewczyna. – „Dlaczego to powiedziałeś?”. „Ponieważ go nie znasz. Wszystko wydarzyło się bardzo szybko. Za szybko”.

„Tak, nie znam go” – przyznaje Feride. – „W rzeczywistości nikt nikogo nie zna. Jaka jest różnica, czy stałoby się to szybciej czy później? Kiedy serce wraca z piekła, zdaje sobie sprawę, że bardziej płonąć nie może. Dlatego wcale się nie boję”. Dziewczyna odwraca się i udaje do środka rezydencji. Wchodzi do salonu, siada na kanapie i potakuje głową na znak zgody. „Oddaję naszą córkę Feride młodemu człowiekowi Umitowi” – oznajmia Emine. – „Niech będą szczęśliwi!”. Wszyscy gratulują Feride i Umitowi. Kamera robi zbliżenie na wejście do salonu. Stoi tam Emir i patrzy na tę scenę z niedowierzaniem.

Akcja wraca do sądu. Wszyscy wychodzą na korytarz. „Masal, córko, nikt nie będzie w stanie oddzielić cię ode mnie” – mówi Ilyas i chce złapać dziewczynkę za rękę. „Jeśli raz jeszcze dotkniesz moją córkę, jeśli pojawisz się ponownie, zabiję cię!” – ostrzega Kemal. Gdyby nie Taci, rzuciłby się na rywala. „Ona jest moją córką, rozumiesz? Moją! To się tak nie skończy! Nie pozwolę ci nas rozdzielić!”. „Zostaw mojego tatę w spokoju!” – rozkazuje Masal. – „Ty nie jesteś moim tatą! Ojcowie nie zostawiają swoich dzieci, a ty to zrobiłeś. Zostawiłeś mnie i odszedłeś. Nie możesz być moim ojcem! Nawet wujek sędzia to zrozumiał!”.

Masal ujmuje dłoń Kemala i mówi: „Dalej, tato, chodźmy stąd”. Brat Hikmeta zbliża swoją twarz do twarzy rywala i patrząc mu prosto w oczy, mówi: „Nie zapomnij o tym, co ci powiedziałem, inaczej cię zabiję!”. Mężczyzna odchodzi wraz z bliskimi. „Tak bardzo cię kochałem, ty mała czarownico” – mówi do siebie Ilyas. – „I ty, i twój ojciec zobaczycie!”.

Podobne wpisy