579: Kontynuacja sceny w lesie. „Co za małżeństwo?!” – krzyczy Kasim. – „Czy można tak po prostu wziąć ślub?! Coś tu nie gra. Jeśli to małżeństwo…”. „To małżeństwo jest prawdziwe!” – oświadcza Emir. – „Twoja bratanica, którą próbujesz zabić, jest moją prawowitą żoną! Zerwiesz z nią wszelkie więzi, zapomnisz, że jest twoją bratanicą, nie będziesz kręcił się wokół nas!” – Kieruje wzrok na Tulay. – „Wejdź do samochodu”. Siostra Ercana posłusznie wykonuje polecenie. Żaden z bandziorów nie interweniuje. Emir bierze Gulperi za rękę i także wsiadają do samochodu. W następnej scenie są już na farmie. Domownicy czekali na nich przed posiadłością.
„Synu, martwiliśmy się” – mówi Cavidan. – „Dziękuję Bogu, że przyjechaliście cali i zdrowi”. „Jak uratowałeś Tulay?” – docieka Oya. „Daj nam chwilę czasu na rozmowę, opowiem ci wszystko później” – odpowiada Emir. Gdy zostaje sam z Gulperi i Tulay, kontynuuje: „Małżeństwo nie jest fałszywe, jest prawdziwe”. „Proszę? Jak to jest prawdziwe?” – pyta Tulay, która do tej pory miała nadzieję, że wszystko jest kłamstwem. „Nie może być.” – Gulperi także jest zaskoczona. – „Ja nie uczestniczyłam w niczym”. „Zgadza się. Rozwiązałem to bez twojego podpisu”.
„Jak? Jak coś takiego jest możliwe?” – dopytuje Tulay. „Znam jednego urzędnika, on wszystkim się zajął” – wyjaśnia mężczyzna. – „To był jedyny sposób, aby uratować was obie”. „Dlaczego to zrobiłeś?” – pyta Gulperi. „Dla ciebie”. Małżonkowie patrzą sobie prosto w oczy, a oburzona Tulay wchodzi do środka posiadłości. „Nie zostanę tutaj” – oznajmia wróżka. „Zostaniesz. Nie masz innego wyjścia. Nie masz dokąd pójść. Tylko tutaj będziesz bezpieczna, dopóki nie wyjedziesz za granicę. Nie rozumiesz tego?”. „Siostra Fatma przyjedzie po mnie”. Gulperi udaje się w stronę bramy. Po drugiej stronie czekają już Kasim i jego synowie.
„Dalej nalegasz, by stąd odejść?” – pyta Emir. Kamera robi zbliżenie na intruzów. „Tato, co robimy?” – pyta syn. „Nie ma nic do zrobienia, dziewczyna wyszła za mąż” – stwierdza Kasim. – „Wracamy do ojczyzny”. Bandziory odjeżdżają. Akcja przenosi się do szpitala. Kemal wchodzi za żoną do jej gabinetu. „To małżeństwo uratowało życie dziewczyny, ale dla Tulay to bardzo trudne” – stwierdza Narin. – „Mężczyzna, który miał być jej narzeczonym, nagle staje się mężem innej”. „To prawda, sytuacja nie jest łatwa” – przyznaje Kemal. – „Przechodzą trudny egzamin. Jeśli to przezwyciężą, wszystko może być tylko lepsze. Spójrz na nas. Doświadczyliśmy wielu rzeczy, ale za każdym razem nasza miłość tylko się umacniała”.
„Przyszło.” – Narin podnosi z biurka kopertę. „Co przyszło?” – docieka mężczyzna. „Mówiłam ci o siostrze Fikriye, jest sprzątaczką w szpitalu. Jej stan jest poważny, często traci przytomność. Mam poważne obawy. Jeśli guz mózgu urósł tak bardzo, jak myślę…”. Narin otwiera kopertę i wyciąga kartkę z wynikami. Nagle cała blednie. W następnej scenie podchodzi do sprzątaczki, która właśnie myje podłogę na korytarzu. Prosi, by usiadły i porozmawiały.
„Co się stało? Nie wyglądasz dobrze” – zauważa Fikriye. Narin ujmuje jej rękę i mówi: „Przyszły wyniki prześwietlenia. Guz na twoim mózgu… Niestety jest w niebezpiecznym położeniu. Mamy dwie możliwości. Operacja albo…”. „Co się stanie, jeśli nie poddam się operacji?”. „Zostanie ci rok życia. I to przy optymistycznym założeniu”. „Tylko tyle?”. „Wiem, decyzja jest bardzo trudna. Może najlepiej, żebyś odpoczęła i spędziła czas ze swoim synem”. „Jaka jest różnica między życiem przez rok, a umarciem teraz?”. „Zrobię, co w mojej mocy, żeby było z tobą dobrze. Cokolwiek zdecydujesz”.
„Jeśli jest jakaś nadzieja, że wyzdrowieję, poddam się operacji” – oznajmia sprzątaczka. – „Mój syn, Mert, nie ma nikogo poza mną. Jak poradziłby sobie sam? Jest bardzo wrażliwym dzieckiem. Nie wiedziałby, jak trzymać się życia. Jeśli operacja daje realną nadzieję, poddam się jej ze względu na syna”. Akcja przeskakuje do wieczora. Emir podchodzi do siedzącej przy stoliku na zewnątrz żony. Ta na jego widok wstaje przestraszona. „Dalej, wejdź do środka” – mówi mężczyzna. – „Zrobiło się ciemno. Nie możesz całej nocy spędzić tutaj. Nie jadłaś przez cały dzień. Nie bądź uparta, wejdź do domu i zjedz coś”.
„Nie chcę” – odpowiada Gulperi. „Wiem, że jesteś przestraszona małżeństwem, ale dałem słowo wujkowi Hasanowi, że będę cię chronił” – oświadcza Emir. – „Przynajmniej tymczasowo, dopóki nie przekażę cię twojej przyjaciółce z Holandii”. „Kiedy?”. „Kiedy wiza będzie gotowa. Teraz wejdź do domu, twój pokój jest gotowy. Jeśli chcesz, zamknij drzwi”. Dziewczyna kręci przecząco głową. „Więc jak to teraz będzie?” – pyta syn Cavidan. – „Zostaniesz na podwórku, dopóki nie wyjedziesz?”.
Akcja przenosi się do rezydencji Kemala. Narin, mimo późnej pory, nadal analizuje wyniki Fikriye. „Może zrobisz sobie przerwę i trochę odpoczniesz?” – sugeruje Kemal. – „Jest późno”. „Jutrzejsza operacja jest bardzo ważna. Nie ma miejsca na najmniejszy błąd. Muszę raz jeszcze przejrzeć wszystko. Gdybyś zobaczył dziś rozpacz Fikriye… Nie dba o swoje życie, jedynym jej zmartwieniem jest syn. Nie chce zostawić go samego”. „Nie bój się. Zrobisz nawet więcej niż możesz. Reszta jest w rękach Boga”.
Nagle rozlega się łomotanie do drzwi. Kemal idzie otworzyć. Przed wejściem stoi nastoletni chłopak. „Czy doktorka Narin mieszka tutaj?” – pyta. „Kim jesteś? Dlaczego szukasz Narin?”. Narin pojawia się przy drzwiach. „Jesteś Mert, prawda?” – domyśla się. – „Siostra Fikriye opowiedziała mi o tobie. Pokazała mi twoje zdjęcia, wejdź”. „Nie będziesz operować mojej mamy!”. „Chciałabym, żeby była inna możliwość, ale…”. „Nie zrobisz tego! Nie będziesz jej operować!”. „Chłopaku, uspokój się trochę” – prosi Kemal. „Moja mama jest inna od wszystkich, przezwycięży to! Nie ingeruj w nasze życie! Nie pozwolę ci jej zabić!”.
„Młody człowieku!” – Głos Kemala nabiera stanowczości. „W porządku” – mówi Narin, wychodząc przed męża. – „Rozumiem twoją troskę o mamę, ale…”. „Nic nie rozumiesz! Gdybyś rozumiała, nie próbowałabyś jej operować!”. „Przedstawiłam jej tylko możliwości. Decyzja o poddaniu się operacji należała do niej. Nikt nie ma prawa na to wpływać”. „Ja mam! Jestem jej synem! Mamy tylko siebie, nie może umrzeć!”. „Dlatego właśnie postanowiła poddać się operacji. Żeby być z tobą. Jest jeszcze młoda, są duże szanse…”. „Dość! Z innymi pacjentami rób co chcesz, ale moją mamę zostaw w spokoju! Moja mama będzie żyła!”. Nastolatek odwraca się i odchodzi.
Akcja wraca na farmę. Gulperi weszła do szopki na drewno. „Tutaj chcesz zostać?” – pyta Emir. „Tutaj mi dobrze” – odpowiada dziewczyna. „W porządku. Skoro ci tutaj wygodnie, niech tak będzie. Siostra Melike przyniesie ci coś do jedzenia i jakiś koc. Powinniśmy skontaktować się z twoją przyjaciółką Fatmą. Masz do niej numer?”. Dziewczyna wyciąga karteczkę z numerem i z wyraźnym zawahaniem podaje ją swojemu mężowi. Ten nawiązuje połączenie. „Jest niedostępna” – oznajmia po chwili. – „Zgłosiła się automatyczna sekretarka. Masz jej adres? Kiedy ostatnio się widziałyście?”.
„Trzy lata temu” – odpowiada Gulperi. „Trzy lata? Jak dotrzemy do osoby, której nie widziałaś od tak dawna? Nie znasz jej numeru ani adresu”. „Wujek Hasan zadzwonił do niej. Obiecała”. „Obiecała? Po jednej rozmowie? Co jeśli nie dotrzyma obietnicy?”. „Zrobi to, ona mnie kocha. Zabierze mnie do siebie”. „W porządku, ale i tak to zbadam. Znalezienie adresu nie będzie trudne. Oby tylko dotrzymała swojej obietnicy”.
Akcja wraca do domu Kemala. Małżonkowie siedzą obok siebie. „Jego mama powiedziała, że nie poradzi sobie bez niej. To prawda” – mówi Narin. – „Widziałam ból i strach w jego oczach. Stawką tej operacji nie jest tylko jej życie, ale także życie Merta”. „Jesteś doskonałym lekarzem” – przekonuje mężczyzna. – „Chociaż ten chłopak nie jest świadomy, jego mama nie mogła trafić w lepsze ręce. Wierzę, że wszystko będzie dobrze”. „Kiedy spojrzałam w jego oczy, ogarnął mnie dawny strach. Myślami wróciłam do dnia, kiedy zginął mój ojciec. Dzień, kiedy sama umarłam ze strachu, że go straciłam”. „Nie myśl więcej o tym. Jeśli chcesz pomóc temu chłopcu i jego mamie, jutro musisz być w dobrej formie. Dlatego od razu idziemy do łóżka”. Czy operacja powiedzie się? Czy Fatma dotrzyma swojej obietnicy?