700: Sehriye i Yildiz zastanawiają się, gdzie jest Narin. „Może zadzwonimy na policję?” – sugeruje opiekunka Munever. – „Ja bym zadzwoniła”. „Masz rację, policja ją znajdzie” – zgadza się gospodyni. Do salonu wchodzi Mert i pyta: „Jaka policja? Co się dzieje?”. „Kędziorka nie ma w domu. Nie zabrała nawet swojego telefonu”. „Rozmawiałem z nią. Nic jej nie jest, nie martw się”. „Co powiedziała?”. „Jest u przyjaciółki. Zostanie u niej na kilka dni, musimy jej dać trochę czasu”. „Dlaczego więc zostawiła telefon?” – docieka Yildiz. „Zapomniała go zabrać, tak mi powiedziała”.
Emir przyjeżdża do gabinetu. Siada przed laptopem i odsłuchuje nagranie z głosem swojego syna: „Tato, czy stęskniłeś się za mną? Mam dużo zabawek i ptaki są tutaj. Mieszkają na stacji. Czekam, aż je zobaczysz. Jest tu tak wiele ptaków. Pospiesz się, abyśmy zobaczyli je razem. Kocham cię, tato. Kocham też wróżkę”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Emir jest na wzgórzu, z którego razem z Yigitem puszczali kiedyś latawiec. Rozmawia przez telefon z Suatem. „Przykro mi, nie mam dobrych wiadomości” – oznajmia policjant.
„Savas Karadag pogrywa sobie ze mną” – mówi Emir. – „Jestem tego świadomy”. „Człowiek jest jak zamknięte pudełko. Nie ma żadnego śladu. Żyje według schematu. Rzadko spotykamy się z takimi sytuacjami”. „Coś musi być. To nie powinno być takie trudne”. „Uwierz mi, robię, co w mojej mocy. Wkrótce zadzwonię z dobrymi wieściami”. Akcja przenosi się do rezydencji. Gulperi wychodzi ze swojego pokoju. W tym samym momencie ze swojego pokoju wychodzi Kadriye.
„Podnieś głowę i spójrz na mnie” – rozkazuje nestorka. – „Ty, Gulperi, nie jesteś zwykłym kłopotem, ale czarnym kłopotem. Jesteś chmurą, która zawisła nad tym domem. Nie wystarczyło ci to, co zrobiłaś Emirowi, teraz cierpią także najbardziej niewinni. Nadal tu jesteś, wstydź się! Otwórz uszy i dobrze mnie posłuchaj. Módl się, żeby Yigit wrócił cały i zdrowy. Nie daj Boże, jeśli Emirowi i Yigitowi coś się stanie, pokażę tobie! Nikt mnie nie powstrzyma. Nie widziałaś jeszcze mojego gniewu. Nie boisz się nikogo, ale jeśli masz rozum, bój się mnie. Nie jestem jak inni”.
Nękana wyrzutami sumienia Gulperi postanawia raz jeszcze spotkać się z Savasem. Tymczasem Kemal i Narin nadal czekają na przybycie Sevketa. Mężczyzna stoi przed domem i odczytuje SMS od Hakana: „Meltem kontaktuje się z jakąś Nihan, która przekazuje jej informacje o tobie. Znasz kogoś takiego?”. Na zewnątrz wychodzi Narin. Całuje męża w policzek i pyta: „Czy coś nie w porządku?”. „Hakan przysłał wiadomość. Meltem od jakiejś Nihan otrzymuje wiadomości o nas. Pyta, czy znamy kogoś takiego”.
„Nihan? Nie brzmi mi to znajomo” – odpowiada córka Munever. „To ktoś, kto wykonuje dla niej brudną robotę. Ale kto? Wejdźmy do środka, nie chcę, żebyś się przeziębiła”. Małżonkowie odwracają się w stronę drzwi. Nagle zza ich pleców dobiega męski głos: „Panie Kemalu, pani Narin”. „Bracie Sevkecie, czekaliśmy na ciebie” – mówi Kemal. – „Chcemy z tobą o czymś porozmawiać”. „Kiedy sąsiadka powiedziała, że mam gości, pomyślałem, że odwiedzili mnie siostrzeńcy. Proszę, wejdźcie do środka”.
Cała trójka wchodzi do domu. „Przygotuję herbatę, zjemy śniadanie” – oznajmia Sevket. „Nie ma potrzeby, długo już czekamy” – mówi Narin. „Sevkecie, musimy porozmawiać o czymś ważnym z tobą” – oznajmia Kemal. W tym momencie starszy pan dostaje ataku kaszlu, a po chwili traci przytomność. Tymczasem Emir wraca do rezydencji. Wokół niego momentalnie zbierają się domownicy. „Czy są jakieś wieści?” – pyta Cavidan. „Mamo, nie mam czasu. Zostańcie w domu.” – Mężczyzna udaje się do gabinetu. Wyciąga z szuflady pistolet i mówi do siebie: „To trwa zdecydowanie za długo”.
Gulperi ponownie zjawia się w domu Savasa. Staje przed mężczyzną i mówi: „W życiu straciłam wiele osób. Nie pozwolę, by inni cierpieli to samo, co ja. Przyszłam tutaj, stoję przed tobą. Puść Yigita, weź moje życie. On jest jeszcze dzieckiem, jest niewinny. Gdzie on jest? Gdzie go ukryłeś? Na pewno się boi. Pozwól mi pójść do niego. Jak możesz być tak bardzo bez sumienia? Błagam cię, wypuść Yigita”. Savas stoi nieruchomo i patrzy na Gulperi z niewzruszoną miną.
„Czy ty mnie słyszysz?!” – Wróżka podnosi głos. – „Mówię ci, żebyś wziął moje życie! Nie rozumiesz? Dlaczego tak patrzysz? Czy nie chcesz zemsty? Zobacz, przyszłam. Skoro chcesz wziąć czyjeś życie, weź moje. Mówię ci, żebyś mnie ukarał! Puść dziecko!”. Savas robi krok do przodu, pochyla się nad Gulperi i mówi jej do ucha: „Twoja kara jest osobna i ich jest osobna”. „Jak może nie obchodzić cię dziecko?” – nie może uwierzyć dziewczyna. Nagle rozbrzmiewa dzwonek jej telefonu. To Emir. Savas zabiera jej komórkę, odrzuca połączenie, a następnie chowa urządzenie do swojej kieszeni.
„Czy to dziecko jest dla ciebie aż tak ważne?” – pyta Savas. – „Jego życie jest ważniejsze od twojego? Nie martw się, wkrótce dowiesz się, czego chcesz”. Akcja wraca do domu Sevketa. Mężczyzna odzyskuje przytomność. Małżonkowie kładą go na łóżku. Czy otrzymają od niego oczekiwaną pomoc? Co Savas zrobi z Gulperi? Czy wypuści Yigita? Czy uzbrojony Emir przyjedzie do jego domu?