715: Gulperi próbuje karmić ciotkę, ale ta odmawia jedzenia. „Myślisz, że jestem tak głupia, że nie potrafię odróżnić rzodkiewki od słomy?” – pyta Beyhan. – „Nie wystarczy ci, że spowodowałaś śmierć mojego męża i dziecka, to jeszcze mnie chcesz zabić, ty bezwstydnico! Jeśli ten mężczyzna nie jest twoim mężem, to co robi w twoich ramionach?”. „Ciociu, o czym ty mówisz?”. „Czy kłamię? Czy nie weszłaś do jego pokoju? Jesteś taka sama, jak twoja matka. Jadłaś nasz chleb i byłaś z nami, więc myślałam, że czegoś nauczyłaś się od nas, ale nie! To ci nie pomogło! Zapłacisz za to, co nam zrobiłaś, przysięgam!”.
„Nie nazywam się Beyhan, jeśli odejdę z tego świata, a nie zmuszę cię do wymiotowania krwią!” – kontynuuje kobieta. – „Zemszczę się na tobie za wszystko!”. Tymczasem Pala, pomocnik Meltem, przychodzi do jej kryjówki. „Załatwiłeś wszystko?” – pyta siostra Merta. „Tak. Zostanie dostarczone tak jak chciałaś”. Akcja przenosi się do domu Kemala. Sehriye przynosi Narin pudełko. „Kędziorku, przyszło to dla ciebie” – oznajmia gospodyni.
„Dla mnie?” – Zaintrygowana Narin otwiera pudełko. W środku znajdują się zakrwawione nóż i sweter Narin, a także list napisany długopisem z czerwonym wkładem: Wyobraź sobie ten sweter na sobie i że jest na nim twoja krew. Co za piękny obrazek, prawda? Mówiłam ci, że doświadczysz piekła, a teraz moje ręce są już umazane krwią i na odwrót jest już za późno. Akcja przenosi się przed szpital. Emir i jego żona siedzą na ławce. „Jesteś zmęczony, jedź do domu” – mówi Gulperi. – „Mogę zostać tu sama”. „Nic mi nie jest, na nic nie narzekam” – odpowiada mężczyzna. W tym momencie przed szpitalem pojawia się jego prawnik.
„Panie Emirze, przyniosłem dokument, który musisz podpisać” – oznajmia prawnik. Emir podnosi się z ławki i bierze dokument do rąk. – „Zbliża się termin rozprawy. Przesunąłem ją zgodnie z twoim życzeniem”. „Jakiej rozprawy?” – nie rozumie syn Cavidan. „Rozprawy rozwodowej”. Emir powraca pamięcią do dnia, kiedy Gulperi powiedziała mu, że Ahmet jest jej chłopakiem. Zadzwonił wtedy do prawnika i nakazał mu jak najszybciej zakończyć jego małżeństwo. „Zrobisz wszystko, co w twojej mocy, aby przyspieszyć termin” – powiedział.
„Rozwodzicie się za porozumieniem stron, więc wszystko powinno zakończyć się na pierwszej rozprawie” – oznajmia adwokat. – „Panie Emirze, nalegałeś, żeby przyspieszyć proces”. „Zgadza się” – potwierdza syn Cavidan. Podpisuje dokumenty, żegna się z prawnikiem i wraca do żony. – „W końcu dostaniesz to, czego chciałaś”. „Cóż… Pójdę do cioci” – oznajmia Gulperi i odchodzi. W środku szpitala wybucha płaczem. Ściąga z palca obrączkę i przyciska ją do piersi.
Akcja wraca do domu Kemala. „Jak to możliwe?” – mówi Narin do męża. – „Kobieta weszła do naszego domu!”. „Poczekaj trochę. Nie wiemy jeszcze, czy to prawda” – przekonuje Kemal, choć sam nie ma wątpliwości w tej kwestii. „Ten sweter należy do mnie, był w mojej szafie! Po niej wszystkiego można się spodziewać. Czy nie zrobiła wszystkiego, by cię zdobyć? Mogła cię skrzywdzić!”. „Właśnie na tym jej zależy, Narin. Chce, żebyśmy byli niespokojni. Musimy zachować spokój. W końcu popełni błąd, a my nie damy jej tego, czego chce, w porządku?”.
„Widziałaś, kto to przyniósł?” – Kemal zwraca się do Sehriye. „Nie, synu” – odpowiada gospodyni. – „Przyszedł jakiś nieznajomy chłopak i powiedział, że jest kurierem. Kemal energicznym krokiem wychodzi na zewnątrz. Akcja przenosi się do sali Beyhan. Savas stoi obok łóżka matki. „Rozmawiałem z lekarzem. Dzisiaj zostaniesz wypisana” – oznajmia mężczyzna. – „Ale pojedziesz ze mną. Nie chcę, żebyś wracała na farmę”. „A to dlaczego? Dlaczego nie mogę pójść do swojego domu na farmie?”. „Możesz, jeśli chcesz, ale…”. „Chcę! Dopóki żyję, zrobię wszystko, by pomścić mojego męża i syna!”.
„Nie pozwolę im oddychać” – kontynuuje Beyhan. – „Wrócę do mojego domu i będę patrzeć, jak cierpią”. Tymczasem Sehriye wśród rzeczy Narin znajduje taki sam sweter, jaki został umieszczony w przesyłce. „Przynajmniej wiemy, że nie weszła do domu” – mówi Kemal, czując nieznaczną ulgę. „Sweter może i nie jest mój, ale jak ona zdobyła dokładnie taki sam?” – pyta Narin. – „Czy to nie jest dziwne?”. Kamera przenosi się do pokoju Munever. Yildiz rozmawia przez telefon. „Zrobiłam tak jak powiedziałaś, pani Meltem” – mówi opiekunka do słuchawki. – „Wszyscy się przestraszyli, gdy zobaczyli, co jest w pudełku. Myśleli, że to naprawdę sweter Narin”.
„Brawo, Yildiz!” – chwali zadowolona Meltem. – „Wykonałaś świetną robotę. Będę bawić się z nimi jak kot z myszką. Zemszczę się za wszystko, co mi zrobili. Dopiero zaczynam. Postarasz się, żeby Narin wyszła dzisiaj z domu”. „Jak mam to zrobić?”. „Czy ja ci muszę wszystko mówić? Za co ci płacę?”. „Spróbuję to zrobić, ale… Co planujesz? Co się stanie, kiedy wyjdzie z domu?”. „Porwę ją!”. Tymczasem Gulperi udaje się do Hasana. Razem rozmawiają na zewnątrz. W to samo miejsce udał się Emir, także chcąc zasięgnąć porady mędrca. Zatrzymuje się tuż za bramą i z odległości przysłuchuje się rozmowie.
„Rozwodzimy się” – oznajmia Gulperi. – „Tak powinno być. To powinno zdarzyć się wcześniej. On też tego chce”. Emir odwraca się i odchodzi niezauważony. Nie chce dłużej słuchać tej rozmowy. „A ty? Co mówi twoje serce, córko?” – pyta Hasan. „Moje serce mówi, że powinno być tak, jak on chce. Pomimo fałszywego małżeństwa opiekował się mną i chronił mnie. Nie ma rzeczy, która by mu się nie przydarzyła z mojego powodu. Dość wycierpiał i nie chcę dłużej stać mu na drodze”. „Sędzia zapyta cię ponownie i ty wtedy posłuchaj swojego serca, ponieważ ono wie najlepiej. Tylko serce może wskazać ci właściwą drogę”. Co powie Gulperi podczas rozprawy? Czy podtrzyma swoją chęć rozwodu z Emirem? Czy Meltem zdoła porwać Narin?