81: Lichwiarz ze swoimi podwładnymi jest w magazynie. „Powiedziałam już twoim ludziom, ale oni nie zrozumieli” – oznajmia Cavidan. – „Dam ci tyle pieniędzy, ile nawet nie możesz sobie wyobrazić. Tylko wypuść nas, proszę”. „Jeżeli masz tyle pieniędzy, to dlaczego przyszłaś do mnie?” – pyta lichwiarz i silnie chwyta swoją klientkę za twarz. „Puść ją!” – rozkazuje Reyhan, ale jeden z drabów natychmiast ją odciąga. „Gdybyś była kimś zwyczajnym, odpowiednio bym cię ozdobił, a potem odesłał. Ale wy obydwie musicie umrzeć, ponieważ jesteście Tarhunami! Związać je! Po cichu załatwimy tę sprawę!”.

Draby chwytają za sznury i za ich pomocą unieruchamiają Reyhan i Cavidan. „Jeśli myślisz, że możesz tak zakończyć tę sprawę, bardzo się mylisz” – oświadcza dziewczyna. Tymczasem Talaz wraca do swojego sklepu. „Jest jakaś wiadomość od Leyli?” – pyta. „Nie, bracie” – odpowiada Taci, ukrywając przed szefem fakt odwiedzin Kemala. Talaz wybiera numer do córki. „Halo, Leyla? Jesteś gotowa?” – pyta. – „Doskonale. Ja też wychodzę. Przyjadę, aby cię zabrać”.

Akcja przenosi się na tyłu magazynu, gdzie podwładny lichwiarza kopie dół. „Popełniacie wielki błąd” – mówi przerażona Cavidan. – „Ta sprawa w końcu wyjdzie na wierzch. Wasz szef obwini was, żeby ratować własną skórę. Puśćcie nas i sobie pójdziemy. Nic nikomu nie powiemy. Wy też uratujecie się od tej sprawy”. „I tak jesteśmy już poza tą sprawą. Waszego grobu nikt nigdy nie znajdzie” – mówi z przekonaniem drab. „Rodzina Tarhun zmusi was do wegetowania, zobaczycie!”.

„Dosyć, zamknij się!” – krzyczy bandzior i poprawia sznur, którym związane są Cavidan i Reyhan. „Bracie, chodź do mnie” – prosi drugi ze zbirów, który kopie dół. Następnie szepcze koledze na ucho: „Bracie, ta kobieta ma rację. Jeśli szef nas wyda…”. „To niemożliwe”. „A jeśli jednak?”. „Ciii, szef idzie. Kończ, nie złość człowieka”. Po chwili przy wykopanym dole pojawia się lichwiarz. „Dobrze, wystarczy już” – oznajmia. – „Posprzątaj wkoło, żeby nie zostały żadne ślady.

Kamera robi zbliżenie na ukrytego za zaroślami… Emira! Mężczyzna wyczekuje na odpowiedni moment. Kiedy jeden z drabów oddala się, syn Hikmeta przystępuje do szybkiego ataku i neutralizuje wroga. Nagle Reyhan dostrzega męża. „Dzięki Bogu…” – szepcze dziewczyna. „Wkrótce zostaniemy pochowane. Za co dziękujesz Bogu?” – pyta zdziwiona Cavidan. Po chwili lichwiarz odchodzi, by wykonać telefon. Emir zachodzi go od tyłu, odbiera broń i przykłada mu ją do głowy! „Rzuć to!” – rozkazuje w kierunku drugiego draba. Bandzior posłusznie rzuca swój pistolet na ziemię.

„Emir, synu, wiedziałam, że przyjdziesz!” – mówi uradowana Cavidan. „Rozwiąż je! W tej chwili!” – rozkazuje Emir. Drab uwalnia związane kobiety. Nagle lichwiarz wytrąca broń z dłoni młodego Tarhuna. „Uciekajcie! Uciekajcie!” – krzyczy Emir i zaczyna walczyć z dwójką przeciwników. Akcja przenosi się do domu Kemala. Leyla podchodzi do mężczyzny. „Masal już zasnęła” – oznajmia. – „Mój ojciec niebawem po mnie przyjdzie. Nie chcę, żeby na mnie czekał”. „Nigdzie nie pójdziesz” – zabrania Kemal. „Nie rozumiem?”. „Powiedziałem, że nigdzie nie pójdziesz. Powiesz ojcu, że cię nie puszczam”. „Oszalałeś? Jak mogłabym powiedzieć coś takiego? Muszę iść”.

„Nie, nie musisz. Ponieważ to nie jest twój ojciec” – mówi w myślach Kemal. W tym momencie rozlega się dzwonek do drzwi. Tymczasem Cavidan i Reyhan ukrywają się za jedną ze ścian w opuszczonym budynku. Żona Hikmeta przez swoją nieostrożność trąca blaszaną beczkę, którą wydaje głuchy odgłos, co zdradza położenie kobiet. Po chwili tuż przy nich pojawia się lichwiarz z nożem w ręku! Cavidan i Reyhan nie mają dokąd uciec!

Tymczasem Leyla wychodzi z domu Kemala. Na zewnątrz czeka już na nią ojciec. Brat Hikmeta wyrywa walizkę z rąk dziewczyny. „Za kogo ty się uważasz?! Tego już za wiele!” – oburza się Talaz. – „Na siłę chcesz trzymać moją córkę pod swoim dachem?! Ruszaj się, Leyla!”. „To ty, za kogo się uważasz, żeby decydować za Leylę?” – pyta Kemal. „Nie pozwalaj temu człowiek jeszcze więcej mówić, Leyla! Naprzód!” – Talaz ponagla córkę. Ojciec Masal ponownie ją zatrzymuje. Następnie staje oko w oko z Talazem.

„O co wam chodzi? Co wy robicie?” – pyta dziewczyna. „Nie masz prawa decydować za Leylę” – oświadcza Kemal. „Co znaczy, że nie mam prawa za nią decydować? Jestem jej ojcem!” – odpowiada Talaz. „Nie jesteś jej ojcem. Wiem, że Leyla nie jest twoją córką”. Nagle rozlega się dźwięk syren, a po chwili na podjeździe zatrzymuje się radiowóz. Z pojazdu wysiada dwójka funkcjonariuszy, którzy podchodzą do ojca Leyli. „Talaz Yener, wpłynął na ciebie donos” – oświadcza jeden z policjantów. „Jaki donos?” – pyta zaskoczony Talaz. „Wszystkiego dowiesz się na komisariacie. Pojedziesz z nami”.

Akcja wraca do opuszczonego budynku. „No już, skaczcie!” – rozkazuje lichwiarz, grożąc nożem stojącym na krawędzi drugiego piętra Cavidan i Reyhan. „Proszę, puść nas” – błaga żona Emira. „Skaczcie! To wasza jedyna szansa, aby się uratować! Chyba, że wolicie, abym was podziurawił nożem?! Na co jeszcze czekacie? Skakać!”. Cavidan w akcie desperacji rzuca się na lichwiarza. Ten silnie odpycha ją, a następnie uderza Reyhan w twarz! Obie panie zawisają nad przepaścią!

Nagle w pomieszczeniu pojawia się Emir i szybko rozprawia się z lichwiarzem! Następnie chwyta swoją matkę i żonę za przedramiona, próbując je wciągnąć. Nie ma jednak na tyle siły. „Synku, to mnie uratuj! To ja jestem twoją matką!” – mówi przerażona Cavidan. „Puść mnie i wyciągnij mamę” – potwierdza Reyhan. Jej mąż chwyta matkę za obie ręce i wciąga ją na górę. Następnie to samo czyni z żoną, która trzymała się krawędzi już resztkami sił.

W następnej scenie widzimy, jak cała trójka wraca do domu. Nigar, która otwiera im drzwi, wpada w przerażenie na widok poobijanej Cavidan. Kobieta chce od razu odejść do swojego pokoju, ale nagle pojawia się… jej mąż! Akcja przenosi się do samochodu Kemala, który wraz z Leylą jest właśnie w drodze na komisariat. „Od jak dawna wiedziałeś?” – pyta dziewczyna. – „Mam na myśli to, że nie jest moim ojcem?”. „Dopiero co się dowiedziałem” – oznajmia Kemal. W tym momencie telefon Leyli zaczyna dzwonić. To Taci.

„Nie mogę dodzwonić się do szefa. Wiesz coś?” – pyta chłopak. „Tata został zatrzymany” – oznajmia córka Talaza. – „Ktoś na niego doniósł. Masz pomysł, kto i dlaczego mógłby zrobić coś takiego?”. „Ja… Nie, nie wiem” – odpowiada Taci, choć doskonale zdaje sobie sprawę, że stoi za tym Kemal. „Jak się dowiesz, kto to zrobił, od razu do mnie zadzwoń”. Akcja wraca do rezydencji. „Nie mogę uwierzyć w to, co zrobiłaś!” – grzmi Hikmet. – „Jak możesz narażać swoje życie i życie Reyhan?! Od dnia naszego ślubu starałem się ignorować wszystkie błędy, które popełniałaś, tylko dlatego, żeby nie naruszać spokoju rodzinnego”.

„Starałem się. Bardzo się starałem” – kontynuuje Hikmet. – „Zawsze próbowałem znaleźć dla ciebie wytłumaczenie. Mówiłem: To przez jej przeszłość. Przez to, co przeżyła. Ale się pomyliłem. Bardzo się pomyliłem. Na to, co zrobiłaś, nie ma żadnego usprawiedliwienia! Cavidan, twoje serce poczerniało. Stało się całkiem czarne. Jesteś kobietą, która nie potrafi przytulić własnej córki, tylko dlatego, że jest inwalidą! Więcej nie będę przymykał oczu na twoje błędy! Moja cierpliwość się skończyła! Teraz będę mówił w tym języku, który zrozumiesz!”.

„Hikmet…” – odzywa się kobieta, zanosząc się płaczem. Próbuje złapać męża za ramię, ale ten od razy ją odpycha. W następnej scenie widzimy, jak Nigar przynosi do gabinetu Hikmeta jakąś kopertę. „Przysłał to pana adwokat” – oznajmia służąca. „Powiedz Cavidan, że czekam tu na nią” – oświadczam mężczyzna. Wkrótce jego żona zjawia się w gabinecie. Hikmet rzuca przed nią dokument oraz długopis. „Co to takiego?” – pyta Cavidan. „Umowa, zgodnie z którą przekażesz mi wszystkie akcje w firmie. Natychmiast to podpisz. Zablokowałem też twoje karty kredytowe. Nie będziesz miała także prawa do korzystania z samochodu. Na pewno interesuje cię, dlaczego się z tobą nie rozwodzę? Robię to dla naszych dzieci. Dla Emira i Suny”.

Cavidan, nie znajdując innego wyjścia, podpisuje dokumenty. „Masz rację we wszystkim, co robisz” – oznajmia kobieta. – „Bardzo żałuję. Tak mocno, że nawet nie możesz sobie wyobrazić. Dawna Cavidan umarła. Wiem, że mi nie wierzysz. Masz rację. Ale udowodnię ci to. Zobaczysz, że dawna Cavidan umarła. Z całych swoich sił, aż do ostatniego oddechu, będę próbowała naprawić wszystko, co zepsułam”. „Zaufanie Reyhan także?”. „Także! Ta dziewczyna uratowała mi życie, nie patrząc na wszystkie krzywdy, które jej wyrządziłam”. „To duże słowa. Zobaczymy, na ile okażą się prawdziwe”.

Reyhan wchodzi do pokoju, gdzie znajduje się jej mąż. „Ja… Przypadkowo usłyszałam rozmowę wujka z panią Cavidan” – oznajmia dziewczyna. – „Wujek był bardzo zły. Chciałam przeszkodzić, ale nie wiedziałam, czy będzie to dobre”. „Tata prawidłowo postępuje” – uważa Emir. – „Zostaw to. Mama musi zrozumieć swoje błędy”. „Nie mów tak. Gdybyś tylko zobaczył, w jakim była stanie w tym zamkniętym miejscu… Ona naprawdę żałuje tego, co się stało”. „Pomimo wszystkiego, co przez nią doświadczyłaś, naprawdę tak myślisz?”. „To tylko małe otarcie. Zagoi się”. „Zdajesz sobie sprawę, że omal nie umarłaś?”. „To prawda, ale twoja mama też mogła umrzeć. Razem byłyśmy w jednakowym położeniu”.

„Proszę, przeszkodź temu, póki nie wydarzyły się gorsze rzeczy” – mówi Reyhan. – „To napięcie nie wyjdzie wujkowi na dobre. Pomyśl o jego zdrowiu”. „Dobrze” – zgadza się Emir i udaje się do gabinetu ojca. – „Wiem, że wasza rozmowa jest ważna, ale… Tato, według mnie, mama już zrozumiała swój błąd”. „Posłuchaj, nie chcę, żeby ktokolwiek się w to wtrącał” – oświadcza stanowczo Hikmet. – „Włącznie z tobą”. Do pokoju wchodzi Reyhan. „Pani Cavidan przeżyła dziś bardzo złe rzeczy” – oznajmia dziewczyna. – „Myślę, że powinna odpocząć”. Emir bierze matkę pod ramię i wyprowadza ją z gabinetu.

W następnej scenie Emir i jego matka siedzą na kanapie w salonie. „Popełniłam bardzo wielki błąd” – przyznaje Cavidan. – „Ale twój tata powiedział mi, że… Że ja wstydzę się Suny, ponieważ jest inwalidą. Jak to możliwe? Ona jest moją jedyną córką! Byłoby lepiej, gdybym umarła i tego nie słyszała. To utknęło w moim sercu jak nóż. Ty… Czy ty też tak myślisz? Dlaczego nic nie mówisz?”. „Mamo, uspokój się i trochę pośpij” – prosi mężczyzna. – „Potem porozmawiamy”.

Akcja wraca do gabinetu, gdzie są Hikmet i Reyhan. „Wiem, że nie powinnam tego mówić, ale… Pani Cavidan…” – odzywa się niepewnie dziewczyna. „Ty też, córeczko?” – pyta Hikmet. – „Ty też jej uwierzyłaś?”. „Nie, to nie tak. Po prostu uważam, że wszyscy mogą popełniać błędy. Czy nie jest ważne, że zrozumiała swój błąd i potrafiła się do niego przyznać?”. „Posłuchaj, moja piękna, mam dla ciebie dobrą radę. Nie sądź wszystkich według siebie. A w szczególności tyczy się to Cavidan. Wielu rzeczy o niej nie wiesz”.

„Wiem, że wszyscy zasługują na drugą szansę” – mówi Reyhan. – „Nawet pani Cavidan. Poza tym jutro ramadan. Czy wypada rozpoczynać go obrażonym?”. „Nie wierzę, że Cavidan się zmieniła, ale… Robię to dla twojego pięknego serca” – oznajmia Hikmet. – „Niech będzie, córeczko”. Czy Cavidan faktycznie zmieni swoje postępowanie? Czy stanie się inną osobą?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy