Kadr z 147. odcinka "Wichrowego Wzgórza". Halil widzi Zeynep w sukni ślubnej.

„Wichrowe Wzgórze” odc. 146 – streszczenie

Halil i Zeynep jedli śniadanie na wsi, otoczeni świeżym powietrzem i spokojem poranka. Dziewczyna uśmiechnęła się, nakładając mu kolejne jajko na twardo.

– Nie zjem aż tyle – zaprotestował Halil, spoglądając na rosnący stos na swoim talerzu.

– Zobaczymy – odparła z figlarnym błyskiem w oku. – Tutaj wszyscy mają wilczy apetyt, zwłaszcza ja. Poza tym… po ostatnich wydarzeniach chyba potrzebujemy sił. W nocy miałam koszmary. Może to przez wszystko, co przeszliśmy. Ale gdy tylko wzeszło słońce, poczułam, jakby ktoś zdjął mi z ramion ogromny ciężar. Ulżyło mi, że Bulent został złapany. Cieszę się, że nie może już skrzywdzić naszych rodzin. A to wszystko dzięki tobie.

Halil sięgnął po kubek herbaty i upił łyk, patrząc na nią z czułością.
– Jedzmy, zanim wystygnie – powiedział spokojnie.

– Szybko przystosowałeś się do życia na wsi – zauważyła Zeynep, uśmiechając się lekko.
– Szybko przystosowuję się do rzeczy, które kocham – odpowiedział, a w jego głosie brzmiała szczerość.

***

Halil spełnił swoją obietnicę daną Zumrut. Zamówił wyposażenie do domu Melek i Huseyna, a także obiecał sfinansować złote monety dla nowożeńców na ich wesele. Kiedy powiedział o tym Zeynep, dziewczyna uniosła brwi, wyraźnie zaskoczona.

– To trochę przesada, nie sądzisz? – zapytała z wahaniem.
– Dla mnie najważniejszy jest spokój pani Zumrut – odparł stanowczo. – To ważniejsze niż wszystkie dobra materialne. Kiedy monety dotrą, przekażesz je swojej babci.

Zeynep westchnęła, ale w jej oczach pojawiło się zrozumienie. Wiedziała, że Halil nie robił tego dla pokazania się, lecz z prawdziwej troski.

***

Na farmie Eren podszedł do Selmy, która właśnie karmiła gromadkę szczeniąt.

– Przyszedłem po pomoc – oznajmił, drapiąc się po karku. – Muszę kupić coś na wesele. Wnuczka pani Bedriye, przyjaciółki twojej babci, wychodzi za mąż. Halil poprosił mnie o zakup biżuterii, ale kompletnie się na tym nie znam. Pomyślałem, że może mogłabyś mi pomóc coś wybrać?

Selma podniosła na niego wzrok i uśmiechnęła się ciepło.
– Oczywiście – powiedziała z entuzjazmem. – Daj mi tylko chwilę, wezmę torebkę i możemy ruszać.

***

Alper w skupieniu przeglądał projekt perfum, nad którym kiedyś pracowała Zeynep. Przesuwał palcem po kartkach, czytając jej notatki, jakby starał się zrozumieć jej myśli.

– Włożyła w to mnóstwo pracy – mruknął do siebie. – Ale nigdy nie miała szansy zrealizować tego pomysłu. Pomogę jej spełnić to niespełnione marzenie. Mam opinię dobrego mediatora biznesowego, więc Zeynep nie będzie miała powodu mi nie wierzyć.

W tym momencie jego telefon zaczął dzwonić. Spojrzał na ekran – Halil.

– Witaj, bracie – odezwał się, odbierając połączenie. – Gdzie się zatrzymałeś?
– Przepraszam, sprawy zajmą mi trochę dłużej niż sądziłem – odpowiedział Halil.

– Nie ma problemu. Na pewno atmosfera na wsi jest świetna. Możesz pooddychać świeżym powietrzem. Jeśli się znudzę, wskoczę do samochodu i przyjadę do ciebie.
– Możesz przyjechać, oczywiście. Podam ci lokalizację, jeśli chcesz.

Alper uśmiechnął się pod nosem po zakończeniu rozmowy.

– Zobaczymy się, bracie – powiedział cicho do siebie. – Ale najpierw mam tu coś do zrobienia. Muszę przeprowadzić pewne badania dla Zeynep. To będzie… interesujące.

***

Songul weszła do pokoju siostrzenicy, zatrzaskując za sobą drzwi. Jej twarz była napięta, a w oczach czaiła się frustracja.

– Minęły już dwa dni, a oni wciąż są nierozłączni – rzuciła zirytowana. – Halil ani na moment nie traci nią zainteresowania. Jak miałoby się to stać, skoro każdego dnia serwuje mu nową przygodę? To staje się nie do zniesienia, Gulhan. Powinnyśmy się jej pozbyć na samym początku, ale nie wyszło. Gdyby wyszła za mąż i wyjechała, nie miałaby okazji sprowadzić na nas tylu kłopotów. A tak? Bez przerwy wciąga Halila w swoje problemy.

Gulhan milczała, lecz jej spojrzenie zdradzało, że myśli dokładnie to samo.

– Tekin powiedział mi, że Halil pokrył wszystkie koszty tego wiejskiego wesela – kontynuowała Songul, krzyżując ręce na piersi. – Ta dziewczyna wie, jak go wykorzystać. Najpierw ten absurdalny pomysł z perfumami, przez który naraziła go na starcie z bandytami, a teraz co? Co, jeśli znowu go w coś wpakuje?

W tym momencie Alper pojawił się pod drzwiami. Usłyszawszy rozmowę, zatrzymał się i wstrzymał oddech, przysłuchując się uważnie.

– Rozmawiałam z Halilem – odezwała się w końcu Gulhan. – Obiecał mi, że będzie ostrożny i będzie trzymał się z dala od Zeynep.

Songul parsknęła z niedowierzaniem.
– Nie dotrzyma tej obietnicy. Są jak dwa bieguny, które się przyciągają. Nie mam innego wyjścia – muszę porozmawiać z Halilem, gdy tylko wróci.

Kamera robi zbliżenie na Alpera. Mężczyzna marszczy brwi, jego spojrzenie staje się chłodne i przenikliwe.
– A więc sprawy są poważniejsze, niż przypuszczałem – szepcze do siebie, po czym cicho się oddala.

„Wichrowe Wzgórze” odc. 147 – streszczenie

Zeynep, mająca podobną posturę co Melek, przymierza jej suknię ślubną, aby sprawdzić, czy wymaga poprawek. Gdy Halil wchodzi do pokoju, zatrzymuje się jak wryty. Torby, które trzymał w dłoniach, wyślizgują mu się z palców i z głuchym odgłosem lądują na podłodze. Jego wzrok utkwiony jest w Zeynep – nie może oderwać od niej oczu, jakby zapomniał, jak się oddycha.

– I jak? Podoba ci się? – pyta Zumrut, zerkając na niego z uśmiechem.

Halil jednak wciąż milczy.

– Och, nie podoba ci się? – dopytuje starsza kobieta, marszcząc brwi.
– Jest przepiękna – mówi w końcu, niemal szeptem, nie spuszczając wzroku z Zeynep.

Zumrut spogląda na wnuczkę z dumą.

– Moja dziewczynka wygląda dobrze we wszystkim – mówi z przekonaniem. – A garnitur pana młodego na tobie również będzie wyglądał wspaniale. Jesteście doskonałą parą. Wasz ślub stanie się wydarzeniem roku.

Zeynep, słysząc te słowa, czuje, jak krew napływa jej do policzków. Nerwowo poprawia materiał sukni.
– Cóż… lepiej ją zdejmę – mówi speszona. – Nie chcę jej pobrudzić.

Bedriye, która dotąd przyglądała się wszystkiemu w ciszy, zaczyna dochodzić do tych samych wniosków co Zumrut. Halil i Zeynep nie tylko świetnie razem wyglądają – pasują do siebie w sposób, którego dziewczyna uparcie nie chce przyznać.

***

Przy kolacji Halil, Zeynep i obie seniorki siedzą przy stole, ciesząc się ciepłem domowego ogniska.

– Dziękuję, moja córko – mówi Bedriye, z uznaniem patrząc na Zeynep. – Jak szybko twoje ręce przygotowały tak smaczny posiłek.
– To nic takiego, ciociu – odpowiada skromnie dziewczyna.

Zumrut uśmiecha się, spoglądając na wnuczkę z dumą.
– Nie musisz być taka skromna, kochanie – mówi. – Wszyscy wiedzą, że moja wnuczka jest świetną kucharką. Prawda, Halilu?

Mężczyzna odkłada sztućce i podnosi wzrok na Zeynep.
– Oczywiście – mówi cicho, ale z przekonaniem. – Jestem bardzo szczęśliwy. Codziennie dziękuję Bogu za to, że przysłał mi Zeynep.

Zeynep zamiera na moment, nie wiedząc, jak zareagować na jego słowa. Czy mówi to tylko po to, by sprawić radość Zumrut, czy jest w tym coś więcej?

***

Po kolacji Halil i Zeynep przygotowują swoje posłania. Dziewczyna przez chwilę milczy, ale w końcu zbiera się na odwagę i odwraca do niego.

– Chcę ci coś powiedzieć – zaczyna ostrożnie. – Babcia od chwili, gdy tu przyjechaliśmy, wywiera na ciebie presję. Czujesz się zmuszony do udawania, że mnie kochasz. Wiem, że robisz to dla jej dobra, ale… mówisz rzeczy, których tak naprawdę nie myślisz.

Halil zatrzymuje się w pół ruchu, po czym podchodzi bliżej. Jego spojrzenie jest poważne, ale ciepłe.

– Nie powiedziałem nic wbrew swojej woli – zaprzecza stanowczo. – To były moje szczere słowa.

Zeynep wstrzymuje oddech, patrząc mu w oczy. Po raz pierwszy dopuszcza do siebie myśl, że może się myliła…

***

Feriha siedziała na łóżku, zagubiona w swoich myślach. Palcami nieświadomie bawiła się rąbkiem koca, wpatrując się w punkt na ścianie.

– Mimo że go odprawiłam, i tak wrócił – szepnęła do siebie. Przed oczami stanął jej obraz Hakana, który pojawił się w najmniej oczekiwanym momencie i uratował ją przed napastnikami. – Gdyby nie on… Nie poradziłabym sobie.

Westchnęła ciężko, nie mogąc zrozumieć tej sprzeczności.

– Na początku chciał mnie zabić, a teraz ratuje… A to, co zrobił Gulce? Jakby było dwóch różnych Hakanów – mówiła do siebie, próbując poskładać myśli w logiczną całość. – Boże, co ja mam zrobić?

Przetarła twarz dłońmi, czując narastającą frustrację.

– Zwolniłam go. I co teraz? Skąd wezmę nowego pracownika? – mruknęła, sięgając po poduszkę i przyciskając ją do siebie. – Może powinnam poprosić o pomoc Erena? Ale on i tak ma już na głowie wystarczająco dużo. Daje z siebie wszystko.

Zacisnęła powieki i westchnęła głęboko.

– Och! – jęknęła, opadając plecami na materac. Nagle wszystko wydawało się jeszcze trudniejsze.

***

Akcja przenosi się do domu Hakana.

Mężczyzna nerwowo chodził tam i z powrotem po swoim pokoju. W głowie miał kompletny chaos.
– Znowu zdenerwowałem Ferihę swoją głupią paplaniną – mruknął, przeczesując palcami włosy.

Zatrzymał się przy oknie i wbił wzrok w ciemność za szybą.

– Wszystko, co powiedziała, to prawda – dodał cicho. – Od dziecka byłem tylko marionetką w rękach ojca. Biegnij tu, biegnij tam, Hakanie. Nie myśl, tylko wykonuj rozkazy.

Zacisnął pięści, czując, jak ogarnia go gniew. Gniew na ojca. Na siebie. Na całe swoje życie.

– To przez niego byłem tak niesprawiedliwy wobec Ferihy i Gulce – jego głos na chwilę się załamał. – Chcę się zmienić. Tak bardzo tego chcę. Ale pewnych rzeczy nie da się wymusić.

Podszedł do stolika i oparł dłonie o blat, pochylając się do przodu.
– Ona nie musi mnie kochać – powiedział do siebie, próbując zaakceptować tę myśl. – Jest swoim własnym szefem, podejmuje własne decyzje.

Ale to, co powiedział dalej, zdradzało prawdziwe uczucia, których nie potrafił już dłużej tłumić.
– Nawet jeśli mnie nie chce, muszę być blisko niej. Muszę ją chronić, dopóki nie wyjedzie.

Przymknął powieki, a na jego twarzy pojawił się cień smutnego uśmiechu.
– Chciałbym, żeby została… – wyszeptał. – Co bez niej zrobię?

***

Asu przyłapuje Alpera wychodzącego z pokoju Zumrut.

Dziewczyna zmrużyła oczy i skrzyżowała ręce na piersi.
– Co tam robiłeś? – zapytała podejrzliwie, mierząc go przenikliwym spojrzeniem.

Alper nawet nie drgnął. Zamiast tego posłał jej swój charakterystyczny, beztroski uśmiech.

– Znalazłem jej szalik na dole, więc pomyślałem, że zaniosę – odparł spokojnie, a potem dodał z lekkim rozbawieniem: – Ale czemu jeszcze nie śpisz? Myślałem, że regularny sen to sekret twojej wyjątkowej piękności.

Asu uniosła brew, ale po chwili jej twarz rozjaśnił uśmiech.
– Czasem wspomagam się też dobrym kremem – zażartowała.

Alper odetchnął z ulgą. Udało mu się rozwiać jej podejrzenia. A przynajmniej tak mu się wydawało…

Kiedy i gdzie zostaną wyemitowane odcinki 146. i 147. serialu „Wichrowe Wzgórze”?

Odcinek 146. zadebiutuje na antenie TVP1 we wtorek, 8 kwietnia, o godzinie 14:00. Odcinek 147. będzie emitowany w środę, 9 kwietnia, o tej samej porze. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Wichrowe Wzgórze streszczenia.

Podobne wpisy