Kadr z 156. odcinka "Wichrowego Wzgórza". Zeynep i Halil stoją naprzeciwko siebie i patrzą sobie w oczy.

„Wichrowe Wzgórze” odc. 156 – streszczenie

Selma i Zeynep spacerują przed rezydencją, ciesząc się ciepłym dniem. W powietrzu unosi się zapach kwitnących jaśminów, ale Zeynep czuje, że zaraz usłyszy coś, co zburzy jej spokój.

— Muszę ci coś powiedzieć — zaczyna Selma, ściszając głos. — Babcia chce, żebyś wyszła za Halila. Uważa, że najwyższy czas ustalić datę ślubu. Powiedziała też mamie, że jesteś o niego zazdrosna.

Zeynep zatrzymuje się gwałtownie i przewraca oczami.
— Babcia naprawdę ma nieograniczoną wyobraźnię. Ale mama… Mama może to źle zinterpretować.

— Nie martw się, nie traktuje tego poważnie — uspokaja ją Selma. — Ale inni? Jeśli to do nich dotrze, sytuacja może się skomplikować. Zeynep, to wymyka się spod kontroli. Musimy coś z tym zrobić.

Zeynep wpatruje się w niebo, jakby szukała tam rozwiązania.

— Wiem, siostro, ale co mogę zrobić? Nie stanę przed babcią i nie powiem jej wprost, że Halil i ja nie jesteśmy zaręczeni. Wpadłaby w furię. Nie mam pojęcia, jak się z tego wyplączemy… Nawet nie zauważyłam, kiedy to zaszło tak daleko.

— Cóż, wystarczy, że się pobierzecie… — rzuca Selma, uśmiechając się lekko.
— Co ty mówisz?! Jakie małżeństwo?! — Zeynep patrzy na nią jak na wariatkę.

— Spokojnie, tylko żartowałam — Selma śmieje się cicho.
— Przestań z takimi żartami! Nie widzisz, jak trudna jest ta sytuacja?

Selma wzdycha i nie drąży tematu.

***

Po chwili wraca do oficyny, by pomóc mamie w przygotowaniach do kolacji. Nie zdąży jednak nawet chwycić talerza, gdy Tulay nagle staje przed nią, krzyżując ręce na piersi.

— O co chodzi, mamo?

— Naprawdę nie rozumiesz? — Jej ton jest chłodny, pełen wyrzutu. — O czym z tobą rozmawiałam? Ile razy mówiłam, że ten młody człowiek nie jest dla nas odpowiedni? Zabroniłam ci się z nim spotykać, a ty? Ty nadal robisz swoje.

Selma unosi podbródek.

— Mamo, podjęłam decyzję i będę się jej trzymać.
— Selmo, przekraczasz granice! — Tulay grozi jej palcem, jej twarz staje się czerwona od złości.

— Mamo, to moje życie! — Selma nie zamierza ustępować. — I zamierzam je ułożyć po swojemu. Nie opuszczę Erena tylko dlatego, że nie jest wystarczająco bogaty według twoich standardów.

Nie czekając na kolejne słowa matki, odwraca się i odchodzi do swojego pokoju.

***

Tulay zostaje sama w kuchni, wciąż roztrzęsiona. Gdy nagle jej telefon zaczyna dzwonić, spogląda na ekran. Serce przyspiesza jej na widok imienia, którego się nie spodziewała. Feyyaz.

Po chwili wahania odbiera.

— Halo, mamo? — Rozbrzmiewa głos mężczyzny, pełen fałszywej czułości, jakby wciąż był narzeczonym Selmy.
— Mamo? — powtarza cicho, w jej sercu mieszają się nadzieja i niepewność. — Dobry wieczór, synu.
— Przepraszam, że nie zadzwoniłem wcześniej… Wstydziłem się. Jestem w Yesilpinar. Jeśli mi pozwolisz, chciałbym wszystko wyjaśnić.

— Chcesz się spotkać?
— Tak, proszę, nie odmawiaj mi.

Tulay udaje, że się waha, choć w głębi duszy już podjęła decyzję.

— Cóż… nie wiem, Feyyazie…

***

Zeynep stoi przed Halilem, ściskając dłonie w pięści. W jej oczach iskrzy się napięcie.
— Dzwoniłeś do Leyli?

Jej ton jest chłodny, ale Halil dostrzega w jej spojrzeniu coś więcej — zazdrość, której nie potrafi ukryć.

— Dlaczego pytasz?
— Bo… — Zeynep zawiesza głos, czując, jak robi jej się gorąco. — Chciałam sama do niej zadzwonić i podziękować za prezent, który od niej dostałam.

Nie czekając na odpowiedź, odwraca się na pięcie i ucieka do pokoju babci. Zamykając za sobą drzwi, opiera się o nie plecami i bierze kilka głębokich oddechów.

— Co ja robię? — szepcze do siebie. — Dlaczego nie mogę się powstrzymać?

Przykłada dłoń do piersi, czując, jak mocno bije jej serce. Drugą ręką dotyka rozpalonych policzków.

— Im bardziej próbuję to ukryć, tym bardziej się odsłaniam. Co jest ze mną nie tak?

Zaciska powieki.
— Jeśli chce do niej zadzwonić… to niech dzwoni.

Ale myśl o tym sprawia, że coś w niej się zaciska.

„Wichrowe Wzgórze” odc. 157 – streszczenie

Zeynep prowadzi Alpera w głąb rozległych nieużytków, gdzie wiatr szumi wśród traw, a ziemia czeka na nowe życie. Wskazuje dłonią na teren rozciągający się aż po horyzont.

— To jest dokładnie ta ziemia, której szukasz — mówi z pewnością w głosie. — Idealna do ekologicznego rolnictwa, z dala od dróg i spalin. Naturalnie żyzna, nietknięta przez przemysł.

Alper rozgląda się uważnie, mrużąc oczy przed słońcem.
— Jest świetna — przyznaje. — Ale nie kupię jej od razu. Zacznę od wynajmu.

Zeynep marszczy brwi.

— To wszystko, co masz do powiedzenia?
— A co mam dodać? Jesteś profesjonalistką, ufam ci.

Zeynep unosi kącik ust w lekkim uśmiechu.

— Tak, to moja profesja. Cieszę się, jeśli mogę pomóc.
— Właściwie… myślałem o tobie. — Alper spogląda na nią uważnie. — Jesteśmy tu sami, z dala od świata. Wiesz, co to oznacza?

Słowa mężczyzny wywołują w niej niepokój.

— Co masz na myśli? — pyta ostrożnie.

— To miejsce jest niewidoczne dla innych. Widzisz tutaj ziemię, ale ja widzę potencjał — odpowiada, patrząc jej prosto w oczy. — I nie mówię tylko o tej ziemi. Ty też masz w sobie ogromny potencjał, Zeynep. A jednak tracisz czas z Halilem. Powinnaś pracować z ludźmi, którzy cię doceniają.

Zeynep nie odpowiada, ale jego słowa zapadają jej w pamięć.

***

Wkrótce na pola wjeżdża znajomy samochód. To Halil, który wychodząc z rezydencji, powiedział Zeynep, że jedzie na specjalne spotkanie, chcąc dodatkowo wzbudzić w niej zazdrość. Teraz jednak sam walczy z ukłuciem irytacji na widok jej i Alpera razem.

— Twoje spotkanie szybko się skończyło — zauważa Alper z lekkim uśmiechem.
— Zapomnij o mnie — rzuca Halil, ignorując przytyk. — Powiedz lepiej, co u ciebie. Jak podoba ci się ziemia?

— Jest obiecująca. Ale jeszcze bardziej cieszy mnie twój nastrój. Wnioskuję, że spotkanie było udane? Skoro ty jesteś szczęśliwy, my także jesteśmy.

Zeynep krzyżuje ramiona.
— Tak, oczywiście — mówi pozornie obojętnym tonem, ale dodaje pod nosem z przekąsem: — Leyla też jest świetna…

Alper unosi brew.
— Co powiedziałaś?

— Mówię o Leyli. To bardzo miła dziewczyna, prawda? — zwraca się do Halila, przybierając niewinną minę. — Czy podziękowałeś jej w moim imieniu?

Halil patrzy na nią uważnie.
— Nie, nie podziękowałem jej — odpowiada, a po chwili dodaje: — Bo się z nią nie widziałem.

Zeynep czuje, jak w jej wnętrzu rozlewa się ciepło. Powstrzymuje uśmiech, ale wewnętrznie cieszy się jego słowami.

— Podziękuj jej, kiedy się spotkacie — rzuca niedbale.

Halil patrzy na nią intensywnie, jakby próbował odczytać jej myśli.
— A jak zareagujesz, jeśli naprawdę się z nią spotkam? — zastanawia się w duchu.

Na głos mówi jednak spokojnie:
— Oczywiście, nie omieszkam.

Alper przygląda się im uważnie.

— Te spojrzenia mówią same za siebie — myśli. — To nic innego, jak miłość. A to oznacza, że mój plan jest zagrożony. Ale nie zamierzam się poddać.

Wracają do samochodów. Halil chce, by Zeynep pojechała z nim, ale ku jego irytacji, ona bez chwili wahania wsiada do auta Alpera. Zaciska szczękę, nie spuszczając z niej wzroku.

***

Tulay spotyka się w parku z Feyyazem. Mężczyzna wręcza jej bukiet kwiatów, a jego uśmiech jest pełen wyrachowanego uroku.

— Przyjmij to jako małe przeprosiny — mówi, a w jego głosie słychać nutę fałszywej skruchy. — Nie wiedziałem, jak zacząć rozmowę, więc przyniosłem kwiaty.

Tulay bierze bukiet, przyglądając mu się z zastanowieniem.

— Jesteś bardzo miły, dziękuję. Możesz swobodnie rozmawiać. Nawet jeśli przeszliśmy trudny okres, nie jesteśmy sobie obcy.
— Dziękuję za zrozumienie — mówi Feyyaz cicho. — Przepraszam w imieniu swoim i swojej rodziny. Aż trudno mi sobie wyobrazić, przez co przeszłyście.

— Twoje przeprosiny są miłe, ale to za mało — odpowiada stanowczo Tulay.
— Cokolwiek powiesz, masz rację. — Feyyaz wzdycha, a potem nachyla się nieco bliżej. — Jak ona się ma?

— Kto?
— Selma, droga mamo.

Tulay prostuje się dumnie.
— Selma jest zmęczona i smutna, ale powoli dochodzi do siebie.

Feyyaz milczy przez chwilę, jakby ważył słowa.
— W dniu, kiedy tu przyjechałem, chciałem trochę pospacerować po parku i zebrać myśli. I wtedy ją zobaczyłem.

Tulay unosi brwi.
— Nie podszedłeś do niej?

— Nie mogłem. Był z nią jakiś mężczyzna. Wydawali się szczęśliwi. Wyglądali, jakby byli sobie bardzo bliscy.

Tulay marszczy czoło.

— Selma nie jest z nikim blisko — odpowiada twardo. — Może już nie rozpamiętuje przeszłości, ale to nie znaczy, że o tobie zapomniała.

Feyyaz ściska pięści, ale na jego twarzy pojawia się subtelny uśmiech.
— Ciekawe…

***

Feriha aż promienieje. Jej oczy błyszczą radością, a w całym domu da się wyczuć jej ekscytację.

— Wiadomości są dobre? — pyta Hakan, obserwując ją z uwagą.
— Tak! — Feriha klaszcze w dłonie. — Procedury wizowe przyspieszyły. Jest duża szansa, że wkrótce spotkam się z Gulce.

Hakan oddycha z ulgą. Przez chwilę miał obawy, że za jej nagłą zmianą nastroju kryje się coś innego. Może nowy mężczyzna?

Teraz wie, że nie ma powodów do zazdrości. To nie miłość, to siostrzana tęsknota.

Kiedy i gdzie zostaną wyemitowane odcinki 156. i 157. serialu „Wichrowe Wzgórze”?

Odcinek 156. zadebiutuje na antenie TVP1 w środę, 23 kwietnia, o godzinie 14:00. Odcinek 157. będzie emitowany we czwartek, 24 kwietnia, o tej samej porze. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Wichrowe Wzgórze streszczenia.

Podobne wpisy