Kadr z 159. odcinka "Wichrowego Wzgórza". Halil uświadamia sobie, że Zeynep jest niewinna.

„Wichrowe Wzgórze” odc. 159 – streszczenie

Eren siedzi naprzeciwko Halila w jego gabinecie. Cisza między nimi gęstnieje, aż w końcu Eren ją przerywa, przyglądając się przyjacielowi z niepokojem.
– Co się z tobą dzieje? – pyta łagodnie. – Jesteś bardziej ponury niż zwykle. Możesz mi powiedzieć, co się dzieje?

Halil unika jego wzroku, ale po chwili cedzi przez zaciśnięte zęby:
– Alper… interesuje się Zeynep.

– Słucham?! – Eren unosi brwi ze zdumieniem. – Przecież dobrze wiemy, jaki Alper ma stosunek do kobiet. Nie może zbliżyć się do niej. Skrzywdzi ją.
– Zeynep to wolna dziewczyna – odpowiada cicho Halil, z trudem tłumiąc emocje. – I nie zawsze będzie mieszkać w tym domu.

– Co chcesz przez to powiedzieć? – dopytuje Eren, wyczuwając, że coś głębszego kryje się za tymi słowami.

Halil wstaje gwałtownie, jakby nagle zabrakło mu powietrza. Jego twarz wyraża wewnętrzną walkę.
– To naturalne, że ktoś kiedyś pojawi się w jej życiu – mówi, jakby sam siebie próbował przekonać. – Ale nie może to być Alper. Nigdy!

***

Zapada wieczór. Zeynep siedzi w swoim pokoju, delikatnie czesząc włosy przed lustrem. Jej myśli krążą wokół ostatniej rozmowy z Halilem – tej, w której obiecał, że nie zadzwoni do Leyli.

– Muszę trzymać się od niego z daleka – szepcze do siebie. – Ciocia Bedriye mnie zdezorientowała… A tamta wieś… Było w niej coś dziwnego. Jakby powietrze przesiąknięte było iluzją. Ale wróciłam na farmę i znów widzę wszystko wyraźnie.

***

Hakan pogrążony jest w ponurych myślach. Myśl o wyjeździe Ferihy za granicę boli bardziej, niż chciałby przyznać. Jej decyzja wydaje się ostateczna – i nieodwołalna.

Babcia Fatma, siedząc na werandzie i dziergając na drutach, mruczy z niezadowoleniem:
– Nie nazywam się Fatma, jeśli nie połączę Ferihy z tym chłopakiem z wioski… Przed śmiercią chcę zobaczyć ich ślub. Feriha zrezygnuje z wyjazdu, to pewne. Ale najpierw ten głupi Hakan musi się od niej odczepić.

***

Następnego dnia Alper planuje spotkanie z właścicielem ziemi i prosi Zeynep, by mu towarzyszyła. Gdy Halil dowiaduje się o planowanym wyjeździe, natychmiast oznajmia:
– Jadę do miasta. Załatwię swoje sprawy… i podrzucę was.

Na miejscu wydarza się coś niespodziewanego. Przed jednym ze sklepów rozgrywa się nieprzyjemna scena. Sklepikarka oskarża chłopca o kradzież. Zeynep od razu staje w jego obronie, bez cienia wahania. Jej głos brzmi pewnie i mocno.

Halil obserwuje ją z ukrycia, poruszony jej reakcją. W jego oczach pojawia się cień wspomnienia.
– Tego dnia moja matka była dokładnie w takiej samej sytuacji – myśli. – Osamotniona, oskarżona… Zeynep teraz walczy o prawdę. Czy to możliwe, że wtedy nie wyrzuciła mamy? Czy mogłem się mylić przez te wszystkie lata?

Halil podchodzi do sklepikarki i podaje jej pieniądze, które rzekomo miał ukraść chłopiec. Sięga do portfela – i wtedy na ziemię wypada małe, zniszczone zdjęcie.

Zeynep pochyla się, podnosi fotografię i przygląda się jej uważnie. Wpatruje się w twarz kobiety na zdjęciu, jakby próbowała połączyć obrazy z przeszłości. W jej oczach pojawia się cień zrozumienia…

„Wichrowe Wzgórze” odc. 160 – streszczenie

Kontynuacja sceny z poprzedniego odcinka.

Zeynep wpatruje się w fotografię, jakby szukała w niej czegoś znajomego. Zmarszczka niepewności pojawia się na jej czole.
– Kim jest ta kobieta? – pyta cicho, podnosząc wzrok na Halila.

Zanim Halil zdąży odpowiedzieć, do Zeynep podchodzi Alper. Rzuca przelotne spojrzenie na zdjęcie i odpowiada tonem pozornie obojętnym, ale z lekkim szacunkiem w głosie:
– To najważniejsza kobieta w życiu Halila. Jego mama, pani Zahide.

Po chwili dodaje:
– Chodźmy. Właściciel ziemi nie powinien na nas czekać.

Halil milczy. Słowa Zeynep wywołały w nim coś więcej niż zaskoczenie. Wsiada do samochodu i jedzie samotnie na wybrzeże. Wiatr rozwiewa mu włosy, fale uderzają o brzeg, ale w jego wnętrzu panuje jeszcze większy chaos niż w naturze.

– A jeśli to nie Zeynep wypędziła moją mamę z farmy? – myśli gorączkowo. – A jeśli przez cały ten czas niesłusznie ją osądzałem? Zatruwałem jej życie, pielęgnując w sobie ból i nienawiść… a może to wszystko było jednym wielkim nieporozumieniem?

***

Wieczorem Halil i Zeynep wracają na farmę sami – Alper został w mieście, by dokończyć swoje sprawy. Przez całą drogę Halil milczy, a jego zachowanie różni się od tego, do czego Zeynep zdążyła się przyzwyczaić.

– Coś się stało? – pyta ostrożnie. – Czy to ma związek z twoją mamą? Widziałam twoją reakcję, kiedy zdjęcie wypadło z portfela… Jakbyś nie mógł na nie patrzeć. To musi być dla ciebie trudne.

Halil nie odwraca wzroku od drogi, ale jego głos brzmi ciszej niż zwykle:
– Tak, to trudne.

Zeynep skinęła głową ze zrozumieniem.
– Nie wiem, jak dawno ją straciłeś, ale doskonale znam ten ból. Śmierć bliskiej osoby zostawia w sercu ranę, która nigdy się do końca nie goi.

Halil ukradkiem spogląda na Zeynep.
– Na jej twarzy nie widać nawet cienia rozpoznania – myśli. – Ale jak to możliwe? Jak ktoś tak wrażliwy, tak empatyczny, mógł kiedyś wyrzucić moją matkę z domu…?

Zeynep kontynuuje:
– Kiedy zmarł mój tata, przez długi czas nie mogłam patrzeć na jego zdjęcia. Nie umiałam o nim mówić. Miałam wrażenie, że jeśli zacznę, to tak, jakbym godziła się na jego odejście. Więc milczałam, jakby chowając go gdzieś głęboko w sobie, próbując ochronić przed zapomnieniem.

Jej głos drży.
– Czasem próbuję sobie przypomnieć jego głos. Boję się, że któregoś dnia zapomnę, jak mówił do mnie „córeczko”.

Zeynep ociera oczy i kładzie delikatnie dłoń na ramieniu Halila.
– Naprawdę cię rozumiem – mówi cicho, ale z głębi serca. – Rodzina to nasz fundament. Im więcej w niej miłości, tym silniejszy ból, gdy coś tracimy. Nie sądziłam, że tak bardzo jesteśmy do siebie podobni…

Halil nie potrafi odpowiedzieć. Patrzy na nią, zaskoczony nie tylko jej słowami, ale też gestem czułości, który zburzył mur między nimi.

***

Po powrocie do rezydencji Zeynep udaje się do kuchni, gdzie spotyka Selmę.
– Dziś widziałam zdjęcie mamy Halila – zaczyna, opierając się o stół. – Wypadło mu z portfela.

– No i co z tego? – Selma wzrusza ramionami. – Normalne, że ktoś nosi przy sobie zdjęcie ukochanej osoby.

– Oczywiście – przyznaje Zeynep. – Ale coś w jego reakcji było… inne. Kiedy mu je podałam, spojrzał na mnie tak, jakby zobaczył mnie po raz pierwszy. A potem był przez resztę dnia wyraźnie nieobecny. Jakby coś w nim pękło.

Selma marszczy brwi, jakby właśnie uświadomiła sobie coś ważnego.
– Zauważyłaś, że w całym domu nie ma ani jednego zdjęcia ich rodziny? – mówi powoli. – Nawet w pokoju Gulhan nie widziałam niczego osobistego. Jakby chcieli wymazać przeszłość. Albo ją ukryć.

Zeynep przytakuje z zamyśleniem.
– Halil nigdy nie mówi o rodzinie. Raz wspomniał, że jego ojciec nie wytrzymał cierpienia po śmierci żony… i też odszedł. Ale o matce… nigdy ani słowa. Może z nią też wiąże się jakaś rana, której nie potrafi uleczyć?

– Albo tajemnica, której nie chce wyjawić – szepcze Selma.

W pokoju zapada cisza. Obie dziewczyny czują, że zbliżają się do czegoś ważnego – jakby cienka zasłona przeszłości zaczynała się rozsuwać.

***

Halil siedzi sam w swoim gabinecie. Cisza wydaje się przytłaczać go bardziej niż kiedykolwiek. Myśli wciąż krążą wokół Zeynep.

– Od samego początku wiedziałem, że jesteś inna – mówi do siebie, spoglądając przez okno. – Nie ma w tobie ani grama zła. Czułem to od naszego pierwszego spotkania. Ale co ze słowami mojej mamy? Czy mogła się pomylić? A może… może to moje serce tak bardzo pragnie, byś była niewinna, że mój umysł zaczyna tworzyć własną wersję prawdy?

W jego oczach pojawia się cień wątpliwości.
– Czy to możliwe, że mama usłyszała coś inaczej? Że źle zrozumiała sytuację? Przecież Zeynep nie wygląda na osobę zdolną do zadawania bólu. Dla niej pojęcia takie jak krzywda czy zdrada chyba w ogóle nie istnieją.

Przechadza się po gabinecie, próbując uporządkować myśli.
– Cemil wspominał, że rodzina Aslanli w czasie wakacji jeździła do domu letniskowego. To znaczy, że mogło ich nie być na farmie wtedy, kiedy… to się wydarzyło. Muszę dotrzeć do prawdy. Bez względu na wszystko.

***

Chwilę później Halil wchodzi do kuchni, gdzie zastaje Cemila i Canan. W jego postawie nie ma już wahania – tylko determinacja.

– Muszę cię o coś zapytać, Cemilu – zaczyna bez wstępu. – Czy w styczniu 2009 roku państwo Omer i jego rodzina byli tutaj, na farmie? Czy może w domu letniskowym?

Canan zamiera. W jednej sekundzie jej twarz traci kolor. Wie dokładnie, o co chodzi Halilowi.

Cemil spogląda w górę, próbując sobie przypomnieć.
– Cóż… W styczniu rzadko jeździli do domu letniskowego – mówi niepewnie.

Halil nie odpuszcza.
– Chodzi mi o konkretny dzień. Jedenasty stycznia 2009 roku. Gdzie wtedy byli? Tutaj czy w domu letniskowym?

Canan nagle nachyla się w kierunku szafki, udając, że czegoś szuka. Ręce lekko jej się trzęsą.

Cemil nagle się rozpromienia, jakby odnalazł wspomnienie.
– Byliśmy wtedy w domu letniskowym. Jestem tego pewien. To były moje urodziny. Pamiętam to jak dziś, bo Zeynep zrobiła dla mnie tort i świętowaliśmy razem. Nie miałem wtedy nikogo, więc to był jeden z tych dni, których się nie zapomina.

Halil słucha w milczeniu, a w jego głowie układa się nowy obraz tamtych wydarzeń.
– Czyli w dniu, kiedy moja mama przyszła na farmę… Zeynep tu nie było.

– Mam jeszcze jedno pytanie – mówi głośno. – Mniej więcej w tym samym czasie doszło tu do kradzieży. Ktoś trafił do więzienia. Wiesz coś więcej?

Cemil marszczy brwi.
– Tak… coś było. Ale więcej powinna wiedzieć pani Canan. Pamiętasz coś?

Canan prostuje się, próbując ukryć lęk w głosie.
– Tak, pamiętam. Coś takiego miało miejsce. Ale… czy coś się stało?

– Czy możesz opowiedzieć o tym dokładniej? – prosi Halil, podchodząc o krok bliżej. Jego ton jest łagodny, ale stanowczy.

W głowie Canan zaczyna się panika.
– Pyta o ojca. Szuka odpowiedzi. Ale dlaczego teraz?

– Doszło do kradzieży – mówi w końcu. – Znaleziono sprawcę, osądzono go i trafił do więzienia. Tyle wiem. Nic więcej, panie Halilu.

***

Późnym popołudniem Canan wychodzi na zewnątrz rezydencji. Tam czeka na nią jej córka, Asu. Dziewczyna jest roztrzęsiona.

– Mamo, jeśli pan Halil się dowie, że to ja popchnęłam jego mamę, a nie Zeynep… wyrzuci mnie z pracy. Wystawi mnie za drzwi! – mówi z przerażeniem.

– Asu! Czy ty słyszysz, co mówisz?! – Canan niemal krzyczy, chwytając córkę za ramiona. – Przez nas jego matka została upokorzona. Przez nas pan Halil ją stracił! A ty martwisz się tylko o pracę? To cud, że w ogóle jeszcze oddychamy!

– Nie mów tak, proszę… Ja się boję – szepcze Asu, ze łzami w oczach.

Canan opiera się o mur, ciężko oddychając.
– Może… może powinnam porozmawiać z panią Songül. Ona zna prawdę. Może będzie wiedziała, co robić. Może jakoś da się to jeszcze ukryć…

Ale czas się kończy. Halil jest coraz bliżej prawdy.

Prawdy, która może złamać serce… albo je uzdrowić.

Kiedy i gdzie zostaną wyemitowane odcinki 159. i 160. serialu „Wichrowe Wzgórze”?

Odcinek 159. zadebiutuje na antenie TVP1 w poniedziałek, 28 kwietnia, o godzinie 14:00. Odcinek 160. będzie emitowany we wtorek, 29 kwietnia, o tej samej porze. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Wichrowe Wzgórze streszczenia.

Podobne wpisy