Halil i Zeynep tańczą.

„Wichrowe Wzgórze” – Odcinek 174: Streszczenie

Kontynuacja sceny z poprzedniego odcinka.
Zeynep wciąż czeka na odpowiedź Halila, czując, jak napięcie rośnie z każdą sekundą.

– Czy ją kocham? – pyta sam siebie mężczyzna w myślach. – Nawet jeśli przez długi czas to wypierałem, nawet jeśli próbowałem uciec… to prawda.

– Słucham cię, Halilu – ponagla go zniecierpliwiona Zeynep, wpatrując się w niego wyczekująco.

Halil uśmiecha się półgębkiem, próbując rozładować napięcie.

– Moim zdaniem wyczerpałaś już limit pytań – odpowiada z przekąsem. – Pogódź się z porażką.

Zeynep, zirytowana, zrywa karteczkę z czoła i patrzy na niego z wyrzutem.

– Dlaczego napisałeś moje imię? – pyta z niedowierzaniem.
– Żeby wygrać – rzuca bez wahania, z lekkim uśmiechem.
– To oszustwo! Nie bawię się tak! – oburza się Zeynep.

Zrywając się na równe nogi, chce odejść, ale Halil szybko chwyta jej dłoń, zatrzymując ją przy sobie. Zamiast kłótni proponuje coś zupełnie innego: zabiera ją na połów ryb.

***

Wspólnie idą nad wodę, gdzie Halil cierpliwie tłumaczy Zeynep, jak poprawnie trzymać wędkę.

– Kiedyś często jeździłem z tatą na ryby – wspomina, podając jej wędkę. – To była nasza mała, prywatna tradycja.
– To już tylko wspomnienie? – pyta cicho Zeynep, patrząc na spokojną taflę wody.

– Nie do końca – odpowiada Halil, zamyślony. – Łowienie ryb stało się dla mnie pewną rekompensatą.
– Za co? – dopytuje Zeynep, czując, że mężczyzna odsłania przed nią kolejną cząstkę siebie.

– Za czas, którego nie poświęciłem sobie… Kiedy siedzisz w ciszy, wsłuchujesz się w siebie, wspominasz tych, których straciłeś. Chaos dnia codziennego przestaje mieć znaczenie. Pozostaje tylko spokój. Czasem to wszystko, czego potrzebujemy. Czy ty też to czujesz?

Zeynep spuszcza wzrok na delikatnie falującą wodę i uśmiecha się smutno.

– Tak… W tym całym zamieszaniu czas pędzi jak szalony. Co jeszcze nam zostaje, jeśli nie czas? – mówi zamyślona. – Czasami mam wrażenie, że mogę jeszcze nadrobić to, co straciłam.

Halil spogląda na nią z czułością, ale zatrzymuje te słowa w myślach.

– Gdybyś tylko wiedziała, Zeynep… – myśli. – Próbuję naprawić swoje błędy. Oddać ci szczęście, którego ci brakowało. I nie przestanę, dopóki tego nie osiągnę.

***

Tymczasem w kawiarni plenerowej…

Feriha zasiada do spotkania z młodym mężczyzną – Samedem, poleconym przez jej babcię, Fatmę. Jednak już po kilku minutach rozmowy dziewczyna czuje narastającą irytację.

Samed, zapatrzony w siebie, nie przestaje przechwalać się swoim majątkiem i osiągnięciami. Jego zarozumiałość działa na Ferihę jak czerwona płachta na byka. W końcu, nie wytrzymując, wstaje od stolika.

– Muszę już iść – oznajmia chłodno.
– Poczekaj! – woła za nią Samed. – Pozwól, że zamówię ci deser.

– Nie ma potrzeby. Nie jestem głodna – odpowiada chłodno.
– Cóż… w takim razie następnym razem – rzuca, uśmiechając się z pewnością siebie.

– Nie będzie następnego razu – ucina Feriha, patrząc mu prosto w oczy. – Przyszłam tu tylko z szacunku do mojej babci. Wkrótce wyjeżdżam za granicę do mojej siostry. Przykro mi, ale nie zostanę twoją żoną.

Z ukrycia całą scenę obserwuje Hakan. Choć nie słyszy słów, widok Ferihy siedzącej z innym mężczyzną wywołuje w nim wściekłą zazdrość. Jego spojrzenie ciemnieje, a w sercu budzi się nowa obawa: czy straci Ferihę, zanim w ogóle zdąży zawalczyć o jej miłość?

***

Akcja wraca nad jezioro. Halil patrzy w dal, na spokojną taflę wody, jakby szukał tam odpowiedzi.

– Chciałbym żyć tak, jak chcę – mówi cicho. – Poddając się tylko sobie, swoim uczuciom i marzeniom.

Zeynep uśmiecha się delikatnie.

– Czy to nie jest przepis na szczęście? – odpowiada. – Zawrzyjmy więc umowę. Niech dzisiejszy dzień stanie się naszym kamieniem milowym. Ja dotrzymam słowa… ale czy ty też?

Halil spogląda na nią z lekkim rozbawieniem.
– To nie był zakład, Zeynep – przypomina. – Wycofam się, jeśli będzie mi to sprawiać trudność.

– Jeśli będzie trudno, postarasz się bardziej – ripostuje dziewczyna. – Jeśli naprawdę tego pragniesz, osiągniesz sukces. Bo jesteś jak ja. Kiedy czegoś chcesz, chcesz tego całym sercem.

Zeynep milknie na moment, po czym patrzy na Halila z nową, głębszą czułością.

– Dziś spotkałam Halila, którego nigdy wcześniej nie znałam – mówi. – Halila, który opowiada o kamieniach, który wierzy, że łowienie ryb pozwala nadrobić stracony czas… Halila, który potrafi cieszyć się życiem. Byłeś inny. I to oznacza, że gdzieś w tobie ukryty jest człowiek, który naprawdę chce żyć. Stary Halil tylko krzyczał, ranił i potępiał. Ten, który stoi dziś przede mną, potrafi słuchać i rozumieć. Chce budować, a nie niszczyć.

Halil spuszcza wzrok.
– Byłem uwięziony w ciemności – przyznaje cicho. – Sam nie zauważyłem, jak bardzo mnie pochłonęła.
– Skoro odzyskałeś wzrok, odwróć się od tej ciemności – mówi Zeynep z czułością. – Na początku będzie oślepiająco jasno, ale przyzwyczaisz się.

Halil patrzy na nią, z trudem powstrzymując się, by nie wypowiedzieć na głos swoich myśli.

– Zawsze będę oślepiony… kiedy patrzę na ciebie – myśli. – Żałuję tylko jednego: że nie odkryłem twojej niewinności, zanim wyrządziłem ci tę straszną krzywdę. Tego żałuję najbardziej.

***

Biwakowicze przygotowują herbatę i przechadzają się po polanie z filiżankami w dłoniach. Zapada spokojny, leniwy wieczór.

– Czas płynie tak szybko – zauważa Zeynep, wpatrując się w zachodzące słońce. – Dzień już niemal się skończył.

– Tak – przyznaje Halil. – Ale dzisiaj zyskałem więcej niż przez wiele ostatnich dni. Może po raz pierwszy naprawdę żyliśmy chwilą – bez przeszłości, bez przyszłości. Tylko my i ten moment.

Zamyśla się na chwilę, a potem dodaje:

– Wcześniej nie umiałem podążać za swoimi pragnieniami. Ciążyły na mnie doświadczenia, przez które musiałem przejść… Robiłem rzeczy, których nigdy nie chciałem. Ale od dziś wszystko się zmieni. Będę robił tylko to, co sprawia mi radość. Będę żyć dla siebie.

Nagle wokół Zeynep zaczyna krążyć pszczoła. Dziewczyna, próbując się jej pozbyć, zaczyna cofać się w stronę jeziora. Halil, widząc zagrożenie, rzuca się, by ją złapać – ale w zamieszaniu oboje wpadają do wody!

Wyłaniają się śmiejąc, ociekający wodą.

– Twoje kłopoty nigdy się nie kończą – żartuje Halil, odgarniając jej mokre włosy z czoła. – Daj mi znać, na co jeszcze masz alergię oprócz pszczół.
– Na nic więcej, przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo – odpowiada Zeynep z uśmiechem. – Znowu wpakowałam cię w kłopoty.

– Przynajmniej jesteś tego świadoma – odpowiada rozbawiony Halil.

Wciąż śmiejąc się, wychodzą z jeziora. Zeynep biegnie do kampera, by znaleźć suche ubrania. Po chwili wraca w… męskiej koszuli, za dużych spodniach i kaloszach, które kompletnie na nią nie pasują.

Patrzy na Halila niepewnie, lekko zarumieniona. Ale w oczach mężczyzny jest tylko zachwyt.

Śmieją się razem – szczerze, lekko, jakby cały świat na chwilę przestał istnieć.
Dzień kończy się spokojem i cichą nadzieją na coś nowego, lepszego.

Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 174. „Wichrowego Wzgórza”?

Odcinek 174. serialu „Wichrowe Wzgórze” (oryg. Rüzgarlı Tepe) zadebiutuje na antenie TVP1 w poniedziałek, 19 maja, o godzinie 14:00. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Wichrowe Wzgórze streszczenia.

Podobne wpisy