Halil niesie Zeynep, przerzucając ją przez ramię.

„Wichrowe Wzgórze” – Odcinek 213: Streszczenie

Ozlem pakuje swoje rzeczy do walizki, starannie układając każdą sztukę odzieży. Gdy kończy, bierze głęboki oddech i rusza do kuchni, gdzie znajduje się Feriha.

Feriha natychmiast zauważa walizkę i unosi brwi ze zdziwieniem.
– O co chodzi? – pyta, wskazując na bagaż.

Ozlem uśmiecha się lekko, choć w jej oczach widać cień smutku.
– Babcia Fatma mnie odsyła – odpowiada spokojnym tonem. – Zadzwoniła po mojego ojca, wkrótce tu będzie.

– To niemożliwe! – Feriha otwiera szeroko oczy. – Pozwól mi z nią porozmawiać.
– Nie ma sensu – Ozlem delikatnie kręci głową. – Podjęła już decyzję. Wysłuchała mojej rozmowy z Hakanem i postanowiła, że lepiej, żebym wróciła do wioski.

Feriha marszczy brwi.
– Co takiego usłyszała? O czym rozmawialiście?

Ozlem uśmiecha się ciepło.
– O tobie. Hakan bardzo cię kocha – mówi z pewnością w głosie. – Powiedział, że jesteś jego całym światem.

Feriha zamiera na chwilę, jej serce zaczyna bić szybciej.

– Babcia kiedyś myślała, że może mnie połączyć z Hakanem – kontynuuje Ozlem, wzruszając ramionami. – Ale wygląda na to, że jego serce już od dawna należy do ciebie.

Nie ma w jej głosie żalu, ani goryczy. Wręcz przeciwnie – w jej oczach lśni ciepło i zrozumienie. Ujmuje dłonie Ferihy i spogląda jej prosto w oczy.
– Jesteś w jego sercu, Feriho. Porozmawiaj z nim i powiedz mu, co czujesz. Nie zmarnuj tej szansy. Trudno znaleźć tak szlachetnego człowieka jak Hakan.

Feriha spuszcza wzrok, lekko się rumieniąc.
– Naprawdę… aż tak bardzo to widać? – pyta cicho.

Ozlem śmieje się cicho, ściskając jej dłonie.
– Myślisz, że zachowałaś to w tajemnicy, ale tak naprawdę trzymasz serce na dłoni – odpowiada z ciepłym uśmiechem.

Obie dziewczyny przytulają się na pożegnanie.

Kiedy Ozlem odchodzi, Feriha stoi jeszcze chwilę w miejscu, czując w sercu przyjemne ciepło. Po raz pierwszy pozwala sobie wyobrazić przyszłość u boku Hakana – i ta wizja sprawia, że na jej twarzy pojawia się delikatny uśmiech.

***

Zeynep, wstrząśnięta i zrozpaczona, niemal wybiega z domu po przekazaniu matce i Merve wiadomości o swoich zaręczynach z Alperem. Serce wali jej w piersi jak oszalałe, oddech jest urywany.

– Boże, chciałabym, żeby to wszystko było tylko koszmarem – szepcze, osuwając się na kamienny mur studni. Zaciska powieki, jakby mogła tym gestem wymazać rzeczywistość. – Jak zniosę to całe kłamstwo? Boże, pomóż mi…

Nagle słyszy kroki. Otwiera oczy i dostrzega Asu, która podchodzi do niej powolnym, kocim krokiem.

– Moje gratulacje – mówi pokojówka, a jej uśmiech jest bardziej szyderczy niż szczery. – Zawsze wiedziałam, że skrywasz w sobie duszę żmii. Udawałaś miłą, a tymczasem sprytnie uwiodłaś Alpera. No cóż, dobra robota!

Zeynep marszczy brwi.
– O czym ty mówisz?

Asu składa dłonie jak do oklasków i zaczyna bić brawo, jej spojrzenie przepełnione jest pogardą.
– Nie udawaj, że nie rozumiesz – mówi chłodno. – Od początku knułaś, jak go usidlić. A przecież to ty ostrzegałaś mnie, że Alper jest niebezpieczny, że powinnam trzymać się od niego z daleka! Tymczasem sama wylądowałaś w jego ramionach. Hipokrytka!

Wściekłość Zeynep eksploduje. W jednej chwili chwyta Asu za ramiona i przyciska ją do kamiennej krawędzi studni.
– Słyszysz siebie?! – syczy, patrząc jej prosto w oczy. – To wszystko jest nie tak, jak myślisz!

Asu nie zamierza się poddać.
– A więc kłamię? – rzuca lodowatym tonem. – Udawałaś, że mnie chronisz, a tak naprawdę sama miałaś z nim romans!

Zeynep czuje, jak dłonie zaczynają jej drżeć.
– Nie masz pojęcia, przez co przechodzę – mówi cicho, ale jej głos ocieka bólem.
– Lepiej uważaj – ostrzega Asu, odpychając ją gwałtownie. – Będziesz miała ciężkie życie z tym psychopatą. I jeszcze tego pożałujesz.

Odwraca się na pięcie i odchodzi, zostawiając Zeynep z jeszcze większym ciężarem na sercu.

Dziewczyna z trudem łapie oddech. Jej dłonie zaciskają się w pięści. Każde słowo Asu wbija się w jej duszę jak ostrze. Czy naprawdę nie ma już odwrotu? Czy jest skazana na życie w kłamstwie?

***

Wkrótce w rezydencji zjawia się Halil. Jego twarz jest kamienna, ale oczy płoną determinacją.

– Musimy porozmawiać – oznajmia, patrząc Zeynep prosto w oczy. – Gdzieś na osobności.
– Nie mam ci nic do powiedzenia – odpiera dziewczyna, cofając się o krok.

Halil zaciska szczękę.
– Nie pytałem o pozwolenie.

Zanim zdąży zareagować, przerzuca ją sobie przez ramię jak piórko i kieruje się w stronę samochodu.
– Nigdzie z tobą nie pojadę! – krzyczy Zeynep, uderzając pięściami w jego plecy.

Ignoruje jej opór. Gdy zatrzaskuje za nią drzwi auta, dziewczyna szarpie za klamkę, ale zamek jest zablokowany.

Podczas jazdy, w desperacji, próbuje chwycić za kierownicę, jednak Halil z łatwością ją powstrzymuje.
– Nie ryzykuj życia dla kłamstwa – mówi ostrym tonem, nie odrywając wzroku od drogi.

Zeynep odwraca głowę w stronę okna, zaciskając usta.

Po kilkunastu minutach auto zatrzymuje się przy domku na plaży. Halil wysiada pierwszy, następnie otwiera drzwi po jej stronie.
– Wysiadaj.
– Nie masz prawa mnie tu trzymać! – syczy.

Nie odpowiada. Zamiast tego chwyta jej dłoń i jednym ruchem ściąga z palca pierścionek zaręczynowy.
– Nie możesz mi tego robić – mówi zranionym głosem. – Wciąż pamiętam, jak na mnie patrzyłaś… jak mnie dotykałaś…

Pierścionek upada na ziemię, a Halil przygląda się jej twarzy, jakby próbował dostrzec w niej prawdę.
– Powiedz mi, co się stało – jego głos łagodnieje, choć wciąż brzmi stanowczo. – Nie wyjdziesz stąd, dopóki nie powiesz mi prawdy.

***

Feriha bierze głęboki oddech, zbierając w sobie odwagę. To dziś. Dziś wyzna Hakanowi, co do niego czuje. Rusza w jego stronę, ale w tym samym momencie jej telefon zaczyna wibrować. Spojrzenie pada na ekran.

Ambasada.

Jej serce zatrzymuje się na ułamek sekundy. Drżącymi palcami odbiera połączenie.
– Halo?
– Pani wiza została przyznana. Może pani odebrać dokumenty w dowolnym momencie.

Jeszcze kilka tygodni temu skakałaby ze szczęścia. Marzyła o tym dniu, o tym, by w końcu dołączyć do siostry.

A teraz?

Patrzy na Hakana, który stoi nieopodal, nieświadomy jej rozterek. Zamiast radości, czuje jedynie niepewność.

***

Alper siedzi w swoim aucie, jego palce zaciskają się na kierownicy tak mocno, że aż bieleją.
– Jak Halil mógł coś takiego zrobić?! – grzmi do telefonu. – Zeynep jest moją narzeczoną!

Po drugiej stronie słychać znudzony głos Songul.
– Powtarzam ci, Alperze, Halil nie jest niczemu winien. To ta bezczelna dziewczyna nalegała, żeby ją zabrał.
– Mów z szacunkiem o mojej Zeynep – ostrzega. – Ona nigdy by czegoś takiego nie powiedziała! Twój siostrzeniec to bandyta!

– Posłuchaj, kochany – Songul westchnęła teatralnie. – Możemy się kłócić później. Teraz musimy ich znaleźć.
– Powiedz mi, gdzie Halil mógł ją zabrać.
– Gdybym wiedziała, już byś tam był, prawda? – jej głos ocieka ironią. – Ale mogę cię skontaktować z kimś, kto pomoże. Znasz Fikreta?

Alper mruży oczy.
– Czy ma dostęp do rejestru połączeń?
– To dla niego bułka z masłem – odpowiada Songul.

– Skontaktuj mnie z nim natychmiast – rzuca Alper.
– W porządku, ale obiecaj mi jedno. Nie tkniesz Halila. Zabierzesz tylko Zeynep.

Zapada chwila ciszy.
– Niech będzie, jak mówisz – warczy w końcu. – Ale nie myśl, że to koniec.

Rozłącza się i przez chwilę patrzy przed siebie, oddychając głęboko. Nagle jego spojrzenie twardnieje.
– Nie puszczę ci tego płazem, Halilu Firacie – szepcze. – Pokażę ci, co znaczy porwać moją kobietę.

Powoli odwraca głowę w stronę siedzenia pasażera. Obok niego siedzi ponury, umięśniony mężczyzna.
– Wiesz, co masz robić – mówi Alper cicho, ale stanowczo.

Najemnik kiwa głową.
– Tak, panie Alperze. Zajmę się tym.

Kamera oddala się, zostawiając w kadrze dwóch mężczyzn siedzących w ciemnym aucie. Jeden ogarnięty rządzą zemsty. Drugi gotów spełnić każde jego polecenie.

Najbliższy czas przyniesie odpowiedzi… i wielkie niebezpieczeństwo.

Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Rüzgarlı Tepe. Inspiracją do jego stworzenia były filmy Rüzgarlı Tepe 126. Bölüm i Rüzgarlı Tepe 127. Bölüm dostępne na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tych odcinków, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.

Podobne wpisy