134: Leyla leży na kanapie z owiniętą kostką. Obok niej siedzi Ayhan. „Dlaczego przyszedł pan do mojego domu?” – pyta kobieta. „Dzisiaj przyszedł do mnie Kemal” – oznajmia Ayhan. – „Miałaś siostrzeńca, który umarł. Ozana”. „Z powodu Ozana do ciebie przyszedł?”. „Ktoś otruł Ozana. Kiedy byłem w więzieniu, jeden z moich ludzi wziął sprawę na siebie. To znaczy został pośrednikiem”. „W porządku, ale dlaczego Kemal przy tym znowu majstruje?”. Akcja przenosi się do mieszkania Asu. „Przepraszam. Z powodu jednej sprawy nie mogłem wcześniej przyjechać” – tłumaczy Kemal. „Wszyscy na tym świecie są cenniejsi ode mnie, przywykłam już” – oznajmia Asu. „Nie mów tak”. „Ale tak jest. Byłbyś na czas, gdyby to Nihan nakryła do stołu”.

„Asu, wszystko i tak jest dość trudne. Nie utrudniaj tego jeszcze bardziej” – prosi Soydere. „A co ja zrobiłam oprócz tego, że cię kocham?” – pyta dziewczyna. „Masz rację, to ja sobie nie radzę. Na dodatek jeszcze cię denerwuję. Posłuchaj, jesteś piękna i masz dobre serce, a ja ciebie nurzam w błocie. I jeszcze dane ci obietnice…”. „Niczego mi nie obiecałeś”. „Obiecałem. Miałem przyjść do ciebie na kolację. Powinniśmy obejrzeć film i porozmawiać. Powinienem się pozbierać”. „Kemal, nie pozwolę ci odejść”. „Oto człowiek, którego mogę ci dać. Taka skorupa. Nic więcej nie mogę ci ofiarować”.

„Akceptuję to. Wiele razy już to mówiłam” – oznajmia Asu. „Nie akceptujesz” – stwierdza Kemal. – „Z każdym dniem będziesz oczekiwała ode mnie więcej, ale ja nie mogę ci tego dać. Robię wszystko, co tylko jestem w stanie, ale nie udaje mi się”. Dziewczyna chwyta narzeczonego za rękę. Widzi na jego nadgarstku wytatuowany znak nieskończoności. Soydere szybko cofa rękę. „Posłuchaj, rób tylko to, co jesteś w stanie” – przekonuje Asu. – „Wiem, że ostatecznie jesteś zdolny zrobić więcej. Kiedy zapomnisz o niej, pokochasz mnie”. Dziewczyna przytula się do Kemala. „Jak ja mogę tak niesprawiedliwie z tobą postępować?” – pyta mężczyzna. – „Jak długo jeszcze będę to robił? Jesteś jedynym człowiekiem na świecie, który mnie nie okłamał ani nie zdradził”.

„Ty masz rację, Asu. Ja jej nie mam” – kontynuuje Kemal. – „Wszystko się ułoży”. Tymczasem Nihan pisze kolejną notkę w pamiętniku z życia Deniz: Dzisiejszą fotografię przykleję później. Szczerze mówiąc zrezygnowałam z pisania o Deniz. Dzisiaj znowu zaczynam. Kiedy przed chwilą czytałam jej bajkę, ona patrzyła na mnie w taki sposób, że jestem pewna, że rozumie wszystko, co do niej mówię. Na pewno zdenerwowała się przez księżniczkę z bajki. Od razu zmieniłam tę bajkę. Odesłałam księżniczkę z jej ukochanym tam, gdzie nie ma dla nich żadnych przeszkód. Dla Deniz oni żyją gdzieś szczęśliwie razem. Dla Deniz, Kemal. To wszystko przeżyłam dla niej.

Nie mogę ci oddać twojej córki, ponieważ wiem, że jeśli to zrobię, ty dla niej możesz zniszczyć cały świat, który rozpadnie się w przedwczesnej bitwie. Świat twojej córki, Kemal. Naszej córki. Któregoś dnia również ty mnie zrozumiesz. Tak jak Deniz zaczęła rozumieć ten świat. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Ayhan zjawia się pod drzwiami domu Leyli. „Przepraszam, jeśli za wcześnie. Przyjechałem przywieźć to” – mówi mężczyzna i przekazuje kobiecie małą torebkę. „Co to?” – pyta Leyla.

„Lekarstwo” – oznajmia Ayhan. – „Na naszym podwórku jest kochana przez wszystkich babcia Kiraz. Bardzo słodka i urocza kobieta. Wchodziła po schodach do dziewięćdziesiątego piątego roku życia. Pobiegłem do niej z samego rana. Ona przygotowała dla ciebie tę mieszaninę. Pomyślałem, że będzie pomocna dla twojej nogi. Nie patrz tak, to tylko maść. Maść to nie trucizna. Posmarujesz tym nogę. To mieszanka z czterdziestu ziół”. „To lekarstwo staruszki” – stwierdza Leyla. „Jeśli tylko użyjesz, będzie dobrze. Jeśli nie użyjesz, też będzie dobrze. Co mogę jeszcze powiedzieć? Wszystko pochodzi od Boga. A lekarstwo staruszki od tych, których on stworzył. Teraz sama zdecyduj”.

Asu i Kemal są na śniadaniu w domu Soyderów. „Jak u ciebie, córko?” – pyta Huseyn, patrząc na narzeczoną syna. „Dobrze, tato” – odpowiada Asu. „Z nią zawsze dobrze” – oznajmia Fehime. – „Zawsze piękna, moja jedyna. Zawsze prosiłam Boga, by moim dzieciom przypadli dobrzy ludzie”. „Mamusiu, ty błagasz Boga dniem i nocą” – stwierdza Kemal. – „Tylko popatrz, obie twoje synowe są blisko. W tym czasie to niełatwe. Banu pomaga i jest oparciem dla Tarika. Podobnie, jak Asu dla mnie”. Nagle telefon Kemala zaczyna dzwonić. Mężczyzna przeprasza i odchodzi od stołu. „Ojej, zapomniałam wyłączyć gaz” – odzywa się Zeynep i udaje się za bratem, by podsłuchać, o czym rozmawia.

„Dzisiaj załatwimy wszystko, co jest związane z tą sprawą, Zehir” – mówi Soydere do słuchawki. – „Możesz znaleźć mi wszystkich, którzy tego dnia odwiedzali Ozana? W szczególności sprawdź, czy Emir go odwiedzał”. Zeynep natychmiast chwyta za komórkę i prosi Emira o spotkanie. Kozcuoglu przyjeżdża do hotelu, gdzie zaprosiła go dziewczyna. „Dlaczego spotykamy się tutaj?” – pyta mężczyzna. „Żeby nikt nas nie zobaczył” – odpowiada Zeynep. – „Żeby na nasze głowy znów nie zwaliły się kłopoty”. „Mam nadzieję, że twoje słowa rzeczywiście są ważne. Zostawiłem coś bardzo osobistego i przyjechałem do ciebie”. „Mój brat uważa, że Ozana zabito”. „Znów sprzedajesz brata?”. „Nie, ja tylko próbuję chronić ciebie”.

„Dlaczego?” – pyta Emir. „Czyżbyś nie był tego dnia w szpitalu?” – zadaje pytanie Zeynep. „Nie, nie byłem”. „Jak to? Przecież zadzwoniłam do ciebie i powiedziałam, że Ozan wszystko o nas wie. Pomyślałam, że mogłeś odprawić swojego człowieka. Brat szuka nagrań z monitoringu w szpitalu i dlatego…”. „Twój brat to gracz. Ale ja nie jestem graczem i nie jestem durniem. Dlaczego wezwałaś mnie tutaj? Wiesz, co w tobie tkwi? Ty znajdujesz możliwość i rzucasz cały świat do swoich stóp. Tak właśnie, jak zrobiłaś to teraz. Robisz to tylko z jednego powodu. Dla siebie. Dlatego, żebym ja ochronił ciebie, ty nie ukrywasz prawdy i potrzebujesz mojej dziwnej, ale prawdziwej pomocy”.

„Jesteś jedynym człowiekiem, który kieruje się sercem. Jesteś jak zasadzka” – kontynuuje Emir, chwyta dziewczynę za ramiona, opiera ją o ścianę i przybliża swoją twarz do jej twarzy. – „Teraz powiedz, dlaczego wezwałaś mnie tutaj?”. „Dlatego, że ja poszłam do szpitala…” – wyznaje Zeynep. – „Poszłam, żeby zmusić Ozana do milczenia…”. „Wiem” – oznajmia mężczyzna i namiętnie całuje dziewczynę. Następnie ściąga z niej kurtkę…

Tymczasem Nihan i Eda przyjeżdżają na koncert. „Kup mi wodę sodową” – prosi żona Emira. Eda udaje się do baru i spotyka tam… Safaka. „A ty, co tutaj robisz?” – pyta dziewczyna. „Pani Nihan mnie zaprosiła” – oznajmia brat komisarza. „Nawet nie wiedziałyśmy, gdzie pojedziemy”. „Dzisiaj mnie zaprosiła. Powiedziała, że poda miejsce, a potem wysłała mi ten adres”. W tym momencie do baru podchodzi Nihan. „Safak, jak tam?” – pyta. „Dobrze, pani Nihan. A u pani?” – pyta chłopak. „Najedzona. Nawet bardzo”.

Po chwili na scenie pojawia się wokalista i daje koncert. Nihan zaczyna tańczyć i gdy obraca się, widzi nagle… Kemala! Oboje patrzą na siebie zaskoczeni. Akcja przenosi się do pokoju hotelowego. Emir i Zeynep leżą w łóżku. Są przykryci kołdrą. „Dlaczego poszłaś do Ozana?” – pyta Kozcuoglu. „Żeby on nikomu nie powiedział o swoich domysłach” – odpowiada Zeynep. – „Próbowałam przekonać go”. „A potem?”. „Potem… Potem niczego już nie ma. Nie mogłam wejść do środka”. „Znam ciebie. Wiem doskonale, że kłamiesz. Jeszcze tamtego dnia zrozumiałem, że tam pójdziesz. Kiedy przyjdzie czas, dowiem się”.

Akcja wraca na koncert. Nihan odchodzi od sceny, a tuż za nią udaje się Kemal. „Nie podchodź” – zabrania dziewczyna. – „Co my robimy, Kemal? Co robimy? Ty grasz ze mną?”. „Na tyle, na ile ty grasz ze mną” – odpowiada Soydere. Nihan chce odejść, ale mężczyzna chwyta ją za ramię i zatrzymuje. „Nienawidzę ciebie” – oznajmia żona Emira. „I ja nienawidzę ciebie. Do nieskończoności”. „Do nieskończoności” – potwierdza dziewczyna. Oboje patrzą sobie dłuższą chwilę w oczy, aż nagle Nihan dostaje mdłości i zakrywa swoje usta dłonią. „Wszystko w porządku?” – pyta Kemal.

Eda odbiera telefon od Emira. „Gdzie jesteście?” – pyta mężczyzna. – „Dzwonię do Nihan, ale ona nie odpowiada”. „Przyjechałyśmy posłuchać grupy Pera” – oznajmia Eda. „Już tam jadę”. Tymczasem Kemal idzie za Nihan do łazienki. „Co z tobą? Może wypiłaś za dużo?” – pyta. „Piłam tylko wodę sodową” – odpowiada żona Emira. „A co jadłaś?”. „Małże… Kręci mi się w głowie”. „Idziemy, wychodzimy stąd”. „Dokąd?”. „Dokąd możemy pojechać? To oczywiste, do szpitala”. Mężczyzna bierze Nihan pod ramię i zaprowadza ją do swojego samochodu. Tuż po ich odjeździe, na miejscu zjawia się Emir…

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy