146: Fehime jest w zakładzie męża. „Co będziemy robić?” – pyta kobieta. – „Na miłość boską powiedz coś! Czy mamy ignorować to, co zrobił Kemal tylko dlatego, że jest naszym synem? Co zrobimy, jeśli stanie się z nim to samo, co z Zeynep? Posłuchaj, Asu jest bardzo dobrą dziewczyną i czekała na mojego Kemala tak długi czas. Nie raz widziałam jej uczucie. Nie widziałam ani jednego zachowania, które mogłoby urazić Kemala. Były czasy, kiedy nawet stanęła przeciwko nam, by go bronić. To biedna sierota. Teraz została zupełnie sama. Byłby to ogromny grzech, Huseyn. Bardzo ogromny!”.
„Czyli nasz chłopak wciąż myśli o tamtej dziewczynie?” – pyta mężczyzna. – „Czy ty coś wiesz, Fehime?”. „Nie, skąd. Co mogłabym wiedzieć?” – odpowiada kobieta. „Oczywiście, że o niej nie zapomniał. Dlatego to wszystko się wydarzyło. Jeśli nie zapomni o niej, wtedy będzie musiał zapomnieć o matce i ojcu. To, co zrobił mój syn, w ogóle do niego nie pasuje. Ile czasu pozostało do ich ślubu? O nie, tym razem mu się dostanie!”. Huseyn sięga po komórkę i dzwoni do syna. Kemal jednak odrzuca połączenie. „No jasne, zrozumiał po co dzwonisz i dlatego nie odbiera” – stwierdza Fehime.
Zeynep telefonuje do Hakana. „Jesteś wolny?” – pyta. „Właściwie niespecjalnie, pracuję” – odpowiada komisarz. – „Czemu dzwonisz?”. „Myślałam o tobie. Nie zadzwoniłeś od naszego ostatniego spotkania”. „Praca i te rzeczy, sama wiesz”. „Dobrze. Chyba ci trochę przeszkadzam?”. „Nie, nie przeszkadzasz”. W tym momencie do domu wraca Banu i przysłuchuje się rozmowie telefonicznej Zeynep. „Czy to z powodu Emira?” – pyta siostra Kemala. – „Oczywiście, to jasne. To na pewno z jego powodu. Też przyłączyłeś się do karawany strachu przed panem Kozcuoglu?”.
„Nie boję się Emira” – odpowiada Hakan. „Dlaczego więc uciekasz ode mnie od dnia, w którym wyznałam ci wszystko, co było pomiędzy nim a mną?” – pyta Zeynep. – „Najwyraźniej boisz się”. „Powiedziałem ci już, że byłem zajęty. Możemy się spotkać jutro, jeśli chcesz”. „Nie, nie musisz się ze mną spotykać tylko dlatego, że do ciebie zadzwoniłam”. „Nie, naprawdę chcę się z tobą spotkać”. „W porządku, więc się spotkajmy”. Banu w tym momencie trzaska drzwiami. „Mamo, czy to ty?” – woła Zeynep. „Nie, to ja” – odpowiada żona Tarika.
Kemal odkrywa, że kierowca Nihan jest bratem komisarza. Próbuje dodzwonić się do niej, ale dziewczyna nie odbiera. Wysyła jej więc sms-a: „Musimy pilnie się spotkać”. Po chwili otrzymuje odpowiedź: „Jestem w firmie, jestem zajęta. Rozmawialiśmy o tym. Nie niepokój mnie więcej”. Kiedy Nihan opuszcza firmę, jeden z ludzi Zehira dyskretnie przekazuje jej karteczkę. Dziewczyna wsiada do samochodu i czyta liścik: „Za godzinę, to pilne. Koniecznie bądź bez szofera. Ulica Vodina, Balat”.
Huseyn tymczasem ponownie dzwoni do syna. Ten tym razem odbiera. „Przepraszam, tato. Dzwoniłeś, ale nie słyszałem” – mówi Kemal. „Ja za to coś usłyszałem” – oznajmia Huseyn. – „I postanowiłem o to ciebie zapytać”. „Czego byś nie usłyszał, to prawda”. „To błąd, synu. Wielki błąd. Z tego nic dobrego nie wyjdzie, tylko grzech. Przyjeżdżaj do zakładu, porozmawiamy”. „Teraz mam pilną sprawę. Mogę przyjechać później”. „Dobrze, ale przyjedź obowiązkowo”.
Akcja przenosi się do domu Soyderów. Banu i Zeynep siedzą w pokoju dziennym. „I jak tam? Udało skontaktować ci się z ukochanym?” – pyta żona Tarika. „O jakim ukochanym mówisz?” – pyta Zeynep. „O tym, z którym nie mogłaś skontaktować się i bardzo cię to denerwowało”. „Co za głupoty ty opowiadasz? Nie mam żadnego ukochanego”. „Doprawdy? Powinnam już to była zrozumieć, kiedy wypytywałaś mnie o moją przeszłość. Jesteś zazdrosna o Emira…”. Oburzona Zeynep aż zrywa się na równe nogi. „Posłuchaj mnie!” – grzmi siostra Kemala. „Zachowaj dla siebie swoje groźby, Zeynep” – radzi Banu. – „Jeśli nadal będziesz się mną interesować, ja będę zmuszona powiedzieć wszystko twoim rodzicom. Wszystko o twoim związku z Emirem!”.
Zeynep popycha swoją szwagierkę. „Zamknij się!” – rozkazuje. – „Jeśli powiesz jeszcze słowo…”. „Czyli co, przyznajesz się?” – pyta Banu. „Do niczego się nie przyznaję! Jeśli dalej będziesz prowadzić tę rozmowę, też nie będę milczeć. Powiem bratu, że dostajesz pieniądze od Emira! Co takiego? Co tak nagle pobladłaś? Może myślisz, jak wytłumaczyć się Tarikowi?”. „Od nikogo nie brałam pieniędzy!”. „Co ty nie powiesz? A może to z zazdrości o Emira Kozcuoglu postanowiłaś mnie oczernić?”. „Co ty pleciesz?!” – wrzeszczy banu i policzkuje Zeynep. Siostra Kemala nie pozostaje jej dłużna. Chwyta szwagierkę za ramiona, rzuca ją na łóżko i zaczyna szarpać. W tym momencie do domu wraca Fehime i rozdziela walczące ze sobą dziewczyny.
„Co wy robicie?!” – pyta Fehime. – „Co się tu dzieje?!”. „Nic takiego, mamo!” – odpowiada Zeynep. Żona Huseyna wbija groźne spojrzenie w swoją synową. „Posłuchaj mnie, na statku z kapitanem zadzierasz?” – pyta. „Zamiast mnie rugać, to skarciłabyś swoją córeczkę!” – odpowiada Banu. „Tylko patrzcie na nią! Jeszcze ma coś do powiedzenia!” – krzyczy Zeynep i ponownie chce rzucić się na szwagierkę. „Zeynep, zamilcz na minutę!” – rozkazuje Fehime. – „Co ty gadasz? Co ona ma na myśli?”. „Niczego nie ma, mamo!”. „Nawet jeśli powiem, to pani i tak mi nie uwierzy” – stwierdza żona Tarika. – „Lepiej wy sami poszukajcie i to znajdźcie…”. Banu odchodzi do swojego pokoju.
Nihan stawia się na miejscu spotkania. Czeka już tam na nią Kemal. „Twój szofer ma na imię Safak?” – pyta Soydere. „Tak. Co to ma do rzeczy?” – pyta Nihan. „On jest bratem komisarza Hakana. I jednocześnie jest hakiem Emira, żeby trzymać komisarza przy sobie”. „Jesteś pewny?”. „Tak, dlatego bądź ostrożna. Nie śmiej przyjeżdżać na spotkanie ze mną, gdy on jest z tobą”. „To bez znaczenia. I tak to nasze ostatnie spotkanie”. „Dla nas już nie ma niczego ostatniego”.
Tufan wchodzi do gabinetu szefa. „Proszę pana, Reshata nie ma na miejscu” – oznajmia podwładny. „Sprawdziłeś w jego domu?” – pyta Kozcuoglu. „Sprawdziłem wszędzie i nigdzie go nie ma”. „To co? Ziemia się rozstąpiła i on zapadł się pod nią? Ten człowiek jest dla mnie ważny jak nigdy, Tufan!”. „Zapewniam, że odnajdziemy go w najbliższym czasie”. „Obyś miał rację”. Tymczasem Kemal przyjeżdża do swojej firmy. Wchodzi do pokoju, w którym pracuje Tarik. „Te rzeczy to na pewno pestka dla ciebie” – mówi mąż Banu znad stosu dokumentów. „Spokojnie, przywykniesz. Po prostu potrzebujesz trochę czasu” – zapewnia Kemal. – „Jeśli czegoś nie rozumiesz, to zapytaj się mnie. Od tego momentu idziemy ręka w rękę”.
Nihan wraca do willi. Niespodziewanie przed bramą czeka na nią… Fehime. Dziewczyna wysiada z samochodu. „Czy tak się ze sobą umawialiśmy?” – pyta matka Kemala. „Ja dotrzymuję swojego słowa, proszę wierzyć” – odpowiada Nihan. „Nie dotrzymujesz. Gdybyś dotrzymywała, to ten chłopak nie złamałby obietnicy, którą dał tej dziewczynie”. „Proszę mi wierzyć, że…”. „Ty musisz zrobić wiele rzeczy. I przede wszystkim trzymać się z daleka od mojego syna. Jako matka proszę cię tylko o to”. Nagle z oddali dochodzi dźwięk sportowego samochodu. „Emir jedzie, proszę już stąd odejść” – mówi Nihan. „Nie testuj nas za pomocą naszych dzieci, córko. Zmuś swoje serce do milczenia i serce Kemala również”.
Fehime odchodzi. Po chwili Emir zatrzymuje się przy swojej żonie. „Co przedstawicielka rodziny Soydere robiła tutaj?” – pyta mężczyzna przez uchyloną szybę. „Asu i Kemal rozstali się” – oznajmia Nihan. – „Z powodu tych ludzi chciałabym spakować swoje rzeczy i zamieszkać za granicą”. „Ja mogę dać ci o wiele lepsze rozwiązanie. Na przykład usunąć z drogi to, co dotychczas tobie przeszkadzało”. „Nie wygaduj bzdur. Jesteś zabójcą?”. „Dla ciebie mogę nim zostać”. „Bądź człowiekiem. Dla mnie to będzie wystarczające”.
Kemal wchodzi do swojego gabinetu. Niespodziewanie zastaje tam… Asu! „Wybacz, że przyszłam bez uprzedzenia” – mówi dziewczyna. „Tutaj jest i twoje biuro” – oznajmia Soydere. „Tak myślisz?”. „Tak. Razem pracujemy i wiąże nas przyjaźń”. „Jak widać, dane słowo nie jest tak silne, jak przyjaźń. Porzuciłeś mnie”. „Nie mów tak, Asu”. „Ta rozmowa nie jest skończona. Nawet nie dałeś mi dojść do słowa. Obrączka, którą ty zdjąłeś, była moim marzeniem. Całe lata o niej marzyłam”. „Gdybym tylko mógł złożyć obietnicę, która da tobie nadzieję, zrobiłbym to. Ale nie mogę”. „Ja nie proszę ciebie o obietnicę. Po prostu nie podejmuj pochopnych decyzji”.
Asu bierze Kemala za rękę i chce z powrotem nałożyć na nią obrączkę. „To się nie uda” – oznajmia Soydere. „Dobrze, nie musisz jej nakładać. Niech nie będzie zaręczenia, zróbmy przerwę” – proponuje dziewczyna. „Asu…”. „Nie będziemy rozmawiali o tym tutaj. Wieczorem przyjdź do mnie. Posiedzimy i zjemy kolację”. „To niczego nie zmieni”. „Proszę, nie sprawiaj mi przykrości. Przyjdziesz?”. „Dobrze” – zgadza się Kemal.
Akcja przenosi się do willi. Emir i doktor są w pokoju Mojgan. „Panie Emirze, zrobiliśmy wszystko, co konieczne” – oznajmia lekarz. – „Nasza praca została zakończona”. „Według pana istnieje szansa na przebudzenie?” – pyta mąż Nihan. „Za kilka dni będziemy wiedzieli. Tylko będziemy musieli zrobić kilka testów w szpitalu”. „Czy według pana jest nadzieja na przebudzenie?!” – powtarza pytanie Emir, już bardziej stanowczo. „Wszystko jest możliwe, panie Emirze” – oznajmia doktor i odchodzi.
Emir wyciąga komórkę i dzwoni do Tufana. „Powiedz mi, że znalazłeś Reshata” – mówi Kozcuoglu do słuchawki. – „Do jakiej dziury by się nie schował, masz znaleźć jego ślad. Pójdź po nim i znajdź tego człowieka!”. Tymczasem Vildan wchodzi do pokoju córki. Widzi, jak ona płacze. „Nihan, co się stało?” – pyta siostra Leyli. „Co mam robić, mamo?” – pyta dziewczyna. „W jakiej sprawie? Chodzi o Kemala?”. „Czuję, jakby cały świat zmówił się przeciwko mnie i powtarzał: Nihan, tak nie można. Zapomnij, Nihan. Trzymaj się z dala od niego, Nihan. Sama wiem to doskonale, ale nie potrafię wyjaśnić tego swojemu sercu. Ono po prostu chce iść do niego”.
„Potem do głowy przychodzi mi Deniz i prawdopodobieństwo krzywdy, która może ją dosięgnąć” – kontynuuje Nihan. – „Krew we mnie zastyga, ale moje serce na złość wciąż do niego bije…”. Akcja przenosi się do garażu Zehira. Ayhan siedzi przy stoliku i ładuje magazynek nabojami. Naprzeciwko niego siedzi związany i z workiem na głowie Reshat. „Popełniacie błąd. Nie sprzedałem pana Emira” – stanowczo oznajmia więzień. – „Zadzwońcie, chcę z nim porozmawiać”. „Już wystarczająco z nim rozmawiałeś. Uprzedzał ciebie, byś nie popełnił błędu”. „Kiedy ja nie popełniłem żadnego błędu. Nie robiłem niczego wbrew jego słowom”.
„Tego akurat nie wiem” – oznajmia Ayhan i przykłada broń do głowy Reshata. W tym momencie do garażu wchodzą Zehir i Kemal. „Co się dzieje? A wy kim jesteście?” – pyta Ayhan, odgrywając scenę przed porwanym. „Opuść pistolet. Nie mamy nic do ciebie” – oznajmia Soydere. – „Weźmiemy swojego człowieka i pójdziemy”. „A co będzie, jeśli go nie wypuszczę?”. „Posłuchaj, lepiej nie stwarzaj problemów…”. Mężczyźni udają, że wywiązała się między nimi bójka. Po chwili Zehir celuje do Ayhana z broni, a Kemal zdejmuje worek z głowy Reshata. „Wstawaj, wychodzimy” – rozkazuje Soydere. „A ty kim jesteś?” – pyta Reshat. „Człowiekiem, który ratuje ciebie z rąk anioła śmierci”.
W następnej scenie Reshat, Zehir i Kemal są już w samochodzie. „Jeśli pracowałeś z Emirem Kozcuoglu, to bardzo dobrze znasz jego metody” – oznajmia Soydere. – „On żeby nie przegrać, zlikwiduje wszystkich na swojej drodze. Tym razem kolej przyszła na ciebie”. „Czego ode mnie chcesz?” – pyta Reshat. „Ty załatwiłeś sprawę z właścicielem łódki, który miał przewieźć Ozana?”. „My nie porwaliśmy go. Kiedy przyszliśmy do szpitala, już był martwy”. „Ale przed jego śmiercią, wiadomość o odwołaniu porwania wysłałeś ty. Posłuchaj, ja z tobą nie mam problemów. Mój główny problem to Emir Kozcuoglu. Ale jeśli teraz odeślę ciebie do niego, po raz drugi już nie uratujesz się z jego rąk”. „Nawet jeśli pójdę na współpracę z tobą, też się nie uratuję”.
„Nie martw się, uratuję ciebie” – zapewnia Kemal. „Co chcesz w zamian?” – pyta Reshat. „Potrzebuję człowieka, który chciał zabić Ozana. Wszystko co wiesz, razem z dowodami, okej?”. „Dobrze”. Akcja przenosi się do mieszkania Asu. Gdy rozlega się dzwonek do drzwi, dziewczyna pędzi, by otworzyć, mając nadzieję, że właśnie przyszedł Kemal. Po drugiej stronie widzi jednak… jego rodziców. „Mama, tata?” – pyta zaskoczona Asu. „Nie zamierzamy zostawić ciebie samej” – oznajmia Fehime. „Chcieliśmy być razem z tobą, córko” – dodaje Huseyn. – „Niech Kemal powie, dlaczego tak postanowił. Wszyscy razem przywrócimy w nim uczucia”. „Dziękuję, ale czy Kemal się nie rozzłości, tato? Gdy my tak razem staniemy przed nim…”.
„Dlaczego ma się rozzłościć? Przecież jesteśmy jego rodzicami” – oznajmia Huseyn. – „Ten problem dotyczy nas wszystkich. Czasami mężczyźni boją się ślubu. Boją się, że staną przed wielką odpowiedzialnością i przeistaczają się w dzieci. Kiedy przeistaczają się w dzieci, to kto będzie trzymał ich za ręce?”. W tym momencie telefon Asu zaczyna dzwonić. To Tufan. Dziewczyna natychmiast odrzuca połączenie. Tymczasem Leyla przegląda jeden z portali plotkarskich. Na głównej stronie widzi zdjęcie Kemala i Asu z nagłówkiem: „Asu Alacahan jest w ciąży!”. Kobieta natychmiast chwyta za komórkę i dzwoni do Kemala.
„Co z tobą?” – pyta Leyla. „Nie najlepiej” – odpowiada Soydere. – „Właśnie jadę do Asu”. „Domyślam się…”. „Nie mogłem jej odmówić. Nie mogłem niczego powiedzieć, kiedy poprosiła mnie o ostatnią rozmowę. Niczego to jednak nie zmieni dla nas obojga”. „Dla kogoś jednak coś się wkrótce zmieni…”. „Dla kogo? Dla Asu? Wiem, wyglądam jak bezwstydnik przed tą dziewczyną. Nie zrobiłem tego, do czego się zobowiązałem. Jeśli tak dalej pójdzie, to zupełnie nie będę mógł dotrzymać słowa”. „W takim razie to wy bardzo się pospieszyliście, Kemal. Mówię oczywiście o dziecku… I jeszcze powiadomić o tym cały świat, brawo! Teraz wiesz, co wszyscy myślą?”.
Kemal zjeżdża autem na pobocze. „O czym ty mówisz, Leyla? Jakie dziecko?” – pyta mężczyzna. „Rozłączę się i zaraz do ciebie wyślę. Sam zobaczysz” – oznajmia Leyla. Następnie sms-em wysyła Kemalowi link do artykułu o ciąży Asu. Akcja przenosi się do willi. Emir i Nihan jedzą kolację przy świecach. Mężczyzna przekazuje żonie swoją komórkę, na której wyświetlony jest artykuł o ciąży Asu. „Nie wyglądasz na zadowoloną” – stwierdza Emir. „Moje gratulacje…” – mówi Nihan. – „Nie spodobało mi się to, jak odniosłeś się do tej wiadomości. Co takiego tutaj jest? Pobiorą się czy nie pobiorą, jest w ciąży czy nie jest… Jaka to dla mnie różnica? Jaka dla ciebie?”.
„Nieustannie pokazujesz mi coś o Kemalu, żeby mnie sprawdzić” – kontynuuje Nihan. – „Nie rób tego, mam dość”. „Masz rację” – przyznaje Emir i bierze żonę za rękę. – „My stworzyliśmy to małżeństwo. Możliwe, że trochę niepokoiłem się ostatnio”. „Nie masz już dosyć tej paranoi? Przestań mnie sprawdzać, proszę”. „Zatem udowodnij mi, że to nie tak. Wiesz dobrze, że nie będę cię zmuszał. Już raz o mało cię nie straciłem. Na tyle, na ile ja pokochałem twoje dziecko, na tyle ty zapłacisz za to cenę. Zostaw moje podejrzenia wolnymi, ukochana”.
„Popatrz na mnie” – mówi Nihan i obejmuje swoimi dłońmi policzki męża. – „Przez długi czas raniłeś mnie, bardzo cierpiałam. Ale wszystko to było nie przez ciebie, a z powodu moich złych decyzji. My jesteśmy teraz w czyśćcu, Emir. Tak, wiem, że czekasz na coś z mojej strony i uwierz, że staram się dać tobie wszystko, na co mnie w tej chwili stać. Odnoszę się do ciebie na tyle, na ile pozwala mi moje serce. Zostaw moje serce wolnym, Emir. Wtedy ja pozostawię twoje podejrzenia wolnymi”. Mężczyzna całuje ręce żony i wznosi toast. „Za naszą przyszłość” – oznajmia.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.