165: Pod nieobecność domowników Zeynep wchodzi do domu rodzinnego. Tam przeszukuje sypialnię rodziców. Jest ciekawa zdjęcia, które kiedyś matka przed nią ukryła. W końcu znajduje je pod materacem i widzi na nim… Deniz! Leyla tymczasem wchodzi do gabinetu Emira. Sprawdza wszystkie szuflady i wreszcie znajduje to, po co przyszła – dowód Deniz, na którym umieszczona jest grupa krwi dziewczynki. Kobieta robi zdjęcie dokumentu i wysyła je mms-em do Kemala. Następnie dzwoni do niego. „Odczytałeś wiadomość?” – pyta kobieta. „Tak, odczytałem” – potwierdza Soydere. „Bardzo mi przykro, ale musisz się z tym pogodzić. Taka jest prawda”. „To też mógł sfałszować”. „Dosyć tego. Zaczynasz być niedorzeczny”. „Ja wiem najlepiej, do czego ten człowiek jest zdolny!”.

Akcja przenosi się nad klif, gdzie Emir parkuje samochód. Mężczyzna otwiera bagażnik i wyciąga z niego wózek. Tymczasem Zeynep jedzie taksówką i telefonuje do Kemala. „Bracie, gdzie jesteś? Musimy natychmiast porozmawiać” – mówi wstrząśnięta swoim odkryciem dziewczyna. „Co się stało?” – pyta mąż Asu. „Nie mogę powiedzieć ci tego przez telefon. Muszę się z tobą zobaczyć”. „Jestem w domu u Leyli”. „Dobrze, zaraz tam będę. Zaczekaj na mnie”. Zeynep rozłącza się i przykłada do piersi zdjęcie Deniz. Już wie, że dziewczynka jest jej bratanicą…

W następnej scenie widzimy, jak Zeynep wchodzi do domu Leyli. „Co się stało?” – pyta Kemal. Jego siostra z torebki wyciąga fotografię Deniz i przekazuje je mężczyźnie. „Co to ma być?”. „Zdjęcie, na które mama przez cały czas sekretnie spogląda” – odpowiada kochanka Emira. – „Znalazłam to w pokoju rodziców, pod materacem. Jak myślisz, dlaczego nasza mama trzyma w ukryciu fotografię Deniz? Myślisz o tym samym co ja, prawda? Myślisz, że to możliwe? Myślisz, że to może być prawda?”.

Tymczasem Nihan przyjeżdża na rzekome miejsce spotkania z Kemalem. W oddali widzi jednak swojego męża, który stoi nad przepaścią, a w rękach trzyma dziecko! „Emir…? Deniz…?” – mówi przerażona dziewczyna i zaczyna biec w ich stronę. Brat Asu wkłada dziecko do wózka i krzyczy do żony, by się zatrzymała. „Dlaczego tu przyjechałaś, kochanie?” – woła Emir do stojącej kilkadziesiąt metrów dalej żony. – „Może planowałaś spotkać się z Kemalem? Chciałaś sprzedać nas Kemalowi?”. „Nie…” – odpowiada Nihan łamiącym głosem. „Stój! Puszczę ten wózek, jeśli raz jeszcze mnie okłamiesz!”.

„Emir, to co robisz, to istne wariactwo. Po co to przedstawienie?” – pyta Nihan, a z jej oczu wypływają łzy. „Przedstawienie? Przedstawienie to robota magików” – odpowiada Emir. – „Ja jestem nauczycielem. Daję ludziom lekcje! I to takie, których nie zapomną do końca życia!”. „Jeśli zrobisz Deniz coś złego…”. „To co zrobisz? Pobiegniesz do Kemala i poprosisz go o pomoc? Powiesz mu, kim dla niego jest Deniz?”. „Nic nikomu nie powiem…”. Mężczyzna puszcza jeden palec z rączki wózka. „Jednego już nie ma, zostały cztery” – oznajmia syn Galipa. Nihan robi w jego kierunku dwa kroki. – „Stój! Nie waż się!”.

„Emir, bądź poważny. Z takich rzeczy się nie żartuje” – mówi córka Vildan. „Zgadzam się z tobą. Ani kroku dalej!” – zabrania mężczyzna. – „Nie zadałaś sobie trudu, by docenić czas spędzony z twoją rodziną. Nie chciałaś dać nam szansy!”. „Emir, proszę cię, wróćmy do domu. Jest bardzo zimno. Deniz może zachorować, przeziębić się. Chodźmy stąd, proszę”. „To już nie ma znaczenia”. „Co ty za brednie wygadujesz?”. „To ty doprowadziłaś mnie do takiego stanu! Ja chciałem tylko stworzyć z tobą rodzinę, kochanie”. „Emir, proszę cię, porozmawiajmy gdzieś indziej”. „Chciałaś powiedzieć prawdę Kemalowi!”. „Nie chciałam!”. Emir puszcza drugi palec.

„Stój! Nawet nie próbuj!” – ostrzega kolejny raz mężczyzna. – „Nie przyszło ci do głowy, jak mogę na to zareagować?! W ogóle o tym nie pomyślałaś, Nihan?!”. „Przysięgam, że nie chciałam nikomu powiedzieć. Nikomu!” – zarzeka się dziewczyna. Emir puszcza kolejny palec. Już tylko dwa i wózek z Deniz stoczy się wprost w przepaść! „Powiedz prawdę” – rozkazuje syn Galipa. – „Przyznaj się, że chciałaś wyznać wszystko Kemalowi”. „Daję słowo, że nie chciałam nikomu niczego powiedzieć. Przysięgam, proszę cię…”. Emir puszcza czwarty palec. Został już tylko jeden…

„Przyznaj się!” – wydziera się mężczyzna. „Zabierz Deniz i podejdź tutaj…” – błaga Nihan, zalewając się łzami. „Mów!”. „Błagam…”. „Przyznaj się! Powiedz prawdę! No dalej, mów!”. „Dobrze, już dobrze… Chciałam mu o wszystkim powiedzieć. Chciałam, żeby Kemal się o wszystkim dowiedział! Proszę cię, Emir, daj mi Deniz. Błagam cię! Błagam…”. „Nie próbuj podchodzić bliżej!”. „Proszę cię, błagam… Deniz nie jest niczemu winna, to jeszcze dziecko… Deniz jest niewinna! Jeśli chcesz kogoś ukarać, to ukarz mnie! Jeśli chcesz kogoś zabić, to mnie zabij! Proszę cię… Przysięgam na swoje życie, że nikomu nic nie powiem. Przyrzekam!”.

„Bawiłaś się mną” – stwierdza Emir z szaleństwem w oczach. – „Przez cały czas bawiłaś się moim kosztem”. „Nie oszukałam cię. Kemal o niczym nie wie i o niczym się nie dowie” – zapewnia Nihan. „Nie wierzę ci!”. „Przysięgam, że nic mu nie powiem”. „Powiesz”. „Nic nie powiem!”. „Powiesz!”. „Nie powiem!”. „Powiesz…”. Emir puszcza ostatni palec i popycha wózek! „Nieeeeee!!! Deniz, nie!!!” – krzyczy przeraźliwie Nihan i rzuca się w stronę wózka, ale nie jest w stanie go dogonić. Wózek spada w przepaść i rozbija się o skały… Emir trzyma żonę, by i ona nie rzuciła się z klifu.

Tymczasem Leyla wraca do domu. Kemal pokazuje jej zdjęcie, które przekazała mu siostra. „Zdjęcie Deniz było u mojej mamy” – oznajmia mężczyzna. Akcja wraca nad klif. „Deniz! Deniz! Deniz!” – krzyczy Nihan makabrycznie płacząc. „Deniz żyje” – oznajmia ze spokojem Emir. – „Deniz nie umarła. Nie było jej w tym wózku. Spójrz na mnie. Naprawdę chcesz mnie doprowadzać do takiego stanu? Chcesz, żebym tak postępował, Nihan?! Popatrz na mnie. Wózek był pusty, Deniz żyje. To była tylko lalka. Deniz jest bezpieczna, nic jej nie jest”. „Nie okłamujesz mnie, prawda?” – pyta Nihan. „Nie. Deniz jest z Tufanem w samochodzie”.

Nihan odwraca się. Widzi czerwone auto, które właśnie parkuje na wzgórzu. W środku są Tufan i Deniz. Wstrząśnięta Nihan podnosi się z ziemi i idzie w stronę samochodu. Nadal jest w ciężkim szoku. „Ja kocham Deniz” – oświadcza Emir, podążając za żoną. – „Naprawdę ją kocham. Dopóki żyję, nikt nie zdoła jej skrzywdzić. Kocham ją, jako naszą córkę! Rozumiesz o czym mówię? Nie oddam swojej córki nikomu! Wyznanie prawdy Kemalowi niczego nie zmieni. Wbij to sobie do głowy! Nie ukarzę cię więcej w ten sposób. Ale jeśli jeszcze raz spróbujesz powiedzieć prawdę Kemalowi, wtedy skoczymy z tego klifu we troje. Ty, ja i Deniz!”.

Nihan dobiega do samochodu Tufana. Otwiera tylne drzwi i widzi swoją córkę, która smacznie śpi w foteliku. „Córeczko, moja malutka…” – odzywa się żona Emira i drżącymi rękoma bierze dziewczynkę na ręce. Całuje ją i napawa się jej zapachem. Akcja wraca do domu Leyli. „Deniz jest moją córką” – oznajmia dumny Kemal. Leyla kręci przecząco głową i stwierdza: „Jedno zdjęcie o niczym nie świadczy”. „Udowodnię to! Jeśli będzie taka potrzeba, to zrobię tysiąc testów DNA. Moje serce zna prawdę, Leyla. Jestem jej ojcem. Deniz jest moją córką. Udowodnię to!”.

„Czyli na serio chcesz zrobić test DNA?” – pyta Leyla. – „W porządku, ale jak zdobędziesz potrzebne próbki? Powiesz Emirowi o swoich podejrzeniach i poprosisz go o pozwolenie na pobranie próbek? Co zrobisz?”. „Zrobię to osobiście, kiedy pójdę do nich” – oznajmia Kemal. Akcja wraca na wzgórze. „Odwiozę was” – mówi Emir. – „Nie siadaj za kierownicę w takim stanie”. „Trzymaj się ode mnie z daleka!” – rozkazuje Nihan, otwierając drzwi samochodu. „Nie będę. Za każdym razem zmuszasz mnie do wyjaśniania ci. Specjalnie próbujesz przekraczać wszelkie granice. Dopóki mnie nienawidzisz, moje serce się nie uspokoi”. „Nie oczekuj ode mnie przejawu miłosierdzia”.

„Tylko dla mnie nie możesz znaleźć tutaj miejsca” – Emir wskazuje na serce żony. – „Cały świat tutaj zmieściłaś, tylko mnie zostawiłaś poza. Zgadzam się na miejsce, choćby o rozmiarze główki szpilki. Moje życie to wegetacja. Moje życie zależy do ciebie. Przestań już mnie torturować. Co by nie było, pragnę być z tobą. Ja, Emir Kozcuoglu, nie potrzebuję niczego i nikogo więcej poza tobą”. Nihan wsiada do auta, odpala i odjeżdża wraz z Deniz. Kiedy jest już przed bramą willi, zastaje stojącą tam… matkę Kemala!

„Pani Fehime?” – pyta zdziwiona Nihan. „Przyszłam z tobą porozmawiać” – oznajmia żona Huseyna. „Coś się stało?”. „Mam dług wobec ciebie i przyszłam go uregulować”. „Jaki to dług?”. „Dług przebaczenia. Rozumiem, że to niczego nie zmieni, ale proszę, wybacz mi. Błagam, córko. Ja… Patrzyłam, ale nie widziałam. Nie potrafiłam tego zrozumieć, wybacz mi”. Nihan przytula się do kobiety. „Coś ci się przytrafiło” – domyśla się Fehime. – „Co się stało?”. „Deniz…” – odpowiada żona Emira. „Co się stało Deniz? Powiedz”.

„Pani Fehime, nie powinnyśmy mówić Kemalowi o Deniz” – oznajmia Nihan. – „Proszę, niech się pani oprze swojemu sumieniu. Życie Deniz zależy od tego…”. „Co to ma znaczyć?” – pyta matka Kemala. „Ja dzisiaj omal nie straciłam Deniz… Dzisiaj zobaczyłam piekło. W środku rozleciałam się na kawałki. Myślałam, że umarła… Dzisiaj zobaczyłam to, co może się stać”. W tym momencie rozlega się płacz Deniz. „Chce pani ją zobaczyć?” – pyta Nihan, następnie uchyla drzwi i pokazuje Fehime jej wnuczkę.

Tymczasem Efsane telefonuje do Emira. „Dzisiaj rano przyszła pani Leyla” – oznajmia służąca. – „Widziałam jak weszła do pańskiego gabinetu. Myślę, że czegoś szukała. Potem zadzwoniła do kogoś i mówiła o jakimś dowodzie. Powiedziała, że jej przykro, ale trzeba zostawić tę sprawę”. Akcja przenosi się do domu Soyderów. Kemal upewnia się, że jego matki nie ma w domu, następnie wchodzi do sypialni rodziców i chowa zdjęcie Deniz pod materac. Gdy wychodzi z domu, na podwórku natyka się na matkę. „Co tu robisz, synu?” – pyta Fehime. „Przyszedłem się z tobą zobaczyć, mamo. Skąd wracasz?”. „Wyszłam się trochę przejść… Chodźmy, zrobię ci herbaty”. „Nie, dziękuję. Przed chwilą dzwonili, muszę już iść”.

„W porządku, jak uważasz” – mówi Fehime i chce odejść w stronę drzwi. Kemal jednak zatrzymuje ją i pyta: „Niczego przede mną nie ukrywasz, prawda?”. „Oczywiście, że nie, synku” – odpowiada kobieta. – „Co mogłabym ukrywać?”. „Nie wiem, ale coś zbladłaś. Nie potrafisz spojrzeć mi w oczy, kiedy do mnie mówisz”. „Synku, a co ja miałabym przed tobą ukrywać…?”. „Nie wiem. Słuchaj, nie będziesz przede mną niczego ukrywać, dobrze?”. „Co chcesz mi powiedzieć? Mów otwarcie”. „W sumie to nic takiego. Po prostu jak cię taką zobaczyłem, tak to sobie zinterpretowałem. Do widzenia”.

Fehime wchodzi do domu i od razu udaje się do sypialni, gdzie zagląda pod materac. Oddycha z ulgą, znajdując schowane tam zdjęcie. Tymczasem Kemal jedzie samochodem i dzwoni do Nihan. „Co u ciebie?” – pyta mężczyzna. „W porządku” – odpowiada żona Emira. „Jakoś nie słyszę tego w twoim głosie”. „Bo jestem trochę zmęczona”. „Przygotuj Deniz, zabieram was w bardzo piękne miejsce”. „Kemal, nic z tego nie będzie. Obie dzisiaj nie najlepiej się czujemy”. „Co z wami?”. „Nic szczególnego. Źle się czuję, pewnie się rozchoruję”. „Jeżeli cię nie zobaczę, to się nie uspokoję. Gdzie teraz jesteś? W domu?”. „Aha”. „Dobrze, przygotuj Deniz i wyjdźcie na polanę za domem. Już jadę”.

„Kemal nie waż się przyjeżdżać” – zabrania Nihan. – „Emir już tu jest”. „W takim razie same przyjedźcie” – mówi Kemal. – „Nihan, przyjedziesz?”. „Dobrze”. „Niebawem prześlę ci adres”. Emir tymczasem naciska na klamkę drzwi pokoju żony. Są zamknięte. „Nihan, otwórz, proszę” – mówi mężczyzna. „Śpię” – odpowiada córka Vildan. „Nie zostawiaj mnie na zewnątrz. To nic dobrego nie przyniesie”. „Emir, zostaw mnie w spokoju”. „Kocham Deniz. Naprawdę ją kocham. Jestem tylko ojcem, który nie potrafi znieść utraty dziecka”. „Nie mów o miłości. W twoich ustach to słowo brzmi jak przekleństwo”. „Jeśli choć paznokieć mojej córki przeze mnie ucierpi, własnoręcznie wykopię sobie grób i żywcem się w nim pochowam”.

„Nawet słuchanie twego głosu przyprawia mnie o mdłości” – oznajmia dziewczyna. Jej mąż ciężko wzdycha i odchodzi spod drzwi. Po chwili Nihan otrzymuje sms-a od Kemala z adresem spotkania, do którego dochodzi w kolejnej scenie. To stadnina. „Deniz nie ma?” – pyta Soydere. „Nie przywiozłam jej” – odpowiada Nihan. „Dlaczego?”. „Miałam jeszcze zabrać Deniz ze sobą, kiedy nasze spotkania są tak niebezpieczne?”. „Jak rozumiem znowu obleciał cię dawny strach? Z tobą nie jest dobrze”. „Jest w porządku”. „Nie widzę tego w twoich oczach”. „Uroczę miejsce” – stwierdza Nihan, rozglądając się dokoła.

„Chodźmy, pokażę ci coś” – mówi Kemal i chce objąć swoją towarzyszkę. Ta jednak odsuwa się. „Co mi pokażesz?” – pyta Nihan. „Coś ci się stało”. „Kemal, jesteśmy na otwartej przestrzeni. Mam po prostu na względzie środki ostrożności”. „Mogłabyś chociaż objąć mnie bez żadnego lęku. I Deniz mogłaś przywieźć”. „Więc to nie na mnie, a na nią czekałeś?”. „Nie będę zaprzeczał. Chciałbym, by i ona była obecna”. „Dlaczego?”. „Mam dla niej maleńki prezent” – odpowiada tajemniczo Soydere.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy