183: Kontynuacja rozmowy Nihan i Galipa. „Mogę przekazać swoje udziały w firmie” – oświadcza dziewczyna. „W zamian za co?” – pyta ojciec Emira. „W zamian za współpracę. Jeśli pomożesz mi uratować Kemala, oddam ci wszystkie swoje udziały. Chodzi o to, byś wpłynął na Emira, by ten wycofał swoje oskarżenie”. „To jest niemożliwe. Nie jestem w stanie przekonać Emira, aby to zrobił. Jeśli chodzi o Deniz i Kemala, nie ma to szans”. „Ale możesz wycofać oskarżenie. Masz to samo nazwisko. Wniosłeś takie samo oskarżenie”. „A ty się nie boisz?” – Galip sięga po komórkę. – „Nie boisz się, że zadzwonię do syna i powiem mu, co oferuje mi jego żona? Nie boisz się gniewu Emira?”.
„Jestem mistrzynią życia w strachu przed nim. Nie boję się” – oznajmia Nihan. – „I bardzo dobrze znam ciebie, wujku Galipie. Istnieje tylko jedna rzecz, do której jesteś przywiązany bardziej niż do syna. Twoja własna firma”. „Faktycznie, twoja oferta jest cenna na tyle, że nie można jej odrzucić, lecz ja nie mogę jej przyjąć” – odpowiada mężczyzna. – „Wiesz, jak słaba jest więź między mną a Emirem. Nie mogę więcej mu podpaść. Oprócz mojego zeznania jest jeszcze świadectwo twojego dziecka. Deniz sama uznała Emira za ojca. Nie wydostaniesz Kemala z moją pomocą. Będę z ubolewaniem spoglądał na tego, kto wygrywa tę walkę… I wiem, że ostatecznie wygram ja. Jak zawsze”.
Komisarz przesłuchuje Kemala. „Ja wszystko sam zaplanowałem” – oświadcza Soydere. – „Moi rodzice o niczym nie wiedzieli”. „Razem z nimi jest adwokat, nie martw się. Myśl tylko o sobie” – sugeruje Hakan. – „Przyślę ci adwokata”. „Nie, sam wszystko opowiem w sądzie”. „Jak sobie życzysz. Powodzenia”. Tymczasem Zehra i Zehir wychodzą z komisariatu. „Fikret, wierzysz mi?” – pyta kobieta. – „Wierzysz, że wbrew wszystkiemu nie popełnię więcej błędu?”. „Zehra, zawsze ci wierzę” – oświadcza mężczyzna. „Zrób więc tak, aby i Kemal mi zaufał. Zamierzam zostać jego adwokatem”.
„Zgoda, załóżmy, że Kemal ci uwierzy i zaufa. Jesteś w stanie go stamtąd wyciągnąć?” – pyta Zehir. „Jest pewne wyjście…” – odpowiada tajemniczo kobieta. Tymczasem Emir przychodzi pod celę swojego największego wroga, wesoło sobie przy tym pogwizdując. „Naciesz się tym zwycięstwem” – mówi Kemal, siedząc na podłodze. – „Dlatego, że ten się śmieje, kto się śmieje ostatni. Przypomnisz sobie tę chwilę, kiedy nastąpi koniec. Będziesz wspominał te puste, radosne okrzyki”. „Od zawsze twierdziłem, że nie potrafisz nasycić się ani wojną, ani własnymi porażkami” – oznajmia mąż Nihan. – „Ale wreszcie zostałeś zapędzony do kąta”.
„Nie widzę tu żadnego kąta” – odpowiada Soydere. – „Takimi metodami oddalasz mnie od córki?”. „Sądziłem, że słyszałeś, ale widocznie będę musiał odświeżyć ci pamięć” – Emir sięga po komórkę i włącza nagranie, na którym słychać jak Deniz nazywa go tatą. „Wyłącz to!” – wydziera się Kemal. „Deniz mnie wybrała. Ty będziesz się tu pogrążał, a moja córka z każdym dniem coraz bardziej będzie do mnie przywiązana. Oczywiście do tego potrzebny jest czas”.
„Słuchaj! Deniz to moja córka! Moja!” – grzmi Kemal, szarpiąc za kraty. – „Zabiję cię! Sam umrę, ale nie zostawię ci mojej córki! Nie zostawię ci swojej Deniz!”. „Grozisz mi! Znowu mi grozisz!” – stwierdza Emir. – „Walczyłeś ze mną o Nihan. Mogłeś wygrać? Mogłeś tylko walczyć, bo ci na to pozwoliłem. Nie chciałem, by moja żona obraziła się na mnie przez durne, minione uczucia. Jednak teraz nie pozwolę ci walczyć, Kemal. Jeśli zaczniesz wojnę ze mną z powodu Deniz, zawsze będziesz przegrywał”. „Nie masz prawa nawet dotknąć włoska mojego dziecka! Odbiorę ci moją córkę! Zabiorę od swojej córki twoje nazwisko! Zakoduj sobie to w głowie! Będziesz mnie błagał o litość przy swoim ostatnim oddechu! Albo umrzesz albo zwrócisz mi córkę! Ona jest moja! Moja!”.
Emir odchodzi. Wkrótce przed celą zjawia się Zehra. „Pozwól, że zostanę twoim adwokatem” – mówi kobieta. „Dlaczego miałbym ci zaufać?” – pyta mąż Asu. „Dlatego, że chcę, abyś mi wybaczył. Dlatego, że Emir, wbrew temu, co ja zrobiłam dla niego, skreślił mnie bez mrugnięcia okiem. Dlatego wreszcie, że Fikret ciebie ceni, a ja cenię jego”. „Jesteś człowiekiem Emira”. „Teraz jestem wyłącznie kimś, kogo Emir nie może kontrolować. Jest mnóstwo tego, co ja o nim wiem. Mogę cię stąd wyciągnąć”. „Jak?”. „Natychmiast złóż do sądu wniosek o ustalenie ojcostwa”. „Nie mogę tego zrobić. Nihan na tym ucierpi”.
„Nie. Jest wyjście, aby prasa tego nie wyciągnęła” – oznajmia Zehra. – „Póki jeszcze nie rozpoczęła się sprawa w sądzie, możemy złożyć wniosek o ustalenie ojcostwa. To zakończy sprawę o porwanie dziecka. Co teraz powiesz?”. Akcja przenosi się przed komisariat. Kiedy Emir wsiada swojego samochodu, na parkingu nagle pojawia się… Nihan! „Co ty tutaj robisz?” – pyta brat Asu. „Przyszłam do Kemala” – odpowiada dziewczyna. „Ja jestem twoim mężem, Nihan”. „Jesteś dla mnie nikim. Przyszłam tutaj, ponieważ Deniz jest jego córką. Ponieważ ukrywałam ją przed nim. I dlatego, że ty porwałeś od niego Deniz”.
„Powiem, że byłam świadoma wszystkiego, jako matka Deniz” – kontynuuje Nihan. „Nie możesz tego zrobić” – nie pozwala Emir. „Zrobię!”. „Jeśli to zrobisz, to…”. „To co? Przestaniesz mnie kochać? Czy będziesz mi groził moją córką, niewinnym aniołkiem, którego ty nazywasz ukochaną córeczką? Znowu tak nisko upadniesz?”. „To, że nie wniesiesz skargi przeciwko Kemalowi niczego nie zmieni. Wystarczą moje zeznania, jako jej ojca. Dowiodę nie tylko Kemalowi, ale i tobie, jak mocno kocham Deniz. Nie zrezygnuję z niej, Nihan. I ty nie wyrzekniesz się mnie ani naszej rodziny z Deniz. A pewnego dnia, kiedy Deniz mnie pokocha, zdasz sobie sprawę, że i ty mnie kochasz. Ja już teraz modlę się, żebym w tym dniu nadal kochał ciebie…”.
Emir wsiada do samochodu i odjeżdża. Akcja przenosi się do środka komisariatu. Zeynep siada obok zmartwionej matki. „Tarik jest razem z ojcem, nie martw się” – mówi dziewczyna. – „Zrobiłam, co mogłam, by Kemal i Deniz mogli uciec, by ich nie złapali”. „Trzymaj się jak najdalej od tego diabła” – rozkazuje Fehime. „Tak właśnie robię, nie przejmuj się. Dotrzymam danej tobie obietnicy”. „Nie dla mnie to robisz, a dla siebie”. Nagle Zeynep chwyta się za brzuch. „Co z tobą?” – pyta żona Huseyna. „Nie wiem. Jakoś tak mnie mdli od rana…” – odpowiada dziewczyna. – „Od wczoraj nic nie jadłam ze strachu i emocji. Pewnie jakiś nieżyt żołądka albo coś”.
„Idź i napij się kefiru, córko” – sugeruje Fehime. Zeynep podnosi się z krzesła i nagle dostrzega Nihan, która właśnie rozmawia z komisarzem. Hakan wyraża zgodę na krótkie widzenie żony Emira z Kemalem. W następnej scenie Nihan jest już przed celą swojego ukochanego. „Kemal, wszystko z tobą w porządku?” – pyta dziewczyna. „Tak sobie tylko pomarzyłem, a marzenie przeistoczyło się w koszmar” – odpowiada Soydere. „Nie przeistoczyło się. I nie przeistoczy”. „Czy zmieni się prawdę, jeśli się jej zaprzecza?”. „Kemal, ty sam nauczyłeś mnie mieć nadzieję. Nie postępuj tak, proszę”.
Mężczyzna podnosi się z ławki i zmierza do krat. „Jest tylko jedna droga” – oznajmia. – „Będziemy walczyć razem. Musisz być razem ze mną”. „Ja zawsze jestem razem z tobą” – zapewnia Nihan. „Nie tak, nie jesteś obok mnie. Nie widzisz, że jesteśmy oddaleni? Między mną a Deniz są te ściany”. „Kemal, ona jest twoją duszą”. „Ona nazwała tego drania tatą. Gdy tylko go zobaczyła, powiedziała to słowo”. „Ona nawet tego nie będzie pamiętać”. „Wszystko we mnie w środku krwawi, Nihan. Słyszałem ten głos swojej córki. Zabrałem go do swojego serca. Myślę sobie, że może ona to powiedziała do mnie? Może zawołała ze mną, bo odchodziłem?”.
Nihan dotyka przez kraty dłonie ukochanego i oznajmia: „To ty jesteś jej tatą. I w przyszłości na ciebie Deniz będzie tak mówiła, patrząc ci prosto w oczy”. „Nie będę dłużej czekać” – oświadcza Kemal. – „Nie będę czekał, aż powieje jakiś wiatr i mi was przyniesie”. „Musisz jak najszybciej dojść do siebie, Kemal”. „Chcę, żebyś już teraz była moja. Moja i mojego dziecka. Ile razy spłonąłem przez ciebie, Nihan? Ile razy zakochiwałem się w tobie? Moje serce stawało się obszerniejsze, lecz teraz jest ono ściśnięte. Dlatego, że Deniz jest inna. Zupełnie inna. Oni mi wyrywają moje serce. Ja chcę swoją córkę. Chcę, żeby naszym jedynym zmartwieniem był chleb, który będziemy jeść i koc, który nas ogrzeje”.
„Ja też tego chcę” – potwierdza Nihan. „Ale ja już dłużej nie mogę tylko chcieć” – oznajmia Soydere. – „Jest tylko jeden sposób, bym wyszedł stąd. Wkrótce otrzymasz zawiadomienie sądowe”. „Co za sąd? Jakie zawiadomienie, Kemal? Na Boga!”. „Zawiadomienie, że jestem ojcem Deniz. Nihan, spójrz na mnie” – mężczyzna przez kraty obejmuje twarz ukochanej. – „Nie zasnę, dopóki po prawej stronie nie będę miał jednej, a po lewej drugiej z was. Ten świat dla mnie to kłamstwo. Ty będziesz razem ze mną, Nihan. Nie ma innej prawdy. Nawet jeśli ten padalec postawi przed nami śmierć, my razem przez to przejdziemy, rozumiesz? Zasłużyliśmy na to. Bóg nam pomoże. Jeśli my się nie odwrócimy, to i on się od nas nie odwróci”.
Pod celę przychodzi komisarz i oznajmia, że czas widzenia dobiegł końca. Nihan z kieszeni wyciąga rękawiczkę Deniz i przekazuje ją swojemu ukochanemu. Następnie odchodzi. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Widzimy, jak Kemal w towarzystwie Zehry opuszcza budynek sądu. Na zewnątrz czekają już na niego bliscy. „Po tym, jak złożyłem powództwo o ustalenie ojcostwa, sędzia zawiesił przewód o porwanie do końca drugiego procesu” – oznajmia szczęśliwy mężczyzna. „Zastanawiam się, co zrobi teraz Emir?” – mówi rozbawiona Leyla.
Akcja przenosi się do firmy Kozcuoglu. Wściekły Emir wchodzi do swojego gabinetu. „Jak my mogliśmy niczego nie wiedzieć do ostatniej chwili?!” – wrzeszczy mąż Nihan. Za nim wchodzą jego prawnicy. „To był pierwszy raz, kiedy oni wspomnieli o powództwie na ustalenie ojcostwa” – tłumaczy mecenas. „To jest tak, jak przesunąć królową naprzód. Czy ojcowie ostatni mają dowiadywać się o powództwie na ustalenie ojcostwa?! W tym świecie pies zjada psa?!”. Nagle do gabinetu wchodzi Tufan i oznajmia: „To była Zehra. To ona została jego adwokatem”.
„Jak długo ta sprawa może się przeciągnąć?” – pyta Kozcuoglu. „Przynajmniej dwa lata, proszę pana” – odpowiada prawnik. „Wygrasz mi więc pięć lat, które będę mógł spędzić ze swoją córką! A do tego czasu, ja i tak rozwiążę tę sprawę!”. Akcja wraca przed gmach sądu. Kemal podchodzi do siostry. „Jak udało ci się dowiedzieć tego dnia, że policja nas śledzi?” – pyta mężczyzna, patrząc podejrzliwie na Zeynep. „Hakan mi powiedział…” – odpowiada dziewczyna. „Dlaczego Hakan miałby powiedzieć ci coś takiego?”. „Emir może trzymać go po swojej stronie tylko szantażem, bracie. Mam na myśli to, że Hakan niechętnie pracuje dla Emira. Nie jest szczęśliwy z tego powodu”.
„Więc Hakan dał ci informację, żebyś przekazała ją mnie, tak?” – dopytuje mąż Asu. „On liczy dni do doprowadzenia tego diabła do upadku. Tak jak i ty” – odpowiada Zeynep. „Mówisz tak, jakbyś była po przeciwnej stronie Emira. Jakbyś była jego wrogiem”. „Wierz w cokolwiek chcesz, bracie. Ale może kiedyś, jeśli będziesz tego chciał, znowu będziemy kochającym się rodzeństwem. Jak za dawnych czasów”. „Zawsze miałaś włączony mechanizm kłamstwa, Zeynep. Nawet w przeszłości”. „Ja zawsze będę wracać do mojej rodziny, nawet gdy wy się ode mnie odwrócicie. Uwierz mi, dzisiaj jestem naprawdę szczęśliwa, że wyszedłeś na wolność”.
Akcja przenosi się do willi. Nihan uporczywie szuka czegoś po szufladach i woła służącą. „Tak, pani Nihan?” – pyta Efsane. „Zginął mój naszyjnik” – oświadcza żona Emira. „Który naszyjnik?”. „Ten, który mój tata podarował mi na osiemnaste urodziny”. „Nie ma go w sejfie?”. „Oczywiście, że nie! Nie robiłabym tego całego bałaganu bez powodu! Ten naszyjnik był moim ulubionym!”. Dziewczyna podejrzliwym wzrokiem patrzy na służącą. Następnie idzie do jej pokoju i zaczyna wszystko przeszukiwać.
„Pani Nihan, czy pani mnie podejrzewa?” – pyta zdumiona Efsane. – „Przecież pani mnie zna. Proszę mnie nie oskarżać o coś takiego…”. W tym momencie Nihan pod materacem znajduje swój naszyjnik! Następuje retrospekcja. Widzimy jak Nihan sama chowa swój naszyjnik w pokoiku służącej! Akcja wraca do teraźniejszości. „Nie znam cię, Efsane!” – grzmi żona Emira. – „Jest tak wiele rzeczy, które przede mną ukrywasz!”. „Przysięgam, że go nie tknęłam. To ktoś go tu umieścił” – zarzeka się służąca. – „Przysięgam, że to nie ja, pani Nihan…”. Córka Vildan jest jednak głucha na zapewniania swojej pracownicy. Chwyta za komórkę i dzwoni na policję!
„Chciałam zgłosić kradzież” – oznajmia dziewczyna. „Słuchaj, przysięgam, że ja tego nie zrobiłam!” – powtarza Efsane. „Teraz przysięgasz?” – Nihan rozłącza się. – „Podobnie jak przysięgałaś o innych rzeczach?”. „Przysięgam, że nigdy nie ukrywałam niczego przed tobą celowo…”. „Ty ukrywałaś to! Wiem, co słyszałaś w biurze Emira w dniu, w którym Ozan zmarł. Ja będę w stanie uwierzyć ci tylko wtedy, gdy powiesz mi całą prawdę! Żebyś nie myślała, że blefuję, pozwól mi powiedzieć twojemu ojcu, jaką bez honoru kobietą jesteś!”.
Nihan uchyla drzwi i woła: „Panie Mustafa!”. Spanikowana Efsane wyznaje nagle, co usłyszała: „On powiedział: Wykończ go!”. Akcja wraca do firmy. Galip wchodzi do gabinetu syna, siada na fotelu i oznajmia: „Wiem, że nie jesteś biologicznym ojcem Deniz”. „Brawo, jesteś istnym geniuszem” – kpi Emir. „Nie mogę nigdzie znaleźć tego Cumhura Edillera”. „Prosiłem cię tylko o jedną jedyną rzecz. Chciałem, żebyś go dla mnie znalazł”. „Powiedziałem ci, że nigdzie nie można go znaleźć, czy nie rozumiesz? Tego faceta nigdzie nie ma!”. „Co jeśli ktoś go znajdzie, zanim my to zrobimy? Oni mają moje nazwisko w swoim posiadaniu!”.
Komórka Emira zaczyna dzwonić. To jego siostra. „Kemal właśnie wyszedł triumfalnym marszem z sądu” – oznajmia dziewczyna. – „Nie wiem, dokąd zmierza. Gdzie jest twoja żona?”. Mężczyzna rozłącza się i dzwoni do Efsane. „Powiedz mi, że moja żona jest w domu!” – żąda Kozcuoglu. „Ona właśnie wyszła przed chwilą…” – odpowiada wciąż roztrzęsiona służąca. „Gdzie ona jest? Powiedziała cokolwiek?”. „Nie, po prostu wyszła”. „Co ci się stało? Dlaczego płaczesz?”. „Nie, jestem tylko przeziębiona…”.
Emir odkłada komórkę i wzywa swojego podwładnego. „Odszukaj lokalizację Nihan przez tracker, jaki zainstalowaliśmy w jej samochodzie” – wydaje rozkaz brat Asu. „Tak jest, proszę pana” – potwierdza Tufan i chce odejść. „Czy ja powiedziałem, że skończyłem?! Zrobisz, a następnie przyniesiesz mi ich zdjęcia! Tak dobre, że mogłyby być nominowane do nagrody!”. „Czyje zdjęcia?”. „Kemala i Nihan. Jeśli to możliwe, niech będą te bardziej intymne…”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.