223: Emir próbuje dodzwonić się do ojca, ale jego telefon jest wyłączony. Wobec tego wybiera numer do swojej siostry. „Czy ojciec jest z tobą?” – pyta. „Nie ma go. Nie chciał, żebym mu towarzyszyła” – odpowiada Asu. – „Nie sądziłam, że może być jakiś problem. To tylko zwykła podróż”. Akcja przenosi się na wysypisko śmieci. Widzimy związanego Galipa leżącego na stercie odpadów i stojącego nad nim Ayhana. „Skrzywdziłeś kobietę, która miała zostać moją żoną” – oznajmia narzeczony Leyli. – „Teraz ja dopilnuję byś poniósł konsekwencje!”. „Proszę, nie rób tego…” – odzywa się przerażony Galip. „Mam tego nie robić? Ty… Odważyłeś się zranić Kleopatrę! Nie zasługujesz na litość!”.
Podwładny wchodzi do gabinetu Mercan. „Masz jakieś wieści z lotniska?” – pyta kobieta. „Samolot Galipa Kozcuoglu odleciał, ale jego nie było na pokładzie” – odpowiada funkcjonariusz. „Dobrze. Wyśledź sygnał telefonu Kemala i dowiedz się, gdzie on jest”. Mężczyzna opuszcza pomieszczenie. Komisarz chwyta za komórkę i po raz kolejny wybiera numer do męża Asu. „No dalej, Kemal, odbierz ten telefon” – mówi do siebie. – „Odbierz go i nie denerwuj mnie”. W tym momencie do gabinetu wkracza Emir. „Gdzie jest mój ojciec?” – pyta. „Wyjdź stąd” – rozkazuje Mercan. „Powinnaś wiedzieć to najlepiej, ponieważ kazałaś swoim ludziom go śledzić”.
„Nie wiem” – oznajmia komisarz. – „Jak zdążyłeś już zauważyć, twój ojciec zaginął. Z twoją pomocą zgubił policjantów, którzy mieli go na oku. Nie wsiadł także na pokład samolotu, na którego lot miał wykupiony bilet. Najprawdopodobniej jest teraz w rękach kogoś, komu zależy na tym, by go ukarać…”. „Kogo?!”. „Domyślam się, ale nie znam miejsca jego lokalizacji”. W tej chwili z radiotelefonu Mercan wydobywa się głos jednego z policjantów: „Namierzyliśmy telefon Kemala Soydere. W tym momencie jedzie w kierunku wysypiska”.
Mercan sięga po swoją kurtkę i zmierza do wyjścia z gabinetu. „Nie muszę ci chyba przypominać, że osobą, którą masz ochraniać, jest Kozcuoglu” – zaznacza Emir. „Tak, zrobię, co konieczne, a ty się będziesz patrzył na to” – oznajmia komisarz. – „Dalej, idziemy”. Akcja przenosi się na wysypisko. „Co jest? Zapomniałeś, jak to jest być mężczyzną?” – pyta Ayhan, patrząc na leżącego na prasie Galipa. – „Od czego by tu zacząć? Co myślisz, jeśli zaczniemy od stóp? Twoja głowa nie jest więcej warta niż reszta śmieci wokół ciebie. Tak, zaczniemy od stóp… Chcę, żeby twoja śmierć była bardzo powolna. Twoja chora głowa powinna czuć ból do samego końca…”.
„Umrzesz cierpiąc! Umrzesz krzycząc!” – kontynuuje Ayhan. – „Sprawię, że zobaczysz koszmar, którego przeraziłby się najodważniejszy człowiek! Nadszedł twój czas, rozumiesz?!”. Następuje zbliżenie na włącznik od zgniatarki, który Ayhan trzyma w rękach… Akcja przenosi się do samochodu Kemala. „Jak myślisz, co on tam robi?” – pyta Zehir. „Zamierza zabić Galipa” – odpowiada Soydere. „Bracie, naciśnij na pedał gazu. Nie możemy się spóźnić…”.
Tymczasem Nihan zjawia się w szpitalu. Udaje się pod salę Leyli i… Nikogo tam nie dostrzega! Na twarzy dziewczyny momentalnie pojawia się przerażenie i po chwili upada na podłogę, tracąc przytomność. Czy Leyla umarła?! Akcja wraca na wysypisko. „To za Leylę! To za moją Kleopatrę!” – krzyczy Ayhan i uruchamia zgniatarkę. Prasa rusza, a wraz z nią Galip zmierza w kierunku niechybnej śmierci… „Pomocy! Pomocy! Ratunku!” – wydziera się ojciec Emira, ile tylko ma sił. Nagle na wysypisko przyjeżdżają Kemal i Zehir. Soydere wyskakuje z samochodu i zabiera Ayhanowi pilot. W ostatnim momencie udaje mu się wyłączyć maszynę!
„Bracie, nie ma potrzeby, abyś został mordercą” – mówi mąż Asu. – „Leyla nie umarła, ona w dalszym ciągu walczy. Nie zaprzepaść szansy, dopóki nadal możesz z nią być”. Zehir rozwiązuje ojca Emira i pomaga mu zejść z prasy. Gdy są już na ziemi, Ayhan nagle rzuca się na Galipa i zaczyna okładać go pięścią. Kemal i Zehir z trudem go odciągają. Akcja przenosi się do szpitala. Nihan odzyskuje przytomność. Gdy podnosi głowę, widzi swoją matkę oraz… przytomną Leylę!
„Domyślam się, że przestraszyłaś się okropnie, nie widząc Leyli na sali” – mówi Vildan. „Dlaczego mi nie powiedziałaś wcześniej? Bardzo, ale to bardzo się przestraszyłam” – mówi ukochana Kemala. „Byłaś już w drodze i Leyla chciała, żeby to była niespodzianka”. „Gdzie jest mój poeta?” – pyta Leyla. – „Jest tutaj?”. Tymczasem na wysypisku zjawiają się… radiowozy policyjne! Emir wyskakuje z samochodu i podbiega do swojego ojca. „Zapłacisz mi za to!” – rzuca w kierunku Kemala. „Nie byłbym tego taki pewien” – odpowiada Soydere.
Mercan staje przed półprzytomnym ojcem Emira. „Galipie Kozcuoglu, aresztuję cię za próbę morderstwa i nielegalne sprowadzenie do kraju materiałów radioaktywnych” – oznajmia komisarz. „Twoje nazwisko cię nie uratuje. Czeka cię wiele lat w więzieniu” – mówi Kemal, następnie kieruje wzrok na męża Nihan. – „Dlaczego nie słyszę twojego głosu? Czy nie byłeś pewien tego, że żaden Kozcuoglu nigdy nie pójdzie do więzienia? Wygląda na to, że to jednak możliwe”. „To już koniec” – mówi Mercan. „To się nie skończy. Jeszcze nie teraz” – Kemal staje oko w oko z Emirem. – „Na ciebie kolej także przyjdzie, zobaczysz”.
Następna scena rozgrywa się na sali rozpraw. Asu i Emir siedzą na miejscach przeznaczonych dla widowni. „Kiedyś marzyłam, aby ten dzień w końcu nadszedł” – oznajmia dziewczyna. – „Ale teraz czuję dziwną pustkę”. „Ponieważ teraz już wiesz, że Kemal chce nas zniszczyć” – odpowiada Emir. – „Ja, mój ojciec oraz ty jesteśmy częścią jego planu. To było zwycięstwo Kemala, które nas wszystkich pomnożyło przez zero. Ani ty, ani ja nie będziemy w stanie z tym żyć. Kemal chce naszego końca”. Na salę zostaje wprowadzony Galip przez służbę więzienną. „Przepraszam” – mówi mężczyzna w kierunku swoich dzieci. „To nie jest właściwe miejsce na przepraszanie” – szepcze Emir. – „Od teraz nie będzie łatwo powstrzymać Kemala”.
Wkrótce sędzia ogłasza wyrok: „Podejrzany Galip Kozcuoglu uznany zostaje winnym próby zabójstwa Leyli Acemzade oraz tuszowania dowodów potwierdzających przestępczą działalność jego firmy, w postaci zakopania odpadów radioaktywnych. W ten sposób naraził życie oraz zdrowie wielu osób na niebezpieczeństwo. Sąd decyduje się przedłużyć toczące się postępowanie do dnia siódmego lipca, celem zebrania większej ilości dowodów. W obliczu wysokiej kary istnieje duże prawdopodobieństwo matactwa i niszczenia dowodów, dlatego sąd postanawia o przedłużeniu aresztu dla podejrzanego”.
„Życie, które wiódł nasz ojciec, właśnie dobiegło końca” – szepcze Emir do siostry. – „Bardzo trudno będzie go wydostać z więzienia”. Strażnicy więzienni nakładają kajdanki na ręce Galipa i wyprowadzają go z sali rozpraw. W następnej scenie widzimy Emira wychodzącego z gmachu sądu. Na zewnątrz czekają Zehir i Kemal. Kozcuoglu podchodzi do swojego rywala i mówi: „Nie myśl, że to twoje zwycięstwo. To tylko błąd mojego ojca. Holding Kozcuoglu jest wielką firmą nawet bez niego”. „Twoje słowa niczego nie zmienią” – stwierdza Kemal. – „Twój ojciec trafił za kraty, a wkrótce dołączycie do niego ty i twoja siostra. Sprowadzę waszą firmę na samo dno”.
„Nic się jeszcze nie skończyło” – oznajmia Emir i chce odejść. Zatrzymuje go jednak siostra. „Nie chcesz wiedzieć, do jakiego więzienia go wyślą” – mówi Asu. – „Do tego, gdzie przebywa Tarik…”. Strażnicy wyprowadzają Galipa z gmachu. Pozwalają mu na krótką rozmowę z synem. „Proszę, zaopiekuj się firmą” – mówi Kozcuoglu senior, następnie kładzie głowę na ramieniu Emira i zaczyna płakać. – „Mój synu, tak bardzo cię kocham… Nigdy wam tego nie powiedziałem. Tobie ani twojej siostrze. Dbaj o Asu, Emir. Ona nie ma nikogo oprócz ciebie. Ty też masz tylko ją…”. Strażnicy zabierają Galipa do więźniarki.
„Asu Kozcuoglu!” – woła Kemal. Dziewczyna podchodzi do męża, choć brat zabrania jej tego. „Gratuluję, dopiąłeś swego” – mówi siostra Emira. „To dopiero początek. Wszystko, co zrobiłaś mi, Tufanowi oraz Nihan, wyciągnę na światło dzienne”. „Nic nie możesz zrobić” – odzywa się Emir. – „Przekażesz jutro akcje Asu. Oczywiście, jeśli masz honor, o którym zawsze mówisz”. „Nie myl mnie ze sobą. Wykończę cię nawet bez tych akcji” – Kemal kieruje wzrok na odjeżdżającą więźniarkę. – „Spójrz dobrze na swojego ojca. Twój koniec będzie taki sam. Twój i twojej siostry”.
Zeynep wraca z zakupów do hotelu, gdy nagle przed wejściem zatrzymuje ją… jej brat!. „Jak mnie znalazłeś?” – pyta zaskoczona dziewczyna. „Dlaczego uciekasz?” – pyta Kemal. – „Jesteś moją krwią. Twoje miejsce nie jest tutaj. Jest przy mnie”. „Ale…”. „Nie ma ale, Zeynep. Spakujesz swoje rzeczy i przeniesiesz się do mnie. Później zdecydujemy, co dalej robić”. „Bracie… Moja droga jest inna”. „Nie. Wyrzucisz tego człowieka ze swojego głowy. To będzie najlepsze wyjście dla ciebie i dla twojego dziecka. Wasze miejsce jest przy mnie”. „Co jeśli przyniosę ci hańbę?”. „Wtedy znowu wyciągnę do ciebie rękę. Po raz drugi, trzeci i tak dalej. Będę robił to do momentu, aż postąpisz właściwie. Dalej, nie trać więcej czasu”.
„Bracie, pozwól mi to wszystko przemyśleć” – prosi Soyderówna. – „Daj mi tylko kilka dni”. „Nie ma tu nic do myślenia. Nie zostawię cię w tym miejscu” – oświadcza Kemal. „To mnie przeraża. Tyle razy cię rozczarowałam. Moje serce jest jak piekło. Diabeł tkwi we mnie. Próbuję się mu opierać, ale nie mogę. Potrzebuję więcej czasu i wtedy zadecyduję”. „Co jeśli dam ci czas, a ty znowu znikniesz?”. „Nie, nie zrobię tego”. „Zapłaciłem za twoje zakwaterowanie. Weź też to” – Kemal z kieszeni wyciąga plik banknotów i przekazuje go siostrze. „Dziękuję, bracie”. „Daję ci tylko dwa dni. Przemyśl to dobrze i wiedz, że nie pozwolę ci zostać w tym miejscu”. Mężczyzna przytula Zeynep, następnie odchodzi do samochodu i odjeżdża.
Asu znajduje brata w kawiarni mieszczącej się na wzgórzu. „Uciekasz od bólu?” – pyta dziewczyna. – „Czy może to twoje ulubione miejsce?”. „W przeciwieństwie do tego, co może ci się wydawać, czas, który spędziłem z ojcem, był bardziej jak spotkania biznesowe, aniżeli rodzinna sielanka” – oznajmia Emir. Następnie wraz z siostrą zasiadają do stolika. – „Galip Kozcuoglu jest oskarżony o próbę zabójstwa dyrektora sprzedaży swojej firmy. Niewiarygodne”. „Zyski z nielegalnej kopalni nie zostały wydane na cele prywatne, a zainwestowane w firmę. Jeśli ten fakt wyjdzie na światło dzienne, przyszłość firmy stanie pod dużym znakiem zapytania”.
„Przede wszystkim to my jesteśmy w niebezpieczeństwie, siostrzyczko. Ty i ja” – stwierdza Emir. Akcja przenosi się do więzienia. Strażnik uchyla okienko w drzwiach celi Tarika i zwraca się do więźnia: „Dyrektor zatwierdził twój wniosek o zatrudnienie cię jako więziennego fryzjera”. „Dziękuję. Mówią, że Galip Kozcuoglu ma być nowym więźniem. To prawda?” – pyta brat Kemala. „Dlaczego cię to interesuje?”. „Bez powodu, po prostu pytam z ciekawości”. Strażnik zamyka zasuwę w drzwiach, nie udzielając odpowiedzi.
Akcja wraca do kawiarni. „Przywoził mnie tu od dzieciństwa tylko w jednym celu” – opowiada siostrze Emir. – „Aby wyjaśnić mi, co to znaczy być Kozcuoglu, patrząc na miasto z góry. Zawsze starał się ukazywać mi percepcję, w której to on jest panem tego miejsca. Zawsze na pierwszym miejscu stawiał władzę i wpływy. Od dziecka mi to wpajał. Pokazywał mi, jaki ma być prawdziwy Kozcuoglu. Przyszedłem tutaj, aby pożegnać się z tym ideałem, siostro. Muszę stawić czoła ciężarowi tego nazwiska”. „Może istnieje jakiś sposób, by go stamtąd wydostać” – przekonuje Asu. „Nie możemy. Wszystkie drogi zostały zamknięte dziś rano. Powinnaś przestać się łudzić”. W tym momencie Emir dostaje sms-a. Odczytuje go i oznajmia: „Mam pozwolenie na widzenie z nim”.
Akcja przenosi się do szpitala. Ayhan, Kemal i Nihan znajdują się w sali Leyli. „Zatem będziemy mieli ślub” – oznajmia Soydere. „Zgadza się, studencie” – potwierdza Ayhan. – „Naprawdę nie mogę się już doczekać”. „Ja także nie mogę się doczekać naszego ślubu”. „Myślę, że najpierw powinieneś się rozwieść” – przypomina Nihan. „Dostanę rozwód i skończę z rodzeństwem. Nie możemy stracić czujności tylko dlatego, że Galip Kozcuoglu jest w więzieniu”. „Wyczuwam szczęśliwy finał dla nas wszystkich” – oznajmia Leyla.
Do sali wchodzi komisarz Mercan i prosi Kemala o rozmowę na osobności. „Dlaczego nie możecie porozmawiać przy wszystkich?” – pyta Nihan. „Jeśli mam być szczera, to nie chcę rozmawiać szczególnie przy tobie” – oznajmia komisarz. Następnie wraz z Kemalem udają się w ustronne miejsce. „Co masz do powiedzenia? O czym to nie może wiedzieć przy Nihan?” – pyta mężczyzna. „Ponownie otwieram sprawę porwania Asu” – odpowiada Mercan. „Znalazłaś coś?”. „To i jeszcze więcej” – kobieta przekazuje swojemu rozmówcy złożoną kartkę. Co takiego odkryła?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.