231: Emir i jego podwładny rozmawiają w samochodzie. „Pozbyłeś się prasy?” – pyta Kozcuoglu. „Tak, proszę pana” – potwierdza Mehmet. „A co z operacją Asu Kozcuoglu?”. „Wszystko jest przygotowane. Czekamy tylko na pana rozkazy”. „Dobrze. Czas zatem na rozpoczęcie kroku pierwszego”. Mężczyźni wysiadają. Emir udaje się do budynku sądu. Akcja przenosi się do pokoju widzeń w więzieniu. „Miałaś odwagę przyjść tutaj, ale teraz nie masz odwagi rozmawiać, Zeynep?” – pyta Tarik. „Jak się masz, bracie?” – pyta dziewczyna. „Nie jest źle. A jak może tu być? Jak ty się masz?”. „W porządku…”. „Czy z mamą i tatą też w porządku?”.
„Z mamą tak, ale taty nie widziałam od ślubu” – oznajmia Soyderówna. „Nic dziwnego. Widujesz tego faceta?” – pyta Tarik. Jego siostra spuszcza głowę. – „Naprawdę wiążesz z nim nadzieje, bo rozwodzi się z Nihan?”. „Skąd wiesz, że Nihan dostanie rozwód?”. „Ponieważ dałem Kemalowi informacje, które będzie mógł użyć przeciwko temu łajdakowi. Teraz przynajmniej jest mi trochę lżej na sumieniu. Galip, aby ratować swoją skórę, sprzedał mi własnego syna”.
Akcja przenosi się na spacerniak. Galip pod ścianą rozmawia z innym więźniem. „Potrzebuję broni” – oznajmia ojciec Emira. „Przeciwko komu chcesz jej użyć?” – pyta więzień. „Przeciwko Tarikowi Soydere. Zniszczył życie mojego syna i teraz odpowie za to. Dam ci tyle pieniędzy, ile chcesz”. „Dobrze, ale będziesz musiał poczekać”. „Poczekam” – potwierdza Galip. Akcja wraca do sali widzeń. „Zostały wam dwie minuty” – oznajmia strażnik. „Musisz trzymać się z dala od tego faceta” – przestrzega siostrę Tarik. – „Teraz, gdy stracił wszystko przez Kemala, będzie chciał się zemścić. Nie zdążysz pomyśleć, a on…”. „Bracie, posłuchaj mnie…”. „Nawet nie waż się mówić, że go poślubisz!”.
„Bracie, Poyraz go zmieni” – przekonuje Zeynep. – „Poyraz zakończy wojnę między nim a Kemalem”. „Jesteś aż tak naiwna?” – nie może uwierzyć Tarik. – „Uważasz, że diabeł może przestać być zły? Nie znasz tego człowieka?”. „A jeśli on się zmieni?”. „Proszę cię, Zeynep… Trzymaj się z dala od Emira!”. „Bracie, jest nadzieja. Nasz syn będzie taką nadzieją”. „Jeśli nadal chcesz z nim być, nie przychodź do mnie ponownie! Nie daję ci swojego błogosławieństwa!”. Strażnik zabiera Tarika do celi.
Tymczasem w sądzie dochodzi do rozprawy rozwodowej Emira i Nihan. Decyzją sądu opieka nad Deniz zostaje przydzielona matce. Po wszystkim brat Asu podchodzi do swojej byłej żony. „Byłem z tobą 2408 dni” – wylicza. – „Moje życie z tobą skończyło się w tym miejscu”. „Każda sekunda z tobą była dla mnie torturą” – odpowiada Nihan. Zjawia się przy niej Kemal i wbija groźne spojrzenie w swojego rywala. „Nie będziesz już w stanie zbliżyć się do Nihan ponownie” – oświadcza. – „Znaj teraz swoje miejsce!”. „Zaczyna się nowa era. Zabrałeś wszystko, co należało do mnie. Teraz ty bądź gotowy, ponieważ ja zabiorę wszystko tobie”. „To niemożliwe”. „Przekonamy się” – Emir odwraca głowę w kierunku swojej byłej żony i mówi: „Zegnaj”. Kozcuoglu odchodzi.
Po rozprawie Kemal odwozi swoją ukochaną do domu Leyli. „Kochanie, jak było?” – pyta siostra Vildan. „Kemal zachowuje się naprawdę dziwnie” – oznajmia dziewczyna. – „Czekał na zewnątrz i nie odjechał, dopóki nie weszłam do domu”. „Taki już jest Kemal. Nihan, nie bądź smutna. To twój szczęśliwy dzień. Pamiętasz, że właśnie rozwiodłaś się z Emirem?”. „Masz rację”. „Ach, zapomniałabym o tym” – Leyla z ławy podnosi kopertę i przekazuje ją swojej siostrzenicy. „Co to jest?” – pyta Nihan. „Nie wiem, listonosz to przywiózł”.
Ukochana Kemala otwiera kopertę i momentalnie na jej twarzy zasiewa się niepokój. „Co tam jest napisane?” – docieka Leyla. „Nie, nie, to nic ważnego…” – odpowiada córka Vildan. – „Leyla, będę musiała teraz wyjść. Mogę wziąć twój samochód?”. „Oczywiście, że możesz wziąć. Nie ukrywasz niczego przede mną, prawda?”. „Nie, nie. Po prostu coś sobie przypomniałam. Zaraz wrócę”. Była żona Emira wychodzi z domu i wsiada do samochodu. Tam ponownie otwiera kopertę. Widzimy treść listu: Wyjdź z domu natychmiast. Nie mów nikomu i czekaj na wiadomość.
Zeynep wchodzi do samochodu Emira. „Co się stało?” – pyta dziewczyna. „Czy dziś nie jest dzień kontroli Poyraza?” – przypomina Kozcuoglu. „Ty pamiętasz takie rzeczy?”. „Nie mów do mnie, jakbyś była nieszczęśliwą gospodynią domową i miała trójkę dzieci. Los mojego syna nie jest mi obojętny”. „Na szczęście szybko doszedłeś do siebie”. „Nihan i ja rozwiedliśmy się” – mężczyzna pokazuje swoją dłoń, na której nie ma już obrączki.
Akcja przenosi się do samochodu, którym jedzie Nihan. Dziewczyna rozmawia przez telefon. „Jeśli jego tam nie ma, to gdzie on może być, Zehir?” – pyta. „Też nie mogę go namierzyć” – odpowiada przyjaciel Kemala. – „Niedawno byli tu ludzie z urzędu skarbowego i także go nie zastali. Jest jakiś problem?”. „Nie, nie ma. Pogadamy później. Teraz muszę się rozłączyć”. Nihan rozłącza się i po chwili otrzymuje sms-a: „Moje życie zależy od ciebie. Bądź na ulicy Karakum za godzinę”.
Po wizycie w szpitalu Emir zabiera Zeynep do restauracji. „Powiedz, co chodzi ci po głowie, zanim te myśli staną się zbyt ciężkie dla twojego mózgu” – sugeruje mężczyzna. „Jedna część mnie bardzo chce ci wierzyć” – oświadcza siostra Kemala. „A druga stwarza problemy?”. „Yhym. O co tak naprawdę ci chodzi?”. „Jak myślisz?”. „Nie wiem jeszcze. Ale nie sądzę, by ta cisza była dobrym znakiem”. „Nie zamierzam iść do więzienia za zabicie twojego brata. Czy nie tego właśnie chciałaś?”. „Więc nie wyrządzisz mu krzywdy?”. „Nie jest to w moich planach. Przynajmniej na razie”. „Naprawdę skończysz z tym?”. „Czy to nie był twój warunek, aby być ze mną?”.
„Mówisz poważnie?” – pyta coraz bardziej podekscytowana Zeynep. – „Nie planujesz żadnej zemsty?”. „Moim jedynym problemem na chwilę obecną jest uratowanie firmy, której grozi bankructwo” – oświadcza Kozcuoglu. – „Nie chcę, by syn widział mnie jako człowieka przegranego. Odzyskam moją moc. To jedyna wojna, jaką teraz toczę. Najważniejsze jest moje nazwisko”. „Tak jak zawsze”. „Jak zawsze” – potwierdza brat Asu.
Do samochodu Nihan podchodzi jakiś mężczyzna i przekazuje jej karteczkę z wiadomością: Bądź na ulicy Zulum o godz. 21-szej. Akcja przeskakuje do wieczora. Nihan zjawia się pod wskazanym adresem. To droga prowadząca przez las. „Czy to jest właściwe miejsce?” – zastanawia się dziewczyna, a następnie odpina pas. Po raz kolejny wybiera numer ukochanego, ale ten nie odpowiada. Córka Vildan niepewnie wysiada z auta. Następnie, przyświecając sobie drogę telefonem, idzie przed siebie. „Emir! Wiem, że to ty!” – krzyczy Nihan. – „Wyjdź! Pokaż się!”.
Po jakimś czasie dziewczyna natrafia na umieszczony na drodze agregat. Leży na nim karteczka z napisem: Uruchom mnie. Nihan niepewnie przekręca włącznik i w tym samym momencie zapalają się rozmieszczone na drzewach światła, tworząc drogę prowadzącą do stolika nakrytego białym obrusem, przy którym stoi… Kemal! „Ty… To ty! Naprawdę nie mogę w to uwierzyć!” – krzyczy dziewczyna i biegnie w stronę ukochanego. Następnie rzuca mu się w ramiona. „Chciałem, żeby to było zaskakujące” – oznajmia Soydere. „Bardzo się przestraszyłam. Oszalałeś?”. „Kobieta, którą kocham, jest jak ze stali. Nic jej się nie przydarzy”. „Zrobiłeś to specjalnie, prawda?”.
„Wszystko robiłem celowo już od pierwszego dnia, kiedy cię zobaczyłem” – oznajmia Kemal. – „Gdybym miał tysiąc lat życia, to przez cały ten czas biegłbym do ciebie, choćby dla tej jednej chwili”. „Ty to wszystko zrobiłeś?” – pyta Nihan. „Byłem tutaj przez te wszystkie godziny, kiedy nie mogłaś mnie znaleźć”. „A jeślibym nie przyszła?”. „Taka akcja, thriller, śmiertelne niebezpieczeństwo i miałabyś nie przyjść? Nie mogłabyś się temu oprzeć”. „No proszę, jak dobrze mnie znasz. Myślę, że to romantyzm, a nie krew, płynie w twoich żyłach”. „Ty płyniesz w moich żyłach”. „Jestem bardzo szczęśliwa”. „Ja też”. „Więc?”. „Więc co?”. „Nie zamierzasz kontynuować?”.
„Czego kontynuować?” – pyta Kemal, jakby nie wiedział, do czego zmierza jego ukochana. „Może powinniśmy zacząć jeść…” – proponuje nieco zawiedziona Nihan. „Zaczynajmy” – mężczyzna sięga po butelkę wina. Po skończonej kolacji wstaje od stołu i bierze ukochaną za rękę. Razem udają się nad rzekę. „Dlaczego tu jesteśmy?” – pyta dziewczyna. „Chciałbym ci coś pokazać” – oznajmia Kemal. – „Widzisz, jak gwiazdy odbijają się w wodzie?”. „Są bardzo piękne”. „Setki lat temu ludzie nauczyli się astronomii, obserwując jak gwiazdy odbijają się w wodzie” – mężczyzna patrzy głęboko w oczy Nihan. – „Ja zaś nauczyłem się życia z twoich oczu. Zgubiłem się w nich, żebyś nigdy mnie nie opuściła. Ponownie urodziłem się dla ciebie. Przy tobie nauczyłem się kochać. Zamknij na chwilę oczy”.
„Możesz otworzyć” – mówi po chwili Kemal. Nihan otwiera oczy i widzi wyświetlony na tafli wody napis: Będziemy razem na zawsze? Następnie patrzy na szkatułkę z pierścionkiem, którą jej ukochany trzyma w ręku. „Wyjdziesz za mnie?” – pyta Kemal. „Z tobą mogę nawet umrzeć!” – odpowiada bez chwili wahania Nihan. „Zestarzejemy się razem?”. „Aż do naszego ostatniego oddechu!”. „Wciąż nie odpowiedziałaś”. „To z emocji… Chcę dzielić z tobą każdą chwilę. Chcę być z tobą na zawsze. Tak!”.
Kemal nakłada pierścionek na palec Nihan. Między narzeczonymi dochodzi do namiętnego pocałunku. „Podobało ci się?” – pyta mężczyzna. „Oszalałeś? Oczywiście, że tak!” – potwierdza szczęśliwa Nihan. „Więc oszalejmy jeszcze bardziej. Pobierzmy się jak najszybciej!”. „Nie marnujmy nawet godziny”. „Jutro rano ustalimy datę ślubu w urzędzie”. „Od razu zacznijmy przygotowania”. „Ale wieczór musisz mieć wolny”. „Dlaczego?”. „Ponieważ z rodzicami przyjdziemy prosić o twoją rękę”. „Czuję, że zaraz zemdleję. To wszystko jest takie niesamowite”. „Złapię cię. Po prostu daj się ponieść temu uczuciu”.
„Będziemy mieszkać razem” – mówi Nihan. „Będziemy razem przez cały czas” – potwierdza Kemal. – „Moje ręce będą trzymały twoje ręce. Moje oczy będą odbijały się w twoich oczach. Spędzimy razem każdą sekundę życia”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Emir prowadzi auto i rozmawia przez telefon. „Dowiedziałeś się, kiedy jest ślub?” – pyta Kozcuoglu. „Tak, proszę pana. Za tydzień” – odpowiada podwładny. „Na szczęście po dzisiejszej nocy ta data nie będzie miała żadnego znaczenia… Mój prezent ślubny jest gotowy?”. „Tak, jest”. „Nie spuszczaj go z oczu, dopóki nie zostanie dostarczony do sali weselnej”. Co takiego zaplanował Emir?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.