27: Kontynuacja rozmowy Kemala i Ondera. „Nie pozwolę, abyście dotknęli Leylę swoją nikczemnością” – mówi Soydere. – „Jeśli chcesz ze mną walczyć, będę walczył do końca. Panie Onderze, niech choć raz pomyśli pan o swojej rodzinie i wycofa pozew”. „O co mnie oskarżasz?” – pyta ojciec Nihan. „Jeśli ogień urośnie, spali wszystko. Nawet jeśli nikt tego nie chce, może dotknąć twoje dzieci. Tak czy nie? Kiedy przeszłość zostanie odkryta, to one będą cierpieć najbardziej… Jeśli nie przejmujesz się swoją reputacją, pomyśl przynajmniej o swoich dzieciach”. Kemal z trzaśnięciem drzwi opuszcza gabinet Ondera.

Onder telefonuje do Vildan. Ta jednak raczy się właśnie masażem i odrzuca połączenie od męża. Kemal składa podpis na raporcie podłożonym przez Emira. Kozcuoglu ma go teraz w garści. Asu zostaje w sali konferencyjnej i rozmawia z Emirem. „Przyzwyczaiłaś się już do Stambułu?” – pyta mężczyzna. „Nie, Kemal nadal jest moim jedynym przyjacielem” – odpowiada dziewczyna. – „Ale nie mogę powiedzieć, żebym spotykała go często poza pracą”. „Myślałem, że twoja relacja z panem Kemalem jest bliższa”. „Jest, ale niestety Stambuł zmienia priorytety człowieka”. „Może powinniście zapomnieć o elektrociepłowniach i wrócić do Zonguldak?”.

„Kemal ma dobre powody, aby zostać w Stambule” – oznajmia Asu. „No tak. A twoim jest on sam” – zauważa Emir. W firmie jest także Nihan. Kemal udaje się za nią do łazienki. „Czy Emir ostatniej nocy…?” – zagaduje mężczyzna. „Nie sprawiał mi problemów” – zapewnia Nihan. – „Ale spłonęła łódź Saliha. To musiała być robota Emira”. „Sam nie wiem…”. „Kemal, jeśli posunął się aż tak daleko, to już się nie zatrzyma”. „Nie boję się go” – mężczyzna dotyka ramienia dziewczyny, a na jej twarzy pojawia się grymas bólu. – „Co się stało?”. „Nic…”. „Jak to nic? Czy on cię maltretuje?”. „Nie…”.

„Nihan, nie mówisz mi prawdy” – stwierdza Soydere. „Kemal, znam tylko jedną prawdę i jest nią to, że robisz interesy z samym diabłem” – mówi dziewczyna. Do łazienki nagle wchodzi Banu. „Toaleta męska jest po lewej stronie korytarza” – mówi natychmiastowo Nihan. „Proszę wybaczyć” – przeprasza Kemal. Kiedy Nihan chce opuścić łazienkę, Banu ją zatrzymuje. „Nie masz pojęcia, jakie masz szczęście” – mówi. „Masz na myśli Emira? Jeżeli to zależałoby ode mnie, bądź pewna, że od razu oddałabym ci to szczęście…” – oświadcza Nihan. „Więc go zostaw. Rozwiedź się z Emirem. On przez ciebie rani mnie”. „Taki właśnie jest Emir. I przykro mi, że ciebie także rani”.

„Proszę, rozstań się z nim” – powtarza Banu. „Nie mogę tego zrobić. Ale ty możesz się uratować. Póki jeszcze masz taką możliwość…” – przestrzega Nihan i odchodzi do gabinetu męża. Emir zjawia się tam po kilku chwilach. „Czy nie miałaś dziś odpoczywać w domu?” – pyta. – „Czy wpadanie na spotkania to twój nowy styl?”. „Kochasz sprawiać ludziom cierpienie!” – mówi prosto z mostu Nihan. – „Czy pakowanie Ozana w kłopoty to twoja nowa rozrywka?”. „O co mnie oskarżasz?”. „To ty namówiłeś Ozana do spalenia łodzi!”. „Nie. To było w całości wykonane i zaplanowane przez twojego genialnego braciszka”.

„Szkoda, że rano tak nie mówiłeś” – zauważa Nihan. – „Dodawałeś mu otuchy i powiedziałeś, że się tym zajmiesz”. „Tylko sprzątam jego bałagan!” – odpowiada Emir. – „Twoją tradycją rodzinną jest robienie głupich rzeczy. Zapomniałaś już, kochanie? Najpierw morderstwo, teraz podpalenie. Zastanawiam się, co będzie następne…”. „Brzydzę się tobą!”. „Właściwie, to dlaczego tak bardzo się tym przejęłaś? Spaliła się tylko bezwartościowa łódka rybacka…”. „Nie zachęcaj Ozana do robienia złych rzeczy. Nieważne, że jest moim bratem, ale inni ludzie nie mogą płacić do końca życia za jego błędy”.

Nihan opuszcza gabinet męża. Emir wyciąga telefon i dzwoni do kogoś: „Wykonałeś kawał dobrej roboty” – mówi. – „Pan Kemal połknął haczyk… Dzięki tobie mam podpis, którego chciałem. Zaraz wysyłam ci pieniądze. Zniknij na jakiś czas”. Kozcuoglu rozłącza się. Nie zdaje sobie sprawy, że jego żona podsłuchiwała całą rozmowę pod drzwiami! W tym czasie Kemal i Asu jadą taksówką. „Wszystko idzie dobrze. O czym myślisz?” – zagaduje kobieta. „Jak możesz zyskać pewność, że ktoś coś przed tobą ukrywa?” – pyta Kemal. „To zależy od tego, o kogo chodzi. Jeśli to ktoś, kogo kochasz lub znasz, czasami wystarczy jedno spojrzenie. Dlaczego pytasz? Coś się stało?”.

„Kemal nie odpowiada, bo zaczyna dzwonić jego telefon. To Nihan. „Emir zastawił na ciebie pułapkę” – wyjawia dziewczyna. „Jaką?”. „Nie wiem dokładnie. Cokolwiek dzisiaj podpisałeś, to jest pułapka”. W następnej scenie widzimy Kemala w swoim biurze. Mężczyzna jest wściekły na siebie. Po chwili do pomieszczenia wchodzi Asu. „Znalazłaś coś?” – pyta Kemal. „Firma doradcza nie ma licencji” – odpowiada dziewczyna. – „Co więcej po tym, jak ich wybrałeś, założyli nową firmę. Jesteś w dużych tarapatach, Kemal… Wygląda na to, że dostałeś fałszywy raport z firmy bez żadnej licencji. To nie jest zwykła nieprawidłowość. Grozi za nią wyrok więzienia!”.

„Nie pozwolę Emirowi przeżywać radości z wygranej!” – zarzeka się Kemal. Następnie dzwoni do Saliha. „Gdzie jesteś?” – pyta. – „Dobrze, czekaj na mnie. Mamy coś do zrobienia”. Akcja przenosi się pod mur. Yasemin namawia Nihan, by zadzwoniła do Kemala. „A jak nie odbierze?” – pyta żona Emira. „Jeśli nie odbierze po tym wszystkim, co dla niego zrobiłaś, to jest jego problem” – odpowiada Yasemin. Nihan telefonuje do Kemala. Pomimo jej wątpliwości, mężczyzna odbiera połączenie.

„Martwiłam się o ciebie. Czy dowiedziałeś się, co planuje Emir?” – pyta Nihan. „Tak. Próbuje wsadzić mnie do więzienia” – wyznaje Kemal. – „Przepraszam, muszę kończyć. Mam sporo do zrobienia”. Salih wsiada do samochodu Kemala. „I co?” – pyta go Soydere. „Bracie, wiadomości są złe. Nie ma tu żadnego Rashida ani firmy” – odpowiada Salih. – „Nigdy nie wpadłbyś w pułapkę. Więc jak mogłeś wpaść w tę? Chodź, pojedźmy do firmy, znajdźmy raporty i zniszczmy je”. „Nie ma mowy, Salih!”. „Aha. Czyli akceptujemy twoje przeznaczenie i czekamy aż policja cię dorwie?”.

„Emir jest teraz spokojny. Myśli, że mnie ma” – mówi Kemal. – „Ale nie obmyśla następnego ruchu. Jest bezbronny”. „Masz coś w zanadrzu?” – pyta Salih. „Sprawię, że poniesie konsekwencje. Zdetronizuję Emira Kozcuoglu”. Akcja przenosi się do stołówki, gdzie Emir podchodzi do stolika Banu. „Wstań. Tufan już na ciebie czeka. Wychodzisz” – oznajmia mężczyzna. „Ale gdzie?” – pyta kobieta. Patrzy w oczy Emira i już wszystko wie… „Nie ma mowy!” – Banu nie zgadza się na aborcję. „Nie złość mnie, samochód czeka na zewnątrz. Tufan cię zabierze”.

Tufan wyprowadza kobietę na zewnątrz i otwiera jej drzwi do samochodu. „Pani Banu, proszę wsiąść” – mówi. „Naprawdę chcesz być za to odpowiedzialny?” – pyta kobieta. Z oczy płyną jej łzy. – „Nie każ mi tego robić. Proszę…”. „Przykro mi, proszę nie stawiać mnie w trudnej sytuacji” – oświadcza chłodno mężczyzna. Zrozpaczona Banu wsiada do samochodu…

Kemal i Salih przyjeżdżają do warsztatu motocyklowego. „Co tutaj robimy?” – pyta Salih. „Jesteśmy tutaj, żeby znaleźć tego faceta zwanego Rashidem” – odpowiada Kemal i wysiada z auta. „Dzień dobry” – mówi do jednego z pracowników. – „Chciałem zapytać o motocykl. Kolor pomarańczowy, model Gillete. Dodatkowo chciałem spytać o właściciela”. Pracownik przekazuje karteczkę z nazwiskiem. Kemal wraca do samochodu. „Mamy jego prawdziwą tożsamość. Teraz pora na jego adres” – mówi. „Daj mi kartkę. Zajmę się resztą” – oznajmia Salih. „Jak chcesz go znaleźć?”. „Sprawdzę w BGT. To wąski krąg, ale ja też znam pewnych ludzi. Nie martw się”.

Nihan przyjeżdża do portu. Widzi Kemala siedzącego na wybrzeżu. Wysiada z auta i podchodzi do mężczyzny. „Powinnam stać się chmurą czy statkiem?” – pyta. „Powinienem stać się rybą czy wodorostami?” – odpowiada pytaniem Kemal. „Nie tym, nie tym i nie tym… Człowiek powinien być oceanem, mój synu… Z jego chmurą, z jego statkiem, z jego rybami i jego wodorostami”. „Na co czekasz? Rzuć się do morza. Nie przejmuj się tymi, których zostawisz”. „Bądź żaglem, wiosłem, sterem… Bądź rybą, bądź wodą. Idź tak daleko, jak potrafisz”.

„Co jeśli łódka, którą mógłbym popłynąć, zamieniła się w popiół?” – pyta Kemal. „To znaczy, że dzielisz ze mną ten sam los…” – odpowiada Nihan. „Dlaczego mi pomogłaś?”. „Ponieważ Emir chciał cię skrzywdzić przeze mnie. Jak zamierzasz się uratować? Masz rozwiązanie? Kemal, jeśli jest coś, w czym mogę pomóc, powiedz mi”. „Nie ma…” – odpowiada mężczyzna, wstając. „Czy pozbędziesz się problemu, jeśli znajdę raport z twoim podpisem?”. „Nie ma potrzeby, znajdę sposób” – oświadcza Kemal i odchodzi.

Wieczorem w rodzinnym domu Kemala. Zeynep, Huseyn i Fehime siedzą przy stole. „Pozwól mi poszukać tego chłopca” – mówi kobieta. „Zostaw go. Powinien się nauczyć, że nie ma obrażania się w czasie kolacji” – uważa głowa rodziny. – „Ciągnie go do jego niewykonalnych marzeń, a potem źle się czuje, tak jak teraz. Czy jest coś takiego jak mój i jego salon? O co chodzi w tej chęci rozłąki?”. Tarik siedzi w swoim pokoju. Wysyła kolejnego sms-a do Emira: „Przepraszam, że ponownie panu przeszkadzam. Nie chcę pana naciskać, ale chciałbym się z panem spotkać, kiedy będzie pan miał czas”.

Do pokoju Tarika wchodzi matka. „Mój synu? Czy ból głowy ci przeszedł?” – pyta. „Przeszedł. Zeynep dała mi jakieś lekarstwa” – odpowiada mężczyzna. – „Czuję się teraz lepiej?”. „Synu, kiedy twoje oczy pochmurnieją, z moich pada deszcz. Tak długo jak u ciebie wszystko dobrze, u mnie też jest dobrze”. Fehime przekazuje synowi złote bransoletki. „Weź je i zrób z nich użytek” – mówi kobieta. – „Spróbuj iść własną drogą. Nawet jeżeli poniesiesz porażkę, to co z tego”.

„Mamo, nie mogę ich wziąć… To ja powinienem ci kupić bransoletki, a ty dajesz je mnie. Jak mogę udowodnić swoją wartość z pieniędzy, które ty mi dajesz? Nie nalegaj, moja dobra mamo”. Tarik przytula matkę i opuszcza swój pokój. Akcja przenosi się na jakiś parking. Salih i Kemal siedzą w samochodzie. „Bracie, czekamy tu od wielu godzin” – mówi Salih. – „Nikt nie przyszedł ani nie wyszedł”. „Będziemy czekać tyle, ile będzie trzeba” – odpowiada Kemal. – „Jeśli chcemy zniszczyć Emira, musimy znaleźć tego faceta zwanego Rashidem”.

Emir w tym czasie odwozi Banu do domu. „Nie idziesz?” – pyta kobieta. „Nie” – pada chłodna jak lód odpowiedź. – „Lekarz zadzwonił i powiedział, że krwawisz, więc przyjechałem. To wszystko”. „Naprawdę źle się czuję… Błagam, żebyś nie zostawiał mnie dziś samej…”. „Zostań sama i weź się w garść. Wtedy nauczysz się, by mną nie manipulować. Aha, nie zapomnij o swoich lekach i nie zażyj ich za późno. Inaczej upadniesz, a ja nie chcę, żebyś sprawiła mi więcej kłopotów…”. Kobieta wychodzi z samochodu. Emir odjeżdża…

Ozan przychodzi pod dom Zeynep. Wysyła do niej sms-a: „Jestem pod twoimi drzwiami. Jeśli nie wyjdziesz, zapukam”. Dziewczyna natychmiastowo do niego oddzwania. „Co ty mówisz?!” – oburza się. – „Gdzie jesteś?!”. „Tak jak mówiłem. Przed twoimi drzwiami” – odpowiada chłopak. „Odejdź szybko! Chcesz mnie znowu wpakować w kłopoty?!”. „Kochasz tego Saliha? Zamierzacie się pobrać? Posłuchaj, powiedz mi tylko to. Kochasz go, czy nie?”. „Nie… To znaczy tak. Kocham go jako osobę, ale nie jestem w nim zakochana…”.

„I to chciałem usłyszeć” – cieszy się Ozan. „Nie buduj zamków na piasku” – sprowadza go na ziemię Zeynep. Tarik w tym momencie przechodzi obok jej pokoju. Zatrzymuje się pod drzwiami i zaczyna podsłuchiwać… „Nie dzwoń do mnie, kiedy cię najdzie ochota” – kontynuuje Zeynep. – „Usuń mój numer. Inaczej wpakujesz mnie w kłopoty. Przysięgam, jeśli znów do mnie zadzwonisz, powiem moim braciom!”. Ozan odkłada telefon od ucha. Zupełnie nie liczy się dla niego to, co powiedziała mu przed chwilą dziewczyna. Ważne jest tylko to, że nie kocha Saliha…

Tarik wchodzi do pokoju siostry. „Z kim rozmawiałaś?” – pyta. „Przysięgam, że powiedziałam mu, by więcej do mnie nie dzwonił” – zapewnia od razu Zeynep. „Aha, czyli rozmawiałaś z Ozanem…”. „Słowo daję, nigdy nie dawałam mu żadnej nadziei. Ale on ciągle do mnie dzwoni…”. „Więc zmienisz numer. Jutro zmienisz numer!”. „Dobrze…”. „Od teraz nie wyjdziesz na ulicę beze mnie. Rozumiesz?! Pokażę wszystkim, jaki powinien być starszy brat! I mój ojciec także zrozumie, kim jest Tarik…”.

Mężczyzna na pomarańczowym motocyklu przyjeżdża na parking. Kemal i Salih wysiadają z auta i idą w jego kierunku. „Ej, ty!” – woła Soydere. Rashid odwraca głowę i na jego szczęce ląduje atomowe uderzenie pięści Kemala. Mężczyzna upada na ziemię. Kemal bierze go za fraki, podnosi i zaciąga do swojego samochodu. „Opowiesz mi o każdej sztuczce, której użył Emir Kozcuoglu! Rozumiesz to?!” – pyta i wrzuca mężczyznę do środka auta.

Nihan samotnie zasiada do kolacji w posiadłości. Emirowi wypadło coś nagłego i nie mógł przyjechać. Dziewczyna widzi, jak służąca odnosi teczkę Emira. „A co jeśli jest w niej raport z podpisem Kemala?” – zastanawia się. Akcja przenosi się do sypialni rodziców Nihan. „Kemal Soydere wie o wszystkim. Dzisiaj otwarcie mi groził” – oznajmia Onder. – „Nie mamy innej opcji jak wycofać pozew”. „Nie nalegaj. Nigdy nie zrezygnuję z tego pozwu!” – oświadcza Vildan. „Jeśli będziemy kontynuować, powie wszystko Nihan. Jak spojrzymy w oczy naszym dzieciom…?”.

„Myślisz o swoich dzieciach czy o niej?” – pyta Vildan. „Myślę o każdym” – odpowiada Onder. – „Sekret ukrywany przez lata może wyjść na jaw. Na dodatek może dotrzeć aż do mediów. Nie rób tego, Vildan. Nie upieraj się przy tym. Ostatecznie nawet nie wiesz, czy wygrasz czy nie”. „A skąd ty możesz wiedzieć, że nie wygram? A może to o moim pozwie rozmawiałeś z Nevzatem? Chciałeś wybrać stronę w zależności od tego, kto wygra?”. „Nie bądź śmieszna. Po prostu chcę wiedzieć, w co nas wciągasz. To wszystko”. „Wykończę Leylę. Będę z nią walczyć, aż nic jej nie zostanie! Ty też lepiej podejmij decyzję. Jesteś ze mną czy nie?”.

„Nie. Ja myślę o moich dzieciach” – odpowiada Onder. „Więc nie waż stanąć na mojej drodze” – ostrzega go Vildan. – „Nigdy nie zrezygnuję z tego pozwu”. Akcja wraca do jadalni. „Czy pan Emir powiedział, kiedy wróci?” – pyta Nihan służącą. „Nie, proszę pani, nie odpowiedział” – oznajmia pracownica. Nihan odchodzi od stołu i udaje się do gabinetu męża. Na jego biurku leży neseser. Niestety torba posiada zamek na kod. Dziewczyna próbuje go złamać. Najpierw sprawdza datę swoich urodzin, ale to nie to. Później postanawia wprowadzić rok ich ślubu i… mechanizm zaskakuje, a teczka otwiera się. Nihan zabiera raport i udaje się do swojego pokoju. Emir w tym momencie wraca do domu…

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy