39: Trwa impreza w domu Galipa. „Może powinniśmy podejść do Nihan?” – proponuje Asu. „Ty możesz iść, jeśli chcesz. Ja najpierw porozmawiam z panem Hakki” – odpowiada Kemal. Emir z niezadowoleniem obserwuje, jak jego żona zerka w stronę Kemala. Wyciąga komórkę i dzwoni do kogoś. „Czekaj na wiadomość ode mnie. Tej nocy ma trafić prosto na ostry dyżur” – mówi. Galip podchodzi do syna. Jest wyraźnie niezadowolony z jego obecności. „Co ty tu robisz?” – pyta. „Przepraszam, że wszedłem do twojego domu, ale twoje psy tym razem nie odmówiły mi wstępu” – odpowiada Emir. – „Mam nadzieję, że to żaden problem?”.

„Patrz na mnie i przestań gadać głupoty!” – rozkazuje Galip. – „Jesteśmy gospodarzami. Zbierz się do kupy i zajmij się gośćmi”. „Ja nie jestem gospodarzem. Dom jest twój” – stwierdza Emir. – „Ja jestem tylko gościem, zresztą pewnie tylko na tę noc…”. Galip odchodzi od syna i zatrzymuje się przy Kemalu. „I jak panie Kemalu?” – pyta. – „Czy wszystko jest tak, jak pan sobie życzył?”. „Jest nawet lepiej, dziękuję” – odpowiada Soydere. „Jestem szczęśliwy, że mogliśmy chociaż trochę to naprawić”. „To już akurat inny temat. Naprawić to nie jest pana obowiązkiem”.

„Pan Galip zorganizował bardzo miły wieczór, choć Kemal chciał zrobić to we własnym domu” – mówi Asu do Nihan. „Naprawdę? Byłoby super, mogłabyś przyrządzić trochę mini kanapek” – odpowiada Nihan. „Nie musiałabym. Jestem pewna, że znaleźlibyśmy świetny katering”. „Jestem pewna, żebyś znalazła. Ale nie sądzę, żeby dom Kemala był przystosowany do tego rodzaju przyjęć”. „Skąd możesz to wiedzieć?” – dziwi się Asu. „Kiedy dom był jeszcze na sprzedaż, trochę się po nim kręciłam…”. „Ty też chciałaś go kupić?”. „Nie, po prostu byłam ciekawa. Emir chciał mi zrobić niespodziankę, ale nie wyszło”.

„Co za zbieg okoliczności. Kemal też chciał mi zrobić niespodziankę, tylko, że jemu akurat wyszło” – oznajmia Asu. „To ciekawe. Kemal chciał ci zrobić niespodziankę, ale żyje w tym domu sam” – zauważa Nihan. – „Nie wiem, dlaczego w ogóle zawracasz sobie głowę takimi sprawami… To znaczy, zaskoczył cię, kupił dom, ale nadal nie mieszkacie razem. Tylko proszę, nie bierz sobie tego do serca…”.

Galip wznosi toast. „Panie i panowie, drodzy goście” – rozpoczyna przemowę. – „Witam was wszystkich w moim domu. Dziękuję, że zaszczyciliście mnie swoją obecnością. Jestem bardzo szczęśliwy, mogąc przywitać nowy rok razem z wami. Dwa tysiące szesnasty powinien być rokiem, w którym będziemy mieli więcej czasu dla siebie oraz będziemy spotykać się częściej…”. Kemal wykorzystując przemowę gospodarza, odchodzi na bok, dzwoni do Zahira i każe mu rozpoczynać akcję. Chowająca się za schodami Nihan podsłuchuje jego rozmowę. „Masz tylko kilka minut” – mówi Soydere. – „Będę stał dla ciebie na czatach. Nie musisz na mnie czekać, jak już będziesz je miał. Tak, dokładnie tak, jak rozmawialiśmy. Spotkamy się na zewnątrz”.

Zahir wchodzi do środka domu. Lokalizuje sejf i próbuje go otworzyć. W tym momencie na górę wchodzi Galip! Kiedy mężczyzna ma już wchodzić do pokoju, w którym przebywa Zahir, Kemal zatrzymuje go. „Panie Galipie, chciałem, żeby porozmawiał pan z panem Omerem, bo za chwilę wychodzi” – mówi. „Dobrze, już do nich schodzę” – odpowiada Kozcuoglu i zawraca.

Kemal i Asu opuszczają przyjęcie. „Coś się stało z autem, kierowca nie mógł przyjechać” – oznajmia mężczyzna. – „Zamówiłem ci taksówkę”. „A ty nie idziesz?” – pyta dziewczyna. „Zaczekam na samochód. Mogę go jutro potrzebować, ale nie chcę, żebyś i ty czekała”. Asu wsiada do taksówki i odjeżdża. Nihan podbiega do Kemala. „Ty nie jedziesz?” – pyta. „Przyjechałem własnym samochodem” – odpowiada mężczyzna. „Więc jedziesz sam?”. „A chciałabyś, żebym z kim jechał?”. „Z nikim… To znaczy nic bym nie chciała…”. „Czyli pytasz ot tak sobie, z ciekawości? Nieważne. Poczekam w środku”.

„Uciekasz?” – pyta Nihan. „Nie uciekam. Idę” – odpowiada Soydere. „Kemal, posłuchaj. Ja zeszłej nocy z Emirem… Chodzi mi o to, że my w tym pokoju tylko rozmawialiśmy”. „Wiesz co, Nihan? To nie jest najlepszy moment…”. „Wiem” – potwierdza dziewczyna. – „Nieważne, wrócę do środka, a ty możesz czekać na auto”. Kiedy dziewczyna odchodzi na kilka kroków, Kemal woła za nią: „To będzie lepszy rok”.

Emir tymczasem wchodzi do pokoju ojca. Gdy tylko stawia krok za drzwiami, zjawia się Galip i łapie go za rękę. „Najpierw przeszedłeś przez te drzwi, a teraz chcesz jeszcze kraść w domu ojca?” – pyta starszy Kozcuoglu. „Co mam innego zrobić, skoro nie chcesz tego oddać po dobroci?” – odpowiada pytaniem Emir. Nihan w tym momencie wchodzi po schodach i podsłuchuje rozmowę pomiędzy jej mężem, a Galipem. „Nie sprawiaj, żebym pożałował, że wpuściłem cię do domu!” – grzmi Galip. – „Zamierzasz teraz ukraść pendrive’y?”. „Nie mogę ci ukraść czegoś, co należy do mnie!” – odpowiada stanowczo Emir. – „Pendrive’y są moje! Tak naprawdę to ty je mi ukradłeś”.

„Wziąłem je!” – precyzuje Galip. – „Pendrive’y zostaną u mnie. Przestań się o to kłócić”. „Wiem, że chowasz je w sejfie” – oświadcza Emir. – „Może nie dziś, ale pewnego dnia je odzyskam”. Kemal jest już w swoim samochodzie. Na miejsce pasażera wsiada Zahir i przekazuje mężczyźnie saszetkę z pendrive’ami”. Kemal z kolei wręcza mu pakunek z pieniędzmi. „I co teraz zrobimy?” – pyta. „Nie znamy się” – odpowiada Zahir i wysiada z auta. Telefon Kemala zaczyna dzwonić. To Nihan. „Wiem, co zrobiłeś” – oznajmia dziewczyna.

„O czym ty mówisz?” – Soydere udaje zdziwionego. „Proszę, nie oglądaj tych zdjęć. Błagam cię, oddaj mi je…”. „Nihan, powiedziałem ci, że nie będę cię o nic wypytywał. Sam dojdę do prawdy i właśnie to robię”. „Nie rób tego, nie rób!” – krzyczy dziewczyna, wsiadając do swojego samochodu. – „Jeżeli sama ci tego nie powiedziałam to znaczy, że jest ku temu powód. Nie rób tego, nie oglądaj ich. Przynieś mi je, proszę…”. „Nihan, już znam ten powód. Ty mi po prostu nie ufasz!”. „Nie…”. „No to o co chodzi?! Co jest na tych dyskach? Jakie rzeczy cię zniewalają? Dowiem się wszystkiego. Dowiem się, co cię zniewala! Muszę to wiedzieć!”.

„Nie możesz się dowiedzieć!” – krzyczy Nihan. „Dlaczego?!” – pyta Kemal. „Ponieważ mówimy tu o życiu mojego brata!” – wyznaje dziewczyna. – „Jeśli nadal choć trochę mnie kochasz, jeśli choć trochę mnie cenisz, to nie obejrzysz tych zdjęć i oddasz je mi. Jadę teraz na wzgórze. Jeśli się tam nie zjawisz, to…”. „Jeśli się nie zjawię, to będzie znaczyło, że cię nie kocham” – odpowiada Kemal. „Przyjedziesz?” – pyta dziewczyna, ale mężczyzna nie odpowiada. Rozłącza się…

Po chwili z oczu Kemala wypływają łzy. Mężczyzna zaciska pięści na kierownicy. „Kocham, kocham… Bardzo kocham…” – mówi. Nagle ktoś puka w jego szybę. „Wysiadaj!” – rozkazuje. Na zewnątrz stoi dwóch mężczyzn. To ludzie Emira, których ten wynajął, by pobili Kemala. Soydere wysiada. „Co za problem panowie?” – pyta. Nagle jeden z mężczyzn chwyta go za ubrania. Kemal niewiele myśląc wyprowadza uderzenie głową, które powala napastnika na ziemię. Następnie zajmuje się drugim agresorem. Kilka ciosów pięścią wystarcza, by i jego powalić.

„Kim jesteście?!” – krzyczy Kemal. Nie zauważa, jak pierwszy z napastników zachodzi go od tyłu i przytrzymuje. Wtedy z ziemi szybko podnosi się drugi i wbija nóż w brzuch Kemala! Napastnicy uciekają. Na koszuli Kemala pojawia się czerwona plama krwi… Mężczyzna z trudem wsiada do auta i półprzytomny dojeżdża na wzgórze. Nihan już tam na niego czeka. Szybko podbiega do samochodu mężczyzny. Kemal wysiada, ale stoi za drzwiami. Dziewczyna nie widzi, że na brzuchu ma ranę, z której krwawi.

„Jednak się zjawiłeś” – mówi zadowolona dziewczyna. „Nihan, poczekaj. Nie podchodź” – prosi Kemal. „Przywiozłeś je?”. „Tak. Nie obejrzałem ani jednego, nie martw się”. Mężczyzna wyciąga rękę i oddaje Nihan saszetkę z pendrive’ami. „Aż tak bardzo mnie kochasz?” – pyta dziewczyna. – „Kochasz mnie bardziej niż prawdę, która rozdarła ci serce? Jesteś jedyną osobą, której powinnam była ufać od samego początku. Zawsze to wiedziałam, ale byłam zdesperowana… Dziękuję, bardzo dziękuję”.

Dziewczyna odwraca się i idzie w stronę swojego samochodu. Na twarzy Kemala momentalnie pojawia się grymas bólu, który mężczyzna przez cały czas ukrywał. Dziewczyna jednak zatrzymuje się i dodaje: „Nie przeżyłam lepszego roku, niż ten, który spędziłam z tobą”. Dopiero wtedy wsiada do swojego auta i odjeżdża. Kemal zaś pada nieprzytomny na ziemię…

Nihan w połowie drogi do domu postanawia zawrócić. Jest szczęśliwa, gdy widzi, że mężczyzna jeszcze nie odjechał. Parkuje swoje auto i udaje się do Kemala. Znajduje go leżącego na ziemi! Przerażona pochyla się nad nim, przekręca na plecy i widzi wielką, czerwoną plamę krwi! „Kemal!” – krzyczy. – „Nie, nie mogę cię stracić. Proszę, otwórz oczy… Proszę cię, chodź tutaj”. Pomaga mu wstać i z trudem doprowadza do własnego auta. „Nic ci się nie stanie” – zapewnia. – „Nie pozwolę na to…”. Mężczyzna słabym głosem wydobywa z siebie: „Nihan…”. „Nie waż się mnie zostawiać. Nie zostawiaj mnie, Kemal!”. Dziewczyna odpala auto i rusza.

Emir odbiera telefon od Tufana. „Załatwione?” – pyta. „Załatwione, proszę pana” – potwierdza Tufan. – „Zadanie z Kemalem zostało wykonane”. „I gdzie on jest? Na pewno pojechał do jakiegoś szpitala. Znajdźcie go”. Nihan jest już w drodze do szpitala. Próbuje dodzwonić się do Saliha, ale ten jest zalany w trupa i nie odbiera telefonu. Wobec tego dzwoni do Leyli. „Słucham, moja droga?” – odbiera kobieta. „Leyla, stało się coś strasznego… Kemal…”. „Nihan, co się stało?!”.

W następnej scenie widzimy Leylę, która właśnie przybyła do szpitala. Na miejscu jest już Nihan. „Co się stało? Dlaczego Kemal tam był w takim stanie?” – pyta Leyla. – „Jak się dowiedziałaś? Jak to wszystko się stało?”. „Ja…” – próbuje coś odpowiedzieć Nihan, ale nagle drzwi sali się otwierają. Wychodzi lekarz. „Wszystko w porządku z Kemalem?” – pyta dziewczyna. „Nie martwcie się. Stracił dużo krwi, ale jego stan jest stabilny” – odpowiada doktor. – „Za chwilę przewieziemy go do pokoju. Musi wypoczywać”.

Nihan i Leyla są już przy łóżku Kemala. Mężczyzna otwiera oczy. „Czuję się dobrze” – oznajmia. „Chwała Bogu. Tak bardzo nas wystraszyłeś. Co się stało? Kto ci to zrobił?” – pyta Nihan. „Idź” – rozkazuje Kemal. „Co?” – Dziewczyna jest wyraźnie zdziwiona. „Idź stąd” – powtarza Kemal. – „Wiem, że mi pomogłaś. Dziękuję ci. Ale idź stąd…”.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy