43: Emir przyjeżdża do posiadłości. Przed bramą widzi zaparkowany radiowóz policyjny. „Ciekawe jakie głupstwo tym razem zrobił Ozan?” – zastanawia się Kozcuoglu. Następnie wychodzi z auta. „Jaki jest problem, panie oficerze?” – pyta. „Emir, oni pytają o ciebie” – wyjaśnia Vildan. „O co chodzi?”. „Pan Emir Kozcuoglu?” – pyta policjant. „Tak”. „Pójdzie pan z nami na komisariat”. „Chwileczkę, chwileczkę. Powiecie mi najpierw, jaka jest tego przyczyna?”. „Nie mamy informacji na ten temat. Dowie się pan wszystkiego, jak pójdzie z nami na komisariat. Proszę nie robić problemów. Musi pan iść z nami”.
„Chwileczkę” – powtarza Emir i udaje się do Kemala, który stoi na drodze i wszystko obserwuje. „To twoja sprawka?” – pyta. „Ja nie walczę nielegalnie, tak jak ty” – odpowiada Kemal. – „Nawet ze swoimi wrogami nie postępuję zdradziecko, jak ty. I nie napadam ludzi nocą w ciemnych ulicach”. „Zapłacisz mi za to!”. „Najpierw naucz się odnosić, jak człowiek. Weź odpowiedzialność za swoje czyny, a potem możesz stanąć przede mną”. „Panie Emirze!” – woła policjant i otwiera drzwi radiowozu. Kozcuoglu rzuca Kemalowi groźne spojrzenie, odwraca się i wsiada do do radiowozu. „Natychmiast wyślę do ciebie adwokatów” – zapewnia Vildan.
Policjanci odjeżdżają wraz z Emirem. „To Kemal wydał Emira?” – pyta Ozan. „Na to wygląda” – potwierdza Onder. „Tylko, że Emir tego tak nie zostawi” – oświadcza Vildan. „Nie byłbym tego taki pewien” – mówi Onder. Tymczasem Kemal wraca do swojego domu. W środku zastaje… Nihan! „Wiedziałeś, prawda?” – pyta dziewczyna. „Ja też dopiero niedawno się dowiedziałem” – oznajmia Kemal. „I oczywiście nic mi nie powiedziałeś”. „Nie mogłem ci powiedzieć, przykro mi”. „Nie może ci być tak przykro, jak mi…”. Z oczu dziewczyny płyną łzy. „Okazuje się, że przez tyle lat wszyscy nas okłamywali. Ukrywali przed nami to wszystko. Nawet ty…”.
„Ty mogłabyś mi o tym powiedzieć?” – pyta Kemal. – „Tajemnica, która była skrywana przez tyle lat. Tajemnica Leyli. To był sekret twojej rodziny, więc nie miałbym racji, mówiąc ci o tym”. „Jestem już bardzo zmęczona. Wyczerpałam się… Zgubiłam drogę w rozpaczy” – oznajmia Nihan. – „I dla kogo niosę ten ciężar? Nawet nie poznaję własnej rodziny”. Dziewczyna kładzie głowę na ramieniu mężczyzny i głośno szlocha. Po kilku chwilach cofa się jednak. „Przepraszam” – mówi. Następnie łapie Kemala za rękę. – „Chodź”. „Ale dokąd?” – pyta mężczyzna. „Nie zadawaj tyle pytań, tylko chodź”.
Nihan wyciąga mężczyznę na zewnątrz. „Muszę pozbyć się trucizny, która jest w moim sercu” – oznajmia i prowadzi mężczyznę za rękę za jego dom. „Jak byłam mała, kiedyś podczas zabawy w chowanego z Ozanem, znalazłam z tyłu podwórka drogę, która prowadzi do gaju” – mówi. – „Szłam, oglądając wszystko dokoła. Okazało się, że nie zauważyłam, jak daleko odeszłam od domu. W rękach trzymałam moją ulubiona lalkę, aż doszłam tutaj”. Oboje zatrzymują się przy studni. „Ta studnia tak zwróciła moją uwagę, że nie mogłam wrócić do domu, nie zaglądając do jej środka” – opowiada dalej Nihan. – „Nachylałam się coraz bardziej nad nią, mając nadzieję, że znajdę dno. Opanowałam się, gdy usłyszałam głos mamy”.
„Gdy zawołała moje imię, jej głos uratował mnie przed wpadnięciem do studni” – kontynuuje Nihan. – „Ale ze strachu puściłam swoją ulubioną lalkę, a ta wpadła na samo do studni… Od tego momentu codziennie przychodziłam tutaj w tajemnicy. Zawsze, kiedy byłam na coś obrażona lub miałam tajemnicę, której nie mogłam nikomu powiedzieć, opowiadałam ją lalce, którą podarowałam tej studni. Szczególnie jedną tajemnicę… Brak ciebie zrobił w moim sercu jeszcze głębszą studnię, Kemal… Większą przepaść. Opowiedziałam swoją tajemnicę temu pustkowiu. Cokolwiek to było, nie może ujrzeć światła dziennego. Nie ma odwrotu…”. „Zawsze jest jakieś wyjście, tylko trzeba chcieć” – przekonuje Kemal.
„Nie. Dla nas nie ma” – oświadcza Nihan. – „Nie ma drogi powrotnej, jeżeli kogoś zabiłeś, Kemal. Nie ma odwrotu, kiedy ukrywasz przestępstwo”. „O czym ty mówisz?” – nie rozumie mężczyzna. „Pięć lat temu mój brat zabił człowieka” – wyznaje dziewczyna. – „Mój brat jest mordercą. Chciałeś znać przyczynę mojej niewoli. Powód, dla którego jestem zmuszona być z Emirem. Teraz już znasz… Nic nie powiesz?”. Do oczu Nihan napływają łzy. Kemal ciągle milczy… „Masz rację. Cóż można powiedzieć? To mój wstyd” – przyznaje Nihan. Kemal w końcu… mocno ją przytula! Jego oczy także zachodzą łzami. Prawie dochodzi między nimi do pocałunku…
„To nie w porządku” – oznajmia Kemal i odsuwa się na bezpieczną odległość. „No tak. W końcu wciąż jestem zamężna” – przyznaje Nihan. – „Nawet jeśli tylko na papierze…”. „Lepiej byłoby, gdybyś mi to wtedy powiedziała, Nihan. Wtedy, kiedy tylko się dowiedziałaś. Nie pozwoliłbym, żeby cokolwiek z tego się wydarzyło. Nie pozwoliłbym, aby ten pierścionek znalazł się na twoim palcu…”. „To nie było w naszych rękach, Kemal. Nie miałam innego wyjścia, jak tylko wyjść za Emira. W innym wypadku Ozan poszedłby do więzienia”. „Co za podły łajdak! Zagroził ci bratem. Tym, że będzie siedział w więzieniu. Grozi rodzinie przyszłością jej dzieci… A kiedy przyjęłaś jego propozycję, zatuszował całą sprawę”.
„Nie powinniście byli pozwolić, aby tak się stało” – kontynuuje Kemal. – „To znaczy lepiej byłoby, gdyby Ozan…”. „Nie mogliśmy tego zrobić. Ty nie znasz Ozana. Gdybyśmy wydali go w ręce policji, on by tego nie wytrzymał” – tłumaczy Nihan. „Rozumiem, nikt nie chce siedzieć w więzieniu. Ale czy chcesz, aby wszyscy popełniali przestępstwa, a ich rodziny ukrywały to?”. „Ty nie rozumiesz, Kemal. Naprawdę nie rozumiesz…”. „Nihan, teraz jeszcze możemy cofnąć ten błąd”. „Kemal, czy ty postradałeś rozum?! Nie wolno. Za nic! Powiem ci nie to, co prawdopodobnie się wtedy stanie, ale to, co stanie się z całą pewnością. Jeśli Ozan pójdzie do więzienia, to umrze! Zrozum, on tego nie wytrzyma i umrze…”.
„Chciałeś wiedzieć i opowiedziałam ci” – kontynuuje Nihan. – „I ta tajemnica ma zostać między nami do samej śmierci! Jeśli postąpisz wbrew mnie i pójdziesz na policję… Jeśli wydasz Ozana władzom, wtedy nie wybaczę ci do samej śmierci! Rozumiesz? Nigdy!”. Nihan odchodzi. Akcja przenosi się na komisariat. „Zaraz po tym, jak pan Emir złoży zeznania, postaramy się, aby wyszedł na wolność” – mówi adwokat do Galipa. „W jaki sposób?” – pyta Kozcuoglu. Tufan każe prawnikowi odejść i sam wyjaśnia: „Panie Galipie, oni zmienią swoje zeznania, które złożyli w czasie śledztwa. Powiedzą, że to wszystko były oszczerstwa. Że kłamali na zlecenie pewnego człowieka. Ponadto pan Emir już wcześniej przewidział, że mogą wystąpić problemy. Był na to przygotowany”.
Akcja przenosi się do pokoju przesłuchań. „Ja nawet nie znam ludzi, o których mowa” – oznajmia. – „To dwoje z setek ludzi, którzy dla mnie pracują”. „Przyzna pan, komisarzu, że to niemożliwe, żeby pan Emir znał wszystkich ludzi ze spółki Kozcuoglu” – zabiera głos adwokat. – „Jeśli zbada pan dokumenty spółki, to dowie się, że firma miała już z nimi pewne problemy. Kilka miesięcy temu ci mężczyźni byli zamieszani w różne oszustwa. Ich imiona widnieją w kartotekach za rozboje. Zostali zwolnieni”. „Dobrze. Chce pan jeszcze coś dodać?” – pyta policjant.
„Proszę mi powiedzieć, ile czasu straciłem przez dwóch rozgniewanych pracowników, których uprzednio zwolniłem?” – pyta Emir. – „Kto za to odpowie?”. Tymczasem Kemal znajduje Nihan w lesie. „Co ty tu robisz?” – pyta. „Straciłam cierpliwość” – odpowiada dziewczyna. – „Z każdej strony otacza mnie pajęczyna kłamstwa. Nie wiem już sama, gdzie jest mój dom…”. Mężczyzna chwyta dłoń Nihan. „Ja jestem twoim domem” – oświadcza. – „Opowiedz mi wszystko. Jesteś mi winna pięć lat. Wszystko wydarzyło się w tym domu na wsi, tak? Jak to się rozegrało?”.
„Ozan i Emir byli razem. Z nimi były dwie kobiety” – opowiada Nihan. – „Później Ozan i jedna z kobiet poszli do innego pokoju. Byli pijani. On przez pomyłkę wystrzelił do tej kobiety…”. „Skąd wzięła się ta broń?” – pyta Kemal. „To był jeden z pistoletów Emira. Ta dziewczyna wzięła go w tajemnicy, żeby się zabawić. Jakby nie było, broń wystrzeliła w rękach Ozana i to on strzelił do tej dziewczyny”. „To wszystko?”. „Tak…”. „Nihan, idziemy. Wyjaśnisz mi to wszystko od początku”.
Oboje udają się do domu Kemala. „Człowiek przez przeżyty szok nie może dobrze myśleć” – mówi Nihan. – „Na zadawane pytania odpowiadasz w porządku. A potem pytania zaczynają pożerać twój mózg. Wydaje się, że kiedy znajdziesz odpowiedzi, pozbędziesz się tego grzechu, ale to nie jest takie proste. Dlatego odpowiedź na każde pytanie jest taka sama – mój brat to zabójca…”. „Nihan, w twojej opowieści jest kilka niejasności” – zauważa Kemal. „Wszystkie pytania, które kłębią się w twojej głowie i my sobie zadawaliśmy. Wszystko przemyśleliśmy sobie w detalach, ale prawda jest taka, jak słyszałeś. Byłeś ciekawy, odpowiedziałam. Proszę, nie mieszaj się do tego bardziej. Nie dokładaj problemów”.
„Odnalazłem tych, którzy mnie napadli” – oznajmia Kemal. „Jak to? Kto to?” – pyta dziewczyna. „A kto mógłby być? Ludzie Emira”. „Teraz zaczął jawnie na ciebie napadać. Masz tego świadomość, Kemal? Bardzo się o ciebie boję…”. „Nie martw się, powstrzymam go”. „Nie igraj z Emirem, proszę”. „Nihan, sprawiedliwość sama nie nadejdzie. My musimy ją zapewnić. Powiadomiłem o wszystkim władze, dziś zabiorą go na przesłuchanie”. „Co?”. „Spokojnie, złoży tylko zeznania i go wypuszczą. Przynajmniej zrozumie, że nie jest nietykalny”. „Dobrze, ale wiedz, że Emir tak tego nie zostawi”. „Nihan, przestań myśleć o mnie. Pomyśl o sobie. Powinnaś mi pomóc, żebym mógł cię ocalić od tego łajdaka”.
„Nie mogę” – oznajmia dziewczyna. – „Nie złość się na mnie. Nie odwracaj się ode mnie, proszę… Mogę oddychać tylko obok ciebie”. Dziewczyna przytula się do Kemala. „Sprawię, że będzie ci lepiej” – zapewnia Kemal. – „Wystarczy, że we mnie uwierzysz. Wszystko naprawię. Wszystko”. „Gdybym miała latającą miotłę lub latający dywan… Ucieklibyśmy stąd. Gdyby mój dom był razem z tobą, byłby moim schronieniem”. „Po tym, jak mi wszystko opowiedziałaś, stałem się silniejszy. Obiecuję ci. Znajdę wyjście dla nas wszystkich”.
Emir wychodzi z pokoju przesłuchań. „I jak?” – pyta Galip adwokata. „Po okazaniu dowodów został oczyszczony z zarzutów” – odpowiada prawnik. Emir podchodzi do Tufana. „Czy raport oceniający wpływ elektrociepłowni na środowisko jest już gotowy?” – pyta. „Jeszcze nie, proszę pana. Będzie w tym tygodniu” – odpowiada Tufan. „Wszyscy robią to, co powiedziałem?”. „Oczywiście. Koryto rzeki zostało oczyszczone. Jutro, kiedy mieszkańcy wsi wezmą się za podlewanie ogródków, czeka ich mała niespodzianka…”.
Emir opuszcza komisariat. Otacza go tłum dziennikarzy. Mężczyzna nie udziela jednak odpowiedzi na żadne spytań i ignorując reporterów odchodzi do swojego samochodu. Tam dzwoni do Zeynep. „Stęskniłem się za tobą, kochanie” – mówi. „A ja za tobą” – wtóruje mu dziewczyna. „Gdzie jesteś? Potrzebuję cię”. „Ale ja… Wyszłam z uczelni i właśnie jadę do domu”. „A co się stanie, jeśli nie pójdziesz?”. „Ale czekają na mnie w domu… To znaczy mogę przyjść do ciebie. Powiem, że przedłużyły mi się zajęcia…”. „Jadę do ciebie. Sprawisz, że zapomnę o swoich problemach”.
Do samochodu wsiada Galip. „Wszystko w porządku?” – pyta syna. „Będzie, kiedy uzurpator odjedzie” – odpowiada Emir. „Nie martw się. Póki ja jestem, nikt nie wyrządzi ci krzywdy”. „Masz rację, przecież nie dajesz nikomu takiej możliwości… To ty dałeś okazję temu bezwartościowemu typowi. Wygnałeś ze spółki rodzonego syna!”. „Już dobrze, uspokój się”. „Nie uspokoję się! Działasz wspólnie z moim wrogiem, związałeś mi ręce i nogi. A Kemal pogrywa sobie ze mną. Bez przerwy napomina mnie, że powiadomi policję. Poniża mnie. Dlatego, że to ty dałeś mu taką okazję”. „Sam sobie jesteś winien. To ty go tak traktujesz. Działasz bez kontroli. Jak można wysłać człowieka z nożem, żeby spróbował go zabić?”.
„Nie próbowałem. Zostawiłem mu tylko odpowiedź” – oświadcza Emir. – „Jeśli zechcę, to go zabiję. To było tylko małe ostrzeżenie”. „Wyciągnąłeś przeciwko niemu broń, a on dokumenty” – stwierdza Galip. „Utnę mu rękę, którą podpisuje te dokumenty!”. Akcja przenosi się do domu Kemala. Nihan zasypia na kanapie. Mężczyzna nakrywa ją kocem. Tymczasem Vildan w poszukiwaniu córki udaje się do domu siostry. „Mówiłam ci, że jej tu nie ma” – powtarza Leyla. „Ale tu była! Nadarzyła się okazja, żeby się na mnie zemścić i szybko z niej skorzystałaś” – stwierdza Vildan. „Gdybym chciała się na tobie zemścić, zrobiłabym to wiele lat wcześniej”.
„Co zyskałaś dzięki temu, że wszystko jej powiedziałaś?” – pyta Vildan. – „Mogłaś triumfalnie podnieść głowę?”. „To akurat się stało, kiedy ciebie się pozbyłam” – ripostuje Leyla. „Zawsze patrzyłaś na mnie z wysoka, z pogardą. Zupełnie, jak teraz. Twoje milczenie zawsze było twoją bronią, Leyla. Próbowałam wszystko ci wyjaśnić, ale ty mi na to nie pozwoliłaś”. „Wierzysz w to wszystko, o czym mówisz?”. „Zakochałam się!”. „Tak. W narzeczonym swojej siostry!”. „Ty nie kochałaś Ondera tak, jak kochałam go ja. My oboje bardzo się kochaliśmy. Pokochałam go wbrew tobie. Nigdy go nie odstąpiłam, zawsze byłam z nim”.
„Zawsze deptałaś mi po piętach. Warto było? Było to warte utraty siostry?” – pyta Leyla. – „Warte życia samym sekretem, który wydaje ci się miłością?”. „Tak. Każda sekunda z nim jest tego warta” – odpowiada Vildan. „Ach, jesteś tak nieszczęśliwa, że nie potrafisz dobrze kłamać. Nie poniżaj się bardziej i wyjdź!”. Vildan opuszcza dom siostry. Akcja wraca do samochodu Emira. Młody Kozcuoglu każe zatrzymać się kierowcy. „A ty dokąd?” – pyta Galip. „Sprawdzić, jak doskonale smakuje natychmiastowa zemsta” – odpowiada Emir i wysiada z samochodu. Następnie przesiada się do drugiego auta.
Auto z Emirem podjeżdża na przystanek, na którym czeka Zeynep. Dziewczyna wsiada do środka. „Twój widok to najlepsze, co mnie dziś spotkało” – oznajmia Kozcuoglu. „Dla mnie także” – odpowiada Zeynep. „Będziesz moja przez cały dzień, dobrze?”. „Ale dokąd jedziemy?”. „Tam, gdzie inni nas nie zobaczą. Pobędziemy na osobności. Nie bój się, maleńka. Nie zrobię ci krzywdy”.
Vildan wraca do domu. „Znalazłaś Nihan? Co się stało?” – pyta matkę Ozan. Ona kręci przecząco głową i rozpłakuje się. „Jest mi bardzo przykro” – mówi. „Mamo, nie smuć się. Zakochałaś się. Nie należy wstydzić się miłości” – pociesza matkę Ozan. – „Posłuchaj, co by się nie stało, ja będę zawsze obok ciebie. Nie jesteś sama, nie zapominaj o tym. Znajdę ci Nihan”.
Tymczasem Nihan wybudza się. „Jak długo spałam?” – pyta. Kemal przykłada jej palec do ust. „Nic nie mów” – prosi. – „W twoich oczach jest coś, co mnie uspokaja. Dosłownie jak przy biegu spokojnego oceanu”. „Jestem jak statek przy twoim wybrzeżu. Pokonałam burzę” – odpowiada Nihan. – „Przy tobie odpoczywam. Ten spokój, ta cisza… Chciałabym, by nigdy się nie kończyły”. „Jeśli tylko zechcesz, to się nie skończą. Nihan, uciekając ułatwiasz Emirowi życie”. „Przecież już ci to wyjaśniłam. Jestem zmuszona…”. „Nie jesteś zmuszona. Ty nie jesteś zobowiązany ponosić karę za błędy swojego brata. Jeśli on dopuścił się przestępstwa, to zabierze go policja i tak jest prawidłowo”.
„I właśnie dlatego przez te wszystkie lata ukrywałam to przed tobą” – mówi dziewczyna. – „Wiedziałam, że będziesz obstawał przy tym, bym wydała brata policji”. „Nie potraficie logicznie myśleć. To, co robicie, jest pozbawione rozsądku” – stwierdza Kemal. „Ty ciągle mnie nie rozumiesz! Jeśli Ozan trafi za kratki, on umrze! Jeśli z Ozanem coś się stanie, stracisz mnie! Nie stawiaj mnie przed wyborem między tobą, a twoją rodziną”. „Lata temu ty już dokonałaś wyboru. Wybrałaś rodzinę… I nadal obstajesz przy swojej decyzji”. Nagle pod domem Kemala pojawia się Ozan. Soydere otwiera drzwi. „Nihan, idziemy” – mówi chłopak.
„Moja rozmowa z twoją siostrą jeszcze się nie skończyła” – oznajmia Kemal. „Trzymaj się od nas z daleka. Odkąd się pojawiłeś, nasze życie stało się jeszcze gorsze!” – odpowiada Ozan. – „On miesza ci w głowie, Nihan”. „A co się stanie, jeśli pomieszam? Czego ty się boisz?”. „Kemal, proszę…” – odzywa się Nihan. „Poczekaj chwilkę. Pozwól swojemu bratu odpowiedzieć”. „Nie chcę, abyś spotykał się z moją siostrą, ponieważ ty zabraniasz mi spotykać się ze swoją” – odpowiada chłopak. – „Nihan, chodź. Emir wyszedł już z przesłuchania. Chodźmy do domu, póki jeszcze nie wrócił. Nasza rodzina potrzebuje ciebie”. „Jestem ci wdzięczna” – mówi Nihan do Kemala i odchodzi z bratem.
„Nie wejdziemy głównym wejściem. Pod bramą czekają ochroniarze” – oznajmia Ozan. – „O czym rozmawialiście?”. „O niczym” – odpowiada dziewczyna. „Nihan, powinienem się bać? Zrezygnujesz z brata w imię miłości?”. Nihan ogląda się na dom Kemala i patrzy dłuższą chwilę na stojącego w oknie mężczyznę. Odwraca się i odpowiada bratu: „Nie byłoby dla mnie życia, gdybym cię opuściła, Ozan. Zapamiętaj to. Teraz już chodźmy”.
Akcja wraca do samochodu Emira. „Dokąd dokładnie my jedziemy?” – pyta Zeynep. „Nie chcesz zostać ze mną na osobności?”. „Chcę, oczywiście. Ale…”. Nagle telefon dziewczyny zaczyna dzwonić. To Kemal. „To mój brat” – mówi Zeynep. – „Jeśli nie odbiorę, podniesie wielki szum…”. Dziewczyna odbiera. „Gdzie jesteś, Zeynep?” – pyta Kemal poważnym tonem. „A gdzie ja mogę być, mój drogi braciszku…? Czemu pytasz?”. „Gdzie jesteś? Przyjadę i cię zabiorę. Musimy porozmawiać”. „Wracam z uczelni do domu…”. „Dobrze, w takim razie przyjedź do mnie. Porozmawiam z rodzicami. Nie opóźniaj, to bardzo ważne”. „Dobrze, bracie…”.
„Zawracaj, odwieziemy panią” – rozkazuje Emir kierowcy. „Bardzo żałuję, naprawdę. Wybacz mi, proszę, Emir” – przeprasza Zeynep. Tymczasem rodzice wchodzą do pokoju Nihan. „Nie porozmawiasz z nami do końca życia?” – pyta Onder. „Przynajmniej przez jakiś czas” – odpowiada dziewczyna. „Nihan, tak od razu uwierzyłaś w jej słowa, nie wysłuchawszy nas?” – pyta Vildan. „Mieliście tyle lat, aby mi wszystko wytłumaczyć. Oczywiście woleliście milczeć!”. „Próbowaliśmy postąpić prawidłowo, Nihan”. „Tato, nie możesz spojrzeć mi w oczy? Tak rozumiesz pojęcie prawidłowo?”.
„Posłuchaj, niektóre relacje zaczynają się od trudnego miejsca” – tłumaczy Vildan. – „Twój tata i ja zaczynaliśmy w takim punkcie. Pokochaliśmy się”. „Zastanawiam się, cóż to za rodzaj miłości? Nigdy takiej nie widziałam… Mój ojciec był dla mnie twierdzą. Po latach okazało się, że zostawił młodą dziewczynę w dniu jej ślubu, a szczyt tego – moją ciocię”. „Wystarczy, Nihan. Wystarczy” – prosi Onder. „Tato, czy to naprawdę ty? W dalszym ciągu nie potrafisz zmierzyć się z przeszłością”.
Vildan rozkłada ręce. „Leyla zatruła ci myśli” – stwierdza. „Mamo, na Boga, ty nadal nie poznałaś swojej siostry? Powinnaś już wiedzieć, że Leyla nie dołoży do tej opowieści niczego, poza tym, co naprawdę się wydarzyło” – odpowiada Nihan. – „Wolałabym nie wiedzieć niczego. Chciałabym, aby mój ojciec na zawsze został moim bohaterem. Lepiej, żebym tłumaczyła surowość mojej matki tym, że była jedynaczką. Tłumaczyć tym, że w dzieciństwie straciła rodziców. Ale nie, to nie wasza przeszłość mnie rani. To pajęczyna kłamstw, którą nas otoczyliście. Okazała się, że wszystko, co przeżyliśmy, było iluzją. To było życie, które ukradłaś swojej siostrze!”.
„Mam w środku takie dziwne uczucie pustki” – kontynuuje Nihan. – „Gniew i rozczarowanie idą zaraz za tym uczuciem. Okazało się, że wszyscy jesteśmy wewnątrz wielkiego balonu kłamstw… Przepraszam, nasz balon właśnie pękł, a wasze kłamstwa ujrzały światło dzienne”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.