53: Kontynuacja rozmowy Zeynep i Ozana. „Nikt nie może nas rozdzielić” – mówi chłopak. „To ty tak myślisz” – odpowiada Zeynep i kładzie rękę na ramieniu męża. – „To znaczy, żeby nasze rodziny uznały nasze małżeństwo, musimy spędzić tę noc razem”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Nihan dzwoni do Kemala. „Nie ma jeszcze żadnych wiadomości” – mówi. – „Zaraz zwariuję…”. „Nihan, uspokój się” – prosi mężczyzna. – „Ozanowi nic się nie stało. Jeździłem przez całą noc po wszystkich ulicach, ale nie znalazłem go”. „W takim razie, gdzie on jest?”. Nagle do pokoju dziewczyny wchodzi Emir. „Dobrze, droga Yasemin. Jeśli czegoś się dowiem, to cię powiadomię” – mówi Nihan i rozłącza się.

„W porządku?” – pyta Emir. „Nie…” – odpowiada jego żona. „Kazałem przygotować śniadanie”. „Nic nie będę jadła. Wyjdziesz? Chcę wziąć prysznic”. „Jestem zachwycony, żoneczko. Twój brat zaginął, a ty nadal myślisz o swojej przemądrzałości…”. „Nie bądź niewychowany, Emir. Wyjdź z pokoju!”. „Nie złość się tak pięknie, bo jeszcze złoszczenie ciebie stanie się moim hobby” – odpowiada mężczyzna i wychodzi. Nihan zamyka drzwi na klucz.

Kemal i Salih są w kawiarni. „Spóźnia się” – mówi Salih. – „Podczas mojej nieobecności to on zajął moje miejsce?”. „Jesteś moim bratem. Nikt nie może zając twojego miejsca” – zapewnia Kemal. Po chwili w lokalu zjawia się Zahir. „I co? Masz jakieś wiadomości?” – pyta Soydere. – „Salih to mój brat, więc bądź spokojny”. „Zacząć od dobrej czy od złej?”. „Od złej”. „W sprawie tego zaginionego chłopaka nie ma żadnych wieści”. „Wiedziałbyś, jeśli stało się coś złego?”. „Na pewno bym wiedział” – potwierdza Zahir. „O kim rozmawiacie?” – pyta Salih. „O bracie Nihan, Ozanie. Wczorajszego dnia przepadł i nikt nie wie, gdzie jest”. Salih przypomina sobie, jak w ostatnich dniach widział go w towarzystwie Zeynep. Nie mówi jednak nic.

„A ta dobra wiadomość?” – pyta Kemal. „Znaleźliśmy ślad Karen. Rozpytywałem, dowiadywałem się i wczoraj wieczorem w ręce naszego brata wpadła ptaszyna. Potrzebuje dla siebie i swojej żony podrobionych paszportów. Jutro ma być pod tym adresem” – oświadcza Zahir i przekazuje Kemalowi kartkę. – „Dobrze, ja już będę uciekał. Jeśli cokolwiek się stanie, zadzwoń”. „Bardzo surowy, nie podoba mi się” – oznajmia Salih po wyjściu Zahira. „On trochę taki jest, ale to dobry człowiek”. „Muszę ci coś powiedzieć. Niedawno znowu widziałem tego typa, brata Nihan”. „Gdzie?”. „Razem z Zeynep…”.

„Teraz mi o tym mówisz?” – pyta z pretensją Kemal. „Chciałem się upewnić w sytuacji” – tłumaczy jego przyjaciel. – „Śledziłem z daleka Zeynep, ale nie widziałem ich już razem. Może jak ten chłopak dostał kosza od Zeynep, to… Może coś sobie zrobił? Może targnął się na swoje życie?”. Kemal sięga po komórkę i dzwoni do siostry. Dziewczyna ma jednak wyłączony telefon. Wobec tego telefonuje do domu. Odbiera Fehime. „Mamo, zawołaj Zeynep” – prosi mężczyzna. „Zeynep wczoraj nocowała u Semy” – odpowiada kobieta.

Tymczasem Ozan i Zeynep przyjeżdżają taksówką pod rezydencję Kozcuoglu. „W porządku?” – pyta chłopak. „Będzie, jeśli przeżyję ten dzień” – odpowiada Zeynep. „Nie bój się. Jestem z tobą”. „Chodź, doprowadźmy tę sprawę do końca”. Oboje opuszczają taksówkę. Ozan pierwszy przechodzi przez drzwi domu. Matka rzuca mu się mu na szyję. „Ach, synu, wystraszyłeś nas” – mówi Onder z ulgą. „Gdzie byłeś całą noc, mistrzu?” – pyta Emir. „Razem z ukochaną kobietą” – oświadcza Ozan. Wszyscy milkną. W końcu pojawia się Nihan. „Ozan, w porządku?” – pyta.

„W porządku, uspokój się” – odpowiada chłopak. – „Skoro wszyscy już tu jesteście, zapoznam was z kimś. Chodź, kochanie”. Po chwili w domu zjawia się Zeynep. Ona i Ozan trzymają się za ręce. „Poznajcie moją żonę” – oznajmia chłopak. Wszyscy są wstrząśnięci. Vildan z trudem utrzymuje się na nogach. „Że co?” – pyta kobieta, nie dowierzając w to, co słyszy. „Wczoraj się pobraliśmy” – dopowiada Ozan. Emir aż płonie ze wściekłości. „Mówisz poważnie?” – pyta Nihan. Zeynep ze swojej torebki wyciąga akt małżeństwa. „Wczoraj oficjalnie dołączyłam do waszej rodziny. Od teraz i ja jestem Sezin” – ogłasza z dumą w głosie.

„Za nic tak nie będzie!” – krzyczy Vildan, wbijając mordercze spojrzenie w nową synową. – „Ty diablico! Jak udało ci się oszukać mojego syna?!”. „Nikt mnie nie oszukał, mamo” – zapewnia Ozan. „Jak mogliście zrobić coś takiego, synu?” – nie wierzy własnym oczom Onder. „Zrobiliśmy to po to, żebyście się nie wtrącali!”. „Jak mogliście zrobić tak nieprzemyślany krok?” – pyta Nihan. „To małżeństwo nie ma żadnej mocy prawnej!” – oznajmia Vildan i niszczy akt. „Sprzeciwiajcie się, ile chcecie. Zostałam żoną waszego syna” – odzywa się Zeynep. – „Już nikt nam nie przeszkodzi”.

„Ozan, ona cię nie kocha! Nawet w twarz ci nie patrzyła!” – krzyczy Vildan. „Ja kocham Ozana” – oświadcza Zeynep. „Zamknij gębę!” – wydziera się pani Sezin. Podnosi rękę, chcąc uderzyć swoją synową, ale Ozan staje w obronie żony. „Co ty robisz, mamo?” – oburza się chłopak. „Dobrze, uspokójcie się. Porozmawiajmy” – prosi Onder, próbując załagodzić coraz bardziej napiętą atmosferę. „Jeśli będziecie tak postępować, to niczego nie będziemy mogli z wami omówić” – stwierdza Ozan. Ojciec siłą próbuje go zaciągnąć na ojcowską pogawędkę. Wtedy Emir podchodzi do Zeynep. „Tak chcesz się na mnie mścić za swoją niewinność?” – pyta.

„Jeszcze nie zaczęłam się na tobie mścić…” – oświadcza dziewczyna. – „Teraz powinieneś zrobić kolejny krok. Idź i powiedz swojej żonie, że masz nóż w sercu”. Vildan chwyta Zeynep i wypycha ją za drzwi. „Wynocha! Wynocha stąd!” – krzyczy. W tym momencie przed rezydencją zjawia się Kemal. „O co tu chodzi?” – pyta zaskoczony. „Mamy wesele” – oznajmia Emir. „Ozan i twoja siostra… Pobrali się” – oświadcza Nihan. „Co?!” – zdumiewa się Kemal. – „Zeynep, czy to prawda?!”. „Jakby nie było, zakochali się w sobie i pobrali” – mówi Emir.

„My też nie wiemy, co się stało. Także jesteśmy zdezorientowani” – tłumaczy Onder. – „Musimy usiąść i wszystko spokojnie omówić”. „Za nic nie pozwolę wyjść swojej siostrze za waszego syna!” – oznajmia Kemal. – „A tym bardziej nie pozwolę jej przejść przez próg tego domu!”. Mężczyzna bierze siostrę za bramę i ciągnie ją w kierunku bramy. Ozan chce odebrać swoją żonę, ale Kemal silnie go odpycha. „Co ty robisz?” – pyta Nihan. „Nie zostawię tu swojej siostry!” – odpowiada Kemal. „Ona jest moją żoną! Nie jesteśmy dziećmi!” – grzmi Ozan. „Zapomnisz o niej!” – rozkazuje mu Soydere. „To moja żona! Nie masz prawa tego robić!”. „Nie zbliżaj się, bo zrobię ci krzywdę!”.

„Dopóki tutaj jestem, niczego nie możesz zrobić!” – mówi stanowczo Nihan. Kemal siłą wsadza Zeynep do samochodu i odjeżdża z piskiem opon. Następnie dzwoni do brata. „Gdzie byś nie był przyjeżdżaj natychmiast do domu ojca!” – rozkazuje. Vildan telefonuje do prawnika, by sprawdził możliwości unieważnienia małżeństwa. „Nie ma mowy! Nie będę się z nikim rozwodził!” – grzmi Ozan. „Bądź bardziej rozsądny, proszę” – mówi do niego ojciec. – „Małżeństwo to poważna decyzja. Ty nawet dobrze nie znasz tej dziewczyny”. „Kocham Zeynep, a ona kocha mnie!”.

Emir podnosi się z kanapy. „Jestem bardzo zaskoczony tym, że dziewczyny, która do wczorajszego dnia nie zwracała na ciebie uwagi, nagle bierze z tobą ślub” – mówi. – „Jak ją przyciągnąłeś do siebie?”. „Widzę, że wojna przeciwko Zeynep zjednoczyła cię z Nihan” – odpowiada chłopak. „Zawsze byłem po twojej stronie. Nie mogę jednak zamknąć oczu na to, że prosta wiejska dziewucha będzie cię oszukiwać”. „Zeynep kocha mnie bardziej, niż swoje własne życie!”. „Ozan, popełniasz błąd z otwartymi oczami” – stwierdza Nihan. „A dlaczego? Nie mogę się zakochać w siostrze twojego byłego chłopaka?!”.

„Co się stało? Dlaczego nagle zamilkliście?” – pyta Ozan. – „Nie znacie tej sprawy?”. „Nie mów czegoś, czego będziesz potem żałował” – oznajmia Onder. „To twoje życie jest żałosne, tato! Nie chcę podążać tą samą drogą, co ty! Ożeniłem się z kobietą, którą kocham i nie zostawię jej. Jeśli chcesz myśleć o szczęściu swoich dzieci, to najpierw powinnaś zakończyć nieszczęśliwe małżeństwo swojej córki, mamusiu. Och racja, przecież Nihan poświęciła się dla mnie…”. „Ozan, zamknij się!” – wybucha Nihan.

Ozan kieruje swój wzrok na Emira. „Dlaczego do tej pory jesteś mężem Nihan, skoro wiesz, że ona cię nie kocha?” – pyta chłopak. – „Zanim powiesz mi cokolwiek, najpierw sam się rozwiedź”. „Powinienem zostawić cię w rękach tej dziewki. Niech się tobą zabawi” – odpowiada Emir. – „Będę czekał i patrzył z przyjemnością, jak rzucisz się do moich nóg i będziesz błagał o pomoc, skomląc: Emir, uratuj mnie„. „Nigdy nie zostawię Zeynep, aż do ostatniego oddechu! Ale skoro jesteście pewni tego, co się stanie, to pozwólcie mi to przeżyć! Choć raz nie mieszajcie się do mojego życia!”.

Akcja przenosi się do domu Soyderów. Wściekły Huseyn z całych sił uderza Zeynep! Ta omal nie przewraca się na podłogę! „Tato, co ty robisz!” – powstrzymuje ojca Kemal, by nie zadał dziewczynie kolejnych ciosów. Fehime siedzi na kanapie i zawodzi wniebogłosy: „Boże, czy to powinno się z nami stać? Dlaczego? Na litość boską, dlaczego poddajesz nam taki karom? Za co?”. „Nie pomyślałaś o nas?!” – grzmi Huseyn. – „Nie pomyślałaś w ogóle o tym wszystkim?! Jak teraz będziemy patrzeć w oczy ludziom?! Jak twoi bracia znowu podniosą swoje głowy?! Nie pomyślałaś o tym wcale?!”.

„Ja was nie zniesławiłam. Ja tylko wyszłam za mąż…” – tłumaczy Zeynep, zanosząc się szlochem. – „Tato, jest mi naprawdę bardzo przykro. Nie chciałam was zdenerwować, przysięgam…”. „Dziewczyno, zamilcz!” – krzyczy Fehime. – „Bo zaraz wyrwę ci twój język!”. „Nic takiego nie zrobiliśmy. My się tylko pobraliśmy…”. „Dziewczyno, robisz to specjalnie?! Chcesz żebyśmy zwariowali?!” – wybucha Kemal. – „Kim jest ten chłopak?! Kim?! Znasz go?! Wiesz, kim on jest?!”. „Jest dobrą osobą… Przysięgam, że jest dobrą osobą, bracie…”. „Zadałem ci pytanie, Zeynep! Pytałem, czy jest coś, co przede mną ukrywasz?! Coś ty narobiła?! Sprzedałaś mnie! Poszłaś do domu mojego wroga! Weszłaś do domu Emira Kozcuoglu!”.

„Co to ma wspólnego z panem Emirem…?” – pyta Zeynep. „Bardzo jest związane! Wszystko, o co chodzi w tym domu związane jest z nim!” – grzmi Kemal. – „A zwłaszcza Ozan! To nie jest mała pomyłka! To nie jest błąd, który można wybaczyć! Przekroczyłaś wszelkie granice, Zeynep!”. „Nie pozwolilibyście mi na to, gdybym poprosiła was o pozwolenie…”. „Dziewczyno, a co byś chciała, żebyśmy zrobili?!” – pyta wściekła Fehime. – „Mielibyśmy cię pchnąć w objęcia tych, którzy znieważyli twojego brata?! Mamy być szczęśliwi, że oszukali moją córkę?! Że zmusili ją do zejścia na złą drogę?! Co powinniśmy byli zrobić?!”.

„Nie wrócisz tutaj, dopóki nie zakończysz tej sprawy! Pójdziesz tam i rozwiedziesz się z nim!” – oznajmia Kemal. „Nie róbcie mi tego, proszę…” – błaga Zeynep. „Ani słowa więcej! Pójdziesz tam i rozwiedziesz się z nim!”. „A po wszystkim pójdziesz do swojej ciotki. Będziesz tam mieszkać, dopóki nie zmądrzejesz” – dodaje Huseyn. „Nie zrobię tego, ojcze! Nie zrobię!” – sprzeciwia się Zeynep. „Ależ zrobisz. Inaczej połamię ci wszystkie kości, wsadzę w autobus i odeślę do cioci w takim stanie!”. „Jestem żoną Ozana… Zrozumcie to w końcu…”.

Tymczasem pod dom Soyderów przyjeżdża Ozan. Dobija się do drzwi. „Zeynep, otwieraj! Wiem, że tam jesteś!” – krzyczy chłopak. „Wynoś się stąd!” – rozkazuje Kemal. „Popełniacie wielki błąd. My się kochamy!”. Kemal chwyta brata Nihan za wszarz i siłą wyprowadza za furtkę. „Idź stąd! Powiedziałem, żebyś stąd poszedł! Wynocha! Wynocha!”. „Kemal, zostaw go!” – powstrzymuje syna Huseyn. – „To już nie jest jej dom. Teraz jej miejsce jest przy mężu”. „Nie puszczę z nim swojej siostry!”. „Co?! Występujesz przeciwko ojcu?!”. „Nie można za pomyłkę odpowiedzieć pomyłką! To do nas nie podobne, tato!”.

„Niech każdy idzie do domu, który ma, synu. Od tego momentu właśnie to do nas pasuje…” – oświadcza Huseyn i wraca do domu. Zeynep udaje się w kierunku Ozana. Kemal staje jej na drodze. „Nie musisz odchodzić” – mówi. „Nie mam innego wyboru, bracie” – odpowiada dziewczyna. Mija brata i chwyta męża za rękę. „Wybaczcie mi. To mi wystarczy” – mówi. „Od teraz mam nie troje, a dwoje dzieci” – oznajmia Huseyn. Ozan i Zeynep odchodzą…

Nihan wchodzi do pokoju męża. „Czy ta sprawa ma jakiś związek z tobą?” – pyta. „Jestem pełen wzruszenia z powodu wielkich dramatów rodzinnych” – mówi mężczyzna. – „Wysłucham twoich urojeń później”. Emir chce odejść, ale żona chwyta go za ramię i zatrzymuje. „Odpowiedz na moje pytanie!” – żąda. „Miłość przestaje być miłością tam, gdzie mnie dotykasz, kochanie. Zapytaj jeszcze raz, a ci odpowiem…”. „Emir, doprowadzasz mnie do szaleństwa!”. „Uwierz, dla mnie to również była niespodzianka. Mam jednak wielki respekt do pozytywnych spraw. Kiedy dwoje nieudolnych ludzi, jak Zeynep i Ozan zjednoczyli się, wynik wyszedł pozytywny. Należy się cieszyć”. „Od kiedy ukrywasz się w tym niestosownym humorze, jestem pewna, że maczałeś w tym palce!”.

„Twoim stylem życia stało się ciągłe podejrzewanie mnie” – stwierdza mężczyzna. – „Ale nie narzekam. Zainteresowanie człowiekiem nie ma ani dobrej, ani złej strony”. „Choć raz odpowiedz szczerze, Emir. Czy zaszło coś pomiędzy tobą a Zeynep?” – pyta Nihan. „Oczywiście, że nie! Nie zatrudniłbym jej nawet, jako służącej w naszym domu. Wszyscy cierpimy przez głupotę twojego brata… Ta dziewczyna do diabeł! Kiedy przyjdzie do tego domu i odkryje nasz sekret, wtedy będziesz mogła obejrzeć, jak wychodzi z hukiem i biegnie prosto do swojego brata. A wtedy jej brat pomyśli, że będzie mógł mi ciebie odebrać, a to nie jest wcale nieprawdopodobne, że i ty nakłonisz go do tego. A wtedy ja będę musiał odebrać Kemalowi życie…”.

Ozan i Zeynep siedzą na ławce na wybrzeżu. „Co robimy? Dokąd teraz pójdziemy?” – pyta dziewczyna. Nagle zaczyna dzwonić jej telefon. To Asu. Zeynep jednak odrzuca połączenie. „Nie możemy pójść w jakieś ciche i spokojne miejsce, gdzie odpoczniemy, dokąd sytuacja nie ucichnie?” – pyta. – „Na przykład do jednego z twoich domków letniskowych?”. „Zeynep, my nie mamy drugiego domu, do którego moglibyśmy pojechać” – odpowiada chłopak. – „Kilka lat temu ledwo uniknęliśmy bankructwa. Dom, w którym teraz mieszkamy należy do Emira. Większość akcji firmy także należy do niego”.

„To znaczy, że jesteście bez pieniędzy?” – pyta Zeynep. „Nie, nie jest tak źle. Oczywiście mamy trochę pieniędzy, ale nie możemy mieszkać w tej willi” – odpowiada Ozan. – „Teraz, po tym, co zaszło, nie mogę cię zmusić do mieszkania z nimi. Znajdę pracę, wynajmiemy mieszkanie”. „Dobrze, nie denerwuj się. Mogę żyć z twoją rodziną” – oznajmia Zeynep. „Zrobiłabyś to?”. „Oczywiście, że tak. Nie chcę pieniędzy, władzy, bogactwa… Niech twoja rodzina mnie przyjmie, a ty nie odwracaj się ode mnie. To mi wystarczy”. „Nigdy cię nie zostawię, Zeynep. Zrobię wszystko, żebyś była szczęśliwa” – zapewnia Ozan i przytula swoją żonę.

Kemal idzie się przewietrzyć. W tym momencie do domu wraca Tarik. „Gdzie Zeynep?!” – pyta Kemal. „Co to znaczy, gdzie? A gdzie niby miałaby być? Prawdopodobnie jest w szkole. Na pewno wysłała mi swoją lokalizację” – odpowiada Tarik. Wyciąga komórkę, by sprawdzić położenie siostry, ale Kemal wytrąca mu telefon z rąk! „Co ty robisz, kretynie?! Co ty robisz?!” – oburza się Tarik. „Nasza siostra wczoraj wyszła za mąż za Ozana Sezina” – oznajmia Kemal. – „Tak właśnie dbałeś o naszą siostrę! Tak się nią opiekowałeś! Odpowiadałeś za nią!”. „Nie, to wszystko twoja wina! Twój gniew ostatecznie dotknął też naszą siostrę!” – stwierdza Tarik. – „A teraz mnie o to obwiniasz!”.

Kemal bierze zamach i wyprowadza uderzenie pięścią! Tarik upada na ziemię! „Ty byłeś za nią odpowiedzialny! Ty!” – wrzeszczy Kemal. – „Gdzie teraz jest nasza siostra?! Gdzie?!”. Między braćmi dochodzi do ostrej bijatyki. W końcu rozdzielają ich rodzice. „Zaraz przywiozę Zeynep” – oświadcza Tarik. „Nikt nikogo nie przywiezie!” – zabrania Huseyn. – „Teraz miejsce Zeynep jest przy mężu! Rozumiecie?!”.

„Wszystko to twoja wina!” – oskarża brata Tarik. „Ja tylko pokochałem dziewczynę!” – odpowiada Kemal. – „Jeśli dlatego mam być winny, to tak, jestem winny. Chciałem was obronić przed tą rodziną! Trzymałem was z daleka od nich! Ale to ty, bracie, sprawiasz, że czuję się zawstydzony. Wbiłeś mi nóż w plecy. To ty stworzyłeś most między naszą rodziną, a tym domem. Patrząc mi prosto w oczy poszedłeś i zostałeś człowiekiem Emira!”.

„To prawda, synu?!” – pyta zdumiony Huseyn. „Tak, to prawda” – przyznaje Tarik. – „Emir dał mi pracę. Z jego pomocą uwierzyłem w siebie. Ofiarował mi pomoc, której nie widziałem u swojej rodziny!”. „Sprawiłeś, że ja też teraz się wstydzę…” – oznajmia Huseyn. „Moje sumienie jest czyste, ojcze. Pracuję i dostaję pieniądze. Co w tym takiego złego? Wystarczy już. Niech każdy zajmie się swoimi sprawami”. Tarik odwraca się i także opuszcza dom. Tak właśnie rozpada się rodzina Soydere…

Kilka chwil później do domu Soyderów przychodzi Asu. Kemal otwiera jej drzwi. „Co tu robisz?” – pyta. „Dzwoniłam wiele razy do Zeynep, ale nie odbiera. Postanowiłam zatem tu przyjechać” – odpowiada dziewczyna. „Ach, Asu, córeńko!” – odzywa się Fehime. – „Córeczkę moją rozumu pozbawili. Straciła zdrowy rozsądek…”. „Co takiego się stało?”. „Zeynep i Ozan pobrali się w tajemnicy” – oznajmia Kemal. „Co?! Coś między nimi było?”. „Wejdźcie do środka” – prosi Huseyn. – „Nie będziemy się z tym afiszować przed sąsiadami”.

Nagle w furtce staje… Nihan! „A ty co tu robisz?!” – oburza się Fehime. – „Jak śmiałaś przyjść do naszych drzwi?! Wynoś się stąd! Nigdy więcej nie przekraczaj progu mojego domu! Wszystko, co się stało, to twoja wina! Nieszczęsna! Najpierw zabrałaś mi syna, a teraz i córkę!”. „Mamo, uspokój się” – prosi Kemal. „Dla nas to też był wieki szok” – oznajmia Nihan. „Mamy cię dość!” – grzmi Fehime. – „Bezwstydna! Jesteś źle wychowana!”. „Wszyscy jesteśmy zdenerwowani. Proszę, nie dodawaj nam więcej problemów, żeby uspokoić swoje sumienie” – mówi Asu do Nihan.

„Wejdźcie do środka” – rozkazuje Kemal, a sam podchodzi do Nihan. „Nie powinnaś była tutaj przychodzić, kiedy wszystko jest jeszcze bardzo świeże” – oznajmia. „Kemal, nie mogłam zostać w domu. Musimy porozmawiać” – prosi Nihan. „Wszystkie słowa, które można było powiedzieć, zostały już powiedziane, córko” – oznajmia Huseyn. – „Teraz wracaj tam, skąd przyszłaś”. „Już dobrze, tato, wracajcie do środka” – mówi Kemal. – „Zaraz do was dołączę”. „Idź, powiedz jej ostatnie słowo i wróć” – odzywa się Fehime. – „Inaczej ci tego nie wybaczę! Już im oddałam jedno dziecko. Tylko po moim trupie oddam drugie!”.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy