81: Emir wchodzi do pokoju żony. „Wróciłam do domu, nie do ciebie” – zaznacza Nihan. – „Byłoby lepiej, gdybyś zaczął to odróżniać!”. „Usiądź” – rozkazuje mężczyzna. – „Chcę, abyśmy odświeżyli warunki umowy, zanim wyjedziemy na nasz miesiąc miodowy. Warunek pierwszy: Nie spotkasz się więcej z Kemalem. Warunek drugi: Będziemy spać w jednym łóżku, jak mąż i żona”. „Wolałabym umrzeć!”. „Warunek trzeci: Od teraz będziesz mnie kochać…”. Kozcuoglu całuje żonę w głowę i opuszcza jej pokój. Tymczasem Zeynep jest w pokoju Emira. Bierze do rąk fiolkę z jego perfumami i napawa się ich zapachem. Nagle do pomieszczenia wraca Emir. Zaskoczona dziewczyna wypuszcza perfumy z rąk.

„Zaczęłaś wyrządzać coraz więcej szkód, Zeynep” – mówi Emir. „Przepraszam, tylko oglądałam…” – tłumaczy siostra Kemala. „To nie oglądaj”. „Więc zmieniłeś się o sto osiemdziesiąt stopni, bo twoja żona wróciła do domu, tak?”. „Z mojej strony nic się nie zmieniło. Cały czas jest tak samo. Jestem pewny, ze kocham Nihan, nie ciebie”. „Ale Nihan nie kocha ciebie. Właśnie dlatego żywisz urazę. Na szczęście dla ciebie ona musi z tobą być. Co byś zrobił, gdyby było inaczej?”. „Zdobyłaś trochę informacji na temat tego domu, ale to wciąż jest za mało, byś wiedziała o czym mówisz. Nie przychodź już tu więcej. Począwszy od jutra, będę dzielił łóżko z żoną dniami i nocami”. Oburzona dziewczyna wychodzi z pokoju Emira.

Asu wraca do domu. „Wujku, wciąż nie śpisz?” – pyta dziewczyna, widząc Hakkiego, który wciąż siedzi na fotelu. „Czekałem na ciebie” – oznajmia mężczyzna. – „Wszelkie nadzieje Nihan i Kemala przepadły. Dowiedzieli się, że to Ozan jest mordercą”. „Co to za różnica? Kemal cierpi na moich oczach, a ja nie mogę nic zrobić. Spóźniłeś się, wujku. Już za późno, aby zrobić krok wstecz”. „Nie chciałem, aby tak wyszło…”. „Wiedziałeś, że Kemal był zakochany w Nihan, kiedy wysłałeś go do Stambułu, prawda?”. „Nie, nie wiedziałem”. „Za każdym razem odpowiadasz mi tak samo. Już ci nie wierzę!”.

„Rozumiem. Potrzebujesz kogoś, kogo mogłabyś obwiniać” – mówi Hakki. „Gdybym była wtedy na tyle silna, zrobiłabym wszystko, aby nie wysyłać Kemala tutaj” – oznajmia Asu. – „Obróciłabym się nawet przeciwko tobie. O wiele gorzej jest być świadkiem ich miłości, niż nawet umrzeć!”. Tymczasem Nihan odbiera telefon od Leyli. „Nadal nie przyjechał” – mówi kobieta. Żona Emira przez ogród opuszcza dom i udaje się do zagajnika. Przy studni widzi Kemala. Mężczyzna gestem ręki pokazuje jej jednak, by nie podchodziła. „Nie teraz” – mówi, mrużąc oczy, z których płyną łzy. Dziewczyna odchodzi. Ponownie spotyka się z Kemalem następnego dnia. Mężczyzna wsiada do jej samochodu.

„Mówiłem ci, abyś nie przyjeżdżała” – przypomina Soydere. – „Po co to zrobiłaś?”. „Nadal nie mogę się pogodzić z tymi wydarzeniami” – odpowiada Nihan. – „Byliśmy tak blisko. Wszystko w co wierzyliśmy, poszło w błoto. Jestem jak ryba bez wody. Nie wiem, jak dam radę żyć bez ciebie. Kemal nie mogę dojść do siebie. Zobacz, w jakiej sytuacji jesteśmy. Jeszcze wczoraj chcieliśmy razem uciec. Nie mogę się pogodzić z tym, że to koniec”. „A kto powiedział, że to koniec? Kto powiedział, że z ciebie zrezygnowałem?”. „Myślałam, że…”. „Co myślałaś? Że poprzestanę po tym, co pokazał Emir? On trzyma cię w tym małżeństwie na siłę. Myślisz, że się z tym pogodzę, nawet jeśli znam prawdę?

„Jesteś moja tak długo, jak długo będzie życie w moim ciele” – kontynuuje Kemal. – „A ja jestem twój. I nie poprzestanę, dopóki to małżeństwo się nie zakończy”. „Żyję tylko dla momentu, w którym będę z tobą” – oświadcza Nihan. – „Nigdy nie byłam jego i nigdy nie będę”. „Widzę to w twoich oczach i to mi wystarczy”. Kemal nagle zauważa mężczyznę, który z ukrycia robi im zdjęcia. „Jakiś koleś robi nam zdjęcia” – mówi. – „Nie daj się zauważyć, żeby nie złapał twojej uwagi”.

Soydere spokojnie wychodzi z auta Nihan. Udaje, że idzie w kierunku swojego samochodu i nagle rzuca się na chowającego się za murkiem reportera. „Kim jesteś?!” – pyta. Następnie zabiera mu aparat. „Oddawaj mi mój aparat!” – żąda reporter. Soydere wyciąga ze środka kartę pamięci i oddaje urządzenie. „Kartę też!” – żąda paparazzi. Kemal wręcza mu kilka banknotów. „Za to kupisz sobie nową” – oznajmia. – „Mówimy tutaj o reputacji kobiety. Nie ma pomiędzy nami tego, co ci się wydaje”. Fotoreporter zakłada kask i wsiada na motocykl. „Jakakolwiek jest twoja historia, będzie ci się ciężko wytłumaczyć po tym, jak opublikuję zdjęcia z hotelu” – oznajmia i odjeżdża.

Kemal wraca do Nihan. „Ma inne zdjęcia” – mówi mężczyzna. „I co teraz zrobimy?” – pyta żona Emira. „Nie możemy wyjść na tych złych. Nie mieliśmy żadnych intymnych momentów i nikt tak nie może pomyśleć. I zrobię wszystko, co będę mógł, aby ludzie tak właśnie pomyśleli”. „Za każdym razem masz przeze kłopoty, to niemożliwe!”. „Ale to się dzieje, Nihan. Nie możemy być razem widywani. Nie przychodź do mnie… Nie zrezygnowałem z ciebie, nic się nie zmieniło. Znajdę inny sposób, jeśli ten nie działa. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby cie z tego wyciągnąć. Ale nie możemy być nakrywani w sytuacjach, których nie potrafimy wyjaśnić”. „Rozumiem. Znowu przemowa na rozstanie. To stało się strasznym problemem. Nie możemy ani ze sobą zerwać, ani być razem”.

„Właśnie tak mamy. Rozłąka jest wpisana w naszą miłość” – stwierdza Kemal. – „Musisz to zaakceptować, Nihan”. „Będziesz naprzeciwko mnie, ale ja nie będę mogła podejść bliżej?” – pyta dziewczyna. – „Będę patrzeć na twoją twarz, ale nie będę mogła z tobą porozmawiać? Więc każesz mi w krótkim czasie umrzeć…”. „Ty będziesz czekać na mnie, a ja na ciebie, dopóki to wszystko się nie skończy. Dopóki my tego nie skończymy”.

W restauracji Tufan spotyka się z Emirem. „Smutek mi do ciebie wcale nie pasuje, Tufan” – oznajmia Kozcuoglu, widząc przygnębioną twarz swojego podwładnego. – „Za to duma w związku z niesprawiedliwym potraktowaniem już tak. Zostałeś bardzo pobity. Powinienem wysłać cię na lekcję samoobrony, w razie gdybyś musiał się kiedyś bronić. Jak tak dalej pójdzie, ktoś kiedyś wysadzi ci głowę. Byłbym zawiedziony”. „Dlaczego mnie pan tutaj wezwał?”. „Bo zastanawia mnie, dlaczego nie jesteś w pracy, Tufan?”. „Ponieważ nie ma miejsca pracy, do którego mógłbym wrócić”. „Dlaczego? Przez mojego ojca?”. „Nie, przez pana. Zrobiłem wszystko, aby przekonał się pan do mnie. Wszystko! Ale pan był wobec mnie ciągle podejrzliwy. Nawet raz nie wysłuchał pan moich wyjaśnień w spokoju”.

„Ale to ty byłeś zdenerwowany. Od jakiegoś czasu nawet bardzo” – oznajmia Emir. „Nigdy nie zrobiłem czegoś, co mogłoby wywołać u pana zwątpienie we mnie” – przekonuje Tufan. „Dosyć tego młodzieńczego buntu. Myślę, że możesz wrócić do pracy”. „Nie wrócę. Wiele zawdzięczam pana ojcu. Jestem mu wdzięczny, bo mnie wychował. Dał mi prace u pana. Ale pan nigdy nie uważał, abym był tej pracy godzien. Nigdy”. „Czy więc odrzucasz pracę, którą ci oferuję?”. „Zgadza się. Zachowuje się pan tak, jakby nic się nie stało. Ale stało się. Próbuje pan to ukryć, ale wszystko na nic. Oskarżył mnie pan o zdradę. Pomimo lojalności, jaką panu okazałem, to pan mnie zdradził. Do widzenia”. Tufan wstaje od stolika i odchodzi.

Nihan spotyka się z Leylą. „Więc sama rozumiesz, wszystko skończone” – mówi żona Emira. – „Do tego jeszcze ten reporter. Kemal jest teraz tak daleko, Leyla…”. „Skarbie, jesteś w nim bardzo zakochana, ale jesteś żoną innego” – stwierdza kobieta. – „Co innego mógłby zrobić? Musi wyznaczyć pewne granice”. „Leyla, wiesz jak jest!”. „Wiem, ale Kemal ma rację. Moim zdaniem cała ta sprawa z rozłąką jest konieczna”. „To, co jest między nami, to niewinna sprawa. Naprawdę”. „Mnie to mówisz? To nie ma znaczenia, bo dzieje ci się krzywda”. „Masz rację. Nawet nie mogę oddychać… Jeśli Kemal chce mnie trzymać na dystans, muszę coś zrobić”.

„Co takiego?” – pyta Leyla. „On musi mieć pewność, że go kocham bardziej, niż kogokolwiek innego” – oznajmia Nihan. „Więc co zamierzasz?”. „To ma coś wspólnego z tym, czego chcę. Ze mną i z Kemalem”. „Nihan, zaraz umrę z ciekawości. Powiedz, co to takiego”. Dziewczyna wyciąga ze swojego płaszcza kopertę. „Możesz dać to Kemalowi?” – pyta. – „Dzisiaj jest zebranie zarządu i jedziesz do firmy. Proszę”. „Co ty próbujesz zrobić? Jest coś takiego jak telefon. Zadzwoń do niego. Co to za zabawy? Chcesz się zachowywać jak dziewiętnastowieczni kochankowie?”. „Kemal odrzuciłby połączenie, gdybym próbowała do niego zadzwonić. Ale tego nie będzie mógł odrzucić i będzie musiał przyjść”.

„No dobrze” – zgadza się Leyla. – „Powiedz mi jeszcze, kiedy dokładnie mam mu to dać?”. „Dzisiaj o równej osiemnastej” – oznajmia Nihan. Tymczasem Kemal spotyka się z redaktorem naczelnym gazety, dla której pracuje paparazzi, który dziś zrobił mu zdjęcia. „Powiem krótko. Jest pewien reporter, Gokhan Candanbas” – mówi Soydere. – „Zna pewną nieprawdziwą historię. Chodzi o Nihan Kozcuoglu i mnie. Jeśli jego zdjęcia zostaną opublikowane, Nihan może doświadczyć problemów psychologicznych”. „Proszę przestać, panie Kemalu. Jeśli ktoś nazywa się Kozcuoglu, wtedy każdy jego krok jest śledzony” – oznajmia redaktor.

„Dobrze, w takim razie, jaką cenę zapłaci gazeta za publikację tych zdjęć?” – pyta Kemal. – „Są dwie firmy, które ją sponsorują, a jedną z nich jest NYZ, w której pracuję. Wie pan, jaki ma to związek?”. „Czy pan mnie straszy?” – pyta redaktor. „Tylko ostrzegam. Pomiędzy mną, a Nihan Kozcuoglu nie ma takiej relacji, jaką chciałby pan opisać. Ale jeśli pan to zrobi, to stanie się pan moim wrogiem. Mam nadzieję, że wyraziłem się jasno”. „Może być pan spokojny. W naszej gazecie nie opisujemy wiadomości takich jak ta”. „W takim razie nie mamy problemu. Mogę dostać inne zdjęcia, które ten reporter nam zrobił?”. Redaktor przekazuje Kemalowi kartę pamięci. Następnie opuszcza jego gabinet.

Tymczasem Asu telefonuje do reportera, który zrobił zdjęcia Kemalowi i Nihan. „Panie Gokhanie, dzięki pańskiemu szefowi, cały pana wysiłek poszedł właśnie na marne” – oznajmia dziewczyna. – „Ale ja chciałabym się dogadać z panem w interesującej sprawie…”. W następnej scenie widzimy, jak Asu wchodzi do gabinetu Kemala. „Właśnie miałem wychodzić na spotkanie” – oznajmia Soydere. „Do holdingu Kozcuoglu, prawda? Na zebranie zarządu?” – domyśla się dziewczyna. – „Też chcę tam jechać”. „Nie ma takiej potrzeby. Wezmę udział tylko w tej części, która jest dla mnie ważna, zaraz potem opuszczę zebranie”. „Mimo wszystko też chcę jechać. Mogę?”.

„To ty jesteś szefem” – stwierdza Kemal. – „Powiedziałem tylko, abyś nie zaprzątała sobie głowy niepotrzebnymi sprawami”. „W takim razie pojadę, bo trochę adrenaliny nikomu nie zaszkodzi” – oznajmia dziewczyna. – „I chcę odzyskać mojego przyjaciela. Już wiesz, co czuję, więc nie ma potrzeby, abym cię okłamywała. Ale nie mogę ryzykować, że cię stracę przez własne uczucia. Bo jesteś moją rodziną, a rodzina jest ponad wszystkim”.

Akcja przenosi się do firmy. Banu zauważa jak Tarik wesoło rozmawia z jedną z sekretarek. Jest wyraźnie zazdrosna. Od razu podchodzi do mężczyzny. „Czy ty flirtujesz z Pelin?” – pyta. „Co ci do tego?” – pyta brat Kemala. – „Ale pozwól, że ci wyjaśnię, zanim zaczniesz źle mówić o tej dziewczynie przez swoją złośliwość. Jest dla mnie jak siostra, jej wiek o tym mówi”. „O jakiej złośliwości mówisz?”. „A może kłamię? Stałaś się złośliwą intrygantką”. „Pilnuj się, bo twoje zachowanie jest skandaliczne”. „Co ty o tym wiesz. Zamiast wypytywać mnie o Pelin, popatrz na siebie. Już zapomniałaś, co mi zrobiłaś? Jeszcze niedawno byłaś dla Emira…”. „Zamknij się!” – mówi Banu i oburzona odchodzi.

Kemal, Asu i Leyla przyjeżdżają na zebranie zarządu. Wchodzą na salę konferencyjną. Kemal podchodzi do asystentki i podaje jej jakąś kartkę. „Pani Pelin, mogłaby pani zrobić kopię tego dla wszystkich?” – prosi. „Oczywiście, panie Kemalu” – potwierdza pracownica. „O co chodzi?” – ciekawi się Emir. „Niedługo się pan dowie…”. „Dobrze, w takim razie zacznijmy, proszę” – odzywa się Galip. Wszyscy zasiadają do stołu. Po chwili Pelin przynosi kserokopie dokumentu, który wręczył jej Kemal i rozdaje je uczestnikom zebrania. „Na obszarze przeznaczonym na zakład cieplarniany znajduje się stara kopalnia węgla” – oznajmia Soydere. – „Sprawimy, że znów będzie do użytku”.

„Czyżby się to panu nie spodobało, panie Galipie?” – pyta Leyla. „Nie, zawsze byliśmy pełni zaufania wobec pana Kemala…” – odpowiada Galip. „Spytałbym, kiedy została podjęta taka decyzja, ale jesteśmy przyzwyczajeni do takiego rodzaju niespodzianek ze strony pana Kemala” – mówi Emir. – „Jak głęboko jest położona ta kopalnia, którą pan zaprezentował?”. „Zobaczymy. A czy nie zamierza się udać pan ze mną na inspekcję?” – pyta Kemal. „Dlaczego miałbym tam nie zjechać? Zjazd pod ziemię z panem to dla mnie całkiem nowa przygoda. Już nie mogę się doczekać. Gdyby powiedział pan, że jedziemy tam dzisiaj, natychmiast bym to zrobił”. „Poinformuję pana, jak zwykle w odpowiednim czasie” – zapewnia Kemal. Co takiego planuje?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy