85: Galip rozmawia z synem. „Nursen nie ma nigdzie. Jestem pewien, że zajął się nią Kemal Soydere” – oznajmia starszy Kozcuoglu. „I co z tego?” – pyta Emir. „To, że gdy ty jesteś zajęty swoją żoną, Kemal Soydere zamierza przed tobą odnaleźć twojego brata. Może nawet już go znalazł. Może nawet jest człowiekiem szantażysty! Dlaczego on jest tak zaabsorbowany nami?! Może to on jest twoim szantażystą!”. „Twoja wyobraźnia jest niewiarygodna, tato”. „Nieważne. Będziesz trzymał się z dala od Kemala, dopóki ta sprawa się nie zakończy. Nie możesz zejść do kopalni razem z nim!”.
„Sam skazałeś mnie na pracę z Kemalem” – oznajmia Emir. – „Chcąc nie chcąc muszę z nim zejść do kopalni”. „Kazałem ci robić z nim interesy, a nie schodzić razem pod ziemię!” – oświadcza Galip. „Nie wiem, czy jest nim Kemal, ale to ty stworzyłeś osobę, która szantażuje mnie od lat. Stało się tak dlatego, że nie powiedziałeś mi wcześniej, że mam brata. Mogliśmy udusić go przy narodzinach! Dziękuję Galipie Kozcuoglu…”. „Próbuję cię uratować od twojego największego wroga!” – wrzeszczy Galip. W tym momencie do gabinetu wchodzi… Asu! „Czuję, że jestem w samym środku rozwiązywania spraw rodzinnych” – stwierdza dziewczyna. – „Przyszłam tutaj, żeby porozmawiać z panem Emirem, o ile oczywiście nie przeszkadzam”.
„Proszę bardzo, pani Asu” – zgadza się Emir. Razem udają się do gabinetu mężczyzny. „Czy przyszłaś tutaj, aby uzyskać podziękowania?” – pyta Kozcuoglu. „Przyszłam, bo jest mi przykro słyszeć, co się stało” – mówi dziewczyna. – „Prawie straciłeś Nihan”. „Ale nie straciłem jej. Można za to podziękować Kemalowi”. „Widzę, że nie doceniasz wydarzeń. One tylko jeszcze bliżej ich zwiążą. Nie zauważasz tego?”. „Zauważam. I dlatego nigdy nie dopuszczę, by byli razem. Jeśli nie wierzysz, to po prostu zobaczysz”. „Pewnego dnia wszystko tak daleko się posunie, że nawet ty nie będziesz mógł ich zatrzymać”.
„Nie doceniasz mnie” – mówi Emir. „Zgadza się. Bo biorę ich miłość na poważnie” – oznajmia Asu. – „I byłoby wskazane, byś ty zrobił to samo. Czegokolwiek nie robimy, oni są coraz bliżej siebie”. „Myślę nad jednym skutecznym rozwiązaniem. Nie martw się. Tylko zastanawia mnie… Dlaczego tak bardzo mi pomagasz, Asu Alacahan? Czy chcesz posiąść Kemala? Czy może masz ochotę na mnie?”. „Każdy krok, który robię w twoim kierunku, jest wyłącznie z powodu Kemala. Jednego dnia po to, aby go nie stracić, drugiego dnia po to, aby nie pozwolić tobie mu zaszkodzić. Ale powodem zawsze będzie Kemal”.
Tymczasem w gabinecie Kemala zjawia się Tufan. „Właśnie przyszedłem tutaj, aby ostrzec cię przed wydarzeniami, które mogą wyniknąć w najbliższym czasie” – oznajmia podwładny Emira. „O jakich wydarzeniach mówisz?” – pyta Kemal. „O takich, których naprawdę nie chcesz, by miały miejsce”. „Tufan, czy twoja rodzina żyje?” – pyta przewrotnie Kemal, mając w pamięci zdjęcie, które otrzymał od Nursen”. „Straciłem rodzinę, panie Kemalu”. „A kiedy ją straciłeś?”. „O tym nikt nigdy mi nie powiedział. W związku z tym nie wiem, kiedy zmarli. Jak już mówiłem, nie mam żadnej rodziny”.
„Nie znajdując nic na jej temat, wcale to nie wyklucza tego, że twoja matka jest żywa” – stwierdza Kemal. „Posuwasz się dość daleko, dotykając moje głęboko osobiste sprawy” – oznajmia Tufan. – „Nie wiem, jakie korzyści możesz z tego mieć…”. „Nie mam z tego żadnej korzyści. Ale twoja matka może mieć…”. Soydere wyciąga z biurka stare zdjęcie Nursen z synem. Pokazuje je Tufanowi. „Gdzie znalazłeś tę fotografię?” – pyta Tufan. – „Włamałeś się ponownie do mojego domu?”. „Nie wziąłem jej z twojego domu. Wziąłem ją z domu twojej matki”.
„Mówiłem ci, że moja matka nie żyje!” – powtarza podwładny Emira. „Mylisz się, Tufan. Twoja matka żyje” – oznajmia Kemal. – „Mogę zabrać cię do niej, jeśli chcesz”. W następnej scenie widzimy, jak Tufan dzwoni do drzwi domu, w którym Kemal ukrył jego matkę. Po chwili drzwi otwiera Nursen. Kobieta od razu rozpoznaje mężczyznę. „Mój syn…” – mówi i obejmuje Tufana. Do jej oczu napływają łzy. – „Mój Umut. Moje piękne dziecko. W końcu wróciłeś, mój drogi chłopcze. Dzięki Bogu, jesteś tutaj”. Tufan także płacze. „Mamo…?” – mówi nieśmiało.
Po krótkiej rozmowie z matką, Tufan wraca do Kemala. „Nigdy nie zapomnę ci tego, co dla mnie zrobiłeś” – oświadcza. – „Dziękuję”. „Jestem szczęśliwy, że mogłem dotrzymać słowa danego twojej matce” – oznajmia Kemal. „Moja mama powiedziała mi, co zrobiłeś dla niej. Ona jest ci wdzięczna i ja jestem bardzo wdzięczny. Od teraz to ja będę chronić mamę”. „Wiem, że nie zostawisz jej samej. I rozliczysz Galipa Kozcuoglu za to, co wam zrobił”. Kemal wsiada do samochodu i odjeżdża.
Tufan telefonuje do Asu. „Co jest? Umierasz z ciekawości, prawda?” – pyta mężczyzna. „Dlaczego nie odpowiadasz na moje telefony?!” – pyta oburzona dziewczyna. – „Jaki rodzaj pracy może cię łączyć z Kemalem?”. „Kiedy zamierzałaś mi powiedzieć, że moja mama żyje, Asu?”. „Co? Co to znaczy?”. „Oznacza to, że moja mama wcale nie umarła. Oznacza to, że przez te wszystkie lata zawsze miałem mamę! Moja mama jest i naprawdę żyje! Ukryłaś ją przede mną!” „Nie, ja nic nie wiedziałam…”. „Nie waż się grać ze mną!”. „Nie, to nie gra. Ja naprawdę nie miałam o niczym pojęcia. I nic nie rozumiem w tym momencie. Co masz na myśli mówiąc, że ona żyje? Jak możesz być tego pewien?”.
„Bo jestem przed drzwiami jej domu i jakiś czas temu byłem obok niej!” – odpowiada Tufan. – „Jak myślisz, kto mnie tu przywiózł?”. „Kemal” – domyśla się Asu. „Dokładnie, on. Pan Hakki kazał mi oglądać fałszywy grób mojej mamy, ukrywając przeszłość przede mną! Ale Kemal oddał mi moją mamę!”. „Ja poważnie nie mogę w to uwierzyć, Tufan. Ale nie kłamałam. I założę się, że mój wuj również nie kłamał. Dlaczego mielibyśmy to robić?”. „Może dlatego, żeby moja zemsta się nie skończyła? Bo porzuciłbym ją zaraz po odnalezieniu matki?”. „Nie, to na pewno nie tak. Przyjedź i porozmawiamy”. „Może później. Teraz chcę być z mamą!”.
Leyla przynosi do sali Nihan megafon, o który poprosiła dziewczyna. „Będziesz musiała nacisnąć tutaj i podczas mówienia ciągle trzymać” – wyjaśnia Leyla. Żona Emira bierze megafon do rąk, otwiera okno i zaczyna mówić do zgromadzonych przed szpitalem dziennikarzy: „Spójrzcie, jestem tutaj. Jak widać jestem trochę poturbowana, ale czuję się dobrze”. „Pani Nihan, czy próbowała pani popełnić samobójstwo z powodu zakazanej miłości?” – pyta jeden z reporterów. – „To się stało po walce z panem Emirem?”. „Słuchałam was, a teraz wy posłuchacie mnie uważnie. Może przestaniecie pisać o moim życiu? Czemu nie pisaliście takich rzeczy, kiedy Emir Kozcuoglu miał nie jedną taką rzecz na swoim koncie?”.
„Piszecie o tym tylko dlatego, że jestem kobietą?” – kontynuuje Nihan. – „Jestem kobietą i uważacie, że możecie kwestionować moją moralność? A potem setkom ludzi przekazujecie informacje, gdzie ja nie wiem nic o tych ludziach, ani o ich moralności. Jestem kobietą i nie muszę wam niczego wyjaśniać. Moje życie i moja reputacja nie są czymś w stylu przekąski, którą można schrupać między zębami. Nie jestem przedmiotem waszej fantazji. Moje ciało i życie należą tylko do mnie”. Nihan odkłada megafon i zamyka okno.
Kemal telefonuje do Emira. „Już się podniecasz?” – pyta Kozcuoglu. „Czemu miałbym to robić?” – dziwi się Kemal. „Zejdę do kopalni z tobą. Zakładam, że twój telefon właśnie do tego się odnosi. Będę ze swoim zespołem i razem ruszymy w drogę”. „To prawda, dzwonię właśnie w tej sprawie. Ale ty nie masz nikogo przyprowadzać ze sobą. Tylko my dwaj!”. „Znowu jakiś plan? Jakaś gra?”. „To akurat byłoby typowe dla ciebie. Powiedziałem, to będzie spotkanie tylko nas dwóch. Właśnie dlatego nie wolno ci nikogo przyprowadzać w to miejsce. Czyżbyś bał się mnie?”.
„Nie jestem osobą, która odczuwa coś takiego jak strach” – oznajmia Emir. „Ja też taki nie jestem. Spotkamy się więc w ciągu trzech godzin w kopalni” – postanawia Kemal i rozłącza się. Następnie udaje się do restauracji na wybrzeżu, gdzie czeka na niego rodzeństwo. „Przeżyliśmy wiele rzeczy” – mówi Kemal. – „Ale czy byliśmy rodziną? Co nam zostało w naszych rękach po odgrywaniu kogoś wielkiego w życiu? To dlatego poprosiłem was, abyście tutaj przyszli. Chciałem was zobaczyć. Nie było nikogo innego, kogo mogłem trzymać się… Kiedyś”. „Kiedyś, dobrze powiedziane” – stwierdza Tarik.
„Wszyscy zdecydowaliśmy sami, aby żyć takim życiem” – mówi Kemal. – „Nawet jeśli popełniamy błędy i ranimy się nawzajem, nie zmienia to faktu, że jesteśmy rodziną. Jeśli coś by się stało ze mną…”. „Broń Boże, bracie!” – wtrąca Zeynep. „Chcę mieć pewność, że wy dwoje zadbacie o siebie” – oznajmia Kemal. – „Cokolwiek by się nie stało…”. „Co się dzieje, człowieku?” – pyta Tarik. – „Co masz na myśli, mówiąc te słowa? Czy coś ci grozi?”. „Chodzi mi tylko o to, że nie musisz być wrogiem Zeynep. Stało się. Ona wyszła tylko za mąż. Chcę też, żebyś był ostrożny. Żebyś nie umieszczał w swojej ręce pistoletu Emira dla jego brudnego interesu”.
„To prawda, bracie. On jest ekstremalnie niebezpiecznym człowiekiem” – potwierdza Zeynep. – „On jest psychopatą. Wszystko co robi jest zaplanowane”. „Dlatego to jest twoje, Zeynep” – mówi Kemal i przekazuje siostrze klucze. – „Jeśli pewnego dnia zechcesz opuścić ten dom i stanąć na własnych nogach, są twoje. Klucze do mojego domu. I zadbałem o to u notariusza. Jest teraz twój. Zabezpieczyłem także pieniądze dla was oboje”.
„Chłopcze, nie zmuszaj mnie do szaleństwa” – mówi Tarik. – „Po co robisz takie poruszenie? Co się dzieje?”. „Po prostu poczułem, że muszę to zrobić. Nikt nie wie, co może zdarzyć się jutro” – odpowiada Kemal. Następnie chwyta swoje rodzeństwo za ręce. – „Chcę, aby was dwoje stało się jednością”. „Bracie, przysięgam, że jesteś w moich snach co noc” – mówi Zeynep do Tarika. – „Płaczę dla ciebie każdej nocy. Proszę, wybacz mi”. „Chodź tu” – mówi Tarik i obejmuje siostrę. Następnie zwraca się do Kemala: „Dlaczego robisz takie rzeczy?”. „Bez względu na to, ile razy pokłócicie się twarzą w twarz, nie bądźcie wrogami” – prosi młodszy z braci. Przytula swoje rodzeństwo i odchodzi.
„Co się teraz stało? Po co to zrobił?” – pyta Zeynep. „Pożegnał się z nami…” – stwierdza Tarik. – „Ale znam go. Zrobi wszystko, co jest w jego umyśle, odejdzie i wróci”. Tymczasem Nihan dzwoni do Leyli. „Nie mogę skontaktować się z Kemalem” – oznajmia dziewczyna. – „Mam dziwne uczucie wewnątrz mnie. Właśnie przed chwilą wuj Galip dzwonił do mojej mamy i powiedział, że Kemal i Emir mogą uczestniczyć w jakimś pojedynku… Rozmawiałaś z nim dzisiaj?”.
„Dzwoniłam do niego jakiś czas temu, ale nie odpowiadał” – oznajmia Leyla. – „Jest pewnie zajęty pracą, nie martw się. O jaki niby pojedynek mogłoby chodzić?”. „Nie wiem. Nie wiem, Leyla…” – mówi Nihan. – „Ale jest dziwne uczucie we mnie. Kemal nie zrobi nic głupiego, prawda?”. „Nie, to nie w jego zwyczaju. Poinformuję cię, jeśli czegoś się dowiem”. „Bardzo się boję, Leyla…”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.