Więzień miłości odcinek 224: Hilmi trafia do więzienia! To koniec Alev! [Streszczenie + Zdjęcia]

224: Asya i Zehra wchodzą do salonu. Dziewczynka pokazuje mamie i babci pierścionek, który dostała od Omera. „Wujek cioci Zehrze także keż pierścionek” – oznajmia córka Nihata. – „Jest równie piękny, co mój”. „Zehra, chcę zobaczyć ten pierścionek” – mówi Ayse. – „Dlaczego go nie nosisz?”. „Wypijemy kawę i nam pokażesz” – postanawia Muzeyyen. Akcja przenosi się do gabinetu. Omer trzyma w rękach szkatułkę z pierścionkiem i rozmyśla, co powinien zrobić. Nagle jego telefon zaczyna dzwonić. „Hilmi Yilmaz został zatrzymany” – oznajmia Mert po drugiej stronie. – „Do jutra zostanie przesłuchany i najprawdopodobniej trafi do aresztu”.

„Jesteś tego pewien?” – dopytuje mąż Zehry. – „A co mówią nasi prawnicy?”. „Też są o tym przekonani, tym bardziej, że pojawił się świadek…”. „Jaki świadek? Kto nim jest?”. „To ja, Omer. Od tej pory ani tobie, ani twojej rodzinie Hilmi Yilmaz nie wyrządzi krzywdy. Trafi tam, gdzie jego miejsce”. „Posłuchaj, bycie świadkiem to zupełnie coś innego. To nie to samo, co zbieranie dowodów”. „Postępuję słusznie. Nigdy wcześniej niczego nie byłem tak pewny. Ten typ chciał was zabić. Ciebie i Zehrę!”.

Przy drzwiach gabinetu Merta zatrzymuje się Alev i z uwagą przysłuchuje się rozmowie mężczyzny. „Hilmi Yilmaz już dawno zasłużył na taki koniec” – kontynuuje Mert. – „Do wczoraj unikał odpowiedzialności za swoje brudne interesy, ale teraz to się skończyło”. Alev udaje się do swojego pokoju w firmie, gdzie wybiera numer Hilmiego. Jego telefon jest jednak wyłączony. „Czyli naprawdę go zatrzymali. A jeśli wymieni moje imię?” – pyta siebie przerażona kobieta. – „Jeśli tak, to przepadłam! Ze mną koniec! Po co w ogóle wchodziłam w układy z tym człowiekiem? Po co?! Wszystko przez tę wieśniaczkę! Ona zniszczyła mi życie!”.

Akcja wraca do rezydencji. „Skoro wypiłyśmy już kawę, możemy zobaczyć twój pierścionek?” – pyta Ayse. „Zehra, moja droga, zasmuciłyśmy cię?” – pyta Muzeyyen. „Czyżby nie spodobał ci się pierścionek?” – docieka Cevriye. – „Może się pokłóciliście? Może Omer cię zranił? Och, zaraz wytargam go za uszy!”. „Nie, nie, nic się nie dzieje” – zapewnia Zehra. – „Tylko… Pierścionek okazał się nieco za duży. Ale jeśli chcecie, mogę go przynieść”. „Pokaż! Jesteśmy bardzo ciekawe”.

Zehra udaje się do swojego pokoju. „Boże, skąd wzięła się ta rozmowa o pierścionku?” – pyta siebie. – „Co mam teraz zrobić? Może szybciutko go pokażę? Omer na pewno się nie zorientuje. Tak, tak zrobię. Ale… Jeśli on zobaczy, że pokazuje pierścionek? Najpierw go nie przyjęłam, a potem będę pokazywać wszystkim? Nie, nie, tak nie można. A zresztą, to tylko chwila”. Dziewczyna otwiera szufladę, w której była szkatułka z pierścionkiem. Teraz jej nie ma. Zehra w panice przeszukuje pozostałe szuflady. „Boże, gdzie podział się ten pierścionek?” – pyta przerażona. – „Wszyscy na mnie czekają, co mam zrobić? Może on go wziął? Tak, spytam go… Chwileczkę, co ja mówię? Jak miałabym go zapytać?”.

Zehra wraca do salonu. „Przykro mi, ale nie mam pierścionka…” – oznajmia. „Jak to?” – pyta zdziwiona Muzeyyen. „Zapomniałam, że jest u jubilera. Zmniejsza go do odpowiedniego rozmiaru”. Akcja przenosi się do firmy. Alev wchodzi do pokoju Nihata. „Wiesz może, co z Mertem? Jakoś źle wygląda” – zauważa przybrana kuzynka. „Wiesz, jaka jest sytuacja z jego ojcem. Dzisiaj został zatrzymany” – oznajmia mężczyzna. – „Wszystko w porządku?”. „Tak, jestem po prostu zaskoczona… Dobrze, a kiedy będzie wiadomo coś więcej? To znaczy, co z nim będzie?”. „Mert jest przekonany, że trafi do więzienia”.

„Dobrze, Nihat, nie będę ci dłużej przeszkadzać. Mam jeszcze coś do zrobienia” – przybrana kuzynka odchodzi. Mąż Ayse sięga po telefon i dzwoni do Omera. „Była u mnie Alev” – oznajmia. – „Wszystko było dokładnie tak, jak zakładałem. Od razu zaczęła węszyć”. Akcja przeskakuje do wieczora. W gabinecie, w rezydencji, znajdują się Omer, Nihat i Mert. „Więc jutro rano wszystko się wyjaśni” – mówi mąż Zehry. – „Jak się trzymasz, Mert?”. „Póki co, niezbyt dobrze” – odpowiada młody Yilmaz. – „Gdy wszystko się skończy, poczuję się lepiej”. „Twoje zeznania będą bardzo pomocne. Nie ma szans, by teraz się z tego wywinął”.

„Też tak sądzę. Dowody są bardzo mocne” – potwierdza Nihat. „Oby tak było. Jeśli pozwolicie, pójdę trochę odpocząć” – Mert opuszcza pomieszczenie. „Co nowego w sprawie Alev?” – Omer zwraca się do szwagra. „Nic, poza tym, co już powiedziałem. Ale dobrze, że pytasz”. Akcja przenosi się do pokoju Alev. Zmartwiona kobieta siedzi na fotelu. „Hilmi Yilmaz nie może zostać aresztowany. Inaczej ze mną koniec!” – mówi do siebie. Nagle jej telefon zaczyna dzwonić. To jakiś nieznany numer. – „Kto mówi? Dlaczego mnie niepokoisz o tej porze?”. „Pani Alev?” – pyta mężczyzna po drugiej stronie. „Tak. A ja pana znam?”.

„Jestem adwokatem Hilmiego Yilmaza” – oświadcza rozmówca. – „Ma dla pani jedną wiadomość, którą kazał mi przekazać. Jest tam pani”. „Tak, jestem” – potwierdza zaniepokojona Alev. „Obecnie pan Hilmi przebywa w izbie zatrzymań. Jeśli trafi do aresztu, pani również nie pozostanie na wolności. Pan Hilmi chce, by miała to pani na uwadze”. „Proszę posłuchać, ja niczemu nie jestem winna! Niczego nie zrobiłam! Za wszystko jest odpowiedzialny jego syn, nie ja! Halo?”. Adwokat już się rozłączył. „Do diabła!” – przeklina Alev. – „Co mam teraz zrobić?”.

Przybrana kuzynka udaje się do salonu, gdzie znajduje się Muzeyyen. „Ciociu, musimy porozmawiać” – oznajmia. – „Sytuacja jest bardzo poważna. Posłuchaj, niektórzy będą mnie o coś oskarżać. Ale ja cię zapewniam, że nie miałam złych zamiarów. Ja tylko chciałam chronić Omera”. „Chwila, chwila. Kto i o co ma cię obwiniać?” – pyta Muzeyyen. – „Przed kim chronisz Omera”. „Przed kim niby mogę? Przed tą jadowitą żmiją, wieśniaczką!”. „Już dość, Alev!”. „Ciociu, możesz usiąść i mnie wysłuchać?”. „Nie wierzę w ani jedno twoje słowo. Tyle razy cię ostrzegałam. Czego byś teraz nie stworzyła, nie stanę po twojej stronie. Idź i sama to rozwiąż. W przeciwnym razie nie będziesz mogła zostać w tym domu!”.

Zehra do gabinetu męża przynosi herbatę. Gdy podaje ją Omerowi, niby przypadkowo wylewa ją na niego! Gdy mężczyzna wychodzi się przebrać, siostra Yasemin zabiera się za przeszukiwanie gabinetu. Szybko udaje jej się znaleźć szkatułkę. Zabiera z niej pierścionek i opuszcza pomieszczenie. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Wczesnym rankiem, gdy Omer jeszcze śpi, Zehra nakłada pierścionek na palec i udaje się na taras, gdzie znajdują się Muzeyyen, Ayse i Cevriye. Wszystkie są zachwycone pierścionkiem.

Po prezentacji Zehra udaje się do gabinetu, by odłożyć pierścionek na miejsce. Nieoczekiwanie do pomieszczenia wchodzi Omer, nakrywając żonę na gorącym uczynku! „Posłuchaj, ja…” – próbuje tłumaczyć zmieszana Zehra. „Wiesz, bardzo zgłodniałem” – mówi mężczyzna, udając, że niczego nie zobaczył. – „Może by tak powiedzieć siostrze Hediye, by wcześniej przygotowała śniadanie?”. „Tak, tak, powiem jej” – dziewczyna pospiesznie opuszcza gabinet. „No i wpadłaś” – mówi do siebie uśmiechnięty Omer. Kamera przenosi się na korytarz. „O Boże, co ja narobiłam?” – pyta spanikowana córka Salima. – „Teraz sobie pomyśli, że uganiam się za pierścionkiem”.

Akcja przenosi się do firmy. Alev wchodzi do sali konferencyjnej, gdzie znajduje Nihata. „Nie wiesz, gdzie jest Mert?” – pyta kobieta. „Dlaczego pytasz?” – docieka mąż Ayse. „Cóż, wczoraj wydawał się czymś przejęty. Może chciałby porozmawiać?”. „Pojechał na komisariat. Są jakieś wieści w sprawie jego ojca”. „Naprawdę? Ciekawe, o co może chodzić?”. W tym momencie do pomieszczenia wchodzi Mert i oznajmia: „Przyjaciele, ten koszmar wreszcie dobiegł końca. Hilmi Yilmaz jest już tam, gdzie jego miejsce. W więzieniu! Alev, wszystko w porządku?”. „Tak… To z powodu mojej migreny…” – tłumaczy przybrana kuzynka, która nagle pobladła. – „Naprawdę się cieszę, Mert. Dobrze, pójdę odpocząć”. Kobieta wychodzi z pokoju. Czy także trafi do więzienia?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *