226: Leyla jest w gabinecie Merta. „Wczoraj wieczorem rozmawiałem z Demirem” – oznajmia Yilmaz. – „Chce, żeby pojechał do niego jeden z pracowników. Skonsultowałem to z Omerem i razem postanowiliśmy wysłać ciebie. Co powiesz?”. „Bardzo dziękuję, panie Mercie. Oczywiście, że się zgadzam!” – odpowiada zadowolona przyjaciółka Zehry. Akcja przenosi się do pokoju Alev. Kobieta trzyma w rękach jakiś dokument i mówi do siebie: „Dużo pracy włożyłem w tę firmę przez lata. Nie zostawię tej żmii tego, co należy do mnie! Dzięki temu dokumentowi na moje konto trafi pięćdziesiąt milionów! Muszę tylko zdobyć pieczątkę Omera…”.
W następnej scenie Alev jest w rezydencji. W salonie prowadzi rozmowę telefoniczną z agentem nieruchomości. „Zgodnie z dyspozycją wystawiłem pani nieruchomości na sprzedaż” – oznajmia mężczyzna po drugiej stronie. – „Ale nie pojawił się jeszcze żaden kupiec. Tak jak mówiłem, trudno będzie pani je sprzedać”. „Przecież mówiłam, że nie mam czasu!” – przypomina kobieta. – „Nie rozumiesz tego? Skoro nie ma żadnych chętnych, to opuść trochę cenę”. „Dobrze, tak zrobię. Chcę też przypomnieć, że musi pani przekazać mi jeszcze jedno pełnomocnictwo”. „Dobrze, jutro podeślę ci to pełnomocnictwo”.
Alev rozłącza się. Odwraca się i dostrzega stojącą przed sobą Muzeyyen! „O jakim pełnomocnictwie ty mówisz?” – docieka pani domu. – „Do czego ci ono potrzebne?”. „Jedna moja przyjaciółka z Ameryki poprosiła mnie, żebym się czymś dla niej zajęła. Przecież nie mogę jej odmówić, prawda?” – wyjaśnia Alev i odchodzi do swojego pokoju. Tam mówi do siebie: „Jak tylko wypełnię ten dokument, jutro pieniądze będą na moim koncie. To wystarczy, żebym mogła zacząć nowe życie. Zostawię wszystkich za sobą. Przeszłość nie będzie mnie prześladować. Wszystko i wszystkich wymarzę z pamięci”.
Akcja przenosi się do firmy. Sukran jest w pokoju Leyli. „Córko, skąd u ciebie ten wyraz twarzy?” – pyta ciotka. – „Masz problemy w pracy, czy jest jakaś inna przyczyna? No już, opowiadaj”. „Ciociu, ja… Wyjeżdżam do Ameryki. Do Demira” – odpowiada dziewczyna. „Och, tak się cieszę. Jestem bardzo szczęśliwa z tej decyzji” – Sukran przytula Leylę. „Ciociu, a ja się bałam ci powiedzieć. Myślałam, że będziesz smutna, że będzie ci przykro”. „Oczywiście, że jestem trochę smutna, że tak daleko wyjeżdżasz, ale najważniejsze jest to, że będziesz szczęśliwa”.
Akcja przeskakuje do wieczora. Zehra rysuje w pokoju, gdy nagle do pomieszczenia wchodzi Omer. „Co robisz?” – pyta mężczyzna. „Nic nie robię…” – odpowiada dziewczyna, ukrywając przed mężem to, co właśnie rysowała. „Nie chcesz tego pokazać?”. „To nic szczególnego. Poza tym… Nie wyszło tak, jak chciałam”. „Rysujesz coś nowego?”. „Aha, ale muszę jeszcze nad tym trochę popracować”. „W porządku. A gdy skończysz, pokażesz?”. „Jeśli będę potrafiła skończyć, to tak” – Zehra chowa szkicownik do szuflady. „To ja popełniłem błąd” – nieoczekiwanie wyznaje mężczyzna. – „I to od samego początku. Wielokrotnie. Gdybyśmy spotkali się w innych okolicznościach, wszystko mogłoby dziś wyglądać zupełnie inaczej”.
„Nie byłoby ci tak źle” – kontynuuje Omer. – „Nie przysporzyłbym ci tyle bólu. Przeżyłaś przeze mnie wiele nieprzyjemności. Stanęłaś twarzą w twarz ze śmiercią. Gdyby coś ci się stało, nigdy bym sobie nie wybaczył”. „Ale nic się nie stało” – stwierdza Zehra. „Ale mogło się stać. Ten człowiek o imieniu Hilmi Yilmaz… Nie musisz już się go bać. Został właśnie aresztowany. Nikt więcej cię nie skrzywdzi. Ani Hilmi Yilmaz, ani nikt inny. Nikomu na to nie pozwolę”.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Zehra budzi się. Widzi leżący na szafce nocnej bukiet czerwonych róż. Bierze kwiaty do rąk i napawa się ich zapachem. Do bukietu dołączony jest także liścik: „Dzień dobry. Zajrzyj do szafki. W środku czeka coś na ciebie”. Zehra szybko odkłada kwiaty i udaje się po kolejną niespodziankę, którą okazuje się być biała suknia. Tymczasem Alev pisze list pożegnalny: Powinnaś być przeciwko Zehrze. Powinnaś stanąć po mojej stronie, ciociu. Ty jednak latami ignorowałaś moją miłość do Omera. Zawsze mówiłaś, że jesteśmy jak brat i siostra. Ale my nie jesteśmy rodzeństwem. I nigdy nie będziemy.
Ja dla niego nie jestem nawet kuzynką. Gdybyś chociaż raz spróbowała mnie zrozumieć, wszystko mogłoby być inaczej… Alev składa kartkę na pół i mówi, biorąc do rąk płytę CD: „Teraz kolej na Omera. Ta płyta da wszystkim to, na co zasłużyli. Ja odejdę, ale ich świat runie! Ten dom, władza, pieniądze… Jeśli nie będą moimi, to i twoimi się nie staną, ty wiejska dziewko! Na to wszystko ja zasłużyłam, nie ty! Ty nigdy nie należałaś do tego miejsca i należeć nie będziesz!”.
Omer wchodzi do pokoju. „To wszystko dla mnie?” – pyta Zehra. „Tak. Podoba ci się?” – pyta mężczyzna. „Tak. I to bardzo. Są naprawdę piękne”. „To, że kwiaty ci się spodobają, wiedziałem, ale… Czy sukienka też ci się podoba?”. „Jest równie piękna. Bardzo mnie zaskoczyłeś”. „Dzień dopiero się zaczyna. Zobaczymy, co jeszcze nam przyniesie”. „Jak to? Nie rozumiem”. „Mam na myśli, żebyś nie spieszyła się ze swoim zdziwieniem”.
Alev wchodzi do gabinetu w rezydencji. Od razu rzuca jej się w oczy leżący na biurku rysunek. Rozrywa go, a następnie szuka pieczątki Omera. Nigdzie jednak jej nie znajduje. „Muszę pojechać do firmy i zabrać pieczątkę tak, żeby nikt mnie nie zobaczył” – mówi kobieta i opuszcza pomieszczenie. Akcja przenosi się do sali widzeń w więzieniu. Hilmi rozmawia przez szybę ze swoim prawnikiem. „Nie udało się nic załatwić” – oznajmia adwokat. „Jak to się nie udało?! Jak?!” – pyta wściekły Yilmaz. – „Czy ja nadaremnie opłacam tę armię prawników?!”. „Pracujemy, proszę pana, ale dowody są bardzo mocne. Poza tym pojawił się jeszcze świadek…”.
„Świadek?” – na twarzy Hilmiego pojawia się zaintrygowanie. – „Kto jest tym świadkiem? Kto?!”. „Niestety nie wiemy. Jego tożsamość utrzymywana jest w tajemnicy” – odpowiada adwokat. „Jak najszybciej dowiedzcie się, kto to jest. Musicie rozwiązać tę sprawę! Ja nie mogę tu dłużej zostać, rozumiesz? Nie mogę! I co z Alev? Śledzicie ją?”. „Tak. Podejmuje bardzo gwałtowne ruchy. Sprzedała wszystkie swoje akcje, a dzisiaj wypłaciła z banku pieniądze. Na dodatek zwróciła się do naszego człowieka. Chce pobrać pieniądze z firmowego rachunku”. „Wiesz, co masz teraz zrobić”. Czy Alev uda się uciec z pieniędzmi?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.