Odcinek 356 – streszczenie: Aysel radzi się Ender, ponieważ nie wie, czy powinna powiedzieć Yildiz, że Cagatay był u Feyzy, kiedy zabrała do niej Halitcana. Siostra Canera szybko wpada na pomysł, jak wykorzystać tę wiedzę. Tymczasem w kancelarii dochodzi do spotkania małżonków i ich prawników. „Czy w ogóle nie masz wstydu?” – pyta oburzona Yildiz. – „Jak możesz mnie tak oczerniać? Wiesz, że przegrasz, dlatego wymyśliłeś fałszywą historię, żeby zrzucić winę na mnie. Nie spotykam się z nikim! Powiedziałam ci, że nie ma niczego między nami”.

„Czy ostatniej nocy nie spotkałaś się z tym facetem?” – pyta Cagatay. – „Wszyscy w firmie mówią o was”. „Wiedziałam, że masz na myśli pana Dogana. Masz obsesję na jego punkcie, odkąd zobaczyłeś go w szpitalu. Nie, nie ma niczego między nami”. „Nie każ mi ujawnić wszystkich złych rzeczy, które zrobiłaś. Dobrze wiem, co zrobiłaś i z kim. Milczę tylko dla dobra mojego syna. Mam wszystkie dowody”. „Nie zrobiłam nic złego. Nie boję się twoich fałszywych dowodów i głupich gróźb. Mam świadka, który chętnie powie prawdę!”.

Po chwili do pomieszczenia wchodzi… ojciec Kumru! „Panie Doganie, przepraszam” – odzywa się Yildiz. – „Wezwałam cię tutaj, ponieważ mój były mąż nie przestaje mnie oczerniać. Myśli, że jesteśmy w związku. Czy możesz powiedzieć mu prawdę?”. „Oczywiście, to nie problem.” – Przybyły kieruje wzrok na Cagataya. – „Robię to, ponieważ chcę, żebyście ty i Yildiz jak najszybciej się rozwiedli. Wiesz dlaczego? Ponieważ chcę ożenić się z Yildiz”.

Yildiz wybałusza oczy. Nie takiej wypowiedzi spodziewała się, zapraszając tutaj mężczyznę. Ojciec Kumru nie spuszcza wzroku z rywala i uśmiecha się kpiąco. „Co ty powiedziałeś?!” – Cagatay zrywa się z miejsca, przewracając krzesło, i rzuca się na Dogana. – „Przysięgam, że cię zabiję! Popełniłeś największy błąd w swoim życiu! Ty też jesteś dla mnie martwa!” – Wskazuje na swoją żonę. Sedai oraz prawnik odciągają go od Dogana i wyprowadzają na korytarz.

„Panie Doganie, co tu się dzieje?” – pyta zdumiona Yildiz. „Wiem, co teraz myślisz, ale…”. „Nie możesz wiedzieć, co myślę. Postawiłeś mnie w bardzo trudnej sytuacji”. „Pozwól, że ci wyjaśnię”. „Poprosiłam cię o przysługę. Nie mogę uwierzyć, że postawiłeś mnie w takiej sytuacji. Dosłownie mnie wykorzystałeś!”. „Nie martw się, na dłuższą metę wyświadczyłem ci przysługę”. „Co to za przysługa?”. „Będę z tobą szczery. Dla Kumru byłoby lepiej, gdybyś pozostała żoną Cagataya, ale patrząc na sprawę z twojego punktu widzenia, oczywiście masz prawo do rozwodu”.

„Więc z powodu Kumru nie odpowiada ci nasz rozwód, ale zrobiłeś coś dokładnie odwrotnego” – stwierdza Yildiz, nadal nie rozumiejąc powodów, które kierowały mężczyzną. „To może tak wyglądać, ale wynik będzie inny, zaufaj mi. Zgodnie z obecną sytuacją rozwiedziecie się na najbliższej rozprawie, ale jeśli Cagatay myśli, że masz moje poparcie i że chcę być z tobą, wtedy będzie to dla niego kwestia honoru. Twoja wartość w jego oczach wzrośnie i nie będzie chciał się rozwodzić”. „Dobrze, ale ja nie chcę czegoś takiego. Chcę się z nim rozwieść”.

„Wiem to, ale muszę chronić moją córkę” – tłumaczy Dogan. – „Proszę, spróbuj mnie zrozumieć”. „Off, nie mogę uwierzyć, w jakiej sytuacji się znalazłam” – Yildiz ciężko wzdycha i siada w fotelu. – „Nie zgodziłam się z oszczerstwami Cagataya i próbowałam powiedzieć mu prawdę, a teraz jest jeszcze gorzej”. „Zależy ci na jego zdaniu?”. „Nie, ale dlaczego miałabym być obwiniana za coś, czego nie zrobiłam?”. „Masz rację, przepraszam. Pozwól mi to wynagrodzić, proszę”. „Jak, u licha, zamierzasz to wynagrodzić?”.

„Daj mi trochę czasu” – prosi mężczyzna. – „Przekonam Kumru, by wyjechała ze mną do Toskanii. Potem dam ci armię prawników. Dostaniesz, co tylko zechcesz, a potem zakończysz to małżeństwo”. „Nie mogę teraz o tym decydować. Nie wiem nawet, co myśleć”. „Czy nie chciałaś zemścić się na Cagatayu? Oto twoja szansa. Cagatay też na to zasłużył. Jeśli dowie się, że jestem po twojej stronie, będzie bał się do ciebie zbliżyć”.

„Cagatay nikogo się nie boi” – mówi z przekonaniem Yildiz. „Może do tej pory się nie bał. Nie sądzę, żeby kiedykolwiek odważył się rzucić wyzwanie komuś takiemu jak ja. Uwierz mi, postępujemy właściwie”. „Przed chwilą powiedziałeś Cagatayowi, że chcesz poślubić jego żonę”. „Dobrze wiem, co powiedziałem. Musi wiedzieć, że go nie potrzebujesz. Zasługujesz na lepszego mężczyznę”.

Ender opowiada bratu o tym, czego dowiedziała się od Aysel, i każe mu śledzić Feyzę. Cagatay prosi Omera o pomoc finansową, aby mógł wrócić do firmy. Asuman cieszy się, że Dogan jest po stronie Yildiz, ponieważ widzi w nim odpowiedniego dla niej partnera. Caner jest znudzony obserwowaniem domu Feyzy. Uważa to za daremne i gdy ma już zrezygnować, do kobiety przyjeżdża Cagatay. „Boże drogi! Narzekałem na nią, ale moja siostra znowu miała rację” – mówi do siebie Caner.

Chwilę później Cagatay, Feyza i Atlas wsiadają do samochodu mężczyzny. Brat Ender zatrzymuje taksówkę i jedzie za nimi. Arzu informuje Dogana, że Cagatay przelał pieniądze na podwyższenie kapitału zakładowego, w związku z czym nikt nie może już mu zakazać wstępu do firmy. Ojciec Kumru nabiera podejrzeń, że jego rywal podjął współpracę z Ender. W następnej scenie Caner wchodzi do gabinetu siostry. „Dlaczego masz taką minę?” – pyta kobieta, nakładając szminkę. – „Dowiedziałeś się czegoś?”.

„Odkryłem coś wielkiego i masz prawo powtarzać mi – A nie mówiłam! – do końca życia” – odpowiada Caner. „Spotykają się, prawda?” – bardziej stwierdza, niż pyta Ender, dumna ze swojej intuicji. „Nie jestem pewien, czy nadal to trwa, ale jestem pewien, że kiedyś byli parą. Siostro, pojechali do laboratorium, aby wykonać test owocowi swojej miłości”. „Żartujesz, prawda? Jesteś świadomy tego, co właśnie powiedziałeś?” – Ender jest zdumiona. Nawet ona nie spodziewała się takiego obrotu sprawy.

„Ja też w to nie mogłem uwierzyć, ale to prawda” – oznajmia Caner. – „Cagatay zabrał Feyzę i jej syna do laboratorium. Znalazłem chłopaka, który tam pracuje, i dowiedziałem się wszystkiego”. „Więc Atlas jest synem Cagataya? Canerze, to wspaniała wiadomość! Cudowna!” – Kobieta zanosi się radosnym chichotem. „Siostro, nie będziesz tego rozgłaszać, prawda?”. „Oczywiście, że będę! Tak długo czekałam na coś takiego!”. „Ale wyniki nie są jeszcze znane”.

„Gdyby Feyza nie była pewna, nie zgodziłaby się na test” – stwierdza Ender. – „Moim obowiązkiem jest rozpowszechnienie tej wiadomości. Oczywiście na swój sposób”. Akcja przenosi się do domu Cagataya. „Postąpiłeś właściwie” – mówi Sedai do szefa, który chodzi w tę i z powrotem, nie mogąc się uspokoić. – „Nie myśl o tym więcej”. „Nie mogę jasno myśleć. Nie mogę w ogóle myśleć”. „Co jeśli Atlas okaże się twoim synem?”. „Nie jest nim”. „Jak możesz być tego taki pewny?”.

„Jeśli się mylę, a nie sądzę, by tak było, zrobię wszystko, co powinienem” – oświadcza Cagatay. „Mam nadzieję, że nikt nie rozniesie tej wiadomości”. „Feyza nikomu nie powie, ufam jej. Jeśli to zrobi, tylko sobie zaszkodzi. Poza tym nie zrobiłem nic złego. Właśnie się o tym dowiedziałem”. „Przy okazji, dowiedzieli się już, że wracasz do firmy”. „Bardzo dobrze. Niech Dogan siedzi i czeka. Teraz przejdziemy do najtrudniejszej, ale zarazem najbardziej efektownej części planu”.

„Jesteś pewien?” – dopytuje Sedai z wyraźnym przestrachem w głosie. – „Przemyśl to raz jeszcze”. „Nigdy nie byłem niczego bardziej pewny”. Cagatay sięga po telefon i dzwoni do Kumru. Prosi ją o rozmowę w cztery oczy, ale dziewczyna odmawia i rozłącza się. Co planuje Cagatay? Jaki będzie wynik testu na ojcostwo? I co chce osiągnąć Dogan? Czy naprawdę zależy mu na Yildiz?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń (w całości lub części) na inne strony, media społecznościowe (kanały YouTube, grupy na Facebooku itp.) lub wykorzystywania ich w inny sposób bez zgody właściciela i administratora strony Turkweb.pl. Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna. Chcesz podzielić się streszczeniem – udostępnij link prowadzący do niego. Nie kopiuj tekstu.

Podobne wpisy