50: Po incydencie na prezentacji Ender Zeynep znika. Wszyscy martwią się i jej szukają. Halit wzywa do siebie Zehrę. „Jesteś na mnie zły?” – pyta dziewczyna. – „Nie zrobiłam tego celowo. Samo wyleciało mi z ust”. „Powinnaś powiedzieć mi to w tajemnicy, a nie tak przy wszystkich” – poucza córkę Halit. Nie wydaje się być jednak bardzo zdenerwowany. „To było z powodu szoku, przysięgam”. „Skończymy przez to znowu w tabloidach”. „Nie, tato, nie było tam reporterów. Ale ludzie słyszeli, dowiedzą się”. „Powiedz mi, co dokładnie się stało”.
„Wyszłam z toalety. Alihan wszedł i zaczęli rozmawiać” – opowiada Zehra. – „Zapytał Zeynep, dlaczego zgodziła się umówić z Cemem. Zeynep powiedziała, że mu nie wierzy. Tato, nie obraź się, ale czego się spodziewałeś? Zerrin tyle razy nam mówiła, ale jej nie wierzyliśmy. Zobacz, co się teraz stało”. Tymczasem Yildiz i Kemal znajdują Zeynep w kawiarni. „Wstyd mi. Wyszłam na kogoś, kim nie jestem” – mówi Zeynep. – „Jest wiele osób, którzy oczekują wyjaśnień. Cem, Halit, ludzie w pracy… Zraniłam Cema”.
„Alihan bardzo martwi się o ciebie” – oznajmia Yildiz. „Nie mów mi, że jedzie tutaj?”. „Oczywiście, że nie. Muszę do niego zadzwonić. Wiesz, że zrobi wszystko, żeby cię znaleźć”. „Dobrze, wyślij mu wiadomość”. Następnego dnia Halit prosi Zeynep o rozmowę. „Nie chcę ingerować w twoje życie osobiste, ale rzecz dotyczy mojego wspólnika i syna mojego drogiego przyjaciela” – oznajmia mężczyzna. „Panie Halicie, masz rację, ale…”. „Nie musisz nic wyjaśniać. Nie obchodzi mnie jak i dlaczego to się stało. Jesteśmy rodziną. Twoje słowa dotyczą zarówno mnie, jak i Yildiz”.
„Nasze nazwisko nigdy nie zostało połączone z taki rzeczami i nigdy nie będzie” – mówi dalej ojciec Zehry. – „Chciałbym, żebyś w przyszłości była bardziej ostrożna”. „Naprawdę przepraszam. Nie chciałam, żeby tak się stało” – mówi Zeynep. „Jeśli miłość, którą czujesz, zaczęła cię boleć, czas ją puścić. Proszę, podejmij decyzję”. Akcja przenosi się do firmy. Alihan wchodzi do gabinetu Cema. „Zanim wróciłeś z Ameryki, byłem w związku z Zeynep” – wyznaje brat Zerrin. – „To moja wina, że ten związek się rozpadł. To, co stało się wczoraj, nie ma nic wspólnego z Zeynep. Tylko ja jestem winny”.
„Popraw mnie, jeśli się mylę” – prosi Cem. – „Zerwaliście, potem dowiedziałeś się, że jest ze mną i pożałowałeś swojej decyzji, czy tak?”. „Nie, pożałowałem tego od razu, kiedy tylko zerwaliśmy”. „Dlaczego więc nie powiedziałeś mi tego od razu, kiedy wyznałem ci, co czuję do Zeynep?”. „Masz rację, powinienem był ci powiedzieć. Nie chciałem tworzyć niezręcznej sytuacji”. „Czy teraz w takiej sytuacji nie jesteśmy?”. „Zdaję sobie sprawę z sytuacji. Mówię ci tylko, że to moja wina. Myśl o mnie, co chcesz, ale nie bądź zły na Zeynep. Ona nie jest winna”.
„Chciałbym, żebyś powiedział to wszystko, ponieważ naprawdę ją kochasz” – oznajmia Cem. – „Ale to nie jest miłość, Alihanie. To jest ambicja”. „Jesteś zły. Lepiej porozmawiajmy później.” – Alihan opuszcza pomieszczenie. W następnej scenie Zeynep i Cem spotykają się w kawiarni w porcie. „Bardzo żałuję tego, co się stało” – mówi dziewczyna. „Pytałem cię wiele razy” – przypomina mężczyzna. – „Gdybyś tylko powiedziała, że Alihan cię skrzywdził”. „Masz rację. Chciałam wymazać tę część mojego życia”. „Powiedziałaś mi, że go nie kochasz”. „Nie kocham go. Jestem na niego zła”.
„Dlatego byłaś razem z nim w toalecie?” – pyta Cem. „To on wszedł za mną” – tłumaczy siostra Yildiz. „Najbardziej boli mnie to, że nie byłaś szczera”. „Nawet ze sobą nie byłam szczera”. „Kochasz go?”. „Powiedziałam ci, że nie. Po prostu jestem zła”. „Alihan powiedział, że to jego wina i żebym nie gniewał się na ciebie”. „Rozmawialiście?”. „Powiedzmy, że wyznał mi swoje grzechy. Ale to nie znaczy, że nie zrobiłaś ze mnie głupca”. „Nie mów tak, proszę cię. Nigdy nie chciałam ciebie skrzywdzić. Zawsze mnie wspierałeś”. „To piękne słowa, ale nie ma w nich miłości”.
51: Yildiz dzieli się z siostrą swoimi podejrzeniami odnośnie Defne i Halita. „Myślę, że coś jest między nimi” – oznajmia. – „Zapytałam Defne, ale mnie nie przekonała. To kłamczucha”. „Jeśli masz podejrzenia, nie spotykaj się z nią” – radzi Zeynep. – „I tak Halit tego nie chce”. „Wcześniej nic mi nie mówił o Defne, a teraz nie pozwala mi się z nią spotykać. To coś znaczy, dowiem się tego”. Wieczorem Kemal odwiedza Zeynep w jej mieszkaniu. Rozmawiają o Yildiz. „Czy jest szczęśliwa? Czy naprawdę kocha pana Halita?” – pyta mężczyzna.
„Kocha go” – potwierdza Zeynep. – „Przeszli przez piekło, aby się pobrać”. „Nie wierzę w to” – mówi Kemal. „Rozumiem, że nie możesz zapomnieć pewnych rzeczy, ale bajka, o której marzysz, nie istnieje. Jeśli dlatego tam jesteś, robisz to na próżno”. Wkrótce rozlega się dzwonek do drzwi. Zeynep myśli, że to jej sąsiadka, ale gdy otwiera, przed wejściem widzi Alihana. Przybyły chce z nią porozmawiać, ale kiedy słyszy dochodzące z pokoju męskie chrząknięcie, postanawia nie przeszkadzać dziewczynie i odchodzi.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Zeynep idzie przez miasto. Nagle obok niej zatrzymuje się limuzyna. Szyba w tylnych drzwiach opuszcza się, ukazując siedzącą w środku Zerrin. „Masz dwie minuty?” – pyta siostra Alihana. – „Wsiądź, proszę. To nie potrwa długo.” – Zeynep wsiada do samochodu. – „Byłoby świetnie, gdyby Alihan nie dowiedział się o naszej rozmowie”. „Wiem, o czym chcesz rozmawiać” – oznajmia siostra Yildiz, ściągając z oczu przeciwsłoneczne okulary. – „Od początku było jasne, że mnie nie lubisz”. „Teraz jest dla mnie jaśniejsze to, dlaczego podobasz się Alihanowi. Jesteś mądrą i odważną dziewczyną”.
„Powiedzmy, że lubię być otwarta” – oświadcza Zeynep. „Skoro się rozumiemy, pozwól mi kontynuować. Jeśli marzysz o ślubie z nim i posiadaniu z nim dzieci, lepiej żebyś o tym zapomniała. To się nie stanie. Dobrze znam mojego brata, nie może się z nikim związać. Jesteś dla niego tylko słodką rozrywką. Robi nam na złość, ponieważ nie akceptujemy nikogo spoza naszych sfer. Gdybyśmy ja, Halit lub Lila powiedzieli mu, żeby się z tobą ożenił, natychmiast by uciekł. Bądź tego pewna”. „Dlaczego więc tak bardzo cię przerażam?”. „Mam na myśli nasze dobre imię. Nie chcę, żeby ludzie o nas mówili”.
„Nie martw się, pani Zerrin, nie naruszę twojej reputacji” – zapewnia Zeynep. – „Przepraszam, teraz już pójdę”. „Odwiozę cię” – oferuje kobieta. „Nie ma potrzeby, dziękuję.” – Siostra Yildiz wysiada. W następnej scenie jest w firmie. W windzie spotyka się z Cemem. „Cem, ja…” – odzywa się. „Zeynep, nie musisz mnie ciągle przepraszać” – wchodzi jej w słowo mężczyzna. – „Jestem świadomy, że jest ci przykro. Jesteś dla mnie ważna, nie zapominaj o tym. Nie chcę stawiać cię w trudnej sytuacji”. „Nawet w tych okolicznościach myślisz o mnie”. „Po prostu robię to, co zrobiłby każdy w mojej sytuacji. Powinniśmy zostać przyjaciółmi i zaakceptować wszystko, co przyniesie nam życie”.
„Myślałam, że będziesz na mnie zły” – mówi pozytywnie zaskoczona Zeynep. „Nie zamierzam się dąsać. Poza tym nie poddaję się tak łatwo” – oświadcza Cem. Winda zatrzymuje się i oboje wysiadają. Na korytarzu Zeynep natyka się na Alihana. Mężczyzna mówi, by porozmawiali w jego gabinecie. Następnie pyta: „Kto był z tobą wczoraj wieczorem? Emir?”. „To ciebie nie dotyczy. Dlaczego mnie wezwałeś?”. „Chciałem tylko porozmawiać. Mamy udawać, że nic się nie stało?”. „Nie mogę spojrzeć Cemowi w oczy przez ciebie. Nienawidzę siebie przez ciebie! Czy mam zostać zniszczona, ponieważ zraniłam Cema i zawstydziłam się?”.
„Niszczysz siebie, ponieważ wciąż do szaleństwa mnie kochasz” – przekonuje Alihan. „Jak możesz nadal tak mówić? Nie jesteś w ogóle zdenerwowany?”. „Jestem, z powodu nas. Nie z powodu Cema. Nie powinien był z tobą zaczynać, wiedząc, że kochasz innego. Od samego początku był stracony”. „Jak bardzo jesteś samolubny?”. „Nie jestem samolubny. Mam na myśli nas”. „Nie myśl o nas! Przez to zawsze będę zraniona! Dlaczego się śmiejesz?”. „Bo to śmieszne”. „Co?”. „Pocałowałaś mnie”. Zeynep podnosi z biurka teczkę z dokumentami i rzuca nią w Alihana. Następnie wychodzi z gabinetu.
Wkrótce do gabinetu Alihana przychodzi Cem. Informuje go, że nie zamierza odchodzić z pracy. „Zostanę i będę walczył” – oświadcza. Tymczasem do Stambułu przyjeżdża Emir. Prosi Zeynep o pomoc w znalezieniu pracy i sugeruje, że mógłby pracować dla Alihana. „Jesteś szalony? Nie ma szans!” – odpowiada dziewczyna. – „Nawet gdybym go zapytała, i tak by się nie zgodził”. Emir nie zamierza się jednak poddawać. Sam udaje się do Alihana i prosi go o zatrudnienie. Brat Zerrin zgadza się. „Idź i przekaż Zeynep dobre wieści” – mówi.