Odcinek 150 – streszczenie: Gdy Ferit wraca do domu, udaje się do pokoju ciotki. „Dlaczego wysłałaś Mustafę, żeby mnie śledził?” – pyta. „Czy masz mi coś do powiedzenia?” – Ifakat ignoruje pytanie chłopaka. – „Na przykład o Pelin i dziecku, które nosi? Co powiesz?”. „Jak możesz mnie śledzić? Jak?!”. „To nie nasz temat. Raczysz powiedzieć mi prawdę?”. „Jaką prawdę mam ci powiedzieć? Wszystkiego dowiedziałaś się już od Mustafy. Pelin pojawiła się przede mną w ciąży!”. „Prosiłam cię, żebyś powiedział mi, jak tylko coś się stanie. Wokół nas panuje chaos. Dlaczego mi nie powiedziałeś? Masz jakiś pomysł?”.
„Nie, ciociu, nie mam” – przyznaje Ferit, chowając twarz w dłoniach. – „Nie mam bladego pojęcia. Wiem tylko, że Seyran nie może się o tym dowiedzieć od kogoś innego. Za każdym razem, gdy chcę jej to powiedzieć, coś mnie powstrzymuje”. „Co zamierzasz zrobić?”. „Nie wiem. Mam w głowie chaos. Byłem dziś u Pelin, spotkałem jej wujka. Powiedział, że muszę rozwieść się i ożenić z Pelin, albo nigdy więcej nie zobaczę dziecka”. „Jak może stawiać ci takie ultimatum? Kim on jest?”. „To jakiś idiota. Nazywają go Płonącym Sehmuzem. To nienormalny facet”.
„Normalny człowiek nie znalazłby nas” – stwierdza Ifakat. – „Przyciągamy samych szaleńców”. „Co o tym myślisz? Co powinniśmy zrobić?”. „Fericie, musimy powiedzieć wszystko twojemu dziadkowi”. Nagle drzwi pokoju otwierają się i do środka wchodzi Seyran. „O czym rozmawiacie?” – pyta. – „W czym twój dziadek może ci pomóc?”. „Podsłuchiwałaś? Co za niewychowanie!” – upomina dziewczynę Ifakat. „O czym rozmawialiście, słucham cię!” – Seyran zwraca się do męża. – „Czego boisz się powiedzieć swojemu dziadkowi?”.
„Chodzi o zdjęcia” – naprędce znajduje wyjaśnienie Ferit. – „Poprosiłem ciocię o pomoc. Powiedziałem, że ktoś z nami zadziera. Zasugerowała, żebyśmy powiedzieli o wszystkim dziadkowi, a ja… Nie wiem, co robić. To wszystko”. „Nie mogę uwierzyć. Naprawdę powiedziałeś to wszystko swojej ciotce? Kobiecie, która uczyniła nam tyle obrzydliwości? Nawet mnie nie zapytałeś! Brawo!” – Oburzona Seyran wychodzi. „O co chodzi z tymi zdjęciami?” – pyta Ifakat, nie rozumiejąc.
„Nie wiem! Mój mózg zamienił się w papkę!” – odpowiada Ferit podniesionym głosem. – „Nic nikomu nie powiesz, ciociu. Trzymaj język za zębami. Najpierw zajmę się Seyran, potem pójdziemy i powiemy wszystko dziadkowi”. Halis przeprasza Nukhet i przywozi ją z powrotem do rezydencji, by była obecna na zaręczynach swojego syna. Przed rozpoczęciem ceremonii Ferit i Ifakat wchodzą do pokoju nestora. „Ago, Ferit ma ci coś ważnego do powiedzenia” – oznajmia kobieta.
„Coś ważnego? W porządku, posłuchajmy tej ważnej rzeczy” – oznajmia Halis i zamienia się w słuch. „Dziadku, pamiętasz Pelin, moją byłą…” – zaczyna nieśmiało chłopak. – „Pelin… jest w ciąży. Jest w ciąży ze mną”. Nestor wpada w straszny szał. Jest wściekły nie tylko na wnuka, ale także na Ifakat. Gdy nieco się uspokaja, pyta: „Jak ci mogę pomóc, Fericie? Co mam dla ciebie zrobić, drogi wnuku? Powiedz mi, nie wahaj się”. „Dziadku, spójrz, tylko ty i ciocia o tym wiecie. Kogo mam prosić o pomoc, jeśli nie ciebie, dziadku? Czy chciałem, żeby tak się stało? Bóg tak chciał. Co mam zrobić? Mam zignorować to dziecko? Nie zaakceptować go?”.
„Całe życie pragnąłem wziąć twoje dziecko na ramiona” – mówi nestor ze łzami w oczach. – „Modliłem się o to do Boga. Błagałem, żeby mnie nie zabierał, zanim to się stanie. Nawet tak radosną chwilę udało ci się zniszczyć, Fericie. Co mam z tobą zrobić?”. Jakiś czas później Ferit odbiera telefon od Pelin, która zadzwoniła do niego z telefonu kuzynki. „Czy wszystko dobrze?” – pyta mąż Seyran. – „Dzwoniłem do ciebie, ale twój telefon jest wyłączony”.
„Nie czuję się dobrze” – odpowiada dziewczyna płaczliwym głosem. – „Wujek zniszczył mój telefon. Widziałeś, w jaki szał wpadł”. „Posłuchaj, rozwiążę to”. „Jak to rozwiążesz? Wszystko idzie coraz gorzej. Naprawdę się boję. Co jeśli wujek zrobi to, co powiedział? Co jeśli cię skrzywdzi?”. „Nic mi nie zrobi. Krzyczał, żeby mnie przestraszyć. Jutro przyjdę wraz z dziadkiem i wszystko sobie wyjaśnimy. Teraz już się połóż, dobrej nocy”. Suna bardzo przeżywa zbliżające się zaręczyny. Ponownie upuszcza tacę z kawą, na szczęście tym razem ma to miejsce w kuchni, a nie w salonie przy gościach.
Odcinek 151 – streszczenie: Kaya i Suna zakładają obrączki. Oficjalnie zostają narzeczonymi. Abidin z ogromnym bólem w sercu obserwuje to z zewnątrz przez przeszklone drzwi. Z zamyślenia wyrywa go dzwonek telefonu. To jeden z ochroniarzy, który pilnuje przetrzymywanego Taylana. „Przepraszam, że przeszkadzam, ale Taylan chce z tobą porozmawiać. Nie możemy go uspokoić” – oznajmia i przekazuje słuchawkę dziennikarzowi. „Abidinie, posłuchaj mnie dobrze” – mówi Taylan. – „Wypuść mnie natychmiast albo nie odpowiadam za to, co się stanie. Zawstydzę twojego małego księcia na oczach całej Turcji!”.
„O czym ty mówisz?” – nie rozumie Abidin. „Jesteś powolny. Ferit od razu się domyślił, że coś wiem. Wiem, że Pelin jest w ciąży, Abidinie. Mam zdjęcia, jak ona i Ferit wychodzą razem z gabinetu lekarskiego. Pomyśl tylko. Zdjęcie, na którym Ferit Korhan całuje brzuch ciążowy swojej byłej dziewczyny. Co się stanie, jeśli zostanie to opublikowane? Ten temat byłby na ustach wszystkich”.
Abidin wzywa do siebie Ferita i mówi mu, że Taylan wie o ciąży Pelin. W tym czasie Suna przychodzi do pokoju siostry. Ma do niej żal, że przez całe zaręczyny nie uśmiechnęła się ani razu. Nie wyraziła radości z jej szczęścia. Seyran pokazuje siostrze zdjęcie Ferita całującego inną dziewczynę w klubie. „Przyjrzyj się dobrze” – mówi. – „Zobacz, z czym się zmagam. Szaleję od rozmyślania o scenariuszach, jakie pojawiają się w mojej głowie. Do tego ty nadal mnie atakujesz. Ktoś włożył mi to zdjęcie do torebki. Zastanawiam się, czy ktoś chce nas rozdzielić, czy wrócił stary Ferit. Wariuję, myśląc o tym, siostro! Teraz już rozumiesz, dlaczego tak się zachowuję?”.
„Przyszłam tu z nadzieją” – oznajmia Suna, wcale nie współczując siostrze. – „Ale ty jesteś tak daleko, Seyran. Nie mogę już się z tobą porozumieć. Żyjesz we własnym świecie, w którym jesteś tylko ty i Ferit. Dzisiaj był najważniejszy dzień w moim życiu, ale ty nie byłaś ze mną. Nie rozmawiałaś ze mną. Nawet nie spróbowałaś stłumić swoich emocji, choć na chwilę. Ale nie martw się, siostro, nie martw się o nic. Chcesz rady od starszej siostry? Nie szukaj winnych. Być może to wszystko przydarza ci się z powodu twojego egoizmu. Ferit zobaczył twój egoizm i pokazał, jaki jest naprawdę”. Suna wychodzi. Obie siostry mają w oczach łzy.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Halis i Ferit wyjeżdżają razem na spotkanie z wujkiem Pelin. Gulgun zauważa, że Seyran jest czymś strapiona. Chce wiedzieć, co jest powodem. „Ktoś dał mi zdjęcie” – oznajmia córka Kazima, nie próbując ukrywać prawdy. – „Lub raczej podrzucił mi je do torebki. Na tym zdjęciu Ferit całuje dziewczynę”. „Boże!” – Gulgun chwyta się za skronie. – „Jaką dziewczynę?”. „Nie wiem, nie znam jej. Ferit powiedział, że też jej nie zna, że pocałowała go z zaskoczenia, ale… Rozmawiałam z nią i ona twierdzi zupełnie co innego”.
„Powiedziałaś, że jej nie znasz” – zauważa żona Orhana. „Zgadza się. To ona mnie znalazła. Chciała się ze mną spotkać. Porozmawiałyśmy, ale… Ona nie jest w tym sama. Mają plan, jestem pewna. Spiskują, żeby nas rozdzielić. Odkryję, kto za tym stoi i dlaczego”. „W jaki sposób to odkryjesz?”. „Pojadę do ich domu i zażądam wyjaśnień. Wiem, że jest w tym spisek”. „Boże, nie idź tam sama. Pójdę z tobą. Powiedz Feritowi, żeby się tym zajął”. „Mamo Gulgun, nie każ mi żałować, że ci powiedziałam. Chcę pójść sama i sama się tym zająć”. Seyran bierze swój płaszcz i torebkę i wychodzi z pokoju. W tym czasie Halis i jego wnuk są już przed domem Sehmuza. Co wyniknie z ich rozmowy z wujkiem Pelin? Czy Seyran ich tu zastanie?