Odcinek 47 – streszczenie: Ferit wysyła wiadomość do mamy. Informuje ją, że jest wraz z żoną w domu letniskowym, gdzie wieczorem chce zorganizować kolację sylwestrową, na którą zaprasza wszystkich domowników, a także Kazima i jego rodzinę. Ma nadzieję, że w ten sposób uda mu się pogodzić dziadka i tatę Seyran i wszystko wróci do poprzedniego stanu. Choć Seyran pomaga mężowi w przygotowaniach do imprezy, nie wierzy w powodzenie jego akcji. Tymczasem Hattuc wraz z Suną przyjeżdża do rezydencji. Seniorka staje przed Halisem i żąda, by powtórzył jej wszystko to, co poprzedniego dnia powiedział Kazimowi.
„Nie wiem dokładnie, co usłyszałaś, ale…” – odzywa się ojciec Orhana. „Usłyszałam absolutnie wszystko. Utraciłeś szacunek, którym darzyłam cię od lat. Chcesz nas wypędzić, tak? Zabierz sobie ten swój dom! Dzięki Bogu, my też mamy swoją własność. Zrobiłeś to, bo myślałeś, że poprosimy cię o pieniądze, tak? Wstydź się!”. „Hatice, co to za słowa? Czy wcale mnie nie znasz? Czy te rzeczy są dla mnie tak cenne?”. „Wygląda na to, że w ogóle cię nie znałam. Albo ten przeklęty Stambuł zmienił cię dawno temu”.
„Byłeś najbliższym przyjacielem mojego ojca” – kontynuuje kobieta. – „Siedziałeś przy naszym stole i jadłeś nasz chleb. Cokolwiek się stało, człowiek nie może o tym zapomnieć. A teraz powiedz mi, co powiedziałeś Kazimowi. Krzycz na mnie tak, jak krzyczałeś na niego. Uświadom mnie, jak zmarnowałam sobie życie”. „Posłuchaj, zachowanie Kazima tego dnia… Te słowa wypłynęły ze mnie w gniewie”. „To, czego nie ma w sercu, nie może przejść przez usta, ago. Twój wnuk nie podobał mi się od pierwszego dnia, kiedy go zobaczyłam. Ale milczałam z szacunku do ciebie”.
„Ten mały ignorant przyszedł wczoraj i porwał Seyran z domu ojca” – oznajmia Hattuc. „Co ty mówisz, Hatice?” – Nestor robi duże oczy. „Jesteś zaskoczony, oczywiście. Wygląda na to, że twój wnuk ma odwagę, której ty nie masz”. „Używasz mocnych słów. To dla mnie trudne, uspokój się”. „Najpierw przełknij to, co powiedziałam. My też musieliśmy wiele przełknąć od ostatniej nocy”.
Akcja przenosi się do pokoju, w którym Ifakat rozmawia z Suną. „Jak wygląda sytuacja w domu?” – pyta kochanka Orhana. „My… Spakowaliśmy się. Wygląda na to, że wyjedziemy”. „Nawet jeśli wyjedziesz, nawet jeśli będziesz daleko, dałam ci słowo. Nie martw się, zawsze będę o ciebie dbać. Mam jednak przeczucie, że wszystko będzie dobrze. Twój ojciec też zmięknie. Jeśli coś się stanie, zadzwoń do mnie. Ucieszyłam się, kiedy zadzwoniłaś wczoraj”. „Pomyślałam, że chciałabyś wiedzieć”. „Dobrze pomyślałaś. Ale przed chwilą byłam świadkiem czegoś, co mnie zaniepokoiło.” – Ifakat nawiązuje do rozmowy Suny i Abidina, podczas której dziewczyna patrzyła na mężczyznę zakochanym wzrokiem. – „Powinnaś powiedzieć mi także o tym”.
„Nie rozumiem. Gdzie popełniłam błąd?” – pyta Suna, choć doskonale wie, o co chodzi. Ifakat ustawia ją przed lustrem i mówi: „Unieś głowę i spójrz na siebie. Mam nadzieję, że pewnego dnia będziesz mogła zobaczyć to samo, co ja, Suno. Dopóki nie potrafisz nawet dobrze spojrzeć w lustro, nie waż się zwrócić uwagi na niewłaściwego mężczyznę. Kiedy będziesz znała swoją wartość, wspólnie znajdziemy osobę, która będzie dla ciebie najbardziej odpowiednia. Nie rujnuj swojej przyszłości dziecięcymi marzeniami”.
Kamera wraca do gabinetu Halisa. „Teraz mnie dobrze posłuchaj, może nawet po raz ostatni” – mówi Hattuc. – „Kiedy myślałam, że wiosna znów do mnie zawita, czy to, co zrobiłeś, jest w porządku? Pomimo wszystkich rozczarowań, które mi sprawiłeś, stanęłam przed tobą i uroniłam łzy. Zburzyłam wszystkie swoje ściany. Los, który mi dałeś, podarujesz także mojej bratanicy?”. „Seyran sama chciała wrócić do domu ojca. Jest moją pamięcią o tobie. Nie odesłałbym jej”.
„Jest jeszcze bardzo młoda” – stwierdza kobieta. – „Zachowała się głupio. Jeśli odeszła, powinieneś ją zatrzymać. Tak jak w szpitalu płakałeś za swoim wnukiem, mogłeś zrobić to samo dla swojej synowej”. „Nie martw się. Dotrzymam słów, które dałem Sunie i Seyran. Ale więcej nie pogodzę się z Kazimem. To moje słowo, jako agi”. „Kiedy dla wszystkich byłeś Halisem-agą, dla mnie byłeś po prostu Halisem. Wygląda na to, że ci się nie podobało. Twój wnuk zaprosił nas dzisiaj na kolację. Jeśli wieczorem nie przyjdziesz i nie pozwolisz im pocałować ręki, wiedz, że od tej chwili także dla mnie staniesz się Halisem-agą”. Hattuc odchodzi.
Ferit i Seyran udają się na zakupy. W sklepie spotykają Pelin, której towarzyszy znajomy jej kuzyna. Ferit ostrzega kochankę, by nie ważyła się z nim związać, bo inaczej źle się to dla niej skończy. Tymczasem Orhan i Gulgun przyjeżdżają do apartamentu. Starają się przekonać Kazima, by wziął udział w rodzinnej kolacji, którą organizują jego córka i zięć. Mężczyzna ciągle czuje się urażony słowami Halisa i nie zamierza spotykać się z nim, a tym bardziej pogodzić. Do domu wracają Hattuc i Suna. Seniorka zapewnia rodziców Ferita, że wszyscy stawią się na kolacji.