Odcinek 95 – streszczenie: Saffet-aga i jego wnukowie przybywają do apartamentu, by pomóc rozwiązać Kazimowi problem z Korhanami. Saffet junior zatrzymuje się przy Sunie, chwyta ją za ramię, odciąga na bok i pyta ściszonym, acz natarczywym głosem: „Kim był ten typ w garażu? Zapytałem cię o coś. Czy mam sprawić, by mój brat się nim zajął?”. „To kierowca Ferita. Przynosi mi wieści o Seyran” – wyjaśnia przestraszona Suna. – „Nie mów nikomu, proszę. Źle to zrozumieją”. Saffet uśmiecha się, całuje Sunę w policzek i odpowiada: „Dobrze, nikomu nie powiem, ale ty też bądź ostrożna. Jesteśmy zaręczeni i nie wolno ci rozmawiać nawet z samcem komara”.

Pelin i jej mama spotykają się z Taylanem – dziennikarzem, który opublikował kompromitujące Ferita zdjęcie z klubu. Razem przygotowują nową intrygę. Latif przynosi Halisowi przygotowaną przez prawnika umowę rozwodową. Nestor zapoznaje się z jej treścią. Nagle rozbrzmiewa dzwonek jego telefonu. Choć połączenie jest od nieznanego numeru, ojciec Orhana odbiera. „Z tej strony Saffet Ihsanli” – oznajmia dziadek narzeczonego Suny. – „Twój swat (Kazim) jest ze mną. Jedziemy do ciebie napić się gorzkiej kawy. Bądź gotów”.

Saffet junior, który został w apartamencie, wchodzi do pokoju Suny. Siada na jej łóżku, z którego dziewczyna właśnie uciekła pod ścianę, i mówi, wbijając w nią pożądliwy wzrok: „Usiądź. Nie będziemy przecież całować się na stojąco”. „O czym ty mówisz? Co to za dziwactwa?”. „Czy to nie jest ekscytujące, gdy robi się to potajemnie?” – Mężczyzna podchodzi do Suny. – „Czy nie jesteśmy zaręczeni? Będziesz moją żoną.” – Zbliża twarz do Suny. Dziewczyna ucieka do salonu, gdzie znajdują się jej mama i ciocia.

Akcja przenosi się do rezydencji. Halis-aga i Saffet-aga stoją oko w oko. „Zestarzałeś się” – mówi nestor rodziny Korhan. – „Nogi ci już nie służą. Co jeszcze próbujesz zrobić?”. „Słyszałem, że ty też przeszedłeś na emeryturę. Nigdzie nie wychodzisz, z nikim się nie spotykasz. Myślałeś, że Bóg nie odbierze ci tego, co ty odebrałeś mnie? Znam dobrze tę postawę. Twoja twarz może oszukać te dzieciaki za mną, ale mnie nie możesz oszukać. Cierpisz, Halisie-ago. Starość dopadła także ciebie”.

„Skróć tę historię” – prosi Halis. – „To właśnie przyszedłeś mi powiedzieć po tylu latach?”. „Nie. Masz coś, co należy do nas. Przyjechaliśmy po to. Ale stoję przed tobą z innego powodu. Dowiesz się tego z czasem”. „Poczekaj. Pójdę po to, po co przyszedłeś”. Halis udaje się wraz z Latifem i Feritem do pokoju, w którym zamknięta jest Seyran. Nestor każe dziewczynie podpisać umowę rozwodową. „Nie potrafiłaś docenić naszego nazwiska, więc zrezygnujesz ze wszystkiego, co to nazwisko ci zapewniło” – mówi nestor dyktatorskim tonem.

„Twoje nazwisko sprawiło mi tylko ból” – oświadcza Seyran i nie namyślając się ani chwili, składa podpis pod umową. Jej twarz zdaje się zupełnie pozbawiona emocji, ale to tylko jej zasłona. Następnie Halis każe zrobić to samo swojemu wnukowi. Gdy Ferit bierze długopis do ręki, do jego oczu napływają łzy, a gardło ściska mu ból. Naprawdę kochał Seyran. Widząc jednak jej zdecydowanie i wiedząc, że nie może sprzeciwić się decyzji dziadka, on także podpisuje umowę.

Gdy Seyran opuszcza rezydencję wraz z przybyłymi, Tarik obejmuje ją w pasie. Ferit, widząc to, wpada w szał. Rzuca się na rywala z pięściami. Brat i ojciec odciągają go. Kamera robi zbliżenie na Ifakat, której twarz i oczy wyrażają radość i satysfakcję z panującego w domu zamieszania, które bez jej udziału niewątpliwie by nie powstało. Orhan wymierza Feritowi policzek, mając dość jego zachowania.

Odcinek 96 – streszczenie: Ferit daje Ifakat do zrozumienia, że wie o jej współpracy z Zerrin. Kobieta dzwoni do mamy Pelin. „Co z dziennikarzem?” – pyta. „Załatwione. Czeka w ukryciu przed waszym domem” – odpowiada Zerrin. – „Przez cały tydzień będzie podążał tylko za Feritem”. „Świetnie. Zadzwoń do niego i powiedz mu, że Ferit wybiera się właśnie do klubu. Niech skorzysta z okazji”. „Czy mam tam wysłać także Pelin?”. „Możesz. Ale powiedz córce, że Ferit jest bardzo zdenerwowany. Niech więc będzie ostrożna”.

Seyran wraca do apartamentu i opowiada siostrze o wydarzeniach w rezydencji. „Niech idą do diabła” – mówi wściekła na Korhanów dziewczyna. – „Mam nadzieję, że ta rezydencja się zawali, kiedy oni w niej będą. Siostro, nikt nie powiedział ani słowa. Nikt nic nie zrobił. Mama Gulgun i Asuman siedziały i obserwowały sytuację w milczeniu”. „W porządku, Seyran, uspokój się. Ze względu na wiek Halisa-agi bali się cokolwiek powiedzieć. Wiesz, co by się stało w przeciwnym razie”.

„Nie wiem, siostro” – odpowiada Seyran. – „Nic już nie wiem”. „Czy warto było to wszystko zrujnować z powodu drobnostki?”. „Było warto. Gdybym nie podpisała tych dokumentów, wyszłabym na materialistkę, która wyszła za mąż dla pieniędzy, a nie dlatego, że zostałam do tego zmuszona”. „Co się teraz stanie? Ojciec wpadnie w szał, gdy tylko goście wyjdą (podpisując umowę, Seyran zrzekła się wszelkich roszczeń przeciwko Korhanom i Kazim nie wyciągnie od nich ani grosza)”.

„Niech wpada w szał, siostro” – mówi niewzruszona Seyran. – „Co jeszcze gorszego ojciec może mi zrobić? Zabije mnie? To nie byłoby mu na rękę. Będzie mnie bić, dopóki nie wyładuje swojej złości. Jestem do tego przyzwyczajona. Znowu stałam się na to odporna, tak jak kiedyś. Nie martw się, wytrzymam. Czy nie znosiłyśmy zawsze wszystkiego?”. Suna przytula siostrę. Do pokoju zagląda mama i każe córkom pożegnać się z odchodzącymi gośćmi. Gdy rodzina Ihsanlich wychodzi, Kazim popada dosłownie w obłęd. Odkręca palnik kuchenki gazowej na maksymalny płomień, chcąc przypalić nad nim rękę Seyran!

Ferit przyjeżdża z Abidinem do klubu i bawi się jak za dawnych czasów. W lokalu pojawiają się Pelin i jej przyjaciółka. Ferit zabiera je obie do wspólnego tańca. W myślach jednak widzi tylko Seyran. Pijany wdaje się w bójkę, co na swoich zdjęciach dokumentuje dziennikarz. W obecnym stanie nie może wrócić do rezydencji, więc Pelin zabiera go do swojego mieszkania. Zerrin wcześniej przenosi się do hotelu, by jej córka i Ferit spędzili noc sami.

Pelin kładzie się z Feritem do łóżka, ale chłopak zrzuca ją na podłogę. Gdy dziewczyna wychodzi, by porozmawiać przez telefon ze swoją mamą, Ferit zamyka drzwi pokoju na klucz i dopiero wtedy zasypia. Rano Pelin nie będzie w stanie mu wmówić, że spędzili razem noc. Ferit przez sen wypowiada imię Seyran. Stojąca pod drzwiami Pelin słyszy to i jest bardzo smutna.

Podobne wpisy