Zranione ptaki odc. 100: Dogan pokazuje Ayse zdjęcia Cemila i Oyi! Levent żąda od Nurgul testu DNA! [Streszczenie + Zdjęcia]

100: Asli wyjawia Melis, że Meryem, Omer i Levent spędzili razem noc w ogrodzie. Kamera przenosi się do pokoju Omera. Chłopiec siedzi na łóżku i ze smutnym wyrazem twarzy mówi do pluszaka: „Wiesz, że mam mamę. Zawsze za nią tęskniłem. Zawsze o niej śniłem, ale nie mogłem zobaczyć jej twarzy. Okazuje się, że ciocia Nurgul jest moją mamą. Ma mnie zabrać, ale ja chcę zostać ze swoją siostrą i bratem Leventem. Mieliśmy być rodziną, brat Levent miał być moim tatą, siostra moją mamą, a ja ich dzieckiem. Co teraz będzie?”.

Do pokoju wchodzi Levent i pyta: „Jesteś zły?”. „Nie, ale nie chcę iść z ciocią Nurgul. Czy naprawdę muszę z nią odejść?”. „Posłuchaj, wiem, że trudno ci teraz zrozumieć tę sytuację, ale pewnego dnia dorośniesz i staniesz się wielkim człowiekiem. Wtedy zrozumiesz, jak ważni są rodzice w życiu ich dziecka. To bardzo smutne, gdy rodzice są oddzieleni od dziecka”. „Ale ja będę bardzo smutny, jeśli nie będę z wami. Bardzo was kocham”. Levent przytula chłopca i bliski płaczu mówi: „My też bardzo cię kochamy. Nie myśl nawet inaczej”.

Akcja przenosi się do firmy. Dogan podchodzi do biurka Ayse. „Co ty tutaj robisz? Czy nie miałeś wyjechać?” – pyta zdziwiona dziewczyna. „Zrezygnowałem”. „Dlaczego? Nie żeby mnie to interesowało, ale… Jeśli nie wyjeżdżasz, proszę cię, przestań kręcić się wokół mnie”. „Dlaczego? Czy twój mąż się zdenerwuje?”. „Uważaj na swoje zachowanie, Dogan! Teraz już idź stąd, mam pracę”. „Rozejrzyj się wokół siebie, Ayse. Otwórz oczy i zmierz się z rzeczywistością”. „Co to za bzdury?”. „Bzdury, tak? Więc proszę, spójrz. Zrobiłem te zdjęcia wczoraj wieczorem.” – Dogan wyciąga telefon i wyświetla na nim zdjęcia Cemila i Oyi wykonane w restauracji.

„Nadal nazywasz swoim mężem człowieka, który spędza czas z innymi kobietami?” – pyta mężczyzna. Wstrząśnięta Ayse przypomina sobie, jak zapytała Cemila o nazwisko osoby, z którą wybiera się na kolację. „Ahmet Bakir” – usłyszała wtedy odpowiedź. Nie może uwierzyć, że mąż ją oszukał. „Twój drogi mąż był bardzo blisko tej dziewczyny” – kontynuuje Dogan. – „Tak blisko, że nie przystoi to żonatemu mężczyźnie”. Ayse wstaje od biurka i ze łzami w oczach odchodzi. „Serce cię zabolało, tak?” – pyta w myślach Dogan. – „Moje serce też tak złamałaś”.

Kamera robi zbliżenie na Ayse, która zatrzymała się na korytarzu. „Dlaczego jesteś smutna?” – pyta w myślach dziewczyna. – „Twoje małżeństwo jest przecież fałszywe. Cemil jest młody i to normalne, że będzie miał dziewczynę”. Tymczasem Nurgul przychodzi do rezydencji. Przynosi Omerowi różne zabawki i próbuje nawiązać z nim kontakt, chłopiec jednak ignoruje ją. Akcja przeskakuje o kilka godzin. Levent siedzi w fotelu w swoim pokoju, jest głęboko zamyślony. Nagle podnosi się gwałtownie i mówi w myślach: „To nie może tak być!”.

Levent schodzi na dół i wzywa do siebie Meryem. „Przygotuj Omera” – wydaje polecenie. – „Wychodzimy”. „Dokąd wychodzimy?” – pyta córka Durmusa. „Czekam na was w samochodzie, pospiesz się”. Tymczasem Nurgul wraca do domu w dzielnicy. „Och, umieram” – wzdycha, wycieńczona spotkaniem z Omerem. „Jakie szczęście!” – zakrzykuje Neriman, która otworzyła jej drzwi. „W ogóle nie jestem w nastroju do twoich żartów, Neriman. Głowa mi zaraz eksploduje. Dusza wyszła mi przez nos, kiedy próbowałam przypodobać się temu malcowi”.

„Poczekaj chwilę” – zabiera głos Durmus. – „Moja siostra zrobiła herbatę. Przyniosę ci, wypijesz i zmęczenie zniknie jak ręką odjął”. Mężczyzna i Nurgul udają się do pokoju dziennego. Neriman wyciąga z torebki telefon i wysyła SMS do Tekina: „Szefie mój, Nurgul ciągle dzwoni pod ten numer. I jeszcze wysłała jakąś przesyłkę pod ten adres: Ulica Yesilyurt…”. Kamera pokazuje Tekina odczytującego wiadomość. „Dobra robota, Nero” – mówi do siebie zadowolony mężczyzna. – „Dobrze sprawdziłaś jej telefon. Teraz zobaczymy, co ona kombinuje”.

Tekin wysyła podany przez Neriman adres Doganowi i każe mu ustalić, kto tam mieszka i jaki ma związek z Nurgul. Tymczasem Levent zatrzymuje samochód przed domem Durmusa. Są z nim Meryem i Omer. „Bracie Levencie, dlaczego tu przyjechaliśmy?” – pyta zaniepokojony chłopiec. – „Nie oddasz mnie tej kobiecie, prawda?”. „Nie martw się, mój mały kapitanie. Przyjechaliśmy tutaj, aby dowiedzieć się, w którą stronę powinniśmy iść”. „Ale ja się boję!”. „Na co ty i ja się umówiliśmy? Że nie będziesz się niczego bał, póki jestem obok ciebie. Nie zrobię niczego, co mogłoby cię zasmucić. Zostań tutaj i czekaj nasz powrót, dobrze?”.

„Kochanie, natychmiast wrócimy” – zapewnia Meryem, całuje chłopca i razem z Leventem wysiadają z auta. – „Panie Levencie, dlaczego tutaj przyjechaliśmy? Czy teraz oddamy go jego mamie?”. „Nie zrobimy tego. Po prostu próbuję znaleźć sposób, aby Omer był szczęśliwy. Wkrótce dowiesz się, dlaczego tutaj przyjechaliśmy”. Dziewczyna i mężczyzna udają się do drzwi. Otwiera im Nurgul. „Witajcie. Przywieźliście mojego syna?” – pyta fałszywa mama, radośnie się uśmiechając.

„Przygotuj się, pani Nurgul. Jedziemy” – oświadcza Levent. „Nie rozumiem. Dokąd jedziemy?”. „Do szpitala, wykonać test DNA”. „Ale dlaczego? Czy to naprawdę konieczne?” – Nurgul próbuje ukryć swój niepokój, ale słabo jej to wychodzi. „Musisz mieć dokument, który dowodzi, że Omer jest twoim synem. To przyspieszy sprawę i będzie pomocne dla ciebie. Jeśli Omer naprawdę jest twoim synem, nie musisz się denerwować, czyż nie?”. „Och, nie jestem zdenerwowana. Zaskoczyłeś mnie po prostu tym nagłym przyjazdem”. „Omer jest w samochodzie. Przygotuj się, pojedziemy do szpitala”. Co zrobi Nurgul? Czy podda się badaniu? Co takiego ukrywa przed Tekinem?