177: Ulviye zagląda do pokoju Melis, ale narzeczonej jej syna nie ma tutaj. „Boże, gdzie jest ta dziewczyna?” – zastanawia się kobieta. Kamera przenosi się do pokoju Hulyi. „Co to za bzdury, Melis?” – pyta oburzeniem żona Bahadira. – „Jesteś świadoma tego, co właśnie powiedziałaś? Usiądź i dojdź do siebie!”. „Jestem świadoma wszystkiego, nie martw się, siostro” – odpowiada młodsza z sióstr. „Skąd wzięłaś ten pomysł porwania Omera? Dlaczego miałabyś zrobić coś takiego?”. „Ponieważ dzięki tobie Levent odmówił poślubienia mnie. Nie powiedział mi tego wprost, ale wiem to. Gdybyś widziała, jak przed chwilą mnie potraktował, doszłabyś do tego samego wniosku. To wszystko twoja wina!”.
„Przestań powtarzać jedno i to samo, tylko powiedz mi, dlaczego chcesz porwać Omera!” – domaga się odpowiedzi Hulya. „Człowiek, który go porwie, nasz człowiek, zaprowadzi go na policję i powie, jak go znalazł, dzięki czemu od razu odeślą go do sierocińca. Levent będzie chciał uzyskać opiekę nad Omerem, ale żeby to zrobić musi być żonaty, więc ożeni się ze mną tak szybko, jak to możliwe”. „Podałam ci leki na uspokojenie, ale wygląda na to, że przyniosły odwrotny efekt. Zachowujesz się tak, jakbyś oszalała”.
„Siostro, nie żartuj sobie ze mnie!” – Melis silnie ściska rękę siostry i wbija w nią groźne spojrzenie. – „Musisz mi pomóc, inaczej wszystko powiem! Mówię poważnie!”. „Co takiego powiesz?”. „Niech pomyślę…” – W tym momencie pod drzwiami pokoju pojawia się Ulviye, jednak żadna z sióstr nie zdaje sobie z tego sprawy. – „Na przykład to, jaką piękną niespodziankę przygotowałaś na urodziny Leventa i jak kazałaś zabić Ranę. Jak kazałaś porwać Efe’a i że dałaś za to mnóstwo pieniędzy Kudretowi”. „Swobodnie wszystko powiedz, moja droga Melis, ale nie zapomnij dodać, że wspierałaś mnie we wszystkim i zataiłaś przed Leventem to, że Efe żyje. Jeśli tego nie powiesz, ja to zrobię”.
Kamera robi zbliżenie na Ulviye. Kobieta chwyta się za pierś i opiera się plecami o ścianę, by nie upaść. „Więc wy to wszystko zrobiliście! Zrujnowaliście całą naszą rodzinę!” – mówi w myślach chwiejnym krokiem rusza przed siebie. Trąca znajdujący się na stoliku wazon z kwiatami. Kamera wraca do pokoju. „Co to za hałas?” – pyta zaniepokojona Melis. „Mam nadzieję, że nie ma nikogo przy drzwiach, inaczej cię uduszę” – odpowiada Hulya i wychodzi na korytarz. Nie widzi Ulviye, gdyż ta w ostatniej chwili zdążyła się schować.
Cemil po raz kolejny przychodzi do restauracji. Mówi żonie, że nie da jej rozwodu, mimo złożonego przez nią wniosku. „Kocham cię i nie rozwiodę się z tobą” – oświadcza. – „Nawet jeśli do tego dojdzie, nie zostawię cię w spokoju. Wiem, że ty też mnie kochasz, ale ja ciebie kocham najbardziej na świecie”. „Ja ciebie nie kocham, Cemilu!” – odpowiada stanowczo dziewczyna. „Nie rozumiem”. „Słyszałeś. Nie kocham cię!”. „Ayse, bez względu na to, co powiesz, nie będziesz w stanie mnie odwieść. Wiem, że bardzo mnie kochasz. Proszę, nie rób tego”.
„Musisz uwierzyć! Nie kocham cię! Ja… Kocham Dogana!” – wypala Ayse, kierując wzrok na stojącego przed restauracją mężczyznę. – „Dogan i ja chcemy się pobrać”. Safiye i Neriman patrzą na siebie zdumione. Sam Dogan także jest zaskoczony. A Mine… Mine zalewa fala smutku. Akcja wraca do rezydencji. Ulviye wychodzi z ukrycia. Chce powiedzieć wszystko Meryem, ale jest bardzo słaba. Z trudem dociera do pokoju Omera, jednak dziewczyny tu nie ma.
„Boże, daj mi jeszcze jedną minutę życia” – prosi kobieta. Wyciąga z kieszeni telefon, chcąc zadzwonić do syna, lecz urządzenie wypada jej z ręki. Siada na krzesełku Omera, gdzie chłopiec rysuje, i zapisuje ołówkiem na kartce kilka haseł: „Efe jest żywy, Hulya kazała zabić Ranę, Melis wszystko wie…”. Do pokoju wraca Meryem. Chce wyprowadzić ciężko oddychającą Ulviye na świeże powietrze, ale kobieta mdleje jej w ramionach. „Na pomoc! Asli, Melis! Pomocy!” – krzyczy na cały głos córka Durmusa.
„Moja droga, nie odchodź… Nie opuszczaj Leventa… Wszystko napisałam” – wydobywa z siebie Ulviye i naraz jej powieki opadają. Akcja wraca przed restaurację. „Kłamiesz, Ayse” – mówi Cemil, odrzucając od siebie myśl, że może być inaczej. – „Wiem, że mnie kochasz”. „Nie kłamię i musisz to zaakceptować. Jeśli mi nie wierzysz…”. „Jeśli nie wierzysz, zapytaj mnie” – odzywa się Dogan i staje obok dziewczyny. – „Ayse powiedziała ci otwarcie, ale widzę, że nie chcesz zrozumieć. Dobrze, zatem powtórzę.” – Ujmuje dłoń córki Safiye. – „Ayse mnie kocha, a ja kocham ją. Wkrótce się pobierzemy, a ty zostawisz nas w spokoju”.
„Słyszałeś, Cemilu, trzymaj się ode mnie z dala” – mówi Ayse, obrzucając zdruzgotanego męża zimnym spojrzeniem. – „Byłabym wdzięczna, gdybyś nie robił problemów z rozwodem”. Cemil odchodzi. Nie tylko jemu w tym momencie pękło serce. Ayse ucieka w drugim kierunku i wybucha szlochem. Akcja przenosi się do szpitala. Ulviye zostaje zabrana na oddział ratunkowy. Recepcjonistka prosi Bahadira i Leventa, żeby wypełnili dokumenty. Przed salą zostają Meryem oraz siostry. „Meryem, jak to się stało?” – pyta Melis. – „Czy miała nagły atak serca? Czymś się zdenerwowała?”.
„Nie wiem” – odpowiada zdezorientowana Meryem. – „Próbowała mi coś powiedzieć, ale nic nie zrozumiałam”. „Boże drogi, co się stało tak nagle?” – pyta Hulya, udając głębokie przejęcie. „Nie martw się, siostro. Z mamą Ulviye będzie wszystko dobrze”. W następnej scenie siostry siedzą same na krzesełkach. „Jeszcze się zastanawiasz, czy się mylimy” – mówi szeptem Melis, by tym razem nikt ich nie usłyszał. – „O czym rozmawiałyśmy, kiedy kobieta zemdlała?”. „O tym, że Efe żyje” – odpowiada Hulya także szeptem. „I o tym, że kazałaś zabić Ranę”. „Zamknij się! Jeśli nas usłyszała i jeśli to powtórzy, jesteśmy skończone”.
„Na pewno nas usłyszała” – mówi z przekonaniem Melis. – „Musiała potajemnie nas podsłuchiwać”. „Może nawet Meryem już wie”. „Nie sądzę, wtedy nie zachowywałaby się tak przy nas. Skorzystałaby z okazji i wszystko powiedziała Leventowi”. „W porządku, uspokójmy się. Może naprawdę bez powodu miała atak serca”. „Mam nadzieję, że tak jest, siostro. Mam nadzieję…”. „Za wszystko jesteś ty winna! Krzyczałaś na całe gardło. Gdybyś się trochę kontrolowała, nie siedziałybyśmy tu teraz bezczynnie”. „Przestań mnie obwiniać. Ty zaczęłaś to wszystko. Pozwoliłaś wszystkim zobaczyć nagranie Tekina i zrujnowałaś mi życie!”.
Jakiś czas później z sali wychodzi doktor. Bliscy Ulviye zbierają się wokół niego. „Pani Ulviye miała ciężki zawał serca” – oznajmia. – „Była w bardzo złym stanie, kiedy do nas przyjechała”. „Dobrze, a w jakim stanie jest teraz?” – pyta Levent. „Jest za wcześnie, aby cokolwiek powiedzieć. Będziemy ją obserwować”. „Doktorze, moja mama już wcześniej miała podobny atak” – zabiera głos Bahadir. – „Nasz rodzinny lekarz chciał się z tobą skontaktować, ale…”.
„Wiem, zostałem poinformowany” – oznajmia doktor. – „Ale nie chodzi o zakrzepicę żył. Myślimy, że doszło do jakiegoś nagłego wypadku, szoku. Atak mógł być spowodowany kumulacją zmartwień, stresu i smutku. Teraz umieścimy ją na intensywnej terapii i poczekamy do rana”. Czy Ulviye wyzdrowieje i powie wszystkim, czego dopuściły się Hulya i Melis? Kto znajdzie kartkę z wiadomością, którą napisała bezpośrednio przez zawałem? Czy Ayse i Cemil rozwiodą się, choć tak bardzo się kochają?