Zranione ptaki odc. 99: Meryem mówi Omerowi, że Nurgul jest jego mamą! [Streszczenie + Zdjęcia]

99: Dogan przychodzi do warsztatu. „Jak się masz, bracie?” – zwraca się do Tekina. „Ja mam się dobrze, ale ty ostatnio wyglądałeś naprawdę źle” – stwierdza gangster. – „Neriman powiedziała, że nie wrócisz, ja zaś wiedziałem, że wrócisz. Nie myliłem się”. „Zrezygnowałem. Daj mi pracę, jeśli jest coś do zrobienia”. „Dobra robota! Widzę, że wróciłeś do nas zarówno ciałem jak i duchem. Tego właśnie potrzebuję”. Do garażu wchodzą Nurgul i fałszywi policjanci, z którymi kobieta przyszła do rezydencji. „Czy wszystko w porządku?” – Tekin zwraca się do przybyłych.

„Wszystko jest tak, jak powiedziałeś” – odpowiada fałszywa mama. „Teraz opowiesz mi wszystko” – mówi gangster. – „Zaczniesz od wyrazu twarzy Leventa”. „Bracie, powinieneś tam być. Powinnam zrobić dla ciebie jego zdjęcie. Meryem jest w bardzo złym stanie”. Akcja przenosi się do rezydencji. Levent i Meryem wchodzą do pokoju Omera. „Mamy dla ciebie jedną wiadomość” – oznajmia syn Ulviye. „Jaką?” – pyta chłopiec. „Twoja siostra i ja zdecydowaliśmy się poświęcić ci cały dzień. Zrobimy wszystko, co chcesz”. „Naprawdę, siostro?”. „Tak, kochanie” – potwierdza Meryem, a szczęśliwy Omer przytula się do niej.

„Co będziemy robić?” – pyta Omer. „Zrobimy to, czego chcesz” – odpowiada Levent. „Tak jak w moje urodziny?”. „Tak, coś w tym stylu” – odpowiada Meryem. „Co chcesz, żebyśmy zrobili?” – pyta syn Ulviye. „Rozbijmy obóz”. „Obóz? Skąd ten pomysł?” – pyta córka Durmusa. „Widziałem dziś rano w kreskówce. Dziecko poszło na obóz ze swoimi rodzicami. Świetnie się razem bawili. Czy my też możemy tak zrobić?”. „Możemy, to świetny pomysł” – zgadza się Levent. „Super!” – zakrzykuje Omer i obejmuje mężczyznę i Meryem.

Nurgul ponownie przychodzi do warsztatu. Tym razem jest sama. Zatrzymuje się przed wejściem do gabinetu Tekina, słysząc, że mężczyzna rozmawia właśnie przez telefon. „Halo, Melis? Jak mają się sprawy w rezydencji?” – pyta gangster. – „Czy wszyscy są gotowi rozstać się z Omerem? Jeśli tego nie powiesz, nikt nie odkryje jego związku z rezydencją. Levent wkrótce straci Omera i nigdy więcej go nie zobaczy. Więcej nie będzie nic, o co mielibyśmy się martwić. W porządku, nie martw się, skontaktuję się z tobą”.

Tekin rozłącza się, a fałszywa mama wchodzi do gabinetu. „Co jest, Nurgul?” – pyta mężczyzna. – „To twoja druga wizyta dzisiaj”. „Szłam właśnie do miasta i postanowiłam zajrzeć” – tłumaczy kobieta i zajmuje miejsce w fotelu. – „Jedna rzecz nie daje mi spokoju. Kiedy zabierzemy dziecko, co z nim zrobimy? Przecież nie zabiorę go ze sobą do Niemiec”. „Ta część planu jeszcze musi zaczekać. Powiem ci, kiedy nadejdzie czas”.

Akcja przeskakuje do wieczora. Levent, Meryem i Omer leżą na kocu w ogrodzie i oglądają rozgwieżdżone niebo. Tymczasem Ayse i Cemil nadal udają skłóconych przed Bedriye, co kobiecie bardzo się podoba. Wkrótce Cemil jedzie do restauracji, gdzie umówił się z Ahmetem – swoim znajomym. Na miejscu zastaje jednak młodą dziewczynę. „Oya?” – pyta zaskoczony i przytula znajomą z czasów studenckich. – „Co tutaj robisz?”. „Niespodzianka! Zaczęłam pracować w firmie pana Ahmeta” – odpowiada dziewczyna. – „Ponieważ miał pracę do wykonania, poprosił mnie, bym przyszła zamiast niego. Kiedy dowiedziałam się, że idę na spotkanie z tobą, chciałam cię zaskoczyć”.

Kamera robi zbliżenie na wejście do restauracji. Widzimy Dogana, który telefonem robi zdjęcia Cemilowi i Oyi. Akcja przenosi się do domu Durmusa. Nurgul siedzi na wersalce w pokoju dziennym. Oprócz niej w pomieszczeniu nie ma nikogo. Kobieta rozmawia z kimś przez telefon. „Mówię ci, że coś w tym jest” – mówi do słuchawki. – „Omer jest bardzo ważny dla domowników w rezydencji. Nie tylko dlatego, że go kochają. Tekin ukrywa coś przede mną. Muszę jakoś dowiedzieć się, co się dzieje”.

Cemil i Oya siadają do stolika. „Ile lat minęło?” – pyta mężczyzna. – „Jak szybko mijają lata”. „Takie jest życie. Ty pierwszy wyjechałeś za granicę, potem ja. Tym bardziej jestem zaskoczona, że nagle spotkaliśmy się na spotkaniu biznesowym”. „Na uniwersytecie nie rozstawaliśmy się”. „Tak, to były piękne dni. Nie rozmawialiśmy zbyt wiele przez telefon. Gratuluję twojego małżeństwa. Nie myślałam, że kiedyś się ożenisz. Byłeś nieugięty w tym temacie. Oczywiście ktoś zmiękczył twoje serce. Czy wykonujecie ten sam zawód? Gdzie ją poznałeś?”.

„Pracujemy w tej samej firmie, ale nasza historia nie zaczęła się tam” – odpowiada Cemil. – „Pewnego dnia, kiedy szedłem chodnikiem, złapała mnie za rękę. Chciała pozbyć się mężczyzny, który ją niepokoił. Potem zaczęliśmy przyciągać się do siebie jak magnes. Zauważyliśmy, że śmiejemy się z tych samych rzeczy, że mamy te same obawy. Nauczyła mnie, że różnorodność nie jest zła. Już nie boję się życia. Nauczyła mnie cieszyć się z małych rzeczy. Znasz to uczucie, kiedy trzymasz coś cennego w dłoniach i boisz się tego nie zgubić. Tak i ja ją trzymam w dłoniach”.

„Teraz jest jasne. Zakochałeś się w niej” – stwierdza Oya. – „Twoje oczy cieszą się, kiedy o niej mówisz”. W następnej scenie Cemil jest już w domu. Wchodzi do sypialni, gdzie Ayse leży już na łóżku. „Jak minęła kolacja?” – pyta dziewczyna. – „Czy będziesz współpracował z panem Ahmetem?”. „Dobrze minęła. Porozmawiamy jutro” – odpowiada Cemil. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Meryem i Levent zasnęli na kocu. Omer, który obudził się przed nimi, robi im zdjęcie telefonem Leventa.

Akcja przenosi się do warsztatu. Dogan ogląda na telefonie zdjęcia, które zrobił wczoraj Cemilowi w restauracji. „Tylko spójrzcie na tego pana Cemila” – mówi do siebie. – „Czy można tak zdradzać Ayse, mimo że są w fałszywym małżeństwie?”. Do warsztatu przychodzi Neriman. „Dogan, co tutaj robisz?” – pyta zaskoczona kobieta. „Zrezygnowałem z wyjazdu. Jak widzisz, jestem w pracy”. „Dobra robota, gratuluję ci! Nie poddałeś się, jak inni ludzie. Gdzie jest Tekin?”. „Poszedł do holdingu. Powiedz, jeśli coś masz”. „Mam i to bardzo ważnego”. „Co się stało?”. „Nurgul coś kombinuje. Ciągle z kimś szepcze”.

„Czy ci to odpowiada? Naprawdę się na nią uwzięłaś” – stwierdza Dogan. – „Mam pracę w firmie, do zobaczenia”. Akcja wraca do rezydencji. Meryem, Levent i Omer są w ogrodzie. „Kiedy znowu będziemy obozować?” – pyta chłopiec. – „Bardzo dobrze się bawiłem”. „Kochanie, muszę ci coś powiedzieć.” – Córka Durmusa kuca przed chłopcem. – „Pamiętasz Nurgul, którą spotkałeś w parku?”. „Tak, pamiętam”. „Ona… Ona jest twoją… Ona jest twoją mamą”.

„Mamą?” – pyta zdziwiony chłopiec. – „To znaczy, że jest także twoją mamą?”. „Nie, to tylko twoja mama”. „Przecież jesteśmy bratem i siostrą? Dlaczego nie mamy tej samej mamy?” – Omer kieruje wzrok na Leventa, jakby szukał u niego wyjaśnienia. – „Czy oddasz mnie jej? Zawsze mówiłaś o naszej mamie. Czy nie jestem twoim bratem?” – Oczy chłopca zachodzą łzami. „Oczywiście, że jesteś moim bratem” – zapewnia Meryem, obejmując policzki Omera. – „Jesteś moją duszą, moim wszystkim”. „Ale jeśli ta ciocia jest tylko moją mamą, to czy tata Durmus jest moim tatą?”. „Nie, kochanie. Tata Durmus jest tylko moim tatą”.

„Kim jest więc mój tata?” – pyta Omer i ponownie kieruje wzrok na Leventa, który jednak milczy. „Kochanie, twój tata stał się aniołem, podobnie jak moja mama” – odpowiada Meryem. – „Twoja mama powierzyła cię tacie Durmusowi dla twojego dobra. Zrobiła to, żeby cię chronić. Kiedy tata Durmus cię przyniósł, byłeś bardzo mały, miałeś rok. Pięknie pachniałeś. Patrzyłeś na mnie swoimi niebieskimi oczami. Jak tylko cię zobaczyłam, powiedziałam, że chociaż mamy różnych rodziców, jestem twoją siostrą. Powiedziałam, że nic nie może tego zmienić. Tak długo, jak będziemy razem, będę cię chronić i zrobię wszystko, żebyś był szczęśliwy”.

„Kiedy ta ciocia będzie ze mną, ciebie nie będzie?” – pyta chłopiec. – „Nie będziesz się mną opiekowała?”. „Siostry zawsze opiekują się swoimi małymi braćmi. Ale wiesz, kto najlepiej troszczy się o dzieci? Ich mamy”. „Czy pójdę z nią? Czy ta ciocia mnie zabierze?” – Omer patrzy to na Leventa, to na Meryem. – „Ale ja nie chcę z nią iść! Chcę zostać z wami!”. „Wiesz, że ona ciągle o tobie myśli” – mówi Meryem, choć słowa z trudem przechodzą jej przez gardło. – „Pragnie cię. Nie mogła wcześniej przyjechać, ponieważ była daleko”.

„Niech nie przychodzi” – mówi stanowczo chłopiec. – „Dlaczego przyszła? Niech mnie nie zabiera!”. „Ale mama chce być z tobą. Chce być obok ciebie. Chce, żeby wszystko szczęśliwie się zakończyło. Tak jak w bajkach, które oglądasz. Chce ciebie”. „Nie obchodzi mnie to. Ja chcę was! Nie chcę iść z nią!”. Omer ucieka do rezydencji. „Potrzebuje czasu, żeby to zaakceptować” – stwierdza Levent. – „Powinniśmy zostawić go w spokoju”. Czy Omer poradzi sobie z nową sytuacją? Co Dogan zrobi ze zdjęciami z restauracji? Czy pokaże je Ayse?