UWAGA: Od wtorku 19 kwietnia serial emitowany będzie na antenie TVP2 o godz. 18:45. Powtórki także na antenie TVP2 o godz. 13:15. Natomiast w TVP1, w miejsce Zranionych ptaków, emitowane będzie Wspaniałe stulecie (od pierwszego odcinka).
24: Hulya jest wściekła z powrotu Leventa do firmy. Swoją złość wylewa na męża, po czym opuszcza gabinet. Po chwili rozbrzmiewa dzwonek telefonu Bahadira. Mężczyzna patrzy na wyświetlone na ekranie imię Melis i odbiera połączenie: „Halo, Melis?”. „Szwagier? Nie mogę dodzwonić się do siostry” – oznajmia kobieta po drugiej stronie. „Mamy dużo pracy. Wiesz, że Hulya jest pracoholiczką, na pewno nie słyszała, jak dzwoniłaś. Jak się masz? Gdzie jesteś?”. „Świetnie, jestem w Antalyi”. „Co ty tam robisz?”. „Wszystko ci opowiem, szwagrze, cierpliwości. Jak zawsze żyję pełnią życia, podczas gdy wy się zaharowujecie. Kiedy będziesz się widział z moją siostrą?”.
„Tak jak powiedziałem, jest bardzo zajęta, więc rzadko ją widuję” – odpowiada Bahadir. – „Ale powiem jej, że dzwoniłaś, dobrze?”. „Chwileczkę, szwagrze, nie rozłączaj się. Czy wszystko w porządku? Czy udało ci się skontaktować z Leventem?”. „Coś przerywa… Połączenie nie jest dobre, nie słyszę cię. Muszę teraz iść na spotkanie, jestem już spóźniony”. „W porządku, szwagrze, nie zapomnij powiedzieć mojej siostrze, żeby do mnie zadzwoniła”. „Do usłyszenia, moja droga.” – Mężczyzna rozłącza się i mówi do siebie: „Jesteśmy skończeni, jeśli dowie się, że Levent jest tutaj. Ale dobrze ją zbyłem, gratulacje dla mnie”.
Yasar wnosi do rezydencji dużą paczkę. „Co to jest?” – pyta Asli. „To przyszło do pani Hulyi z firmy dekoracyjnej” – odpowiada szofer i wskazuje na inne produkty za drzwiami. – „Jest jeszcze kilka dywanów. Co mam z tym wszystkim zrobić?”. „Zanieś to do jej pokoju, a ja zapytam ją, o co chodzi”. Służąca zamyka drzwi i dzwoni do Hulyi. „Co się dzieje, Asli?” – odbiera żona Bahadira. – „Nie mów mi tylko, że jest jakiś problem, bo jestem już wystarczająco spięta”. „Nie wiem, czy to problem, ale przyszły do ciebie jakieś paczki z firmy dekoracyjnej”.
„Dobra robota, są naprawdę szybcy” – mówi Hulya z zadowoleniem w głosie. – „Zamówiłam to do pokoju Leventa”. „Jak to? Pan Levent nie chciał niczego zmieniać w swoim pokoju. Tak mi powiedziała moja mama”. „Moja droga, użyj trochę swojego rozumu. Meryem to tam umieści, a ty upewnisz się, że to zrobi”. W następnej scenie widzimy Dogana, który idzie drogą, na której ostatnio stracił z oczu Meryem. Tym razem szczęście mu dopisało i dostrzega dziewczynę, która właśnie wyrzuca śmieci do stojącego przed rezydencją kontenera. Drab od razu dzwoni do Tekina i informuje go, że znalazł miejsce pracy Meryem.
Wkrótce do rezydencji przyjeżdża Levent. Wpada w furię, gdy widzi, że w jego pokoju wszystko zostało zmienione. Zrywa firanki, przewraca meble i krzyczy na cały głos. W szale nie zauważa nawet, że w pomieszczeniu znajduje się Omer. W te pędy do pokoju wbiega Meryem i obejmuje przestraszonego chłopca. „Ja… Nie zauważyłem, że jest tutaj dziecko” – tłumaczy zmieszany Levent. Córka Durmusa bierze Omera za rękę i wyprowadza go z pokoju. – „Ty możesz iść, ale dziecko zostanie tutaj. Nigdzie go nie zabierzesz! Nawet go tam nie widziałem, nie chciałem go przestraszyć. Teraz puść to dziecko!”.
„Nie pozwolę, by mój brat został z kimś, kto ciągle ma napady wściekłości!” – mówi stanowczo Meryem. „Nie weźmiesz go!” – zabrania mężczyzna. – „Puść go, jak ci mówię! Dziecko zostanie w tym domu!”. „Dość!” – wybucha Ulviye, która właśnie pojawiła się na korytarzu. Wzywa Aysel i każe jej zabrać Omera do kuchni. Następnie zwraca się do syna i Meryem: „Wy dwoje… Tak myślicie o Omerze? W ten sposób chcecie jego dobra? Krzycząc i strasząc go? Nie chcę, żeby Omer ponownie był świadkiem takiego wybuchu. Nigdy! Swoje problemy rozwiązujcie między sobą i jak najszybciej przejmijcie kontrolę nad swoimi ruchami, zachowaniem i tonem głosu. Mam na myśli was oboje! Zrozumieliście mnie?”.
Levent odchodzi, wyrażając swoje oburzenie. „Meryem, co się stało, córko?” – pyta pani Metehanoglu. – „Dlaczego się kłóciliście?”. „I ty to słyszałaś, pani Ulviye. Wbiegłam na górę, ponieważ usłyszałam hałas i wiedziałam, że Omer jest w tym pokoju. Wcześniej zmieniłam wystrój w pokoju, Omer był ze mną”. „Chwileczkę. Zmieniłaś wystrój?”. „Tak”. „Córko, dlaczego to zrobiłaś?” – Ulviye ciężko wzdycha. Już rozumie, dlaczego jej syn zareagował tak gwałtownie. – „Kto ci powiedział, żebyś to zrobiła?”.
Nim Meryem zdąży odpowiedzieć, na korytarzu pojawia się Asli i mówi: „Pani Ulviye, to ja kazałam Meryem zmienić wystrój w pokoju pani Hulyi. Tobie też o tym powiedziałam”. „Zgadza się” – potwierdza mama Leventa. – „Kiedy zapytałam, gdzie jest Meryem, powiedziałaś, że zmienia niektóre rzeczy w pokoju Hulyi”. „Tak, ale myślę, że Meryem źle zrozumiała.” – Kieruje wzrok na siostrę Omera. – „Powiedziałam ci, żebyś zaniosła wszystkie rzeczy do pokoju pani Hulyi i żebyś posprzątała pokój pana Leventa”. „Ale ja…” – Meryem chce powiedzieć, że to wszystko nieprawda, że wcale tak nie było, ale Ulviye jej przerywa: „W porządku, córko, teraz to nieważne. Oczywiście doszło do nieporozumienia. Dalej, wracaj do pacy”.
W następnej scenie Ulviye jest w salonie. Gdy widzi w hallu Meryem, prosi ją na rozmowę. Obie siadają na kanapach. „Pani Ulviye, jestem naprawdę zaskoczona wszystkim, co się dzieje” – oznajmia dziewczyna. – „I bardzo mi smutno z powodu Omera. Nie wiem, dlaczego pan Levent tak zareagował, kiedy zmieniłam rzeczy w jego pokoju. Omer był tam. Jest jeszcze bardzo mały i nie powinien być świadkiem takich kłótni”. „Wyszło naprawdę źle”. „To stało się już po raz drugi. Jak mogę zaufać panu Leventowi i zostawić tutaj mojego brata? Proszę, spróbuj postawić się na moim miejscu”.
„On jest twoim synem i nie mogę nic powiedzieć, ale Omer jest moim bratem i boję się reakcji pana Leventa” – kontynuuje córka Durmusa. – „Nie z powodu siebie, tylko z powodu Omera”. „Masz rację, córko. Myślę, że już czas, aby otwarcie porozmawiać o niektórych sprawach. Nie wiem tylko, jak ci to powiedzieć. To taki ból, że słowa nie wystarczą, by go opisać. Mój Levent miał kiedyś żonę, którą kochał ponad wszystko, mieli szczęśliwe małżeństwo. Potem ten dom stał się jeszcze szczęśliwszy, dzięki małemu dziecku. Kiedy wszystko było dobrze, jednego dnia, tego czarnego dnia…” – Głos Ulviye załamuje się.
„Chce pani wody?” – pyta Meryem. „Nie, córko, muszę kontynuować, bo nie będę miała siły opowiadać o tym ponownie. W urodziny Leventa Rana razem z moim wnukiem pojechała do firmy, żeby zrobić niespodziankę Leventowi. W tym czasie w firmie był uzbrojony mężczyzna. Myślę, że chciał dokonać rabunku. Rana została ranna, zginęła na miejscu. Zmarła na rękach mojego drogiego Leventa. „Przyjmij moje kondolencje” – mówi dziewczyna, dogłębnie poruszona tą historią. – „A twój wnuk?”. „Mój Efe, najpiękniejszy wnuczek na świecie, od tamtego dnia jest zaginiony. Levent szukał go wszędzie, ale nie udało mu się go odnaleźć”.
„Naprawdę mi przykro” – mówi Meryem. – „Żal mi z powodu wszystkiego, co się stało”. „Dziękuję, córko. Oto nasza historia. Mój Levent jest bardzo zraniony, ale próbuje to ukryć. Dlatego jest taki nerwowy. Kiedyś taki nie był, ciągle się śmiał i był pełen życia”. Co Tekin zrobi, gdy wie już, gdzie pracuje Meryem? Dlaczego Hulya i Bahadir unikają kontaktu z Melis? Czego się boją?