Przysięga odcinek 454: Feride zakłada suknię ślubną! Cavidan może wychodzić na zewnątrz! [Streszczenie + Zdjęcia]

454: Cavidan zostaje przeniesiona do półotwartego więzienia, dzięki czemu ma możliwość swobodnego poruszania się w ciągu dnia. Kobieta jednak nie cieszy się z tego powodu. Uważa, że i tak nie ma miejsca, do którego mogłaby się udać. Akcja przenosi się do rezydencji. Feride budzi się. Widzi Emira, który stoi przy łóżeczku swojego syna. „Pukałem, ale nie słyszałaś” – tłumaczy mężczyzna. „Nieważne.” – Dziewczyna podnosi się z kanapy. „Przygotuj się, mamy dużo pracy do wykonania”. Dopiero teraz Feride dostrzega znajdujące się na fotelu duże pudełko przewiązane kokardą. „Co to jest?” – pyta. „Możesz otworzyć, to dla ciebie”. Opiekunka rozwiązuje kokardę i podnosi pokrywę pudełka. Jej oczom ukazuje się… suknią ślubna!

„Powiedziałam, że nie chcę” – przypomina córka Seyfiego. „Może i pobieramy się ze względu na Yigita, ale ten ślub jest twój. Wszystko musi być piękne, ponieważ na to zasługujesz” – oświadcza Emir. – „Przygotuj się do przymiarki. Krawcowa wkrótce tu będzie. Przyjdzie też ktoś z agencji ślubnej. Ślub odbędzie się w rezydencji, tak jak chciałaś”. „Nie mogę. Muszę przecież uważać na Yigita”. „Melike się nim zaopiekuje. Przymiarki możesz dokonać w moim pokoju. Przygotuj się, czekam na ciebie”.

Narin wychodzi z domu i widzi śpiącego na ławce Kemala. Jej ukochany spędził tutaj całą noc. Kobieta wraca do domu i przynosi mu kawę. „Dlaczego to robisz?” – pyta, gdy Kemal już nie śpi. Ten zanosi się kaszlem. – „Widzisz, przeziębiłeś się”. „To nieważne.” – Głos mężczyzny jest zachrypnięty. Narin okrywa go swoim szalem. „Nie mogłem odejść. Nie czułem się dobrze, ale nie wiń siebie. Robisz tylko to, co należy do ciebie. Mnie się to nie udaje. Im bardziej staram się od ciebie odsunąć, tym bardziej się przybliżam”. „Muszę iść do pracy. Pójdź do domu i odpocznij, inaczej zachorujesz. Wiesz, że trudno ci wyzdrowieć. I stajesz się wtedy bardzo marudny”. Narin przewiesza torebkę przez ramię i odchodzi.

Akcja wraca do rezydencji. Emir wchodzi do swojego pokoju i widzi narzeczoną w sukni ślubnej. Patrzy na nią, przez dłuższą chwilę nie mogąc wydobyć z siebie słowa. W końcu podchodzi do niej i oznajmia: „Nie mogłem się powstrzymać, musiałem cię zobaczyć. Suknia ślubna pięknie na tobie wygląda”. „Dziękuję” – mówi zawstydzona Feride. Mężczyzna ujmuje jej ramiona i przybliża do niej swoją twarz, jakby chciał ją pocałować. Dziewczyna odsuwa się jednak, bojąc się tego, co za chwilę mogłoby się stać.

Kemal wraca do domu. W środku czekają na niego goście, których zaprosiła Kumru. Hikmet i Songul! Dziewczyna i bratowa Feride odchodzą do kuchni. Przy stole zostają Kemal i jego starszy brat. „Bracie, proszę cię, nic nie mów” – odzywa się ojciec Masal. „Stan psychiczny tej dziewczyny nie jest dobry” – stwierdza Hikmet. „Mój także. Cierpię tylko ze względu na Narin. Tylko dlatego, że ona tego chciała”. „Kumru bardzo nalegała, żebyśmy tu przyszli. Nie chciałem cię denerwować. Co myślisz o Songul?”. „Jeśli jesteś szczęśliwy, nie mam nic do powiedzenia”. „Powiedzmy, że jestem spokojny. Nie jest samolubna, jest dobrą osobą. Nie jest taka jak Cavidan. Zawsze czuję jej wsparcie”.

„Nie powiedziałem ci tego, ale niedawno przeżyłem ciężkie dni” – kontynuuje Hikmet. – „Myślałem, że moja choroba wróciła. Songul była ze mną przez cały czas”. „Bracie, dlaczego ja nic o tym nie wiedziałem?” – pyta Kemal. „Nie chciałem nikogo niepotrzebnie martwić”. „Czy już dobrze się czujesz?”. „Dobrze, nic mi nie jest. Jestem zdrowy jak ryba”. Kamera przenosi się do kuchni. „Przy okazji, gdzie jest ta słynna ciotka Yigita?” – pyta Songul. „Kto?” – pyta Kumru, udając, że nie wie, o kogo chodzi. „Narin, twoja siostra. Cały czas u nas o niej mówią. Tak bardzo ją kochają. Ale w rzeczywistości, czyż to nie ona powinna poślubić Kemala?”.

„Przepraszam, pytanie jest dziwne, ale i sytuacja jest dziwna” – mówi dalej Songul. – „I ja zawsze jestem bezpośrednia”. „Nie, sytuacja nie jest dziwna” – zaprzecza Kumru. – „Nie było między nimi miłości. Kemal zrozumiał, że jest zakochany we mnie. Gdyby tak nie było, nie poślubiłby mnie. Nasza miłość zwyciężyła”. „Nie wiem, co powiedzieć. Doprowadziłaś szwagra do szaleństwa i wyszłaś za niego.” – Żona Hikmeta parska śmiechem. – „Nie jesteś zła, prawda? Tylko sobie żartuję”. W tym momencie znajdujący się w kuchni telefon domowy zaczyna dzwonić. Songul uśmiecha się i mówi: „Nieważne, ty rozmawiaj, a ja wrócę do salonu”.

Gdy dziewczyna zostaje sama, rozgniata w pięści cytrynę, cała płonąc ze wściekłości, po czym odbiera połączenie. „Kumru, to ja” – mówi Narin po drugiej stronie. – „Właściwie chciałam skontaktować się z Tacim, ale nie odbierał. Jadę do szpitala, ale nie mam jednego folderu z dokumentacją. Czy możesz powiedzieć Taciemu, żeby mi go przywiózł?”. „Wysłałabym go, ale Taciego nie ma w domu. Nie ma nikogo, zostałam sama. Jeśli to ważne, przyjdź tutaj, siostro”. „W porządku, zaraz będę.” – Narin rozłącza się, a jej przybrana siostra uśmiecha się szeroko.

W następnej scenie wszyscy są w salonie. „Nie powinieneś pić kawy, jesteś chory” – upomina Kemala Kumru. – „Pozwól, że zrobię ci herbaty z imbirem. Chcesz?”. Mężczyzna obrzuca tylko dziewczynę nagannym spojrzeniem. „W domu trwają przygotowania do ślubu Emira i Feride” – oznajmia Hikmet. „Słuchaj, idę na zakupy na ich ślub” – Songul zwraca się do Kumru. – „Jak chcesz, możemy pójść razem”. „Byłoby miło, ale Kemal jest chory. Nie mogę zostawić go samego”. W tym momencie dobiega trzask otwieranych drzwi. „Myślę, że przyszła siostra Sehriye” – mówi Kemal, ale po chwili w salonie pojawia się… Narin! Mężczyzna na jej widok aż wstaje z miejsca.

„Wybaczcie mi, myślałam, że nie ma nikogo oprócz Kumru” – tłumaczy przybyła. „Ponieważ byłaś zainteresowana, pozwól, że ci przedstawię” – Kumru zwraca się do Songul. – „To moja siostra Narin”. „Naprawdę? Miło mi poznać” – mówi Songul i wymienia się z Narin uściskiem dłoni. „A to moja szwagierka Songul” – dodaje po chwili Kumru, na co Kemal reaguje wyraźnym niesmakiem na twarzy. „Zapomniałam o jednym folderze. Przyszłam po niego. Nie będę wam przeszkadzać” – oznajmia Narin i podchodzi do komody, w której znajdują się jej dokumenty.

„Mówiliście o ślubie” – Kumru podejmuje poprzedni wątek. – „To bardzo dobre dla Yigita. Mama dla dziecka jest bardzo ważna. Rodzina jest ważna. Na przykład Masal jest bardzo zadowolona ze swojej nowej rodziny. Jest nawet bardziej podekscytowana niż Kemal.” – Dziewczyna ujmuje dłoń mężczyzny, co nie umyka spojrzeniu Narin. Kobieta opuszcza dom. „Bracie, czy nie będzie to niegrzeczne, jeśli pójdę?” – pyta Kemal, podnosząc się z kanapy. – „Muszę pilnie dostać się do firmy”. „Oczywiście, zajmij się swoimi sprawami” – mówi Hikmet. „Drogi Kemalu, ale nasi goście…” – odzywa się Kumru, ale mężczyzna odchodzi, zupełnie na nią nie zważając.

Po chwili Kemal zatrzymuje ukochaną na zewnątrz. „To o rodzinie zmyśliła. Wszystko jest kłamstwem, jej wyobraźnią” – przekonuje mężczyzna. – „Sama znasz Kumru”. „Znam, nie musisz mi nic wyjaśniać” – odpowiada Narin. – „I bardzo dobrze znam ciebie. Jesteś osobą, której mogę ufać. Masz rację, ciężko mi, ale co mogę zrobić? Tu chodzi o Kumru. Wiem, że robi to wszystko z powodu choroby. Nie powinnam była tu przychodzić”. „Narin…”. „Kemal, jest chłodno, przeziębisz się. I tak nie doszedłeś jeszcze do siebie. Ja idę, ty też wracaj do domu”. Kobieta odwraca się i odchodzi.

W następnej scenie widzimy, jak Kumru sprząta stół. Hikmet i Songul już poszli. Do salonu wchodzi wzburzony Kemal. „Co ty sobie wyobrażasz?!” – pyta. „Kemal, uspokój się. Pozwól mi to wszystko posprzątać”. Mężczyzna zabiera z rąk dziewczyny tacę i z całych sił ciska nią o podłogę. „Nie sprzątaj!” – krzyczy na cały głos. – „Jeśli raz jeszcze zaprosisz kogoś bez mojej wiedzy, jeśli raz jeszcze ich wezwiesz…”. „Myślałam, że są twoją rodziną. I skoro my staliśmy się rodziną…”. „Nie, Kumru! My nie jesteśmy rodziną i nigdy nią nie będziemy!”. Kemal wbija w dziewczynę mordercze spojrzenie, po czym opuszcza salon. Kumru siada na kanapie i mówi do siebie: „Wiem, co przywiąże cię do mnie”.

Akcja przenosi się do domu Talaza. Mężczyzna siedzi na wersalce, przegląda się w lustrze i grzebieniem poprawia swoje brwi i wąsy. Do pokoju wchodzi Cemre. „Co się stało? Dokąd się wybierasz?” – docieka. „Mam pracę”. „Co to za praca, że tak się upiększasz?”. „Odejdź stąd, dziewczyno”. „Powiedz mi, bo i tak wszystko wywęszę”. „Czy ja muszę tłumaczyć się przed tobą?”. „Boże, co to za agresja?”. Talaz podnosi się z wersalki, groźnie wymierza do Cemre palcem i mówi: „Posłuchaj, nie waż się ze mną iść. Nawet przez przypadek!”. Bandzior rzuca lusterko i grzebień na stolik i odchodzi. „Powiedział, żebym za nim nie szła? Jestem teraz naprawdę ciekawa” – mówi do siebie dziewczyna. – „Z pewnością musiał coś wymyślić. Ale cóż, dowiem się”. Czy Talaz wystroił się tak dla Songul?