Odcinek 120 – streszczenie: Juliana odzyskuje przytomność w gabinecie Germana. Lekarz jest zmartwiony jej nagłym omdleniem i chce przeprowadzić kilka badań. „Jedyne, czego Juliana teraz potrzebuje, to spokój i odrobina przestrzeni” – uważa Susana. – „Za bardzo dramatyzujecie. To zwykłe omdlenie, nic poważnego”. Consuelo przypadkowo słyszy rozmowę swojej córki i Trini. Dowiaduje się z niej, że Celia najchętniej w ogóle nie zaprosiłaby jej na chrzest Adriany. „Nigdy nie wiadomo, jakie bzdury może spowodować” – mówi żona Felipe.

Leonor próbuje zacząć pisać nową powieść, ale nie ma weny twórczej, przez co jest bardzo sfrustrowana. „O czym ma opowiadać twoja powieść?” – docieka Maximiliano. „O nieszczęśliwej kobiecie, która poślubiła niewłaściwego mężczyznę, ponieważ zmusili ją do tego rodzice” – odpowiada Celia. – „Nie wie, co zrobić, by odmienić swoje życie. Choć może lepiej powinnam opisać historię głupiej dziewczyny, która zakochała się w stajennym, naiwnie wierząc, że może być szczęśliwa”.

Cayetana rozmawia z Ursulą. „Chcę, żebyś porozmawiała z donem Justo” – zwraca się do guwernantki. – „Powiedz mu, że chcę się z nim zobaczyć. Wrócił już z podróży”. „Dobrze, proszę pani. Powiesz mu o tym, czego się dowiedziałyśmy?”. „Wygląda na to, że prowadzone przez mojego męża leczenie nie przynosi rezultatu. Pomożemy mu zatem odzyskać pamięć.” – Na twarzy Cayetany pojawia się cwaniacki uśmieszek. Akcja przenosi się do mieszkania Felipe. Consuelo podchodzi do córki i wręcza jej czek. „To mój prezent z okazji chrztu Adriany” – oznajmia.

„Trzy tysiące peset?” – pyta Celia, robiąc duże oczy. „Nie będziesz mogła ich podjąć, dopóki Adriana nie osiągnie pełnoletności. W ten sposób opłacisz jej studia”. „A jeśli dziewczyna będzie normalna i nie będzie chciała studiować?”. „Mam nadzieję, że do tego czasu normalną rzeczą będzie to, że kobiety napełniają głowę wiedzą, nie lokówkami”. „To się nigdy nie wydarzy. Każda kobieta ma wychowywać dzieci i służyć mężowi”. „Ach, córko, naprawdę przestań”. „To ty przestań, mamo. Kto wie, co się stanie, gdy osiągnie wiek studencki”.

„Nie kłóć się ze mną” – mówi Consuelo. – „Chcę dać mojej wnuczce najcenniejszą rzecz, jaką może otrzymać kobieta. Wolność. Pozwól jej decydować samej, co chce robić w swoim życiu”. „Ja też mam swoje pieniądze i według ciebie nie jestem wolna” – stwierdza Celia. „Sama dokonałaś wyboru. Wybrałaś męża i rodzinę, muszę to zaakceptować. Chcę tylko, żeby moja wnuczka też mogła dokonać wyboru. Idę przygotować bagaż”. „Bagaż? Dokąd się wybierasz?”. „Chrzciny to bardzo ważny moment dla ciebie i twojego męża, Celio. Wolę nie być obecna i nie spowodować żadnych bzdur”.

„Takie rzeczy mówi się bez zastanowienia” – tłumaczy Celia, domyślając się, że jej mama musiała podsłuchać jej rozmowę z Trini. – „Musisz zostać na chrzest Adriany. Jesteś jej babcią”. „Córko, zamierzam cię uszczęśliwić. Ty wiesz, co jest najlepsze. Jutro przestaniesz się o mnie martwić. Twój mąż będzie bardzo szczęśliwy”. Casilda wyznaje Fabianie i Manueli, że całowała się z Pablo. „Jesteście parą?” – pyta córka Guadalupe. „Cóż, nie wiem, Manuelo. Powinnam go zapytać? A jeśli pani Leonor się dowie? Może być zazdrosna i mnie zwolnić”.

Felipe odczytuje list od brata, w którym ten informuje go, że z powodu nieodwołalnej podróży służbowej nie będzie mógł uczestniczyć w chrzcie Adriany, a tym samym zostać jej ojcem chrzestnym. Celia wraz z Trini i Marią Luisą wpadają na pomysł, że rodzicami chrzestnymi mogą zostać German i Cayetana. Następnie żona Felipe raz jeszcze udaje się na rozmowę z matką. „Przemyślałaś to lepiej?” – pyta. „Co takiego?”. „Sprawę wyjazdu przed chrztem”. „Nie mam o czym myśleć. Już postanowiłam”. „A jeśli poproszę cię, żebyś nie wyjeżdżała?”. „Nie sądzę, aby była to prośba płynąca prosto z serca”.

Celia na oczach matki rozrywa podarowany przez nią czek. „Moja córka nie potrzebuje pieniędzy” – oświadcza. – „Potrzebuje babci, która będzie przy niej w ważnych chwilach”. „Nie mam na nikogo dobrego wpływu, córko. Byłam dla ciebie złą matką. Kiedy zmarł twój ojciec, zapomniałam, że mnie potrzebujesz. Zostawiłam ci te pieniądze, aby Adriana była wolna. To wszystko, co mogę zrobić dla mojej wnuczki”. „Bycie wolnym nie sprowadza się wyłącznie do posiadania pieniędzy. To robienie tego, czego się chce. To posiadanie wolnej woli. Ja wybrałam rodzinę, a ty podróże po świecie”.

„Nie wiem, co zrobi moja córka” – kontynuuje Celia – „ale chcę, żebyś jej wyjaśniła, że nie ma nikogo nad nią. Ja nie potrafiłabym tego zrobić. Proszę cię, mamo, od serca”. „W porządku” – zgadza się Consuelo i wzruszona przytula córkę. – „Jest jedna ważna rzecz, o którą chcę cię poprosić, córko. Musisz przekonać męża do zaakceptowania dziecka”. „Felipe nie jest podekscytowany chrztem. W ogóle go to nie obchodzi. Jego brat nie przyjedzie na chrzciny, o czym powiedział mi dopiero po tygodniu”.

„Jeśli Felipe nie jest entuzjastycznie nastawiony do chrztu, to znaczy, że nie myśli o Adrianie jako swojej córce” – stwierdza Consuelo. „Nie, nie jest tak” – odrzuca od siebie taką możliwość Celia. „Otwórz oczy, córko. Maleńka nie obchodzi twojego męża. Nigdy nie zakładał, że przyprowadzisz dziewczynkę do domu. Ona mu przeszkadza. Jej obecność denerwuje go, jakby była największym utrapieniem”. „To jego córka, z czasem ją zaakceptuje. Felipe jest dobrym człowiekiem. W końcu pokocha ją najbardziej na świecie”.

„Jeśli rzeczy stawiają opór, należy im trochę pomóc” – oznajmia Consuelo z tajemniczym spojrzeniem. Tymczasem Ursula odwiedza don Justo w pokoju hotelowym. „Co pani tu robi? Co się dzieje?” – pyta mężczyzna, otwierając drzwi. „Dona Cayetana przysłała mnie, żebym z tobą porozmawiała. To sprawa poufna. Nie chcę, żeby ktoś nas usłyszał”. Justo zaprasza guwernantkę do środka. Kobieta zajmuje miejsce na sofie. „Co jest ważnego, że pofatygowałaś się tutaj?” – pyta mąż Manueli.

„Dona Cayetana chciała z tobą porozmawiać” – oznajmia Ursula. – „Przyszła do ciebie tutaj, ale akurat wyjechałeś”. „Co jest tak ważnego dla zamężnej kobiety, aby spotkać się w hotelu z mężczyzną, który nie jest jej mężem? Nie boi się plotek?”. „Masz problemy z pamięcią po wypadku, jaki odniosłeś. Przeszedłeś zabiegi medyczne, ale nie przyniosły one efektu. Dona Cayetana śledzi twoją sprawę z wielkim zainteresowaniem. Przeprowadziła śledztwo i odkryła coś, co może mieć dla ciebie fundamentalne znaczenie”. „Co takiego?”. „Kim jest twoja żona? Gdzie się ukrywa?”.

Zadane przez guwernantkę pytania powodują u Justo wybuch wściekłości. „Wynoś się stąd!” – rozkazuje wzburzony mężczyzna. „Przepraszam?” – pyta Ursula. „Nie słyszałaś czy chcesz, żebym cię wyrzucił siłą? Nikt nie ingeruje w moje życie, a tym bardziej w moje wspomnienia! Nie wtrącaj się, bo pożałujesz! Powiedz jej to samo! Będzie tego żałować!”. Justo otwiera drzwi na oścież i wypędza Ursulę.

Wieczorem na Akacjowej jest awaria prądu, światła gasną. Manuela jest sama w kawiarni, gdy do środka wchodzi jakiś mężczyzna. W półmroku nie rozpoznaje jego twarzy. „Kim jesteś?” – pyta, chwytając za rękojeść noża, gotowa użyć go do obrony. – „Czego chcesz?”. „To ja” – odpowiada Justo, ściągając kapelusz i podchodząc do baru. „Przestraszyłeś mnie”. „Dlaczego? Boisz się mnie, Carmen?”.

Podobne wpisy