3: Z więzienia wychodzi Aziz – brat Naz i wróg Vurala. Mężczyzna nie wierzy w zaginięcie siostry i wie, że Vural musiał mieć coś z tym wspólnego… Na wolności wita go córka Ece. Chce zabrać go do domu, ale ojciec ma inne plany. Zamierza zatrzymać się na kilka dni w hotelu w Cesme. Ece mając złe podejrzenia postanawia jechać razem z nim.
Kenan wsiada na motocykl i zatrzymuje autobus, którym podróżuje Hazal. Przeprasza wszystkich, bierze ukochaną za rękę i wyprowadza z pojazdu. „Co ty robisz?” – oburza się dziewczyna. „Oszalałem, gdy zobaczyłem cię z tym człowiekiem… Co miałem zrobić? Poza tym każdy mężczyzna na moim miejscu postąpiłby tak samo…”. „Byłam zła o to, że mi nie zaufałeś. Czy ty w ogóle mi ufasz?”. „Kwiatuszku, to nie twoja wina…”. „A czyja?! To ty na mnie się rozzłościłeś, na mnie krzyczałeś i nie wysłuchałeś mnie”.
„Jestem zazdrosny, rozumiesz?” – Kenan chwyta mocno Hazal i przyciąga do siebie. – „Zazdrosny o dziewczynę, którą kocham. Co miałem zrobić?”. „Nic! Ale wiedz, że moje oczy nie widzą nikogo poza tobą! Ty jesteś całym moim światem! Wbij to sobie do głowy!”. „Dobrze, tak zrobię…”. Kenan i Hazal wydają się być już pogodzeni. Canan dowiaduje się o uniewinnieniu i wyjściu z więzienia Aziza.
Vural kąpie się w basenie i obserwuje pracującą Hazal. Podpływa do niego Sinan. „Wygląda na to, że miałeś udaną noc” – mówi do brata. – „Chyba byłeś z tą dziewczyną podobną do Naz… Jakby była jej tańszą wersją… Ale pewnie później już ci się znudziła?”. „Zabieraj się stąd!” – każe mu Vural. – „Uważaj co mówisz przy mnie o Hazal. To pierwsze i ostatnie ostrzeżenie. Teraz zjeżdżaj!”.
Vural wychodzi z basenu i podchodzi do Hazal. „Miałaś wczoraj przeze mnie jakieś problemy?” – pyta. – „Twój ojciec wyglądał na zdenerwowanego”. „Nie, nie było żadnego problemu” – odpowiada dziewczyna i szybko wraca do pracy. Straż morska w tym czasie zatrzymuje Kenana za połów na terenie Grecji i rekwiruje jego kuter. Canan mówi synowi o zwolnieniu Aziza z aresztu. „Jeżeli ma coś w głowie nie będzie wchodził mi w drogę” – mówi z przekonaniem Vural. „Proszę, dla własnego bezpieczeństwa, wróć ze mną do Stambułu”. „Nie wrócę dopóki Hazal tu jest! I nie martw się Azizem. Wiem co z nim zrobić, gdy wejdzie mi w drogę”.
Funkcjonariusze straży morskiej informują Kenana, że za naruszenie granic stanie przed sądem. Do czasu rozprawy mężczyzna trafia do aresztu! Aziz przyjeżdża do hotelu. Przegląda gazetę, w której widzi zdjęcie z imprezy urodzinowej Vurala. „Nie zostawisz tak tego. Dokończysz to, co zacząłeś” – mówi do niego córka. „Co mam zrobić? Mojej siostry tu nie ma. Może nie żyje. Może nawet ten idiota ją zabił… Mam siedzieć i milczeć?”. „Miejsce pobytu mojej ciotki zna tylko jedna osoba i jest nią Vural” – odpowiada Ece. – „Jeżeli go zabijesz wszystko przepadnie…”.
Przyjaciel Kenana wpłaca za niego kaucję i mężczyzna wychodzi na wolność. Z odzyskaniem kutra będzie już jednak trudniej, bo został wystawiony na aukcję… Vural czuje się coraz lepiej i postanawia nie udzielać bratu pełnomocnictwa do zarządzania hotelem. Sinan jest wściekły z tego powodu. Przepuścił na hazard ponad pięć milionów i liczył, że uda mu się wzbogacić wyprowadzając pieniądze z firmy… Defne radzi mu, by zaczął sam zarabiać pieniądze i podjął pracę u Cuneyta.
Ahmet rozmawia z jakimś mężczyzną o przemycie narkotyków. Brat Kenana miałby sterować łodzią, na której dojdzie do przemytu… Zasmucony Kenan wraca do domu. Opowiada Hazal o dzisiejszym incydencie i zajęciu łodzi. Dziewczyna proponuje sprzedaż czarnej perły, by wykupić łódź, jednak mężczyzna zdecydowanie się na to nie zgadza. Musi znaleźć inne rozwiązanie by odzyskać kuter i znów zarabiać na chleb.
Aziz staje oko w oko z Vuralem! „Myślałem, że zjawisz się wcześniej” – wita go Vural. „Tej nocy dokończę to, co zacząłem. Powiesz mi co zrobiłeś mojej siostrze. Natychmiast!”. „Mówiłem ci już, że nic jej nie zrobiłem. Sama wyjechała. Poza tym widziałeś nagranie, które zostawiła…”. „Nie kłam! Gadaj, co jej zrobiłeś!”. „Czujesz się trochę winny, co? Jeżeli sobie przypominasz, to ty chciałeś tego ślubu” – zauważa Vural. – „Ty wymazałeś siostrę ze swojego życia i zostawiłeś ją samą”. „Zabiję cię, ty draniu! Osoba, która odchodzi, zawsze zostawia po sobie jakiś ślad. Po mojej siostrze nie ma niczego! Gdzie ona jest?!”
„Ale wiem co zrobiłeś” – kontynuuje Aziz. – „Chciała od ciebie odejść. Nie mogłeś znieść myśli, że cię porzuca i ją zabiłeś!”. „Nic nie zrobiłem” – odpowiada spokojnie Vural. – „Czy myślisz, że mógłbym dalej żyć po zabiciu Naz?!”. Vural zabiera jednemu z ochroniarzy broń i przeładowuje ją! Następnie wyciąga ją w stronę Aziza, jakby chciał mu ją podać. „Jeżeli mi nie wierzysz, zastrzel mnie” – mówi. Aziz przechwytuje pistolet i przykłada go do czoła Vurala!
Nagle pojawia się Canan. „Stój! Nie rób tego!” – krzyczy przerażona. „Strzelaj!” – ponagla go Vural. Aziz mając w pamięci słowa córki decyduje się opuścić broń. „Odbiorę to, co moje, Vural. Przysięgam na Boga, że zaczniesz gadać. Zobaczymy się już niedługo…” – oświadcza i odchodzi.
Vural siada na brzegu basenu. Z jego oczu płyną łzy… Następuje retrospekcja. Widzimy uciekającą kobietę i goniącego ją Vurala. „Naz, nie odchodź!” – krzyczy za nią mężczyzna. „Vural trzymaj się ode mnie z daleka! Jest tu ktoś?!” – krzyczy kobieta, jakby szukała pomocy. Vural dogania ją i zatrzymuje. „Obiecuje ci, od teraz będę dobrym człowiekiem… Zmienię się…”. „Zawsze mówisz to samo! Dość tych kłamstw!”. „Nie odchodź!” – błaga po raz ostatni Vural. Następnie wrzuca Naz do basenu i zaczyna ją topić! Kobieta wije się i krzyczy, aż w końcu ustaje… Nie żyje.
„Tym razem będzie inaczej. Nie pozwolę stracić jej po raz drugi…” – mówi do siebie Vural. Kenan i Hazal uczą się swojego pierwszego ślubnego tańca. Nazajutrz Vural pyta Ebru, co się dzieje z Hazal – dlaczego nie przychodzi do pracy od kilku dni. Ebru zauważa, że mężczyzna trzyma na stoliku dziesiątki zdjęć jej siostry… „Niedługo wychodzi za mąż, więc jest na urlopie…” – oświadcza dziewczyna. „Jak to wychodzi za mąż?! Co ty wygadujesz?!”. „Nie rozumiem. Co takiego powiedziałam…?”.
Wściekły Vural każe Ebru zejść z jego oczu. Dziewczyna posłusznie odchodzi, ale po kilku krokach zatrzymuje się i pyta: „Czy chce pan zdobyć Hazal?”. „O czym ty mówisz?”. „Pytam wprost, czy chce pan moją siostrę? Mogę panu pomóc ją zdobyć…”. „A niby dlaczego miałabyś to zrobić?”. „Dla miłości” – odpowiada zakochana w Kenanie Ebru.
Hazal odbiera telefon od siostry. Dziewczyna prosi ją o przybycie do hotelu. Mówi, że to bardzo pilne… Przed wyjściem Hazal wręcza Kenanowi trochę gotówki. Mówi, że to pieniądze, które odłożyła jej mama. „Nie wygłupiaj się. Nie mogę tego przyjąć” – mówi mężczyzna. „Kochanie, to tylko pożyczka. Zarobimy i oddamy… Musisz odzyskać tę łódź”. Kenan jednak stanowczo odmawia.
Kostas, przyjaciel Kenana, który wpłacił za niego poręczenie, spotyka się z Azizem i prosi go o pomoc w odzyskaniu łodzi. Hazal zjawia się w hotelu. Pyta Ebru, po co ją tu wezwała. „Pan Vural chce przygotować jacht dla specjalnego gościa. Szukają kelnerki…”. „Co?! Przecież ja mam ślub na głowie! Zapomniałaś?!”. „To tylko dwie godziny. No i zupełnie inna stawka niż w hotelu… Dają trzy tysiące lir!”. „Co?! Trzy tysiące?!” – nie dowierza Hazal. „Sama widzisz, te pieniądze będą wam potrzebne”. „Nie wiem. Powinnam zapytać najpierw Kenana…”. „O co będziesz pytać? Dwie godziny i po sprawie…”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.