Czarna perła odcinek 4: Vural gwałci Hazal! Kenan zostaje postrzelony! [Streszczenie + Zdjęcia]

4: Aziz zjawia się na licytacji i kupuje łódź Kenana za pięć tysięcy euro. Następnie podchodzi do mężczyzny i oddaje mu kluczyki! „A to co? Jakiś żart?” – nie dowierza Kenan. „No już, zabieraj ją z powrotem. Jest twoja. Ja nawet nie mam pojęcia jak się nią steruje…” – oświadcza Aziz. Następnie odwraca się i odchodzi.

Sinan spotyka się z Cuneytem. Razem z nim planuje zamach na Aziza i chce wrobić we wszystko swojego brata… Hazal tymczasem zostaje przewieziona na jacht. Zastaje tam jednak tylko Vurala… „A gdzie są pańscy goście?” – pyta zdziwiona. „Dzisiaj mam tylko jednego gościa. Ciebie” – odpowiada mężczyzna i podaje kobiecie kieliszek szampana. „Wydaje mi się, że doszło do ogromnej pomyłki. Ja nie jestem pańskim gościem” – mówi Hazal z widocznym niepokojem w głosie i szybko dodaje: „Proszę mnie stąd odwieźć”. „Nie, tym razem cię nie stracę” – mówi Vural.

Kenan i Aziz płyną na kutrze rybackim. „Skoro nie potrafi pan sterować, to po co w ogóle kupił pan tę łódź?” – pyta Kenan. – „To stara łódź rybacka, czy nie powinien pan wozić się wielkimi jachtami?”. „Synu, strasznie dużo mówisz. Mógłbyś być choć trochę podobny do swojego ojca…”. Kenan jest wyraźnie zaskoczony tą uwagą. „A pan skąd zna mojego ojca?” – pyta. „Twój tata to Ibrahim. Dwadzieścia pięć lat temu uratował mi życie. Zostałem przez kogoś oczerniony i mogłem trafić do więzienia. Ibrahim uwierzył w moją niewinność i pomógł mi uciec do Grecji” – wyjaśnia Aziz.

„Znam tę historię. Opowiadał mi ją wielokrotnie, ale tak, jakby to zrobił ktoś inny” – mówi Kenan. „Przyjechałem tu dzisiaj by spłacić swój dług wobec Ibrahima. Łódź jest twoja” – oświadcza Aziz i klepie Kenana po plecach. „Albo mnie stąd odwieziesz albo skoczę do morza!” – grozi Hazal będąc coraz bardziej przerażona. „Najpierw mnie wysłuchaj. Uspokoisz się, jak usłyszysz to co mam ci do powiedzenia…” – mówi Vural. – „Jesteś bardzo ładna i taka młoda… Jestem w tobie zakochany, Hazal. Wiem, że to wszystko dzieje się tak nagle, ale gdybyś wiedziała przez co przeszedłem, zrozumiałabyś.

Vural gwałtownie łapie Hazal za rękę. „Chce się z tobą ożenić, chcę byś była moja!”. Hazal wyrywa mu się. „Co pan sobie wyobraża?! Za trzy dni wychodzę za mąż! Proszę mnie stąd natychmiast odwieźć!”. Dziewczyna wyciąga z torebki telefon komórkowy. Chce zadzwonić na policję i zgłosić uprowadzenie. Vural zabiera jej jednak komórkę i wyrzuca do morza! Następnie schodzi do kajuty i przynosi białą suknię. „Wyjdziesz za mąż, ale za mnie” – oświadcza. „Jesteś wariatem!” – krzyczy dziewczyna. „Wkładaj to!” – rozkazuje Vural wyciągając w jej kierunku suknię ślubną. – „Zakładaj to! Ale już!”. „Dobrze, założę, ale później zostawisz mnie w spokoju” – mówi przerażona Hazal.

Cuneyt udziela instrukcji swojemu człowiekowi: „Masz go tylko trochę nastraszyć, nic więcej. Nie strzelaj do niego” – mówi. – „On ma tylko jednego wroga i jest nim Vural Demiroglu. Ma myśleć, że on to zrobił. Resztą zajmie się Sinan”. Następnie Cuneyt przekazuje mężczyźnie zdjęcie celu, którym jest Aziz…

Tymczasem Kenan i Aziz cumują do brzegu. Schodzą na ląd i żegnają się. Aziz idzie w kierunku swojego samochodu. Kenan nagle zauważa zamachowca, który celuje z broni w kierunku Aziza! Odruchowo zrywa się i rzuca na Aziza osłaniając go własnym ciałem. Pada strzał! Kula trafia w plecy Kenana!

W tym czasie zapłakana Hazal wkłada suknię. „Widzisz? Założyłam ją” – mówi do Vurala i błaga, by teraz ją puścił. Mężczyzna nie ma zamiaru odpuszczać. Zbliża się do dziewczyny i zafascynowany dotyka ją… Ona próbuje się bronić. Wtedy Vural silnie ją uderza, a dziewczyna pada nieprzytomna na łóżko!

Kafes – ochroniarz Aziza oddaje strzał w kierunku napastnika. Zamachowiec zostaje postrzelony, ale udaje mu się wsiąść do samochodu i uciec. Aziz zanosi na wpół przytomnego Kenana do samochodu. „Musimy zawieźć go do szpitala!” – mówi. „Szefie, kula przeszła na wylot. Lepiej załatwmy to w inny sposób…” – proponuje Kafes. „O czym ty mówisz?!”. „Gdy go zawieziemy do szpitala, włączy się w to wszystko policja. Pan dopiero co wyszedł z więzienia, a ja strzelałem do tego drugiego…”.

Hazal budzi się na łóżku na jachcie. Jest zdezorientowana, niczego nie pamięta. Widzi jednak splamioną krwią suknię ślubną… Przypomina sobie, jak Vural rzucił się na nią poprzedniej nocy. Jest przekonana, że ją zgwałcił! Histerycznie rozpłakuje się a następnie dobija do zamkniętych drzwi. Gdy Vural w końcu je otwiera, dziewczyna policzkuje go. „Dlaczego mi to zrobiłeś?”. „Błagam, nie płacz. Obiecuję, że już więcej cię nie skrzywdzę…” – odpowiada Vural. – „Nie dałaś mi innego wyboru. Chciałem tylko, żebyś była moja… Posłuchaj, pobierzemy się i będziemy bardzo szczęśliwi…”.

„Trzymaj się ode mnie z daleka! Nie dotykaj mnie!” – krzyczy Hazal próbując wyrwać się z objęć Vurala. Uderza mężczyznę w kroczę i ucieka na pokład. Tam nawołuje pomocy. Znajdują się jednak na pełnym morzu i nikt nie może jej usłyszeć. Zdesperowana staje na krawędzi i chce skoczyć do morza! „Nie rób tego” – prosi ją Vural. „Boże dopomóż mi” – szepcze do siebie dziewczyna i wyskakuje! Mężczyzna robi to samo i szybko dogania ją.

Aziz odwozi postrzelonego Kenana do hotelu, gdzie czeka już lekarz. Ece jest zdania, że mężczyzna powinien trafić do szpitala, ostatecznie jednak decyduje się asystować przy zabiegu. „Posłuchaj, ten chłopak musi przeżyć. Musi!” – mówi Aziz do lekarza. Ebru w tym czasie próbuje dodzwonić się do Kenana. Jego telefon jednak nie odpowiada. Dziewczyna jest wściekła, bo cały jej misterny plan może lec w gruzach.

Lekarzowi i Ece udaje się opatrzeć ranę Kenana. Wydaje się, że wszystko będzie dobrze. „Kim on jest?” – pyta Ece ojca. – „Kazałeś mi opatrzyć obcego mężczyznę. O co tu chodzi?”. „Widzisz, ten chłopak naraził dla mnie swoje życie” – odpowiada Aziz. „Jak to?!”. „Dziś ktoś do mnie strzelał… Ten odważny chłopak osłonił mnie swoim ciałem”. „To znaczy, że on…”. „Nie on! Kenan!”. „To znaczy, że Kenan uratował ci życie?”. „Tak…”.

Sinan tymczasem denerwuje się brakiem wieści od zleceniobiorcy. Boi się, że coś mogło pójść nie tak… Canan pyta pracownika hotelu, gdzie jest Vural. Mężczyzna odpowiada, że jest na jachcie z jedną z ich pracownic – Hazal. „To życzę ci wszystkiego najlepszego z okazji nowej synowej” – kpi Sinan. – „Wszyscy dobrze wiemy, jak to się skończy…”.

Vural związuje Hazal i przywiązuje ją do jachtu. Chce mieć pewność, że dziewczyna nie ucieknie. „Jesteś obrzydliwy! Zabiję cię!” – krzyczy dziewczyna nieustannie płacząc. – „Zniszczyłeś mi życie! Ukradłeś to, co miałam najcenniejsze!”. „Wszystko to zrobiłem z miłości do ciebie. Sama jesteś sobie winna…”.

Vural odbiera telefon od matki. Canan słyszy po drugiej stronie krzyki jakiejś kobiety. „Co to za głos, synu? Kto tam jest?” – pyta. „Nie mogłem również i jej stracić” – odpowiada Vural. „Co ty zrobiłeś?! Coś ty narobił?!” – przeraża się Canan. „Nic nie zrobiłem. Tylko ją pokochałem…”. „Proszę, uspokój się. Czy z nią wszystko w porządku? Słyszę, że wzywa pomocy…”. „Nie mogłem pozwolić, by należała do kogoś innego… Ona jest tylko moja!”. „Proszę, natychmiast przyjedźcie do portu. Cokolwiek się stało załatwimy to razem…” – mówi matka. Z ukrycia całą rozmowę podsłuchuje Ebru. Vural rozłącza się.

Melek zauroczona wpatruje się w zdjęcie ojca Hazal. Przypadkowo zauważa to Halil. „Jak możesz nadal trzymać to zdjęcie!?” – wścieka się. – „Dwadzieścia pięć lat temu zrobił ci dziecko i porzucił! Jak możesz?!”. „Zachowałam je dla Hazal… Przysięgam, że tylko dlatego” – mówi Melek. „A co chcesz jej powiedzieć?! Patrz, oto twój tatuś, który się ze mną przespał i zostawił zanim się urodziłaś?! To jej powiesz?!”. „Chciałam tylko zachować fotografie… Nie wiem, może kiedyś będzie chciała poznać swojego ojca…”.

„To ja jestem jej ojcem! Ja ją wychowałem!” – krzyczy Halil. – „Może opowiesz jej jak ten bezwstydnik cię zostawił a ja chroniłem przed plotkami?! Przez ciebie zostałem upokorzony w całej dzielnicy… Cierpiałem, ale nie powiedziałem nawet słowa. Poświęciłem swoją rodzinę dla ciebie! A ty mi się tak teraz odpłacasz?!”.

Aziz każe swojemu człowiekowi znaleźć mężczyznę, który do niego strzelał i przyprowadzić do hotelu. Tymczasem Ebru wzywa ojca. Mówi mu, że Hazal jest razem z Vuralem Demiroglu na jachcie. Sam na sam. Vural w tym czasie zbliża się do Hazal. „Jesteś dla mnie bardzo ważna” – wyznaje. – „Wiem, że to co zrobiłem było złe, ale ty mnie do tego zmusiłaś. Miałam dwa wyjścia – albo to zrobić albo cię zabić. Kiedyś to zrozumiesz. Nikt nigdy nie pokocha cię bardziej ode mnie. Bo nie będziemy się w ogóle rozstawać… Kiedyś nadejdzie dzień, w którym poczujesz to samo”.

Vural powoli odwiązuje Hazal. Dziewczyna zauważa leżący w pobliżu nóż, którym mężczyzna kroił jabłko. Kiedy ma już wolne ręce, szybko po niego sięga i wbija sztylet w Vurala! Ebru i Halil przyjeżdżają do portu, do którego miał dobić jacht Demiroglu. Widzą Hazal, która próbuje wyrwać się z objęć Vurala! Na widok ojca dziewczyny, mężczyzna puszcza ją. Zrozpaczona Hazal biegnie do ojca. Ma nadzieję, że udzieli jej pomocy, ale on… uderza ją w twarz! Kiedy upada na ziemię, uderza po raz kolejny! W końcu jego rękę powstrzymuje Vural. „Nie waż się!” – krzyczy Demiroglu.

„Jeżeli jeszcze raz podniesiesz rękę na Hazal, to najpierw ją połamie a potem cię zabiję!” – przestrzega go Vural. Następnie oznajmia: „Jesteśmy z Hazal parą. Pobierzemy się”. Hazal rzuca się do ucieczki. Vural chce biec za nią, ale Ebru zapewnia, że załatwi to za niego. Siostra jednak skutecznie jej czmycha…

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *