33: Ebru i Ahmet spotykają się w restauracji. „Dobrze, że tu przyszliśmy” – mówi dziewczyna. – „Ten dom mnie przygnębia”. „Dzwoń do mnie za każdym razem, kiedy będziesz smutna. Czasu mam pod dostatkiem. Pokażę ci okolicę, to ci poprawi humor” – deklaruje Ahmet. Następnie patrzy na szyję Ebru i nie zauważa na niej prezentu, który jej sprawił. – „Dlaczego nie nosisz naszyjnika?”. „Ach, przez to wczorajsze zamieszanie nawet nie zauważyłam, jak zerwał mi się łańcuszek. Na szczęście już go znalazłam…”.

„Jakie wczorajsze zamieszanie?” – pyta mężczyzna. – „Stało się coś złego?”. „Wiesz o Irmak, prawda? Jest chora, podłączona do aparatury. Ktoś wyciągnął wtyczkę… Ktoś próbował pozbawić życia tę biedną dziewczynę!”. „Kto mógłby zrobić coś tak strasznego?!”. „Właściwie jest jedna osoba, która przychodzi mi do głowy… Ale nie chcę o tym mówić”. „Kto?!”. „Hazal” – odpowiada Ebru. „Nie mów głupstw. Ona nie mogłaby zrobić czegoś takiego…”. „Oj, zdziwiłbyś się do czego jest zdolna. Ostatnio bardzo nas zaskakuje. Przecież zrobiła już rzeczy, o które nigdy byśmy jej nie podejrzewali…”.

„Może czuje się zazdrosna o Irmak” – kontynuuje Ebru. – „W końcu Kenan to jej były narzeczony. Może nie mogła tego znieść…”. Kurier przynosi Hazal list. To prywatna przesyłka bez nadawcy… Zaciekawiona dziewczyna szybko ją otwiera. W środku znajduje zdjęcia oraz krótki list: „Chciałaś dowodu, to go masz. Jeśli chcesz wiedzieć, co stało się Naz, spotkajmy się jutro o godzinie piętnastej”. Liścik podpisano imieniem Jale. To przyjaciółka Naz, która już kiedyś spotkała się z Hazal. Dołączone zdjęcia przedstawiają ją, Naz oraz Vurala.

Jale tymczasem wpatruje się w zdjęcia swojej zaginionej przyjaciółki. Czyta ostatnie listy, który dostała od Naz: „Nic nie jest tak, jak sobie wymarzyłam. Vural nie jest już taki jak kiedyś. Jego oczy, które dawniej były pełne miłości, teraz patrzą na mnie z gniewem. Chcę, żeby ten koszmar się skończył. Proszę, pomóż mi”. „Boję się, Jale. Nie mogę dotrzeć do brata. Proszę, skontaktuj się z nim, niech mnie stąd zabierze. Nie mogę już więcej do ciebie pisać. Vural mnie widział. Nie chcę, żebyś przeze mnie wpadła w kłopoty”.

Te same listy otrzymała Hazal. Jest zdruzgotana po ich lekturze. Canan pyta Sinana, czy odzyskał już skasowane nagrania. „Każde nagranie, które zostało skasowane, ma swoją kopię zapasową” – mówi Sinan. – „Ale musimy poczekać dziesięć dni, żeby ją zobaczyć”. Ebru, która to słyszy, jest wyraźnie zaniepokojona… „Poczekamy” – włącza się w dyskusję Defne. – „Wystarczy, że w końcu poznamy, kto to zrobił…”.

Hazal chowa otrzymane listy do pudełka z biżuterią. Nagle do jej pokoju wchodzi Vural. „Co to jest?” – pyta. „Biżuteria, którą dałeś mi z okazji naszego ślubu. Zastanawiam się nad założeniem jej na dzisiejszą kolację” – odpowiada dziewczyna. „Będzie na tobie wspaniale wyglądać” – mówi Vural i zakłada naszyjnik na szyję ukochanej. Następnie oboje schodzą na dół. Zasiadają przy jednym stole z Kenanem.

„Sinan” – zwraca się Vural do brata. – „Jutro porozmawiam z ochroną. Nie możemy czekać dziesięciu dni. To za długo”. „Masz rację. Musimy dowiedzieć się jak najszybciej” – potwierdza Hazal. „Mam nadzieję, że prawda szybko wyjdzie na jaw. Myśl, że ta osoba jest wśród nas sprawia, że się denerwuję” – mówi Ebru i faktycznie wygląda na zdenerwowaną… Następnie zwraca się do Sinana: „Kiedy będą szukać nagrań z tamtego dnia, to znajdą je wszystkie, nie tylko z pokoju Irmak, prawda? Mam na myśli też nagrania z ogrodu, kuchni…”.

Hazal opuszcza głowę. Podobnie Kenan. „Oczywiście. Znajdą je wszystkie” – potwierdza Sinan. Tymczasem Halil z kwiatami przychodzi do domu ciotki Nergis. Wręcza Melek bukiet i mówi: „To dla ciebie, moja kochana żono”. Kobieta jednak każe mu tylko usiąść. „Podczas naszego małżeństwa nie chciałam od ciebie ani domu, ani pieniędzy” – mówi. – „Nic od ciebie nie chciałam. Nie chciałam też, żebyś był ojcem dla mojej córki. To ty tego chciałeś”. „Zgadza się. Źle postąpiłem?” – pyta mężczyzna. „Nie rozmawiajmy o tym. Chcę czegoś od ciebie pierwszy i ostatni raz. Bądź dziś ze mną szczery”.

„Zawsze jestem z tobą szczery” – oznajmia z przekonaniem Halil. „Wszystkiego się dowiedziałam” – wyznaje Melek. – „Wiem, że Aziz mnie nie zostawił. Nigdy. To ty zniszczyłeś list, który mi wysłał. Nie zaprzeczaj, proszę. Nie pogrążaj się jeszcze bardziej. Nie zniszczyłeś tylko tego jedynego listu. Zniszczyłeś życie moje, mojej córki i Aziza. Zniszczyłeś moje marzenia i wiarę w ludzi. Kiedy zniknął Aziz, byłam zdesperowaną kobietą z dzieckiem w drodze. Nie miałam nikogo, kto mógłby mi pomóc. Potem spotkałam ciebie. Ty chciałeś się ze mną ożenić, mimo, że o wszystkim wiedziałeś”.

„Wierzyłam ci. Ufałam” – kontynuuje kobieta. – „Ale to właśnie ty zraniłeś mnie najbardziej. Jak mogłeś mi to zrobić? Dwadzieścia sześć lat… Okłamywałeś mnie przez te wszystkie lata. Jak mogłeś zniszczyć życie tylu ludzi?”. „Melek, nie możesz porównywać tego, co mi się przydarzyło z tym, co stało się tobie. To nic…”. „Jakim ty człowiekiem jesteś?! Zniszczyłeś nasz świat, a wciąż myślisz tylko o sobie! Chociaż raz nie bądź samolubny. Choć raz bądź szczery”.

„Naprawdę chcesz, żebym był szczery?” – pyta Halil. – „Dobrze, więc będę. Wcale nie czuję się winny z powodu tego, co się stało. To prawda, zniszczyłem ten list. Zrzuciłem winę na niego! I zrobiłbym to po raz kolejny, bo… Kocham cię najmocniej na świecie! Bardziej, niż kochałem kogokolwiek w moim życiu! Dwadzieścia sześć lat czekałem, żebyś i ty mnie pokochała. Jeśli spojrzałabyś na mnie tak, jak na Aziza, mógłbym być nawet twoim sługą przez sto dwadzieścia sześć lat… A teraz ty mi powiedz. Czy ty jesteś szczera?!”.

„Gdybyś nie miała dziecka i gdybyś nie była tak zdesperowana, spędziłabyś ze mną chociaż jeden dzień swojego życia?” – pyta Halil. – „Nie, nie spędziłabyś. Bo jestem tylko biednym Halilem! Nie mam pieniędzy. Nie jestem tak popularny, jak Aziz. Ja po prostu stworzyłem szansę, której mi nie dałaś… Powiedz mi, Melek. Kto kocha cię bardziej? Ja czy Aziz?”. „Nie znasz ani mnie, ani miłości. Miłość nie może istnieć w złym sercu. Wtedy umiera. Wszystko zniszczyłeś! Jesteś dla mnie skończony! Nie chcę cię widzieć, aż do rozwodu…”.

Halil wstaje od stołu. „Nie zrezygnuję z ciebie, Melek” – mówi. W posiadłości Demiroglu Irmak zasiada ze wszystkimi do kolacji. „Wyglądasz już zdecydowanie lepiej” – mówi Sinan. „Dziękuję, bracie” – odpowiada dziewczyna i patrzy na Kenana. – „Mam się dobrze. Nawet bardzo dobrze”. Ebru patrzy na dłoń Irmak. W środku aż cała płonie ze wściekłości. „Twój pierścionek jest bardzo piękny” – mówi Defne do szwagierki. „Kenan mi go dał…”. „Zgadza się. Irmak i ja jesteśmy teraz narzeczonymi” – oświadcza mężczyzna. – „Niedługo wyprawimy przyjęcie zaręczynowe”.

„To świetna wiadomość. Gratuluję” – mówi Hazal, udając szczęśliwa. „Co się stało, Ebru? Wyglądasz, jakbyś się nie cieszyła?” – pyta Defne. „Ja… Pragnę jedynie szczęścia Kenana. Jest dla mnie jak brat” – odpowiada dziewczyna, szybko zmieniając wyraz twarzy. – „Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy”. „Ja też wam gratuluję. Dobrze, że zdecydowaliście się szybko pobrać” – nawet Vural postanawia złożyć gratulację. „Zatem uczcijmy te dwa szczególne dni za jednym razem” – mówi Hazal. „A jaki jest drugi szczególny powód?” – pyta Defne. „Otwieramy restaurację. Zróbcie zaręczyny w naszej restauracji. Sama zajmę się przygotowaniami”.

Nazajutrz Kenan przekazuje informację o zaręczynach Azizowi i Kafesowi. „No i? Jesteśmy zaproszeni?” – pyta Aziz. „Myślę, że będzie lepiej, jeśli nie przyjdziecie… Wiesz, jaka jest sytuacja. Nie chcę, żeby Irmak się zasmuciła lub jeszcze bardziej pochorowała. Wciąż jeszcze nie wyzdrowiała”. „Skoro tak mówisz, niech będzie, jak chcesz. Ale wyślemy nasz prezent zaręczynowy, prawda, Kafes?”. „Wyślemy, szefie” – potwierdza mężczyzna.

Defne zaprasza Hazal na kawę. Do jej kubka dolewa jakiejś substancji… „Powodem, dla którego chciałam się z tobą spotkać jest Ebru” – mówi Defne. „Dlaczego Ebru? Co takiego zrobiła?” – pyta Hazal. „Daj spokój. Oboje wiemy, że to ona odłączyła aparaturę Irmak”. „Dlaczego tak uważasz? Masz jakiś dowód?”. „Czy naprawdę potrzebujemy dowodu? Nie mów mi, że nie widziałaś, jak patrzy na Kenana… Jest w nim zakochana. Zbladła, kiedy dowiedziała się o zaręczynach”. „Nie mów głupstw. Naprawdę dlatego mnie tu dzisiaj zaprosiłaś?”. „Wiesz dobrze, że to nie są głupstwa. Jeśli trochę pomyślisz, to zrozumiesz…”.

„Chciała pozbyć się Irmak z powodu miłości” – kontynuuje Defne. – „Kto inny mógłby to zrobić? Ebru ma pamiętnik, którego nikomu nie pokazuje. Myślę, że wszystko w nim opisała…”. Hazal nagle łapie się za brzuch i szybko udaje do łazienki. Jej stan się nie poprawia i wraz z Defne jadą do lekarza… Vural otrzymuje telefon, że ocalono łódź i cały towar, który na niej był. „Co jest, nie jesteście szczęśliwi?” – pyta Aziza i Kenana. – „Nie doceniliście mnie. Jeszcze wyrzucę was obu z tej spółki, nim zdążycie się obejrzeć…”.

Vural wychodzi z gabinetu. Idzie za nim brat i zatrzymuje go. „Wyjaśnij mi to. Jak załatwiłeś tę łódź z Francji?” – pyta Sinan. „Nie twój interes. Trzymaj się od tego z daleka” – odpowiada Vural. – „Naszym głównym problemem jest rybak. Jego zaręczyny z Irmak nie są dobrym pomysłem”. „Byłem zaskoczony, że wczoraj nic nie powiedziałeś…”. „Plan rybaka jest oczywisty. Ożeni się z Irmak i zabierze jej udziały w firmie”. „Więc co zrobimy?” – pyta Sinan. „Nic nie zrobimy. Będziemy czekać aż Irmak poczuje się lepiej. A ty dowiesz się, czy Kenan i Aziz mają nowy plan”.

Hazal i Defne stawiają się w gabinecie ginekologicznym. Kobieta miała krwawienia. „Nie ma się czego bać” – mówi doktor. – „To się czasami zdarza. Nasz organizm nie może przyzwyczaić się do zmian hormonalnych i reaguje w taki sposób. Jeśli ostatnio była pani zestresowana, z pewnością odbiło się to na organizmie. Nie sądzę, aby to się powtórzyło, ale przepiszę pani lekarstwo na wypadek bólu lub krwawienia”. „Dzięki Bogu, że byłyśmy blisko przychodni” – mówi Defne. – „Doktor Selim leczy mnie od wielu lat”. Hazal mówi, że musi już iść. „Dobrze, w takim razie ty idź, a ja wezmę lekarstwo i przyjdę wieczorem” – oświadcza Defne.

Kiedy Hazal wychodzi z gabinetu, Defne zwraca się do doktora: „Co powiesz, Selim?”. „Do tej pory nie miała z nikim kontaktów seksualnych” – odpowiada mężczyzna. Defne jest zaskoczona. Czyli jednak nie została zgwałcona – stwierdza w myślach. „Jednak nigdy więcej nie proś mnie o coś takiego. Zgodziłem się tylko dlatego, że miałem u ciebie dług” – mówi doktor. Canan informuje syna, że Halil jest w posiadaniu listu, który Naz wysłała do swojego brata. „I co z tym zrobimy?” – pyta Vural. „Na razie damy mu to, czego chce. Pieniądze i miejsce w rezydencji. Ale potem zmuszę go, żeby odpowiedział za to, że nas szantażował”.

Hazal udaje się na spotkanie z Jale, przyjaciółką Naz. „Skoro tu jesteś, rozumiem, że mi ufasz?” – pyta kobieta. „Tu nie chodzi o moje zaufanie do ciebie, a twoje do mnie” – odpowiada Hazal. – „Vural jest moim mężem. Co jeśli nie będę współpracować? Co jeśli mu wszystko opowiem?”. „Gdybyś naprawdę miała taki zamiar, zamiast ciebie staliby tu teraz ludzie Vurala”. „Kim jesteś? Co próbujesz osiągnąć?”. „Mam na imię Jale, jestem dziennikarką. Naz jest moją przyjaciółką ze studiów. To znaczy była nią, zanim nagle zniknęła”.

„Bardzo dobrze znam Vurala. Znam go jeszcze z czasów, kiedy dopiero zaczynał spotykać się z Naz” – kontynuuje Jale. – „Na początku byli bardzo szczęśliwi. Pobrali się, mimo że brat Naz był temu bardzo przeciwny. Po ślubie Vural zmienił się w całkiem innego człowieka. Stał się chorobliwie zazdrosny. Wielka miłość przerodziła się w przemoc. Kiedy Naz oznajmiła, że chce się z nim rozstać, użył wobec niej siły. Razem poszłyśmy na komisariat. Zgłosiłyśmy to. Ale potem te akta wyparowały. Kiedy dowiedziałam się o tym, poszłam do Vurala. Groził mi. Przez kilka dni jego ludzie mnie obserwowali”.

„Potem nagle włodarze gazety, w której pracuje, wysłali mnie do Lizbony jako korespondenta” – mówi Jale. – „Zrozumiałam, że to robota Vurala. Ale nie miałam innego wyjścia. Pojechałam”. „Dlaczego? Mogłaś zostać. Mogłaś zrezygnować” – stwierdza Hazal. „Myślisz, że nie próbowałam? Jeszcze nie znasz swojego męża… Stambuł zamienił się dla mnie w piekło. Nie miałam innego wyjścia. Musiałam wyjechać. Naz też mnie do tego namawiała. Obawiała się, że Vural może mnie skrzywdzić. Na pewno czytałaś o tym w liście. Napisała, że to ostatni list do mnie…”.

„Moja przyjaciółka mnie chroniła, ale ja nie mogłam jej ochronić” – kontynuuje Jale. – „Kiedy wróciłam do Stambułu, Naz już nie było. Ani imienia, ani adresu. Niczego”. „Dlaczego nie opowiedziałaś o tym Azizowi?” – pyta Hazal. „Pójście do niego oznaczałoby dla mnie samobójstwo. Vural od lat śledzi tych, którzy są w jego otoczeniu. W końcu i Aziz dał się złapać w jego pułapkę i wylądował w więzieniu. Jestem tego pewna. Jestem pewna, że Vural wyrządził Naz krzywdę… Ona nie odeszłaby tak po prostu. Powiadomiłaby mnie lub swojego brata. Myślę, że Vural ją zabił!”.

„Potrzebuję twojej pomocy, żeby to ujawnić” – mówi Jale. – „Wiem, że sama prowadzisz śledztwo w sprawie Naz. Mamy wspólny cel. Jeśli połączymy siły, możemy odkryć prawdę. Musimy sobie uwierzyć. Nie mamy nikogo innego, komu mogłybyśmy zaufać… Nie wiem, czy moja przyjaciółka jeszcze żyje. A co gorsze, obawiam się, że możesz podzielić jej los”. Hazal i Jale podają sobie dłonie na rozpoczęcie współpracy. Czy razem odkryją prawdę o zniknięciu Naz?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy