Dziedzictwo odc. 386 – streszczenie
Canan odbiera telefon od swojego ukochanego, który znowu przypomina jej, że pilnie potrzebuje pieniędzy. Ostrzega ją, że jeśli szybko nie zdobędzie potrzebnej kwoty, ich związek się rozpadnie, bo nie może być z kimś, kto nie dotrzymuje obietnic.
Cicek nie przestaje śledzić mamy Yamana. Seher z kolei rozmyśla, jak wyznać mężowi miłość. Chociaż bardzo tego pragnie, coś powstrzymuje ją przed wypowiedzeniem tych dwóch prostych słów. Myśli, że jeśli przygotuje dla Yamana coś wyjątkowego, będzie jej łatwiej wyrazić uczucia. Postanawia zwrócić się o radę do Cengera. Podobne dylematy nie dają spokoju Duygu. Policjantka, choć ma dzień wolny, próbuje uciec w pracę, by nie myśleć ciągle o Alim i swoich uczuciach do niego.
Cicek zdaje raport Zuhal – podejrzenia narastają
Po powrocie do rezydencji Cicek zdaje relację Zuhal.
– Pani Canan miała wrócić razem z panem Nedimem ze szpitala – oznajmia.
– To już wiem, włączyła nawet alarm przeciwpożarowy. Co stało się później? – pyta niecierpliwie Zuhal.
– Po włączeniu alarmu wszyscy wyszli na zewnątrz, a ona weszła do sali. Próbowałam się zbliżyć, ale pojawiła się pani Seher i musiałam się ukryć.
– Nie widziałaś więc, co tam robiła? – dopytuje Zuhal coraz bardziej zirytowana.
– Nie mogłam zobaczyć. Wyszła razem z Seher.
– Boże! Co ta kobieta znowu kombinuje?
– Śledziłam ją od chwili, gdy opuściła szpital – mówi Cicek. – Kiedy Yaman ją zignorował, była zmuszona odejść, ale mimo to była w dobrym humorze. Śmiała się. Jednak po odebraniu telefonu nagle się zdenerwowała. Nigdy wcześniej nie widziałam jej w takim stanie.
– Wredna wiedźma! – wybucha Zuhal. – Śledź ją dalej. Na pewno w końcu odkryjemy, co planuje.
Canan desperacko szuka pieniędzy
Canan przeszukuje pokój Ziyi, mając nadzieję, że znajdzie tu pieniądze lub coś cennego, co będzie mogła spieniężyć. Jest przekonana, że jej syn i tak tego nie zauważy, a nawet jeśli, na pewno nie skieruje na nią swoich podejrzeń. Nagle drzwi pokoju otwierają się i do środka wchodzi Ziya.
– Co tutaj robisz, mamo? – pyta mężczyzna.
– Ja… Porządkowałam twoje rzeczy. Są rozproszone.
– Dziękuję, ale nie powinnaś sprawiać sobie kłopotu. Sam bym się tym zajął.
– W takim bałaganie możesz stracić coś cennego. Jeśli masz jakieś wartościowe rzeczy, uporządkuję je odpowiednio.
– Masz rację, ale nie mam nic cennego – odpowiada Ziya. – Mam tylko ten zegarek. – Podciąga rękaw, pokazując czasomierz. – Dostałem go od Yamana i przez cały czas mam go na ręce. Nie mam nic innego.
W szpitalu Yaman zajmuje się pracą. Czuje niepokojący ból w prawym boku, ale ukrywa to przed żoną.
Dziedzictwo odc. 387 – streszczenie
Duygu nie może wytrzymać w domu i przychodzi do pracy, chociaż oficjalnie jest na urlopie. Gdy widzi komisarza, na jej twarzy od razu pojawia się uśmiech. Tymczasem w rezydencji Canan wychodzi na taras.
– Niech to szlag! – przeklina. – Z tego naiwnego Ziyi nie ma żadnego pożytku! Gdybym zabrała mu zegarek, Yaman na pewno by to zauważył i zrobiłby problemy. To niemożliwe, żebym zdobyła tyle pieniędzy. Co mam teraz zrobić? Nie mogę pozwolić, żeby mnie zostawił.
Kochanek grozi odejściem
Sięga po telefon i wybiera numer ukochanego.
– Keremie, kochanie, dlaczego wyłączyłeś telefon? – pyta z niepokojem, gdy ten w końcu odbiera. – Kiedy nie mogłam się z tobą skontaktować…
– Mówisz tak, jakbyś nie wiedziała dlaczego. Czy nie powiedziałem ci, że odejdę, jeśli nie załatwisz pieniędzy?
– W porządku, kochanie, w porządku, mój brunecie, obiecuję ci, że znajdę pieniądze. Zrobię dla ciebie wszystko, tylko nie odwracaj się ode mnie.
– Oszukujesz mnie, odkąd tam pojechałaś. Nie robisz niczego – mówi z wyrzutem brunet.
– Posłuchaj, nie da się tak szybko znaleźć takich pieniędzy – tłumaczy Canan z nutą desperacji i paniki w głosie. Naprawdę boi się, że straci ukochanego. – Ale rozwiążę to. Jeśli będzie trzeba, znowu pożyczę pieniądze od lichwiarza. Yaman spłacił mój dług, więc Zaim znowu mi pożyczy.
– Zaim nie udzieli ci już pożyczki – stwierdza Kerem. – Zresztą, i tak bałabyś się o nią poprosić. Po prostu mnie zwodzisz.
– Nie zwodzę cię. Obiecuję, że znajdę pieniądze. Jak tylko dostanę je od Zaima, natychmiast ci wyślę.
– Dobrze, dam ci jeszcze jedną szansę.
– Dziękuję, że mi zaufałeś – mówi Canan. – Ani odległość, ani różnica wieku nie były w stanie nas złamać. Ta sytuacja też tego nie zrobi. Przez co przeszliśmy przez te lata? Bardzo cię kocham, mój brunecie. Jestem w tobie bardzo zakochana.
– W porządku, czekam na wieści od ciebie.
Canan rozłącza się. Dopiero teraz zauważa, że nie jest sama na tarasie. Znajduje się tu także Zuhal, która uśmiecha się do niej przebiegle, zadowolona z uzyskanej właśnie przewagi. To kolejna tajemnica Canan, którą odkryła.
Konfrontacja na tarasie – nowe sekrety wychodzą na jaw
Zuhal podjeżdża na wózku do mamy Yamana i bije jej brawo, wysoko podnosząc ręce.
– Więc to wszystko zaplanowałaś dla swojego młodego kochanka – mówi. – Nie mogę uwierzyć, naprawdę. Od samego początku nie wierzyłam w twoją chorobę i pragnienie uzyskania przebaczenia od synów, ale czegoś takiego się nie spodziewałam. Ile ty masz lat? Wstydź się! Wstydź się, że masz młodego kochanka, któremu musisz wysyłać pieniądze!
– I kto to mówi? Ty uczysz mnie manier? – pyta Canan z oburzeniem w głosie. – Co robisz w tym domu? Czy nie jesteś tu dlatego, że rzuciłaś oko na cudzego męża? Ty się nie wstydzisz, a ja mam się wstydzić? Przez całe życie nie żyłam tak, jak chciałam. Byłam młoda, piękna i obrzydliwie biedna. Musiałam urodzić dzieci, których nie chciałam. Przez całe moje nędzne życie dźwigałam ich ciężar. Zniszczyli mi życie. Potem uciekłam z tego piekła. Faik mnie zostawił i pojawił się ktoś inny. Kiedy tak bardzo cieszyłam się, że wreszcie znalazłam bogatego mężczyznę, on też okazał się kłamcą.
– Chciałam tylko być szczęśliwa – kontynuuje mama Yamana. – Znaleźć miłość i pieniądze. Dopiero po wielu latach zbliżyłam się do tego marzenia. Wzięłam pieniądze od tych, którzy odebrali mi młodość. Po raz pierwszy znalazłam miłość w Keremie. Czego mam się wstydzić? Kerem i ja jesteśmy w sobie bardzo zakochani. Nie cofnę się przed niczym dla mojej miłości. Zwłaszcza nie będę żałowała synów, którzy zrujnowali mi życie. Zajmę się każdym, kto spróbuje zepsuć moje relacje z Keremem.
– Słuchaj mnie, Canan – mówi stanowczo Zuhal. – Nie porównuj się do mnie, nie waż się! Jesteś obrzydliwą osobą, która porzuciła swoje dzieci, pozostawiając je w nędzy, wyłącznie z powodu własnej chciwości! Rób ze swoim kochankiem, co chcesz. Wyjedźcie nawet na koniec świata, nie obchodzi mnie to. Ale nie śmiej, nawet przez przypadek, podważać mojej miłości do Yamana!
– Przynajmniej moja miłość jest odwzajemniona. Kerem i ja bardzo się kochamy. Być może do końca życia nie uda ci się sprawić, by Yaman cię pokochał, nawet jeśli zostaniesz jego żoną.
Zuhal oferuje pomoc, ale stawia warunek
– Yaman będzie mój, gdy zniknie ta wieśniaczka Seher! – oświadcza Zuhal podniesionym głosem. W jej oczach pojawiają się łzy. – Pokocha mnie! Będzie we mnie zakochany, rozumiesz? – Bierze kilka głębokich oddechów, by się uspokoić. – W porządku, wróćmy do tematu. Więc naprawdę jesteś zakochana? Stworzyłaś te wszystkie plany dla młodego kochanka? Twoje szczęście zależy od pieniędzy. Nie będzie pieniędzy, nie będzie przystojnego bruneta.
– Co chcesz przez to powiedzieć? – pyta Canan.
– Mówię, że potrzebujesz pieniędzy. Mogę pomóc ci w tej kwestii, ale pod jednym warunkiem. Opowiesz mi o swoim wielkim planie. Chcę wiedzieć, jak planujesz rozdzielić Yamana i Seher.
– Lepiej, żebyś nie wiedziała pewnych rzeczy – oznajmia Canan. – Dowiesz się, kiedy nadejdzie właściwy czas, zaufaj mi. Kiedy to się skończy, nikogo nie będzie u boku Yamana. Będzie przy nim tylko jego mama. Jeśli nie będziesz sprawiać problemów, ty także znajdziesz się obok niego.
Canan odchodzi.
Wyznanie miłości i złe wieści o zdrowiu Yamana
Z odwagą w sercu, Seher wreszcie mówi mężowi głośno i wyraźnie, że go kocha. W tym czasie pielęgniarka przynosi doktorowi wyniki ostatnich badań Yamana. Na twarzy lekarza pojawia się wyraz zaniepokojenia, gdy się z nimi zapoznaje.
– Można stwierdzić, że nieprawidłowości w funkcjonowaniu wątroby pana Yamana postępują – oznajmia.
– Może nie przyjmował regularnie lekarstw – sugeruje pielęgniarka.
– Rozmawiałem z jego żoną i zapewniła, że przyjmuje je regularnie. Będziemy nadal obserwować pacjenta i kontynuować terapię farmakologiczną.
W szpitalu Yaman nadal pije wodę z karafki, nieświadomy obecności substancji, która uszkadza mu wątrobę.
Kiedy i gdzie zostaną wyemitowane odcinki 386. i 387. serialu „Dziedzictwo”?
Odcinek 386. zadebiutuje na antenie TVP1 w sobotę, 26 października, o godzinie 16:00. Odcinek 387. będzie emitowany dzień później, w niedzielę, o 16:05. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Dziedzictwo streszczenia.