„Dziedzictwo” odc. 425 – streszczenie
Zuhal mówi Yamanowi, że Seher poszła na spotkanie z Fikretem, i informuje go o zdjęciu, jakie mężczyzna opublikował na portalu społecznościowym. Yaman natychmiast sięga po telefon i odnajduje fotografię, na której Seher pozuje z Melek i jej ojcem. Dziewczyna uśmiecha się na zdjęciu promiennie, emanując radością i ciepłem. Pod fotografią Fikret dodał opis: „Życie jest cudowne, gdy spędzasz je z bliskimi. Wreszcie piękny i słoneczny dzień. Mam nadzieję, że od teraz wszystkie nasze dni będą tak wyglądać”.
Akcja przenosi się do parku, gdzie Melek bawi się na placu zabaw, a jej tata siedzi z Seher na ławce. „Nie płacz już” — prosi Fikret. — „Wiem, że to bolesne, ale robisz to dla mężczyzny, którego kochasz. Chcesz, żeby Yaman wyzdrowiał. Wkrótce te dni pełne koszmarów dobiegną końca, a wy znowu będziecie razem. Myśl tylko o tym”. „Dusza mnie boli, bracie Fikrecie” — mówi Seher. — „Czuję, jakby serce chciało mi się wyrwać z piersi. Kiedy próbuję go odepchnąć, widok rozczarowania w jego oczach jest nie do zniesienia”.
„Wiem, że wini siebie” — kontynuuje Seher. — „Kiedy zachowuję się w ten sposób, on buntuje się przeciwko swojej chorobie. Zgodziłam się na tę okrutną grę, żeby Yaman wyzdrowiał, ale co jeśli to go nieodwracalnie zniszczy?”. „Kiedy to się skończy, pozbędziesz się tej kobiety, a twoja miłość uzdrowi złamane serce Yamana”. „Muszę mu teraz pomóc. Powinnam być przy nim. Jest chory i mnie potrzebuje, a ja łamię mu serce. Wszystko przez tę podłą kobietę. Yaman od początku ostrzegał mnie, żebym jej nie ufała. Co zrobiłam? Stałam się narzędziem w rękach Canan”.
„Tak jak gardził swoją matką, tak teraz będzie gardził mną” — kontynuuje Seher. — „Może nigdy więcej nie będzie chciał mnie widzieć. Stracę go na zawsze. Nawet gdybym udowodniła, że to wszystko było grą, być może nigdy nie uleczę jego zranionego serca”. Nagle rozbrzmiewa dzwonek telefonu. To teściowa Seher. „Czego chcesz?” — pyta, odbierając. „Wasze zdjęcie jest doskonałe. Brawo, rób więcej zdjęć ze swoim ukochanym, żeby mi poprawić humor, bo strasznie się nudzę w tej rezydencji”.
„Zadzwoniłaś, żeby mi to powiedzieć?” — odpowiada oburzona Seher. — „Nadal bezwstydnie się ze mnie naśmiewasz? Niech to szlag! Niech dzień, w którym wkroczyłaś w nasze życie, będzie przeklęty!”. „Nie rzucaj mi wyzwania, mała wiedźmo” — ostrzega Canan. — „Wiesz, że jesteś bezradna w tej sytuacji. Zachowaj swój gniew dla Yamana. Wiesz, co masz zrobić po powrocie do domu. Dzisiaj wszystko się skończy!”.
Tymczasem Volkan podsłuchuje rozmowę Semry i Ayten. „Byłaś negatywnie nastawiona do Aliego” — mówi opiekunka — „ale do Volkana naprawdę coś czujesz”. „Volkan nie robi nic złego” — odpowiada Semra. — „On i Duygu są starymi przyjaciółmi, znam go jeszcze z Ankary. Duygu nie wejdzie w żaden związek, dopóki nie odnajdzie swojej siostry. Oboje nie zaznamy spokoju, póki to się nie stanie”. „Mam nadzieję, że ją znajdziecie. Rozpoznałabyś teraz swoją córkę?”.
„Co to za pytanie?” — odpowiada mama Duygu. — „Wystarczy, że spojrzałabym jej w oczy. Na lewym nadgarstku ma znamię w kształcie serca. Jak tylko ją zobaczę, mocno ją przytulę. Boże, podaruj mi ten dzień, bym mogła znów spotkać się z córką”. Volkan, słysząc te słowa, postanawia odnaleźć Yasemin i kontaktuje się w tej sprawie ze swoim znajomym.
Seher wraca do rezydencji. Gdy wchodzi do sypialni, Yaman pyta ją, gdzie była. „Nigdzie. Pogoda jest cudowna, więc wyszłam na zakupy” — odpowiada Seher. — „Szukałam czegoś dla Yusufa. Spałeś, nie chciałam cię budzić”. „Kłamiesz!” — wybucha Yaman. „Dlaczego miałabym kłamać?”. „Ty mi powiedz! Wiem, że byłaś w parku razem z Fikretem i Melek. Dlaczego to ukryłaś?”. „Tak, byłam z nimi i nic ci nie powiedziałam. Czy muszę cię informować o każdym moim kroku?”.
„Co ty mówisz?” — pyta zdumiony Yaman. — „Czy nie mam prawa wiedzieć, gdzie jesteś? Czy tak mamy się traktować?”. „Oznacza to, że coś się zmieniło” — oświadcza Seher. — „Może doszłam do wniosku, że gdy mówię ci prawdę, zaczynasz mnie przesłuchiwać. Może chciałam być sama, z dala od tej choroby, lęków, tego mrocznego domu. Chciałam być szczęśliwa choć na chwilę, śmiać się jak inni ludzie”.
„Naprawdę to mówisz? To nie możesz być ty.” — Yaman nie poznaje żony. — „Seher, którą znam, nie powiedziałaby tego. Nie niszczyłaby mnie w ten sposób. Powiedz, co ukrywasz? Nie mogłaś tak bardzo się zmienić w tak krótkim czasie”. „Choć wszystko w naszym życiu się zmieniło, ja mam pozostać taka sama, tak? Spójrz na siebie. Czy ty jesteś dawnym sobą? Starym, niezniszczalnym Yamanem, który przezwycięża wszystko? Co nam zostało poza bólem, chorobą i smutkiem?”.
„Jesteś świadoma tego, co mówisz?” — pyta Yaman, ujmując ją za ramiona. — „Czy nie przysięgliśmy, że razem przez to przejdziemy? Jak możesz tak mówić?”. „Myślałam, że to wytrzymam. Obiecałam, że bez względu na wszystko będę przy tobie, ale… nie daję rady. Jak długo można znosić cierpienie? Jestem wyczerpana, nie mam już sił. Nie jestem pewna niczego. Nawet… nie jestem pewna, czy jeszcze cię kocham”. Słowa te spadają na Yamana jak cios, rozrywając jego serce.
Kamera robi zbliżenie na Canan i Zuhal, stojące w drzwiach gabinetu, skąd obserwują dramatyczną rozmowę małżonków. Obie są zachwycone. „Przysięgam, prawie sama w to uwierzyłam” — szepcze Canan. — „Doskonale odegrała swoją rolę”. „Nie mogę uwierzyć, że ten dzień w końcu nadszedł” — mówi zadowolona Zuhal. „Taka właśnie jest różnica między nami. Ja od początku wiedziałam, że ten dzień nadejdzie. Chodźmy, zanim nas ktoś zobaczy”.
Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 425. serialu „Dziedzictwo”?
Odcinek 425. zadebiutuje na antenie TVP1 w piątek, 6 grudnia, o godz. 16:05. Tuż po premierze telewizyjnej epizod będzie dostępny w Internecie na stronie vod.tvp.pl. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Dziedzictwo streszczenia.