Cenger przecina wstążkę łączącą obrączki Ziyi i Cicek.

„Dziedzictwo” – Odcinek 554 – Streszczenie

Idris wie, że aby doprowadzić do ostatecznego starcia między Yamanem a Azizem, musi uderzyć w czuły punkt swojego wroga. Ziya staje się dla niego idealnym narzędziem – kluczem do rozpętania chaosu. Nie zwlekając, wynajmuje człowieka, który ma porwać mężczyznę. Czeka tylko na odpowiedni moment, by wprowadzić swój plan w życie.

***

Yasemin siedzi w swoim pokoju, przeglądając telefon. Nagle rozbrzmiewa dzwonek – to Duygu.

– Muszę ci coś powiedzieć, ale nie możesz wspomnieć o tym mamie! – zaczyna szybko. – A właściwie… Może jednak powinnaś… Nie, nie! Sama muszę jej to powiedzieć. Ale nie wiem jak!

– Siostro, zwolnij! – przerywa jej Yasemin, marszcząc brwi. – Nic nie rozumiem. Wyjaśnij mi od początku.
– Cóż… Ali i ja podjęliśmy decyzję. Dziś wieczorem się zaręczymy.

Yasemin aż zamiera.
– CO?! Dziś wieczorem?!
– Ciszej! – ucisza ją Duygu. – Jeszcze mama usłyszy! Doradź mi, jak jej to powiedzieć, żeby nie doznała szoku.

Yasemin od razu wpada w ekscytację.
– Nie martw się, zostaw to mnie! Wszystko załatwię. Będziecie zaręczeni szybciej, niż się obejrzycie, a potem przejdziecie do głównego tematu… Jak prawdziwi kochankowie!

– Yasemin! – Duygu syczy ostrzegawczo.
– Dobrze, dobrze! – śmieje się nastolatka. – Po prostu się cieszę! Masz już wybraną sukienkę? Wybiorę kilka i wyślę ci zdjęcia, okej?

Kończąc rozmowę, Yasemin uśmiecha się szeroko.
– Nie mogę w to uwierzyć! Moja siostra się zaręcza! – mówi do siebie, podekscytowana.

Nagle jej serce zamiera. Drzwi jej pokoju są uchylone… a w progu stoi Semra!

Kobieta twierdzi, że to za wcześnie na kolejne zaręczyny i odmawia udzielenia swojego błogosławieństwa. Sultan jednak ma pomysł, jak temu zaradzić.

***

Cicek czuje ukłucie smutku. Chociaż cieszy się na myśl o zaręczynach z Ziyą, nie może pozbyć się przygnębiającej myśli – nie ma nikogo bliskiego, kto mógłby towarzyszyć jej w tym wyjątkowym dniu.

Seher dostrzega jej wahanie i ściska ją za rękę.
– Nie jesteś sama, Cicek – mówi ciepło. – Masz rodzinę, większą, niż myślisz.

***

W cieniu czai się niebezpieczeństwo. Człowiek Idrisa czeka na okazję, by porwać Ziyę, ale Yaman nie odstępuje brata na krok.

Jednocześnie Ali i Duygu nieświadomie stają się obiektem obserwacji. Z ukrycia śledzi ich tajemnicza kobieta. Jej spojrzenie jest zimne i przenikliwe.

Kim jest? I czego od nich chce?

„Dziedzictwo” – Odcinek 555 – Streszczenie

W rezydencji panuje podniosła atmosfera – trwają zaręczyny Ziyi i Cicek. Uśmiechy, życzenia i wzruszenie wypełniają salon, a narzeczeni, patrząc sobie w oczy, marzą o wspólnej przyszłości.

– Jak myślisz, gdzie zamieszkamy? – pyta Ziya, trzymając dłoń ukochanej.
– Tam, gdzie będziemy szczęśliwi – odpowiada Cicek z ciepłym uśmiechem. – Wystarczy, że będziemy razem.

Noc mija w radosnej atmosferze, ale w sercu Ziyi rodzi się myśl, której nie potrafi dłużej ignorować.

***

Następnego dnia wchodzi do gabinetu, gdzie znajduje się Seher.

– Seher, wiesz, że od dzieciństwa zmagam się z lękami, które nie dają mi spokoju – zaczyna cicho. – Chcę się zmienić. Stać się silnym dla Cicek. Wziąć na siebie odpowiedzialność.

Seher słucha go uważnie.

– Ty byłaś u doktora Aziza – kontynuuje Ziya. – Pomógł ci, uzdrowił cię. Pomyślałem… może mógłbym z nim porozmawiać? Opowiem mu o swoich lękach. Może i mnie pomoże?

Seher uśmiecha się łagodnie.
– Oczywiście, że ci pomogę, Ziya. Ale doktor Aziz nie wykonuje już tej pracy. Dał mi listę lekarzy, których poleca. Nie martw się, osobiście się tym zajmę. To dla ciebie wielki krok. Jestem z ciebie dumna.

Kiedy Ziya wychodzi, Seher spogląda na otrzymaną listę.
– Tyle nazwisk… – mruczy do siebie. – Który z nich będzie najlepszy dla Ziyi?

Waha się chwilę, po czym sięga po telefon i wybiera numer do Aziza.
– Mam nadzieję, że nie przeszkadzam – mówi, gdy mężczyzna odbiera. – Jak się masz?
– Nic mi nie jest, dziękuję – odpowiada spokojnie Aziz.

– Dzwonię w sprawie Ziyi, brata Yamana. Ma pewne problemy. Dzięki tobie ja wyzdrowiałam, dlatego ci ufam. Przejrzałam listę lekarzy, ale nie wiem, który z nich będzie najbardziej odpowiedni.

Aziz milknie na moment, po czym przypomina:
– Na początku byłaś na mnie zła.

Seher uśmiecha się lekko.
– Gdy się starliśmy w korku? To prawda – przyznaje. – Ale potem pojawiłeś się jako mój lekarz. Dobrze, że tak się stało. Bez ciebie nie dałabym rady. Stawiłeś czoła wszystkim moim lękom. Dzięki tobie znów mogę żyć pełnią życia.

Aziz wsłuchuje się w jej słowa, a w jego oczach pojawia się ciepło.

– Jestem naprawdę szczęśliwa, że cię spotkałam – dodaje Seher szczerze. – To był wyjątkowy czas.
– Dla mnie również – mówi cicho Aziz. – Jeśli chodzi o Ziyę, skontaktuj się z doktorem Karaoglanem. To świetny specjalista.
– Dziękuję – odpowiada Seher. – Do usłyszenia.

Aziz zamierza się rozłączyć, ale w ostatniej chwili zatrzymuje ją jeszcze jednym pytaniem:
– Seher… Jak się masz naprawdę? Czy wszystko w porządku?

– Wszystko jest piękne jak w bajce – zapewnia go. – Nie martw się.
– Cieszę się. Oby zawsze tak było. Dbaj o siebie.
– Dziękuję ci za wszystko. Dobrze, że jesteś.

Seher nagle zauważa, że w drzwiach stoi Yaman. Jego spojrzenie jest lodowate.
– Do usłyszenia – kończy szybko rozmowę i odkłada telefon.

Yaman podchodzi powoli.
– To był on, prawda? – stwierdza bardziej, niż pyta. – Aziz Yahyaoglu? To on do ciebie zadzwonił?
– Nie – odpowiada Seher spokojnie. – To ja do niego zadzwoniłam. W sprawie Ziyi. Chce podjąć leczenie.

Twarz Yamana twardnieje.
– Nie chcę, żebyś miała z nim jakikolwiek kontakt.
– Dlaczego wciąż jesteś taki zły? – pyta Seher z żalem. – Nadal nie rozwiązałeś dawnych problemów?

Yaman zaciska szczękę.
– Są rzeczy, o których nie wiesz – mówi twardo. – Aziz nie jest tym, za kogo go uważasz.
– Nie sądzę, żeby był złym człowiekiem – odpowiada Seher łagodnie. – Na pewno jest jakieś wyjaśnienie.

Yaman patrzy jej prosto w oczy.
– Po prostu rób to, co mówię. Nie kontaktuj się z nim więcej.

Seher waha się przez chwilę, po czym przytakuje.
– Dobrze. Jeśli tego chcesz, nie będę się z nim więcej kontaktować. Wiem, że zawsze chcesz dla mnie jak najlepiej.

Yaman tylko skinął głową.
– Dzwonił Nedim, muszę iść do biura. Do zobaczenia.

***

Gdy tylko Yaman wychodzi z rezydencji, jego twarz twardnieje. Nie tracąc ani chwili, wyciąga telefon i wybiera numer do Aziza.
– Nie waż się więcej rozmawiać z moją żoną! – mówi ostro. – Jeśli jeszcze raz się do niej zbliżysz, pożałujesz. Nic mnie już nie powstrzyma. Bój się mnie!

W słuchawce zapada cisza, po czym Aziz odpowiada lodowatym tonem:
– Dość! W rzeczywistości to ty powinieneś się mnie bać… i tego, co zrobię!

Po tych słowach rozłącza się i odkłada telefon na biurko. Zaciska pięści, patrząc w dal.
– Stało się to, przed czym uciekałeś, Azizie – mówi do siebie z gorzkim uśmiechem. – Zamieniłeś się w gangstera, który grozi innym. Brawo, po prostu brawo…

***

Człowiek Idrisa, nie mogąc zbliżyć się do Ziyi, decyduje się na desperacki krok. Wciąga Cicek do samochodu i porywa ją, wiedząc, że to jedyny sposób, by zwabić Ziyę w pułapkę.

***

Tajemnicza kobieta, która śledziła Aliego i Duygu, wchodzi do więzienia. W sali widzeń naprzeciwko niej siedzi Ertugrul. Jego zimne spojrzenie jest pełne nienawiści.
– Śledzę komisarz Duygu, jak mi kazałeś, bracie – oznajmia cicho. – Myślę, że wkrótce się zaręczy z tym policjantem…

Twarz Ertugrula wykrzywia gniew. Uderza pięścią w stół.
– Wysłała mojego brata do grobu, mnie do więzienia, a sama cieszy się życiem? – Cedzi przez zaciśnięte zęby. – To jej ostatnie chwile szczęścia. Jak najszybciej zakończysz tę sprawę.

Kobieta milczy, czekając na dalsze instrukcje.

– Ostatnim, co usłyszy przed śmiercią, będzie moje imię – kontynuuje. – Powiesz jej, że brat Ertugrul ją pozdrawia. Powinienem odebrać jej życie osobiście, ale to już nie ma znaczenia. Wkrótce ciemność ją pochłonie.

***

W rezydencji słychać głośny krzyk.
– Porwali Ziyę!

Cicek, cała roztrzęsiona, biegnie przez podwórze, a jej oczy są pełne łez. Seher i Cenger podbiegają do niej zaniepokojeni.
– To stało się na moich oczach… – szlocha Cicek. – Nie mogłam nic zrobić!

***

Tymczasem w firmie Yaman siedzi w gabinecie z Nedimem.
– Czas Aziza dobiegł końca – mówi chłodno Kirimli, zaciskając pięści. – Już dawno przekroczył wszelkie granice. Został tylko jeden krok, by go zniszczyć.

Nedim kiwa głową.
– Nadal nie mamy żadnych dowodów na jego udział w pożarze magazynu – przypomina. – Musimy być pewni, że to jego sprawka.

Yaman otwiera usta, by odpowiedzieć, gdy nagle rozbrzmiewa dzwonek telefonu. Na ekranie widnieje imię jego żony.

– Stało się coś strasznego… – głos Seher drży, a w tle słychać jej przyspieszony oddech. – Brat Ziya został porwany!

Yaman zastyga.
– Co powiedziałaś?! Co to znaczy, że został porwany?!

– Najpierw porywacz uprowadził Cicek – wyjaśnia Seher łamiącym się głosem. – Związał ją i z jej telefonu wysłał wiadomość do Ziyi. Kiedy Ziya wyszedł z domu, ten człowiek wciągnął go do samochodu i wypuścił Cicek. Proszę, uratuj go!

Yaman zaciska zęby, walcząc z rosnącym gniewem.
– Czy Cicek zapamiętała numery rejestracyjne?

– W tym szoku nie zwróciła na nie uwagi.
– Wkrótce się do ciebie odezwę. – Rozłącza się i od razu wbija wzrok w Nedima.
– Kto odważyłby się to zrobić? – pyta Nedim ponuro.

Oczy Yamana błyskają gniewem.
– On to zrobił! Aziz! – warczy. – Rozmawiałem z nim kilka godzin temu i groził mi.

Jego dłonie zaciskają się w pięści.
– Zabiję go własnymi rękami! Ale najpierw muszę odnaleźć mojego brata. Powiadom policję i porozmawiaj z Cicek. Wywrócimy całe miasto do góry nogami!

Zmierza do wyjścia.

– Dokąd idziesz?! – Nedim patrzy na niego z niepokojem. – Ty też możesz być w niebezpieczeństwie!

Yaman odwraca się przez ramię, a w jego oczach płonie coś, co budzi grozę.
– Od tej chwili… to ja jestem niebezpieczeństwem!

Kiedy i gdzie zostaną wyemitowane odcinki 554. i 555. serialu „Dziedzictwo”?

Odcinek 554. zadebiutuje na antenie TVP1 w niedzielę, 27 kwietnia, o godzinie 16:05. Odcinek 555. będzie emitowany w poniedziałek, 28 kwietnia, o tej samej porze. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Dziedzictwo streszczenia.

Podobne wpisy