„Dziedzictwo” – Odcinek 570 – Streszczenie
Aynur zaplanowała każdy szczegół. Wiedziała, że jeśli dobrze rozegra swoją intrygę, Yaman wścieknie się na Nanę – i być może na zawsze straci do niej zaufanie. Wystarczyła jedna dobrze zastawiona pułapka…
***
Duygu siedziała przy stoliku na podwórku, wpatrując się w dal. Jej ramiona lekko drżały, a oczy szkliły się od łez. Kiedy usłyszała kroki, szybko otarła twarz, lecz nie zdążyła ukryć bólu, który malował się w jej spojrzeniu.
– Co się stało? Kiedy przyszłaś? – zapytała Yasemin, siadając obok niej. – Dlaczego płaczesz?
Duygu odwróciła wzrok.
– To nic. Nic mi nie jest – skłamała, próbując zmusić usta do uśmiechu. – Nie pozwól, żeby mama mnie zobaczyła. Nie chcę, żeby się martwiła.
– Poszła do sąsiadki – odparła Yasemin, nie dając się zwieść. – Powiedz mi prawdę. Chodzi o brata Aliego, prawda?
Duygu spuściła głowę, a łzy, których nie potrafiła już powstrzymać, spłynęły po jej policzkach.
– Nie mogę tego znieść – wyszeptała drżącym głosem. – Widok ich razem… to mnie niszczy. Jak mam dalej żyć bez niego?
Yasemin chwyciła jej dłoń i ścisnęła ją pokrzepiająco.
– Siostro, wiem, że to trudne – powiedziała łagodnie. – Myślisz, że to koniec świata, ale żaden ból nie trwa wiecznie.
Duygu zaśmiała się gorzko przez łzy.
– Kiedy się kogoś kocha tak bardzo jak ja jego, to nie mija. A widok ich razem… – przerwała na moment, próbując złapać oddech. – Łamie mi serce. A najgorsze jest to, że sama do tego doprowadziłam.
– Więc jeśli tak bardzo cierpisz, idź i powiedz mu prawdę – powiedziała Yasemin stanowczo. – Powiedz wszystko bratu Aliemu!
Duygu gwałtownie podniosła głowę, w jej oczach błysnęła panika.
– Nigdy! – krzyknęła, zrywając się na równe nogi. – Ali nie może się dowiedzieć… nie może wiedzieć, że nie mogę mieć dzieci!
Nie zauważyła, że właśnie w tej chwili wróciła Semra. Matka stanęła jak wryta, a jej twarz pobladła z szoku. Jej córka… jej silna, niezłomna Duygu… ukrywała taki sekret?
Semra nie czekała ani chwili. Nie zamierzała pozwolić, by jej córka cierpiała w milczeniu. Natychmiast odwróciła się na pięcie i ruszyła w kierunku domu Aliego.
Czas, by prawda wyszła na jaw.
***
Do rezydencji Kirimli dostarczono dziecięcy rower. Na pierwszy rzut oka był to zwykły prezent, lecz kartka dołączona do niego sprawiła, że czas na chwilę stanął w miejscu.
Yusuf chwycił liścik i odczytał go na głos:
„Mój jedyny, mam nadzieję, że podoba ci się mój prezent. Jeśli tak, przyjdź i znajdź mnie. Złóż pocałunek na moim policzku. Twoja ciocia.”
Chłopiec zamarł. Jego oczy rozszerzyły się z nadzieją, a serce zaczęło bić szybciej.
– Ciocia wróciła! – zawołał, rzucając rower i pędząc w stronę ogrodu.
Nana zdołała go zatrzymać w ostatniej chwili. Mocno go przytuliła, czując, jak bardzo drży z emocji.
– Byłeś podekscytowany, prawda? – zapytała cicho. – Pomyślałeś, że twoja ciocia ukryła się gdzieś w domu. Chcesz, żebym zdradziła ci sekret?
Yusuf spojrzał na nią pytająco, wciąż łapiąc oddech.
– Twoja ciocia jest wszędzie – kontynuowała łagodnie Nana. – W twoich oczach, w twoim sercu. Miłości nigdy nie można stracić.
Chłopiec nie odpowiedział, ale jego wzrok powędrował w stronę drzewka cytrynowego rosnącego w ogrodzie.
– Posadziliście je razem, prawda? – Nana uśmiechnęła się ciepło. – Tam jest twoja ciocia. W każdym liściu i każdym korzeniu. Czujesz to, prawda?
Yusuf przytaknął.
– To co? Przyniesiesz wodę? Podlejmy je razem.
Chłopiec skinął głową i pobiegł po konewkę. W tym samym momencie obok Nany pojawił się Yaman. Jego dłoń boleśnie zacisnęła się na jej ramieniu, a spojrzenie było lodowate.
– Skończ z tymi bzdurami! – syknął. – Jak możesz mu mówić, że jego ciocia nie odeszła?! Stracił ją na zawsze! Czy nie zabroniłem ci o niej mówić?!
Nana wyrwała się z jego uścisku i spojrzała mu prosto w oczy.
– On jest jeszcze dzieckiem! – powiedziała stanowczo. – Potrzebuje nadziei. Ty chcesz, żeby wszyscy cierpieli tak jak ty. Chcesz, żeby zakopali się w ciemności. Ale nie możesz skazać Yusufa na mrok.
Przez chwilę mierzyli się wzrokiem. Wtedy wrócił Yusuf, niosąc konewkę pełną wody. Yaman nie powiedział już ani słowa. Po prostu odwrócił się i odszedł.
„Och, Nana!” – karciła się w myślach. „Nie potrafisz trzymać języka za zębami. Jeśli cię zwolni, jak pomścisz brata? Muszę przeprosić tego mordercę. To nie czas na unoszenie się dumą.”
Yaman wszedł do rezydencji i zatrzymał się przy rowerku. Jego spojrzenie padło na liścik. Wziął go do rąk i… nagle jego twarz stężała.
Rozpoznał to pismo.
To naprawdę był prezent od Seher.
– Doszło do opóźnienia w dostawie – wyjaśnił Cenger, jakby czytając w jego myślach. – Młody panicz nie zrozumiał, co się dzieje. Załamał się, kiedy mu wszystko wyjaśniłem. Nana pobiegła za nim, żeby go uspokoić.
Yaman przez chwilę milczał. Potem, bez słowa, podarł kartkę i odszedł.
***
Tymczasem w domu Semry atmosfera była gęsta od emocji.
Semra wróciła od Aliego, ale nie powiedziała mu prawdy. Powstrzymał ją widok Yagmur, dziewczyny jej niedoszłego zięcia.
Gdy znalazła się z córkami w pokoju, spojrzała na Duygu ze łzami w oczach.
– Dlaczego mi nie powiedziałaś?
Duygu zesztywniała.
– Nie powiedziałaś mu, prawda? – zapytała nerwowo.
Semra pokręciła głową.
– Chciałam… ale on już oddał serce innej. Nie mogłam.
Duygu zacisnęła powieki, a jej matka przytuliła ją mocno. Po chwili obie wybuchnęły cichym płaczem.
***
Wieczorem w drzwiach ich domu stanęła Sultan. Jej spojrzenie było pełne żalu i zawodu.
– Ciociu Sultan… – zaczęła niepewnie Duygu.
– Milcz, córko – przerwała jej seniorka. – Powiem kilka słów i odejdę.
Cisza w pokoju była niemal namacalna.
– Twoja mama powiedziała, że zostawiłam tu moje bransoletki – dodała sucho. – Ale to nie tylko bransoletki. Tego dnia nasz spokój, nasze zaufanie i nasza reputacja pozostały tutaj.
Duygu poczuła, jak do gardła podchodzi jej gula.
– Zachowaj je – powiedziała twardo Sultan. – Nie są już ważne.
Nie czekając na odpowiedź, odwróciła się i wyszła, zostawiając Duygu z ciężarem słów, które były o wiele boleśniejsze niż jakikolwiek krzyk.
***
Z okazji pierwszej miesięcznicy Yagmur chciała kupić Aliemu prezent. Ale co mogłoby go uszczęśliwić? Zwróciła się o pomoc do Kary, ale ta nie miała żadnego pomysłu. Wtedy w komisariacie pojawiła się Duygu. I nagle w głowie Yagmur zrodził się plan.
„Upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu”, pomyślała z zadowoleniem. „Dowiem się, czy jest moją przyjaciółką, czy konkurentką. A jeśli konkurentką… zakończę tę rywalizację polubownie.”
Dosiadła się do Duygu i spojrzała na nią z przyjaznym uśmiechem.
– Może wyda ci się to dziwne, ale potrzebuję twojej pomocy – zaczęła. – Dzisiaj jest nasza pierwsza miesięcznica i chcę zrobić Aliemu prezent.
Duygu spojrzała na nią zaskoczona.
– Oboje zostawiliście już wszystko za sobą – kontynuowała Yagmur. – Myślę więc, że możesz mi pomóc.
Na twarzy Duygu nie drgnął ani jeden mięsień. Ale w jej sercu rozgrywała się prawdziwa burza.
***
Tymczasem Yaman podjął decyzję. Był niemal pewien, że Nana coś knuje.
„Jeśli to złodziejka, to wpadnie w moją pułapkę.”
Nie wiedział jednak, że Nana była już krok przed nim.
Tej nocy, gdy dom pogrążył się w ciszy, weszła do gabinetu. Delikatnie otworzyła szufladę, w której Yaman trzymał broń. Serce waliło jej w piersi jak oszalałe. Wyjęła telefon i zrobiła zdjęcie. A potem, z drżącymi palcami, wyciągnęła pistolet.
„To nim został zabity Aziz”, pomyślała, czując, jak krew zaczyna szybciej krążyć w jej żyłach.
Nie zauważyła jednak, że Yaman ją obserwuje.
A pułapka już się zacisnęła.
Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 570. serialu „Dziedzictwo”?
Odcinek 570. zadebiutuje na antenie TVP1 w środę, 14 maja, o godz. 16:05. Tuż po premierze telewizyjnej epizod będzie dostępny w Internecie na stronie vod.tvp.pl. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Dziedzictwo streszczenia.





