Nana i Yaman jadą samochodem.

„Dziedzictwo” – Odcinek 573 – Streszczenie

Yasemin patrzy na siostrę z troską.
– Zgadzasz się na terapię? – pyta z nadzieją.

Duygu, choć początkowo była pełna entuzjazmu, teraz waha się. W jej oczach pojawia się cień wątpliwości.
– Kiedy stąd wyjechałam, nie siedziałam bezczynnie – oznajmia stanowczo. – Przeszłam już taką terapię. Inna nazwa, ale to samo. I wiesz co? To nie ma znaczenia. Ali żyje dalej, nie ogląda się za siebie. A ja… ja już nie marzę o małżeństwie.

W tym samym czasie Idris wybiera numer przyrodniej siostry. Jego głos jest chłodny, rzeczowy.
– Miałaś dzisiaj jakieś incydenty? – pyta. – Chyba znowu cię nie zwolnił, prawda?

– Jeszcze nie – odpowiada Nana, rozglądając się ostrożnie.
– Świetnie. Żadnych błędów więcej, bądź cierpliwa. Ten łajdak jest w domu?

– Właśnie wychodzimy.
– Dokąd?
– Nie powiedział mi.

Idris zaciska szczękę. Jego oczy błyszczą złowrogo.
– Bądź ostrożna. On jest nieprzewidywalny.

Rozłącza się i zwraca do Kazima głosem ociekającym satysfakcją:
– To jest ten moment. Nareszcie zabijemy Kirimliego. Wychodzi z domu. Nie wiem, dokąd zmierza, ale to nie problem. Jestem Kulawy! Moja noga może być krótka, ale moje ramiona sięgają daleko.

Kazim uśmiecha się ponuro, a Idris już wybiera kolejny numer. Po chwili w słuchawce odzywa się Tolga – jego szpieg w firmie Yamana:

– Właśnie miałem do ciebie dzwonić – mówi szybko. – Yaman Kirimli poprosił o dokumenty potrzebne do uzyskania pozwolenia na pracę dla jakiejś Nany. Wysłałem je mailem.

Idris mruży oczy.
– Jadą więc teraz do urzędu.

Rozłącza się i zwraca do Kazima z drapieżnym uśmiechem.
– Dzisiaj jest nasz szczęśliwy dzień. Wreszcie się go pozbędziemy. Chodź, przygotujmy mu odpowiednie powitanie. Oczywiście… z marszem pogrzebowym.

***

Kiedy Yaman i Nana wsiadają do samochodu, jeszcze nie wiedzą, że wkraczają w pułapkę. Gdy tylko opuszczają bramę rezydencji, czarny SUV rusza za nimi. W ułamku sekundy ulica zamienia się w pole walki – wystrzały rozrywają ciszę. Kulawy Idris nie zamierza dać im szansy na ucieczkę.

Yaman, zawsze gotowy na niebezpieczeństwo, reaguje natychmiast. Wykonuje gwałtowny manewr, unika kul i wyciąga broń. Strzał za strzałem – jego precyzja nie pozostawia złudzeń. Kiedy dym opada, napastnicy leżą na ziemi.

Kirimli spogląda na Nanę.
– Nic ci nie jest? – pyta twardo, skanując jej twarz wzrokiem.
– Nic… – szepcze, wciąż wstrząśnięta.

Yaman zaciska szczękę. Zdrada była bliżej, niż sądził. Nie zamierza pozostawić tej sprawy bez odpowiedzi. Znajdzie szpiega.

***

Tymczasem w oddziale policji inspektor przydziela Aliego i Duygu do tej samej operacji. Byli narzeczeni nie patrzą na siebie, ale napięcie między nimi jest wyczuwalne w powietrzu. Nie mają wyboru – muszą współpracować.

Kiedy dochodzi do strzelaniny, Duygu nie waha się ani sekundy. Rzuca się w stronę Aliego, zasłaniając go własnym ciałem. Kula przelatuje tuż obok. Ali chwyta ją w ostatniej chwili, jego serce bije jak oszalałe.

– Duygu, co ty wyprawiasz?! – wybucha.
– Ratuję ci życie – odpowiada chłodno.

Ich spojrzenia się spotykają, pełne niewypowiedzianych emocji. Choć każde z nich udaje, że to przeszłość, jedno jest pewne – wciąż dla siebie znaczą więcej, niż chcieliby przyznać.

***

Nana zdobywa broń Yamana i oddaje ją do analizy. Być może to właśnie ten pistolet dostarczy jej odpowiedzi na pytania, które od dawna pozostają w cieniu.

„Dziedzictwo” – Odcinek 574 – Streszczenie

Strzał rozrywa powietrze. Duygu zaciska zęby, czując piekący ból – kula jedynie drasnęła jej ramię, ale to wystarczyło, by krew zaczęła sączyć się spod munduru. Mimo to nie cofa się ani o krok. Ali patrzy na nią wściekłym wzrokiem, jego pięści zaciskają się mimowolnie.

– Powiedziałem ci, żebyś została w samochodzie! – syczy, a jego głos aż drży od emocji. – Z jakiego powodu wpakowałaś się w środek strzelaniny? Dlaczego próbowałaś mnie ratować?! Czego ode mnie chcesz?! Może chcesz uspokoić swoje sumienie?!

Duygu zaciska usta. Chce uciec, ale Ali nie daje jej tej szansy.

– Odpowiedz mi! – rzuca ostro. – Nie możesz kogoś zabić, a potem wskrzesić! Nie możesz dźgnąć go w serce, a później próbować ratować! Mogłaś tam zginąć, rozumiesz?!

Cisza między nimi staje się nie do zniesienia.

– Trzy miesiące temu nie przejmowałaś się mną – mówi Ali z goryczą. – Więc dlaczego teraz to zrobiłaś? Dlaczego ratujesz człowieka, którego zostawiłaś?!

Duygu zaciska powieki. W końcu bierze głęboki oddech.

– Dobrze – mówi cicho. – Powiem ci prawdę. W ostatniej chwili zrozumiałam, że nie dam rady. Próbowałam zmusić się do życia z tobą, ale… nie mogłam. Nie byłeś odpowiednią osobą. Uświadomiłam sobie, że nie kochałam cię na tyle, by spędzić z tobą życie. Odeszłam, bo nasze małżeństwo byłoby błędem.

Ali cofa się o krok, jakby dostał cios prosto w twarz. W jego oczach pojawia się coś, czego Duygu nie jest w stanie znieść – rozczarowanie, ból, niedowierzanie.

– Naprawdę się pomyliłem – mówi drżącym głosem. W jego oczach błyszczą łzy. – Kochałem cię. Doceniałem cię. Myślałem, że ty też mnie kochasz. To była największa pomyłka w moim życiu.

Odwraca się i odchodzi. Nie ogląda się za siebie.

***

Volkan czeka na Duygu w korytarzu. Widział wszystko. Słyszał każde słowo.
– Nie powiesz mi, dlaczego to zrobiłaś? – pyta spokojnie.

Duygu odwraca wzrok.
– Nie mam nic do powiedzenia – mówi cicho. – Stało się. Popełniłam błąd i teraz ponoszę konsekwencje.

Volkan nie odpuszcza.
– Słyszałem cię – mówi. – Powiedziałaś Aliemu, że go nie kochasz. Ale jeśli to prawda, to skąd te łzy w twoich oczach? Stało się coś, przez co nadal jesteś zdruzgotana.

Duygu milknie na moment. Potem ociera łzy i podnosi głowę.
– Powiedziałam mu prawdę – mówi twardo. – Nie zakochałam się w nim, ale bardzo go cenię. Jest mi ciężko, bo wiem, że go zraniłam.

Volkan uśmiecha się smutno.
– Ktoś, kto nie jest zakochany, nie rzuca się w środek strzelaniny. Ty Aliego…

– Każdy by to zrobił – przerywa mu ostro. – Poza tym jestem policjantką, to moja praca. Nie mieszaj mu w głowie bardziej, niż już to zrobiłam.

***

Nana otrzymuje raport balistyczny. Jej dłonie drżą, gdy przebiega wzrokiem po dokumentach. To niemożliwe…

To nie jest broń, z której zastrzelono jej brata.

Dzwoni do Idrisa i mówi mu o tym.
– Mówiłem ci, że sprawiedliwości nie stanie się zadość w sądzie – przypomina Idris. – Jest tylko jeden sposób, aby odpłacić za śmierć Aziza.

Nana zaciska pięści.
– Nie jestem morderczynią – odpowiada ostro. – Mój brat też by tego nie chciał. Musi istnieć inny sposób.
– Sama się o to prosisz – mówi ponuro. – Mój człowiek z policji przysłał mi coś. Nie chciałem, żebyś to widziała… Ale może to cię przekona.

Idris wysyła siostrze zdjęcie. Nana wstrzymuje oddech.

Martwy Aziz. Rana postrzałowa na piersi. Oczy, które już nigdy nie zobaczą światła dnia.

Łzy napływają jej do oczu, a w jej sercu narasta nienawiść.

Chwyta broń Yamana i udaje się do jego sypialni.

Wchodzi cicho. Yaman śpi.

Dłonie jej drżą. Celuje w jego pierś.

Jednym ruchem palca może zakończyć wszystko. Może pomścić brata.

Ale nie jest w stanie pociągnąć za spust.

***

Rankiem Nana podejmuje decyzję.
– Jeśli nie mogę go zabić, mogę sprawić, by sam się przyznał – oznajmia Idrisowi.
– Jak chcesz to zrobić?

– Porwiemy Ziyę – mówi stanowczo. – Yaman zrobi dla niego wszystko. Jeśli go zmusimy, przyzna się do winy.

Idris uśmiecha się, ale w jego oczach czai się coś niebezpiecznego.
– A więc jednak masz w sobie moją krew – mówi z zadowoleniem. – Ale najpierw musisz zdobyć jego zaufanie.

Nana zaciska usta. Zdobyć zaufanie Yamana?

To będzie trudniejsze, niż mogła sobie wyobrazić…

Kiedy i gdzie zostaną wyemitowane odcinki 573. i 574. serialu „Dziedzictwo”?

Odcinek 573. zadebiutuje na antenie TVP1 w sobotę, 17 maja, o godzinie 16:05. Odcinek 574. będzie emitowany w niedzielę, 18 maja, o tej samej porze. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Dziedzictwo streszczenia.

Podobne wpisy