Yaman niesie Nanę na rękach. Obok idzie Yusuf.

„Dziedzictwo” – Odcinek 608 – Streszczenie

Policjanci przeprowadzają nalot na miejsce spotkania szefów mafii. Akcja kończy się sukcesem – funkcjonariuszom udaje się schwytać Hienę Ercana, jednego z najbardziej poszukiwanych mafiosów. Jednak na komisariacie wychodzi na jaw szokująca prawda: rzekomy przestępca to w rzeczywistości pracujący pod przykrywką policjant. Co więcej, właśnie on ma zastąpić Aliego na stanowisku dowódcy zespołu. Jego prawdziwe imię to Ferit – i choć większość funkcjonariuszy nie zna go osobiście, komisarz Ali wie, że to człowiek, któremu można zaufać.

Tymczasem na biwaku Nana odnosi kontuzję. Yaman, widząc, że nie jest w stanie iść o własnych siłach, bierze ją na ręce i zanosi do obozu. Tam delikatnie opatruje jej obolałą kostkę, a atmosfera między nimi staje się coraz bardziej napięta.

***

Nazajutrz Ali proponuje Feritowi tymczasowe zamieszkanie w jego domu – dopóki nowy dowódca nie znajdzie własnego lokum. Przy okazji ma to być też towarzystwo dla cioci Sultan. W tym samym czasie w komisariacie trwają rozmowy na temat nowego szefa.

— Facet jest prawdziwą legendą — mówi z uznaniem Ibo. — Dwa lata działał pod przykrywką, a wcześniej brał udział w tajnych misjach. Jak to wszystko wytrzymał? Dobra robota.

— Słyszałam, że lubi twardą dyscyplinę — oznajmia Kara z nutą niepewności. — To człowiek zagadka. Kto wie, może jest rygorystyczny i surowy.

Nagle drzwi się otwierają, a w progu staje Ferit.

— Witajcie, towarzysze — rzuca swobodnie, rozglądając się po zgromadzonych. — Poznaliśmy się wczoraj podczas akcji, ale to już przeszłość. Od dziś pracujecie pod moją komendą i nie chcę żadnych problemów. Jeśli ktoś sprawi kłopoty, poniesie konsekwencje.

Zapada cisza, a policjanci wymieniają niepewne spojrzenia.

— Żartuję! — Ferit nagle się uśmiecha. — Myślę, że stworzymy świetny zespół. Komisarz Ali opowiadał mi o was wiele dobrego, więc mam do was pełne zaufanie. I nie jestem taki straszny, jak się wydaje.

Zasiada przy biurku, które dotąd należało do Duygu. Ibrahim nachyla się do Kary i szepcze:

— Jeśli on zajął miejsce Aliego… to kto zajmie miejsce Duygu?

Jakby w odpowiedzi, do biura wchodzi młoda kobieta. Uśmiecha się uprzejmie i wita ze wszystkimi, nie zauważając siedzącego tuż przy wejściu Ferita.

— Dzień dobry, komisarz Ayse — mówi nagle dowódca.

Kobieta zamiera w pół kroku. Powoli odwraca głowę, a jej spojrzenie, pełne zaskoczenia i gniewu, pada na Ferita.

— Ty… — wykrztusza. — Co tutaj robisz?! Nie, to niemożliwe. Nie będę z tobą pracować!

Wybucha oburzeniem i natychmiast wychodzi, pozostawiając wszystkich w osłupieniu. Policjanci patrzą na Ferita z pytającymi minami.

— Ayse to moja była żona — wyjaśnia spokojnie. — Dobrze ją znam. Właśnie idzie do szefa i poprosi o przeniesienie.

I rzeczywiście, kamera przenosi się do gabinetu inspektora, gdzie Ayse wchodzi z determinacją wypisaną na twarzy.

— Szefie, muszę natychmiast prosić o przeniesienie.
— Dopiero co do nas dołączyłaś. W czym problem?
— Okazało się, że zostałam przydzielona do zespołu mojego byłego męża. Dla dobra drużyny…

Drzwi się uchylają i do środka wchodzi Ferit.

— Wejdź, Fericie — mówi inspektor, spoglądając na niego z zainteresowaniem. — Widzę, że ta sprawa dotyczy również ciebie.

— Komisarz Ayse działa pochopnie, kierując się emocjami — oznajmia Ferit rzeczowym tonem. — Podejrzewam, że boi się, że będę wobec niej nieuprzejmy. Ale zapewniam, że nic takiego się nie wydarzy. Minęło siedem lat od naszego rozwodu. Rozstaliśmy się pokojowo. Jesteśmy dwojgiem cywilizowanych ludzi.

Inspektor splata dłonie na biurku i patrzy na nich oboje uważnie.

— Właśnie straciłem dwóch znakomitych policjantów i nie mogę pozwolić sobie na kolejne zmiany. Oczekuję, że będziecie profesjonalistami i znajdziecie sposób na współpracę. Pani komisarz, oczekuję od ciebie harmonijnej współpracy ze swoim szefem.

— Szefem? — Ayse otwiera szeroko oczy, jeszcze bardziej zaskoczona.
— Ferit ci nie powiedział? — unosi brwi inspektor.
— Nie było okazji, szefie — Ferit wzrusza ramionami.

Byli małżonkowie opuszczają gabinet. Na korytarzu Ferit nagle zatrzymuje Ayse spojrzeniem.

— Pozwól, że cię o coś zapytam — mówi spokojnie, ale z nutą czegoś nieuchwytnego w głosie. — Czy przez te siedem lat w ogóle za mną nie tęskniłaś?

Ayse odwraca głowę, by uniknąć jego spojrzenia.

— Za czym miałabym tęsknić? — odpowiada ostro. — Za twoją nieodpowiedzialnością? Za tym, że nie można ci ufać? Dlaczego miałabym tęsknić za mężczyzną, który niczego nie traktuje poważnie?

Ferit milknie na moment, a potem uśmiecha się z lekkim smutkiem.

— Ale kiedyś cię rozśmieszałem — mówi cicho. — Tak bardzo brakowało mi twojego uśmiechu. Żałuję, że już go nie zobaczę.

Ayse odwraca się na pięcie i odchodzi, pozostawiając Ferita samego z jego wspomnieniami.

Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia były filmy Emanet 447. Bölüm i Emanet 448. Bölüm dostępne na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tych odcinków, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.

Podobne wpisy